Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurwiona na maxa

Moja teściowa to suka wredna!!!!!!

Polecane posty

Gość kujonu
tu teściowa,a moja własna matka ....szkoda nawet słow....musiałam zerwać z nią kontakt i dziecko odseparować od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dunaska i tobie podobne
jak już będziesz miała teściową to zapraszam do dyskusji ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnieNIEsukaALEjedza
kołek - masz rację w 100% ale mam z 2 koleżanki, które chwalą teściowe ;] niestety reszta ma ich po dziurki w nosie ja swojej unikam jak ognia, tylko najgorsze, że pracuje w jej mieście ;[ dzień dobry jej mówię, bo tak wypada, ale od razu przyspieszam; nie wchodzę też do sklepu, gdy ona jest w środku - zrobiła mojej koleżance (i to nie jednej) awanturę w środku miasta o to, że koleguje się ze mną, a nie z jej córeczką. Ta kobieta nie ma ogłady. Mąż jest za mną, ale widzę jak bardzo się jej boi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołek
pewnieNIEsukaALEjedza wiesz ja też chwalę swoją teściową, bo nie mieszkamy w tym samym mieście i miałam podobnie ale nie tak tragicznie jak jak u was, ja i mój mąż zawsze ci gorsi, a córka lepsza i najmądrzejsza, teraz odwrotnie my jesteśmy super bo nie ma wglądu w nasze życie i o to w zasadzie chodzi im więcej macie dystansu tym lepiej. Powinniście się trochę postawić a nie ciągle uszy po sobie, mamusia musi zrozumieć że jesteście dorośli i macie swoje życie, bo odnoszę wrażenie że traktuje was jak parę smarkaczy i ustawia równo po kątach, a jak się obrazi na rok tak jak z tym samochodem to trudno nie miałabym skrupułów, może jak ją przystopujecie parę razy to pojmie że życie nie toczy się wokół niej, trochę asertywności, a jak nie zrozumie to i tak nie wiele tracisz, nie jestem zwolenniczkę rodzinnych niesnasek, ale skoro inaczej się nie da to lepiej trzymać się z dala od toksycznej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnieNIEsukaALEjedza
do szczęścia mi ona nie potrzebna, ale szkoda, że np w święta jesteśmy przez nią podzieleni, bo ja do jej domu nie wejdę (po różnych dziwnych sytuacjach) no cholera przykro mi jak nie wiem co, ale chyba czas najwyższy postawić mężowi jakieś ultimatum - nie mam zamiaru siedzieć sama podczas, gdy on z mamusią, która napawa się pewnie zwycięstwem; podobno powiedziała, że postara się żeby on przejrzał na oczy i odszedł. Kobieta ma obsesje chyba jakąś. Tylko co robić? Zabronić mężowi chodzić do niej czy odpuścić i pozwolić żeby mu robiła bałagan w głowie i niszczyła nasze małżeństwo? Podam przykład: mam zaplanowany dzień - jadę w trasę (tego wymaga moja praca), mąż ma jechać ze mną, ale dzwoni jego mamusia, że siostrunia rozwaliła ich auto i że potrzebna jest jeszcze jedna część i żeby on gdzieś kupił. Więc on na to, że jedzie ze mną, ale po drodze kupimy ;o OK jedziemy, zajeżdzam w jedno miejsce - części nie ma, jedziemy dalej a mąż mówi, żebym zjechała do szrotu po drugiej stronie ulicy, jest 8rano, ruch jak cholera, zjazd tuż przed rondem, więc mówię, że nie wyjadę później stamtąd, a spieszy mi się, bo do celu 150km i tam kupa załatwiania. Wracamy, a tu korki na każdym kroku. Mąż coraz bardziej nerwowy i zaczyna dogadywać - po co mi cb, że nie umiem jeździć itd Już się skapnęłam o co chodzi - jak nie zdążymy po część to mamusia będzie zawiedziona. Zaczął gadać takie głupoty, że wymiotować mi się z nerwów zachciało (biorę leki na wrzody i powinnam unikać sytuacji stresowych) więc mówię - siadaj ty za kierownicą jak jesteś taki mądry, a on że teraz to i tak bez różnicy, bo i tak nie zdążyliśmy. Wysiadł pod jakimś szrotem, ale już nieczynne, wrócił wścieknięty; podjechałam pod następny a tam była ta pieprzona część, ale co z tego jak ja zwymiotowałam już i tak ;[ a on wsiada do samochodu ucieszony i mówi jakie to ma szczęście, pyta co to? no wymiociny, mówiłam, że mi już niedobrze - a to dobrze, że zwymiotowałaś to ci ulżyło ;o cooooooooo?? no kurwa mać!!! i wyrzucił ten woreczek i kazał mi jechać dalej, w domu zrobiłam awanturę, 2 dni się nie odzywałam do niego, a on potem, że nie chce już o tym gadać i wie, że się źle zachował i koniec tematu. No jak tak ma wyglądać moje życie to ja dziękuję. Wiem, że on mnie kocha, ale strach przed mamunią silniejszy. Poczekam jeszcze trochę... no tak, tylko co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołek
trudną masz sytuację, bo tak naprawdę to masz teściową przeciwko sobie i męża który ustawia się po tej stronie barykady po której aktualnie jest bezpiecznie, trudno coś radzić, sama na pewno poszłabym na terapię rodzinną, spojrzenie osoby z zewnątrz zawsze inaczej działa, jak będziesz nastawiać męża przeciwko matce to powie że jątrzysz, ale mąż powinien trzymać twoją stronę przecież wie jaka jest jego matka, strach pewnie silniejszy, nie wykaże się przed mamusią to go zmiesza z błotkiem, dosłownie jak w rodzinach patologicznych ofiara uzależniona od kata jeśli mąż nie zacznie bronić ciebie i siebie to te akcje nigdy się nie skończą musicie sobie wyjaśnić pewne kwestie, tylko zamiast mówić mu że twoja matka to jest taka i owaka, postaraj się wyjaśnić mu jak ty się czujesz w danej sytuacji, że np. czujesz się poniżona, nieakceptowana, że nie masz wsparcia, że na pierwszym miejscu są potrzeby twoje i jego, bo wy jesteście dla siebie najważniejsi, a potem dopiero sprawy reszty rodziny, może pojmie że tak naprawdę to ma tylko ciebie, bo na matkę to raczej nie ma co liczyć, tak jak w szpitalu może takie szczere rozmowy coś pomogą, a jak to nie pomoże to idź się poradź, bo się takie życie to cię tylko w choroby wpędza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
moja teściowa pożyczyła od nas kasę niby na jedzenie ,tydzień temu miała oddać,nie oddała,a dziś widziałam ją w nowych kozakach i odwróciła głowę,że niby mnie nie widzi.Nie wiem czy mojego męża wysłać do niej z pretensjami,czy to olać i poprostu nigdy więcej nie pożyczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam na to wszystko
jedna oklepana ale sluszna odpowiedz - wiedzialy galy co braly.Wiedzialy gały,z jakiej rodziny mąz pochodzi i czego sie mozna po niej spodziewac.Lis zajaca nie urodzi - i takie tez jest przyslowie. Mąz aniol wykowany przez wredna sukę - cos nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołek
jeszcze taka dygresja, u nas była taka akcja, mąż dostał ochrzan od teściowej, przyszedł do mnie się wyżalić, za każdym razem się nad nim litowałam, po główce głaskałam i źle na tym wychodziłam nawet potrafiłam teściowej coś przygadać, mnie nigdy nie bronił wolał przemilczeć, ale pewnego dnia zrobiłam odwrotnie powiedziałam że się nie wtrącam do ich spraw i bardzo dobrze że go ochrzaniła i że mamusia ma racje, i zakończyłam temat, zrobił oczy jak 5 złotych potem jak mu już przeszło to mu powiedziałam, że właśnie tak jest mi przykro jak nie mam jego wsparcia, to działa jak zimny prysznic, może i twój się ocknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotny kotek
jouooool, dobry zwyczaj nie pożyczaj, odpuść, jak nie odda to nie będzie miała śmiałości przyjść drugi raz, a jak przyjdzie to drugi raz nie pożyczaj, powiedz że nie masz, albo masz pilny wydatek, cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luklukluk
moja teściowa wszystkim bez wyjątku czy to znajomym, rodzinie, sąsiadom opowiada, że gdyby nie ona i teść to my byśmy nie dali sobie rady finansowo. Zaznaczam, że nigdy nie pożyczaliśmy od niej pieniędzy, czasami od teścia w tajemnicy przed teściową (teść chowa kasę przed nią) ale niewielkie kwoty najwięcej chyba 200zł nigdy więcej i zawsze oddawaliśmy w terminie. Natomiast ona co miesiąc pożyczała od nas kasę i w końcu nazbierało się tego tyle, że spłaca nam teraz laptopa dość dobrej marki. Nie upominaliśmy się o kasę bo zapewne zrobiła by z siebie ofiarę a z nas agresorów ale w końcu mąż oświadczył, że do pracy jest mu niezbędny laptop i całość, którą pożyczyła od nas wystarczy na taki, który mu odpowiada. Raty będą w miarę niskie, tak aby swobodnie mogła je spłacać. Raty i tak są na męża i okazało się, że płaciła z opóźnieniem i straciliśmy zdolność kredytową. Teraz mąż sam płaci w terminie a teściowa oddaje nam kasę do ręki ale i tak w chwili obecnej już ma trzy zaległe. Ręce opadają i tak cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
właśnie miałam taki plan,żeby nie wołać,może w końcu się odczepi i przestanie przyłazić 4 razy w miesiącu pożyczać kasę,jakby przylazła następnym razem to bym powiedziała,że jeszcze jednego długu nie oddała,to można obrócić przeciwko niej.Pozatym mam jeszcze jeden pomysł: ona ma niedługo urodziny,mogłabym jej powiedziec,że prezent od nas to już sobie wzięła,nie oddając pożyczonej kwoty,ale nie wiem,wtedy to już lepiej nie iść na te urodziny,no nie?Zaprosiła nas już wcześniej,nawet mam prezent już kupiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
w ogóle po czymś takim,to jaki kwas jak ja bym miała się niby zachowywać na tych urodzinach,jakby nic się nie stało?pierwszy raz nie oddała bez słowa wyjaśnienia,a mąż ją uprzedzał że musi oddać w terminie,bo nam zbraknie do końca miesiąca.Zawsze chociaż przyszła zapytać czy możemy wydłużyć jej termin,a tym razem nic i jeszcze głowę odwróciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotny kotek
jouooool, ty lepiej się nie angażuj w takie sprawy, to matka twojego męża niech on załatwia, niech powie że na coś pilnie potrzebujecie, z urodzinami odpuść zwłaszcza jak masz prezent bo może być żenująco, albo wcale nie idź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
dlatego ja się nie odzywam na ten temat,w końcu to on pożyczał,mam zamiar milczeć,chyba że następnym razem zwróci się do mnie o pożyczkę,to powiem że mąż nie kazał pozyczać,bo mu nie oddała,ale nie mam pojęcia co z tymi urodzinami zrobić.Już nawet myślałam,żeby zanieść prezent dzień wcześniej i się zmyć ,a jak zacznie coś nawiązywać do tematu,powiem że ja się w to nie wtrącam,to sprawa między nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotny kotek
jouooool nie pożyczę bo mąż nie kazał, albo nie pożyczę bo nie oddałaś, to jak hasła z poradnika "jak zrazić do siebie teściową" więcej dyplomacji, chętnie bym pożyczyła ale mamy tyle wydatków że chyba sami pójdziemy pożyczyć, albo bardzo mi przykro ale musimy w tym miesiącu kupić to i tamto, a odnośnie tego spotkania, to chyba obróciłabym w żart, widziałam mamę na mieście, ładne kozaki sobie mama kupiła, chyba mnie mama nie widziała, zrozumie aluzję, albo w ogóle nie poruszałabym tego tematu, jeśli ona by nie zaczęła pierwsza. ogólnie to ty się o kasę nie upominaj, a jak zacznie ten temat to powiedz żeby się z synem dogadała, a w domu mu powiedz wcześniej że ma tę sprawę załatwić, trochę to perfidne ale cóż takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jouooool
markotny kotek,tak właśnie zrobię.Miałam już scysję z jej córeczką,ja się odezwałam,to ona się obraziła,po rodzinie mnie obgadywała że wredna jestem i nawet mąż miał do mnie żal że się odezwałam,dlatego NIGDY WIĘCEJ.A jemu powiem,że jak chce zatankować samochód to niech idzie odebrać od matki dług,bo ja mam już tylko na jedzenie do końca miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość markotny kotek
jouooool, plan ok, ale za bardzo roszczeniowo, powiedz mężowi, słuchaj, misiu pieniędzy wystarczy mi tylko na jedzenie, muszę jeszcze kupić to i to, może poprosiłbyś mamę żeby ci oddala, bo nam nie wystarczy, więcej taktyki, mniej postawy roszczeniowej, zawsze lepiej po dobroci, to działa i konsekwencja, paliwa nie kupuj, a poza tym sama widzisz czasami lepiej się nie odezwać, ale to nie znaczy że trzeba dawać po sobie jeździć, trzeba być trochę takim "szczwanym lisem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnieNIEsukaALEjedza
kołek ---> postaraj się wyjaśnić mu jak ty się czujesz w danej sytuacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnieNIEsukaALEjedza
wałkowałam to milion razy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja sie dopisze
wczoraj tesciowa pytala ,czy moze auto pozyczyc,bo tesc jedzie gdzies tam -ok,nie ma sprawy.Wracam na przerwe do domu i widze tescia ,znajomego moj samochod z wlaczonym silnikiem i jego zrzedzenie ,ze juz dawno powinno go nie byc ,bo ma spotkanie,a on grzebe przy moim aucie bo padl akumulator "juz dawno i nie raz mowilem,zeby wylaczac radio przy odpalaniu",bla,bla,bla.Nikogo nie prosilam o pomoc w naprawie,a tesciowa musisz pamietac zeby wylaczac ogrzewanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesciowa mojego kolegi doprowadzila do rozpadu jego zwiazku. Podjudzala ciagle corke, wytykala wszystkie bledy, namawiala do rozwodu. A jak dopiela swego, to jeszcze wpadla na pomysl, zeby zglosic, ze ten kolega maltretowal swoja corke i w ten sposob odebrac mu prawa rodzicielskie! I to jest fantazja! Jak tu szanowac taka kobiete z racji wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołek
to zostaje ci już tylko terapia rodzinna, albo rozwód, bo problem to największy masz z mężem nie teściową, jakby parę razy się mamuśce postawił, to by się w końcu odczepiła, jak to czytałam to tych świętach, częściach dla mamusi, tobie potrafi awanturki robić, a jak mamusia krzywo spojrzy to jak mysz pod miotłą, aż się przykro robi, w jego rodzinie słabszy nie ma poszanowania i on takie wzorce wyniósł z domu, ty sama w domu w święta a on u mamusi, no to jak mu tak u niej dobrze to może się u niej na stałe zamelduje, sorki ale wkurzający jest twój facet, zastraszony maminsynek weź jakąś terapię szokową mu zrób, niech się trochę ogarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojanielepsza
Jedno z zachowań mojej teściowej. Razem z mężem zwracaliśmy wiele razy uwagę mojej teściowej, żeby nie krzyczała tak na naszego synka. Miała to jednak w dalekim poważaniu i z byle powodu wrzeszczała na niego bez opanowania, wyzywając go nawet od głupków. Podczas jednej z takich akcji zeszłam więc na dól (mieszkamy na górze) i powiedziałam jej, że to było ostatni raz i zabrałam dziecko ze sobą. Oczywiście strasznie się obraziła i mojemu mężowi się poskarżyła, że ograniczam jej kontakty z wnukiem. Chwilowo nie mamy samochodu (musieliśmy sprzedać) więc korzystamy w razie potrzeby z samochodu teścia. Któregoś razu musieliśmy zrobić większe zakupy, mąż poszedł do teścia po kluczyki na co teściowa się wydarła, że jak nie ma wnuka to nie ma samochodu. Nadmienię jeszcze tylko, że mieliśmy bardzo dużo wątpliwości, czy sprzedawać nasz samochód, sytuacja jednak nas do tego zmusiła a poza tym mieliśmy pełne poparcie teściów i zapewnienie, że będziemy mogli korzystać z ich samochodu jak z własnego. Jak widać do czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojanielepsza
Następna historia zdarzyła się w maju tego roku. Pojechaliśmy z mężem coś załatwiać na mieście. Synek został z teściami. Po powrocie jakoś mocno pachnące wydały mi się włosy naszego synka. Okazało się, że mały pobrudził się w piaskownicy i teściowa wsadziła go do wanny wykąpała razem z myciem głowy i wypuściła po jakiejś pół godzinie z powrotem na dwór. Coś podobnego zrobiła zeszłego roku i dziecko nam się rozchorowało. Stanowczo miała powiedziane, że nie wolno jej tego robić, z tym, że nie wzięła pod uwagę, że tym razem synek sam się wygada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa222
Hej ja w sumie nie mam jeszcze teściowej bo nie wyszłam jeszcze za maż ale jestem już z moim chłopakiem 8 lat mieszkamy ze sobą także ich rodziców znam dość dobrze. Jego rodzice wkurzali mnie od samego poczatku ciągle go pouczająć jak małe dziecko mną także ubierz to powinniście zrobić to ale to nie były porady tylko rozkazy jak powiesz że mam inne zdanie w tej sprawie to potrafią na ciebie nakrzyczeć lub zaraz zaczną gadać ja nie co wy macie za poglądy. We szystko się wtrącają np pojechaliśmy gdzieś z moim chłopakiem i dzwoni teściowa i mówi że mamy przyjechać bo np jest w sklepie i niewie jakie dzrzewko ma kupić na działkie to absurd!!! a jak jej powiesz że my teraz nie możemy przyjechać to walnie focha i się nie odzywa. Ciągle mnie poucza we wszystkim nigdy jej nie powiedziałam co o tym myśle nigdy też nie zwróciłam się do niej w brzydki sposób bo poprostu nie potrafię to jednak matka mojego chłopaka. Najlepsze jest to że mieszkamy daleko od nich w Anglii i ona chce ciągle przyjeżdżać i zwala się nie do nas tylko do szwagra i moja szwagierka musi sie męczyć a ona myśli że jej pomoże przy dzieciach i potem siedzi miesiąc dwa a nikt jej nie potrafi powiedzieć żeby pojechała ale sama ciągle narzeka że jej się tu nudzi że nie ma co robić to po co siedzi!!! i się pyta czy ma jechać ale przecież nie powiesz tak jedź. Najbardziej wkurza mnie to że ma klucze do naszego mieszkania i wchodzi sobie do mnie do domu bez pukanie grzebie w szafkach układa mi rzeczy mp. robi sobie kawe i siedzi bierze ode mnie jakieś rzeczy bez pytania i potem przynosi zachowuje się jakby był to jej dom. Teraz sobie nam tym myśle bo znów przyjechała do Anglii że chyba powiem co ja o niej myśle o tym wchodzeniu do naszego mieszkania bo ja w sobie to wszytko dusze i potem kłóce się z moim chłopakiem może lepiej powiedź wprost że mi się to nie podoba niż dusić to w sobie i potem no wszystko w tobie narasta i masz do niej wielką niechęć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia26
czesc widze ze tez macie "fajne" teściwe, ja juz mam nerwa jak ja słyszę przez telefon.ten jej piskliwy krzyk. a jak przyjezdza to jakas masakra mimo ze odwiedza nas tylko interesownie jak czegos potrzebuje. mam dziecko 3 misięczne no i do tego maly spioszek jest a ta jak przyjedzie to go wybudza np.wlaczajac karuzele albo melodyjki jak spi w lezaczku, ostatnio chamsko ja wprosilam z pokoju po pol godzinie tlumaczenia ze maly jest glodny i chce go nakarmic. do mnie ma pretensje ze maly sie nie chce do niej usmiechac. do tego robi remont u siebie i zaczela wszystkie graty sprzatac, no i oczywiscie nazwozila mi pelno staroci ktore lezaly u niej przez lata w szafie i juz ich nie potrzebuje twierdzac ze to dla malego np. chuste fioletowa z "milki" sztywna jak blacha, to jej powiedzialam zeby sama ja sobie nalozyla bo teraz zimna juz jesien jest, a ona na to ze niewygodna dla niej jest- za twarda. a ostatnio przeszla sama siebie z lumpow przyniosla gryzaczka dla malego, w ksztalcie kaczki- maskotki z ktorej caly czas wychodza wlosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia26
do tego jak urodzilam malego to bylam przez pewien czas na diecie, no i postanowilismy odwiedzic ich, tak nas przyjeli, ze tylko ja nie dostalam nic do jedzenia i dopiero o 20 wieczorem przypomnialo im sie ze moze tez bym chciala obiad zjesc, chociaz wiem ze mieli dla mnie rosol ugotowany, wiec im ladnie podziekowalam i powiedzialam ze bylam juz w sklepie i sobie kupilam jedzenie. tescie lubia sobie popic, wiec popili i zaczeli nad malym pozniej sie "wyglupiac" chuchajac mu browarami a pozniej standardowo klucili sie do 12 w nocy az maly spiac co chwila wybudzal sie ze strachu placzac. a pozniej sie dziwia ze nie chce z nim do nich przyjezdzac. to tylko niektore z wielu przykladow ale musialam sie wygadac. a jakiekolwiek zwrocenie uwagi to wielka obraza majestatu i stwierdzenie ze oni tacy sa bo pochodza z warszawy ( nie obrazajac nikogo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zirytowana na maxa
Po pierwsze to DZIĘKUJĘ za założenie tego wątku - jaką ma nazwę każdy widzi, więc chyba wiadomo czego tu szukać. Muszę sobioe trochę spuścić ciśnienia. Opowiem wam anegdotkę. A nawet dwie - stara i nową. Stara; Planowaliśmy dziecko, zaszłam, nie mieszkaliśmy jeszcze razem - jeszcze dwa m-ce na spłatę przyszłego mieszkania. Radośni jak skowronki poszliśmy pochwalić się JEgo rodzicom. Przyszła teściowa zesztywniała, strzeliła focha, nawet nam nie pogratulowała. Pierwszys zgrzyt, bo obcy ludzie w pracy życzliwsi byli. Za 2-3 dni zadzwoniła do mnie KRZYCZĄC, że co my sobie myślimy - BO ONA NIE ZAMIERZA BYĆ BABCIĄ. Jest na to zamłoda i sobie nie życzy by ją tak nazywano. Oki, rzucała jeszcze gorsze teksty, trzęsło mną i po raz pierwszy w życiu urwałam rozmowę. Egocentryzm na maxa. Wspominam, bo po kilku latach znowu udało mi się zaciążyć i normalnie nie mam ochoty jej o tym powiadamiać. Tym bardziej, że... Anegdotka świeża: Wybieraliśmy się na wycieczkę z końcem września do lasu i plenerowego muzeum. Pomyśleliśmy, ze może teściowie chcieli pojechać z nami, dłuższy czas się nie widzieliśmy, a mówiła ONA, że tęskni za wnusiem, a ONEMU przydałby się spacer dla zdrowia. Skończyło się tak, że ja ganiałam za małym, mój luby próbował wysondować rodziców o co loto, A oni SIEDZIELI SOBIE NA ŁAWECZCE CIĘŻKO OBRAŻENI. Po kilku dniach, gdy udusiął w sobie dość żółci - zaczęła wydzwaniać do mnie do pracy - dzikie spazmy, "jak tak można traktowac rodziców, straszych ludzi" itp., itd. poszło jej o to, że kupiłam bilety dla nas a dla nich już nie. Gdy zrozumiałam o co jej chodzi zaczęłam ją grzecznie przepraszać, że nie chcieliśmy nikogo obrazić, że to była wycieczka za ostatnie grosze przed wypłatą, że zapraszaliśmy na spacer z wnukiem a nie wycieczkę do muzeum. Nic to, obraziła się jeszcze bardziej. W dniu swoich urodzim mój M. pojechał z kwiatami do mamy - tak mu doradziłam, skoro rodzice nie pamiętają o jego urodzinach, to niech podejdzie z drugiej str. i podziękuje za te urodzniny. Nic to, obraziła się jeszcze bardziej, kwiaty wyrzuciła do kosza. Powtarzam się? Oczywiście ani życzeń urodzinowych ani najskromniejszego poczęstunku czy prezentu nie uświadczył. A chciał się pochwalić drugim wnukiem. Jak tak dalej pójdzie to się dowie, jak już będę zjeżdżać z porodówki heheh Nic to, znów się obrazi. A te anegdotki do dla tych, co na tym forum uważają że teściową to tylko na piedestał i szanować za całokształt "bo jest matką męza twego" pozdrowienia specjalne dla WKURWIONEJ NA MAXA i innych synowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśśka587
Lubie ten tekst: wchodzisz do rodziny meza musisz zaakceptowac ich zasady.. moj maz wszedl do mojej rodziny i nikt go nie wyzywal i nie obgadywał.. jest roznica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×