Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna..

On nie chce się żenić ....

Polecane posty

Gość stara i glupia
autorka tez sie budzi kolo kochanego ktory nie chce sie z nia ozenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak szuka problemów na siłę i zamiast cieszyć się, z tego, że się kochają myśli tylko i wyłącznie o ślubie to niech się zastanowi co jest celem i sensem dla niej w życiu- miłość i szczęście i ślub poza tym jak będzie ciągle o tym myśleć, będzie się frustrować, frustracje będzie wyładowywać na facecie i będzie klops a nie związek a facet nie będzie chciał spędzić całego życia z zrzędą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłośc i szczęście-czy ślub* miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara i glupia
proste to twoje myslenie, zadnych wymagan, cieszysc sie z tego co jest i nie wystraszyc faceta bo sobie pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc_abra
a ja uważam ze nasze społeczeństwo spada na psy. Dzieci w wieku 13 lat rodza dzieci, 20 paroletnie dziewczyny myśla o ślubach i zarecznyach. A na wszytsko jeszcze przyjdzie czas. Nic na siłe. I nie zdziwi mnie fakt ze coraz częsciej w wieku 28-33 lat jest się rozwiedzionym. Tak bardzo wam sie spieszy by być kurą domową? A gdzie marzenia : studia, dobra praca, jakies podróze, spelnianie się zawodowo, szaleństwa ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Hombre
a po co ci slub to tylko papier jak zyjecie we dwoje i kochacie sie to slub nie jest potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SylwiaN
ha.. a ja postanowilam porozmawiac z moim partnerem i wszystko sie wyjasnilo - nie potrzebne byly moje czarne mysli - wszystko jest tak jak powinno i wiemy nad czym musimy popracowac zanim zdecydujemy sie ta ten krok...najwazniesza jest w zwiazku szczerosc, zrozumienie i zaufanie - z braku chociazny jednego moga wynikac nieporozumienia , ktorych z czasem nie da sie wyjasnic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fewweerew
dajecie facetowi wszystko jak na tacy, a potem sie dziwicie, ze nie chce sie zenic. glupie ejstescie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja..
twierdzisz ze ja powinnam czekac z seksem az sie pobierzemy? :O Mam 32 lata a moj narzeczony 39

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga autorko! wszytsko zalezy od waszej sytuacji, jesli studiujecie to po co ci teraz slub? chyba ze jestescie juz po studiach i macie stale prace i chcecie miec dziecko, wtedy jesli sam ci sie nie oswiadczy ty go zapytaj czy sie z toba ożeni, ale najpierw zapytaj czy chce miec z toba dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas sprawe postawic jasno
nie zamierza sie zenic, do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna..
Czytam uważnie wszystkie wypowiedzi i szczerze mówiąc, zamiast lepiej - jest mi coraz gorzej. Zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście on mnie w ogóle kocha, czy po prostu jest mu wygodnie.... A teraz kilka ostatnich faktów - niedawno znów poruszyłam temat ślubu - w kontekście swoich oczekiwań i wartości życiowych, a nie w kontekście - \"masz mi się oświadczyć, bo...\". Zareagował niestety tak, jakbym poruszyła temat bolącego zęba. W życiu nie było mi bardziej przykro niż wtedy :( Posmutniałam i nic więcej nie mówiłam. Tego wieczoru byliśmy u znajomych z wizytą, ale nie miałam zupełnie humoru na zabawę. Mój facet widział to, obserwował mnie - a w pewnym momencie przytulił i powiedział do ucha, że skoro jesteśmy razem, to przecież wszystko zmierza ku temu żebyśmy w końcu kiedyś zostali małżeństwem. No tak - jak zwykle w jego wykonaniu padła super dyplomatyczna odpowiedź, która nic nie wniosła do naszej sytuacji :(:(:( Ale to nie wszystko. Kilkanaście dni później mieliśmy w domu awanturę - pokłóciliśmy się i ja - bardzo wkurzona - zaczęłam się na nim wyżywać, on nie pozostawał mi dłużny. Padło wiele przykrych słów - jak to przy awanturze. Pamiętam, że byłam na niego tak wściekła, że ledwo nawet pamiętam, co do siebie mówiliśmy. Ale jedną rzecz niestety zapamiętałam..... W pewnym momencie on powiedział coś takiego: \"..... i teraz już powinnaś wiedzieć, dlaczego nie chcę się z tobą ożenić....\". No i wszystko jasne, przynajmniej wiem czarno na białym, że on nie chce tego ślubu ze mną i tyle. Z drugiej strony zaś jest przekonany, że ja od niego nie odejdę . Powiem szczerze, że od tamtej awantury (minęło dopiero kilka dni), nie mogę jakoś dojść do siebie, niby pogodziliśmy się, ale ja cały czas słyszę to jego zdanie .... i jakoś tak dziwnie się czuję.... cięzko to wytłumaczyć, jakoś obco, jakby coś wdarło się między nas... Nie wiem, naprawde nie wiem, co mam zrobić :( Przecież kocham tego człowieka.... :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
no i krótka pilka, nie chce sie żenić to over. nie za dużo życia już Ci z nim przeleciało między palcami?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M jak Marcepan
hmmm- a o co poszło? jesli to nie tajemnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Martyna
Nie chce Tobie w domu robić, to i facet nie chce się z księżniczką żenić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Jest duże prawpodobieństwo, że on chce się KIEDYŚ jednak ożenić ale nie z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka80
Współczuję bardzo autorce postu. Mam bardzo podobną sytuację. Jedyne logiczne wyjście z sytuacji- szukaj sobie innego faceta. Bo wygląda na to że on nigdy się z tobą nie chajtnie a Ty będziesz czekać do usranej śmierci chyba że cię rzuci wcześniej dla innej. Smutne ale faceci tak robią. Nie chce się żenić- znaczy nie kocha. To oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Zgadzam się, nawet jak facet nie chce się żenić, to jeśli naprawdę kocha to się "poświęci" i ożeni z ukochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo po 3 latach sie jeszcze slu
bu nie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deeper.
Smiesza mnie takie teksty, ze slub to "tylko papierek". Skoro to TYLKO PAPIEREK, to co za problem go wziac? Dlaczego bronic sie rekami i nogami przed tym "tylko papierkiem"?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deeper.
Mialo byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
deeper. => ślub dla faceta to tylko kłopot, bo on nic na tym nie zyskuje a sporo traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Martyny - autorki tematu: Jestem w 3-letnim związku z facetem, co prawda nie mieszkamy razem (złożyło się na to dużo powodów, ale na pewno nie to, że nie chcieliśmy czy coś). Jakiś czas temu przeprowadziliśmy rozmowę na temat naszych oczekiwań odnośnie planów życiowych, zaręczyn, ślubu i założenia rodziny. Mój facet określił sie jasno: chce spędzić ze mną resztę życia, oświadczyny będą i to wkrótce, ale nie powie mi dokładnie kiedy, bo to będzie nieoczekiwane - ma jakieś tam plany z tym związane ;) , chce mieć ze mną dzieci, założyć rodzinę i wie, że zdania w tych kwestiach nie zmieni. Wiem na czym stoję - rozmowa była długa i wiele kwestii się wyjaśniło. Tylko, że rozmawiać o tym muszą chcieć dwie osoby, a nie tylko jedna. Jeśli Twój facet Cie zbywa tekstami "że przyjdzie na to odpowiedni czas" to znaczy, że nie jest pewny, że chce się z Tobą wiązać na całe życie. No i jeśli podczas awantury Ci powiedział, że "właśnie dlatego nie chce być z Tobą" to znaczy, że mógł w afekcie powiedzieć Ci prawdę, co mu nie pozwala podjąć decyzji odnośnie ślubu z Tobą. Może nie tak do końca jest z Tobą szczery odnośnie swoich uczuć?? Mieszka z Tobą, z jakiś innych względów niż to, że Cie kocha?? Sorry, że Ci to piszę, ale takie mnie nachodzą podejrzenia.. W każdym razie życzę dużo cierpliwości i przemyślanych decyzji!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna..
crazy_woman ----- w sumie wydaje mi się, że zamieszkaliśmy ze sobą z powodu chęci bycia razem. Jeśli chodzi o Twoje wątpliwości, to powiem tylko tyle, że korzyści z mieszkania razem to mam raczej ja niż on, ponieważ to jest jego mieszkanie i ja nie muszę nic za nie płacić (tzn. wiadomo, że rachunki płacimy wspólnie), ale poza tym zamieszkanie razem było korzyścią akurat dla mnie, bo wcześniej wynajmowałam mieszkania za duże pieniądze. No ale kwestia niechęci do ślubu.... Może rzeczywiście on nie uważa mnie za TĄ WŁAŚCIWĄ ??? :(:(:( A może jeszcze po prostu nie otrząsnął się z traumy po rozwodzie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdffdffgffg
robicie podstawowy blad, za latwe ejstescie dla tych facetow... seks tak, mieszkanie razem tak... moze gdybyscie sie bardziej szanowaly to ci faceci mieliby do was wiekszy szacunek i sie z wami zenili. do tej wyzej co ma pomad 30 lat: a czemu nie????? to ze masz 35 lat to znaczy ze masz sie pieprzyc jak krolik??? to juz szanowac sie nie msuiz bo masz swoje lata? tak na to patrzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
fdffdffgffg => na seks z baba, która nie jest dziewicą się nie czeka. Zmienia się babę i tyle. Nie ma pierścionka, zmień go,starczy sparafrazować żądne kajdan babki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna--> Nie miałam na myśli akurat korzyści stricte materialnych - może po prostu jest jakaś kwestia, która sprawia, że jemu jest tak wygodnie, że Ty z nim mieszkasz... To tylko jedna z możliwości oczywiście takiego stanu rzeczy. Bo wiesz, jeśli już zdecydowaliście się, że chcecie zamieszkać razem (on też tego chciał - bo z tego co mówisz to tak było), to chyba logiczne jest, że wówczas wkraczacie w kolejny etap związku, który zmierza do tego, żeby go zalegalizować w postaci ślubu. Jednym to jest potrzebne - tak jak jest w Twoim przypadku - innym nie. Więc gadanie co poniektórych "a po co Ci ślub??" jest głupie. Tylko nie wiadomo czy dla Twojego faceta również taka kolejność w związku jest czymś naturalnym. Wszystkie te jego obawy oczywiście mogą być spowodowane tym, że miał przykre doświadczenia, które spowodowały, że teraz nie chce ślubu lub prędzej boi się go. Tak jak pisałam wyżej szkoda, że również nie jest w stanie o tym z Tobą szczerze porozmawiać. Jeśli Cię kocha powinien mieć na uwadze to czego Ty oczekujesz, jakie są Twoje plany odnośnie Waszego związku. Jedno jest pewne, że jeśli jakoś nie uda się Wam dojść do porozumienia odnośnie Waszej przyszłości i kwestii legalizacji związku, to wcześniej czy później Wasz związek się rozpadnie.... Ale oczywiście Ci tego nie życzę! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glowa do gory. Ja rowniez jestem w podobnej sytuacji. Jest ciezko. Znam pary, ktore sie zenia w wieku 30 lat, po 10ciu latach bycia razem, ale i jest duzo takich przypadkow, ze kobiety czekaja ...i czekaja... Jesli nie dojdziecie do porozumienia, to bedzie to zawsze stanowilo pole do klotni dla was. To ciezka decyzja, bo nie wiadomo, czy warto czekac czy nie. Moja sytuacja: mam 30 lat, on 31 lat, 6 lat razem, pelna stabilizacja finansowa, on nie mysli nawet o slubie przez nastepne 3 lub 5 lat (tak mi powiedzial) wiec ja siebie pytam: A co jesli on mi za nastepne 3 lata powie, ze nadal nie mysli o slubie? Bedziemy sie tylko niepotrzebnie klocic. Wiesz... czasami lepiej jest cos odpuscic. Jesli cie kocha, to sam musi sobie to uswiadomic i wroci do ciebe. Jesli nie, to czy to ma dla ciebie sens? Czas wszystko wyjasni. Czasami warto zrobic miejsce na cos nowego w zyciu. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Dependent
Ja zazdroszcze dziewczynom ktore sa pewne, ze TO TEN. Ja jestem ze swoim partnerem 5 lat, mieszkamy od roku i mamy dziecko a ja nadal nie wiem czy chcialabym z nim spedzic reszte zycia. Kocham go nad zycie i nie wobrazam sobie nikogo innego przy moim boku ale jakos sie cholernie boje slubu... On oswiadczal mi sie juz 3 razy w dwa NA PRAWDE romantycznie:) i wspaniale:) ale ja sie ciagle boje..:( .Nie wiem moze jestem jakas dziwna:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×