Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna-wahadełko

On nie chce ,żebym wyjechała.

Polecane posty

Gość dziewczyna-wahadełko

Witam, Mam poważny problem-faceta ,z którym jestem pięc miesiecy i jego podejscie do mojego wyjazdu za granice. Dostałam atrakcyjna oferte pracy ,na pol roku ,w Irlandii .Mieszkalabym w rodziny ,odpadaja nawet koszty wynajmu mieszkania itp. Zarobki super ,praca sparawdzona. Tu ,w Polsce ,pracuje w swoim zawodzie ale nie zarabaim wiele. Teraz dodatkowo szykuje mi sie zmiana mieszkania,jestem po rozwodzie ,utrzymuje sie praktycznie sama ,jest ciezko. Problem polega na moim facecie ,ktory prosi ,zebym nie jechala.Co wiecej obraza sie o to ,ze w ogole rozwazam taka mozliwosc. Ostatnio byla wielka afera o to .Prosil ,zebym obiecala ,ze nie pojade. Tylko...pytam sie ,skad ja tutaj wezme kase ,zeby sie utrzymac? żeby jakos normalnie zyc. Dosyc juz mam wiecznego "dziadowania"i ogladania kazdej zlotowki sto razy. Na Jego pomoc nie moge liczyc ,bo zarabia 2.600 tys. moge liczyc na obrazanie sie i stnowcze "nie jedz". Jestem wsciekla ,bo wiem,ze umyka mi szansa na lepsze zycie . Co o tym sadzicie? Mial ktos z was podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
jak zarabia 2 600 tysięcy, to calkiem sporo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czlowieku
opamietaj sie jaki materializm kobieta chce dorobic sobie !!!! - wiesz jest ciezko zdefiniowac to jednoznacznie - jakie macie plany ?? ile jestescie razem wiesz jest wiele pytan nie ma mozliwosci abysie razem wyjechali bo wydaje mi sie ze km nie sprzyjaja zwiazka na dluzsza mete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppp
a tak serio, to ja bym pojechała. NIe chodzi o materializm, ale konieczność zaspokojenia swoich potrzeb- trzeba gdzieś mieszkać. Bierzesz od faceta kase- jesteś materialistka. Sama chcesz sobie zarobić, też jesteś materialistką. Zdecydujcie się w końcu. Gdyby był poważny, rozsądny i odpowiedzialny, to by zrozumiał i nie strzelał fochów. On Ci nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna-wahadełko
Nie facet jest dla mnie problemem a jego stosunek do wyjazdu. Gdybym byla materialistka ,to uwiesilabym sie na nim i mowila"kup mi ,to ,tamto'a ja tak nie umiem ,wole sama zarabiac. Tylko nie kumam dlaczego dla niego to taki wielki problem.Jakby on miala szanse na podniesienie standardu zyciowego ,kosztem polrocznej rozlaki ,to byloby mi ciezko ale chcialabym zeby mial lepiej. Dla mnie to jest szansa na doksztalcenie i doswiaczenie w zawodzie. Nie jestem materialistka ,jestem niezalezna i wole sama zarobic niz prosic faceta ,mame ,czy rodzicow o cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to sie mowi
Moi znajomi , swie rodziny wyjechali za granice . Tylko ze mezowie . W jednym przypadku on sobie tam znalazl nowa kobieta a w drugim ona goscia , sa po rozwodzie . Wy nie macie slubu wiec ten zwiazek na 100% mozesz spisac juz na straty . Wszyscy co wyjezdzaja za grancie sie rozwodza , zwiazek nic w dzisiejszych czasach nie znaczy , kompletnie nic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna-wahadełko
Wiem,ze kilometry nie sprzyjaja.Lepiej byc razem ale sytuacja jest taka a nie inna. Ten wybór mnie nie cieszy ,wierzcie mi. Jestesmy piec miesiecy dopiero razem. Zdenerwowalo mnie jego podejscie ,myslslam,ze bedzie chcial to omowic spokojnie a nie od razu kazac mi sie zdeklarowac ,ze nie pojade. Jestem niezalezna ,nie spodobalo mi sie to ,co zrobil. Wg mie to jest jakis tam egoizm z jego strony .Mowi ,ze kocha i ze nie wytrzyma beze mnie. Ja twierdze ,ze jak tak kocha ,to powinien chciec dla mnie jak najlepiej. a w tym wypadku lepiej oznacza ,ze nie bede sie musiala "gimnastykowac"jak tu przezyc do pierwszego co miesiac. Ta cala sytuacja sprawila ,ze zastanawiam sie nad tym zwiazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna-wahadełko
I wiem,ze teraz wiele kobiet uwiesza sie na facetach .Moze i tez dlatego ja chce pojechac -zeby nie byc taka "uwieszona"kobieta ,co to czeka ,az facet za nia zaplaci ,pomoze ,kupi buty ,ciuszki. Ja chce sobie sama na to zrobic ,czy to zle? Tez sie boje ,ze zwiazek runie ,dlatego zalozylam ten topic ,zeby uslyszec opinie osob trzecich. Ale ,czy pol roku ,to tak dlugo? Sa przeciez maile ,telefony . Zreszta ..jeszcze nie zdecydowalam. Tez jest mi ciezko z mysla ,ze nie bedzie go przy mnie. Jestem"jednotorowa";),wiem,ze go nie zdradze. I ,ze bede tesknic tez wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena 48
Jedz.To jest Twoje zycie i Twoje decyzje.Jak na razie to nic dla Ciebie nie zrobil poza fochami.Sama wiesz jak sobie pomoc.Jesli Cie kocha to musi docenic Twoja zaradnosc i decyzje.Ja wyjezdzam co roku na 5 miesiecy do pracy, i mimo, ze maz zarabia dobrze szanuje moje pasje i plany zawodowe.Kropka.Zero dylematow + szczera rozmowa by naswietlic jak ma to wygladac.Glowa do gory---jedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malyneka
Też bym pojechala. Czujesz ze musisz tam jechac wiec rob to! Nie jestes dzieckiem zeby faceta sie sluchac. Ani jego wlasnoscia. Nie daj sie stlamsic. Bedziesz do konca zycia sobie potem wyrzucala ze taka szansa przesliznela Ci sie przez palce. Kobito nie daj sie stlamsic! A facet nie chce bys jechala z czystego egoizmu. Bo nie bedzie mial seksu przez kilka miechow, bo Ty bedziesz \"wazniejsza\" (wiecej kasy niz on zarobisz). Moze tez sie bac ze Cie straci. Przekonaj go ze z Twojej strony uczucie nadal gorace :) Badz w porzadku ale i nie daj sie zdominowac. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam faceta i też mam możliwość wyjazdu za granicę do pracy. Wybrałam jego. Pracę zawsze można znaleźć. Jak nam nie wyjdzie, trudno - będę miała pewność że zrobiłam wszystko by się nam ułożyło. Nawet się nie zastanawiałam co wybrać. Skoro TY myślisz, tzn że powinnaś jechać i zająć się sobą. Tak byłoby chyba najlepiej. Dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze facet jest egoistą
pol roku to nie wiecznosc. Nie wytrzyma? Sa maile, skype. Ze nie dostanie przez pol roku d... no wybaczcie. Zreszta bilety samolotowe do Irlandii sa takie tanie (wlasnei oglaszali po 36 zl) ,ze moze przynajmniej ze 2 razy poleciec na weekend. Moj maz wyjechal na rok z przerwa 2tygodniowa, nic sie nie rozpadlo. Jakby zwiazek nie wytrzymywal polrocznej proby to przepraszam, ale jest do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panga panga
Taaa a za pol roku koles kopnie ja w dupe albo jakis numer wywinie i zostanie z marna praca,bez kasy i bez perspektyw zawodowych. Milosc miloscia ale jak co do czego przychodzi ,to trzeba sie troszczyc o wlasny tylek niestety. Jedz ,dziewczyno .Jak tak kocha ,to poczeka .Jak nie ,tzn ,ze ten zwiazek byl do chrzanu i tak. A bedziesz miala satysfakce ,ze robisz cos dla siebie. Faceci ,to lubia od materialistek wyzywac a jak co do czego przyjdzie ,to sie maza ,ze sami nie chca zostac ,bo dziewczyna ma jaja ,zeby zarobic samodzilnie troche pieniedzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgadrfsg
takie problemy o pol roku???? bez jaj. ludzie to tylko pol roku, coz to takiego dla milosci (ps.dobrze wiem o czym mowie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna-wahadelko
Wiecie ,co? Ja już raz z przyslowiowa "reka w nocniku"zostalam. Byłam mezatka ,zaufalam facetowi ,wszystko bylo dla niego itp i stracilam tez pare zyciowych szans i doszlam do wniosku ,ze chyba drugi raz sie tak nie dam. Kocham tego facetaz ktorym teraz jestem ale doswiadczenie mnie nauczylo ,ze rzeczywiscie ,jak juz ktos tu powyzej napisal ,trzeba dbac o wlasny tylek. Dziś wieczorem bedziemy sie widzieli wiec porusze ten temat na pewno. Jednak jestem zdecydowana na 90%,zeby jechac. Sa samoloty ,telefony itp. Rozumiem jego obawy ,bo dlugo byl sam i wiem,ze mu bardzo na mnie zalezy ale musi zrozumiec ,ze zwiazekk ,to tez wolnosc tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna-wahadelko
Na dzieN dzisiejszy spadam z kafe. Jestem umówiona ze swoim facetem wlasnie .Idziemy troche powalkowac ten temat;). Mam cicha nadzieje,ze nie skonczy sie to mega fochem.Mimo wszystko wierze ,że jest dośc dojrzaly ,zeby mnie zrozumiec. Jesli jeszcze ktos byl w podobnej sytuacji ,to prosze o rady. Choc ze mnie niezalezna osoba i juz mi sie nóz otworzyl w kieszeni ,jak usluszalam"nie jedz":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrób to co uważasz za stosowne
Nie wiem co ci poradzić,bo zależy jak ważny jest dla ciebie ten człowiek. Ja byłam mężatką, wyjechałam za granicę kilka lat temu moje małżeństwo tego nie wytrzymało.Wcześniej kilka lat siedziałam z dzieckiem, pod kloszem u męża, to on płacił rachunki , robił zakupy doszło do tego, już sama nie wiem czy ja nie chciałam czy on to tak wszystko organizował, że przestałam gdziekolwiek wychodzić z domu. Jak dziecko poszło do szkoły zaczęłam się dusić, nie rozmawiałam z nikim poza mężem i dzieckiem zaczęłam zauważać że zaczynam mieć stracha przed wyjściem z domu i porozmawiania z kim kol wiek np. panią w sklepie. Któregoś dnia się ocknęłam pomyślałam muszę coś zmienić bo zmarnuję sobie całkiem życie. Wyjechałam za granicę, nagle musiałam być samodzielna, liczyć sama na siebie, samodzielnie podejmować decyzję, zobaczyłam że ludzie zupełnie inaczej żyją niż w Polsce pod tym względem to był strzał w dziesiątkę. Jednocześnie postawiłam krzyżyk na własnym małżeństwie, nie chciałam wracać do tego świata w jakim żyłam, do tego człowieka który chyba nie chcący mnie niszczył. Dziś jestem szczęśliwym człowiekiem, szczęśliwą mężatka z innym zupełnie człowiekiem ja nie żałuje. Myślę że jak wyjedziesz również nie będziesz chciała wracać do tego co zostawiłaś w Polsce, być może do narzeczonego też i on chyba dokładnie zdaje sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecyduj co dla ciebie ważniejsze, praca czy pięciomiesięczny związek. Obu mieć nie możesz. W sumie się nie dziwie, że facet się wkurza i nie chce żebyś jechała, zależy mu i nie chce cię stracić. Jesteście krótko razem, powiedz mu po prostu, że nie lubisz go na tyle, żeby rezygnować z pieniędzy, że było miło ale się skończyło i rozstańcie sie w pokoju. A jak chcesz z nim być, to zarabiaj w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfabetagama
ja sadze ze to zalezy od twojego stosunku do tego wyjazdu.choc jestem mloda, zycie nauczylo mnie ze czesto nie warto jest rezygnowac z jakiegos wyjazdu dla kogos.musisz sobie odpowiedziec jak widzisz was razem/.po za tym mysle,ze on boi sie rozstania,bo wiadomo jak to jest ze zwiazkami na odleglosc.i jest tez strach przed tym ze mozesz nie wrocic bo ci sie tam spodoba,. przemysl to bo tak jak mowisz jest to dla ciebie szansa i napewo odbijesz sobie finansowo,ale tez mozesz go stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×