brakuje mi faceta, komu jeszcze?

W MIEJSCU PRACY NIE WOLNO SIE MIZDRZYC!!!!

odpowiedz jest prosta i szybka: ja nie informacja drogi kolego:P

Heh a to tylko chodzi o taki ludzki odruch pomocy :( powinniśmy być bardziej życzliwi wobec siebie. Odmówisz facetowi słownej pomocy nawet... jesteś niedobra :P.

a co to ja matka teresa niosaca pomoc kazdemu?:P

alez ja jestem zyczliwa ale to nie znaczy ze mam traccic czas na pogaduchy z jakims typem nie mam na to czasu zwyczajnie:P

Ale pogaduchy mogą być całkiem miłe i możesz dowiedzieć się czegoś ciekawego w jakiejś kwestii a wtedy to nie będzie strata czasu tylko czas pędzony efektywnie o. :P

nie intersuja mnie pogaduchy z facetami na inny temat niz praca:P a kazdy inny temat to wlasnie dla mnie strata czasu

Piątek trzynastego :( to ja sie zbieram stąd miłej nocki wszystkim

ok zmykam polnoc wybila hihi ide spac bo juz nie moge..dobranoc dzieki za wysluchanie :D

Ooooo widzę, że tylko praca i praca u Ciebie może jesteś już pracoholiczką. :P Jak facet zapyta Cię jak upiec szarlotkę to odpowiesz mu jakąś procedurą służbową? No daj spokój jak mu pomożesz to on upiecze i jeszcze kawałek dostaniesz na spóbowanie. :P

Mi tez brakuje nie mam sie do kogo przytulic :(

albo szarlotka w leb!!!!:))) pustki widze....

ojjj mi tez brakuje... ciężko tak samemu isć przez życie, a czasem wystarczyłoby po prostu się do kogoś przytulić po powrocie do domu, żeby od razu człowiekowi zrobiło się lżej...

widze rozgorzała dyskusja:D jakos nie potrafie sobie wyobrazic faceta ktory szuka przepisu na szarlotke - a jesli juz to dla innej kobiety:D wiec co najwyzej obejdziesz sie smakiem:D

do Zostawiona: Oh no! Znowu ten typ człowieka, który nigdy za nic i przenigdy z nikim. Mizoandryzm ci minie, a te wszystkie puste deklaracje zostaną i tylko się ośmieszysz. Po prostu nie umiesz sobie radzić z uczuciami zbyt dobrze. Potem etap poznania nowej fajnej osoby i zakochania się pociąga za sobą pytania w stylu \"czemu dopiero teraz mnie oświeciło, czemu tyle czasu straciłam?\". Jasne, to twoje zdanie, że wszyscy faceci są źli i gnuśni, ciekawe tylko czy masz odwagę takie epitety wygłaszać w jakimś szerszym gronie zamiast na forum lub do najbliższej przyjaciółki. Raczej wątpie, szybko byś została posądzona o trywializm. Powodzenia :)

Mnie nie brakuje jakiegoś tam faceta.... tylko MOJEGO męża....ciągle tak samo,choć już pół roku minęło:(

fiołek? coś się stało?

sheep mozesz myslec sobie co chcesz ale po tych wszystkich moich negatywnych sytuacjach a przede wszystkim po ostatniej ktora byla najbardziej tragiczna nie mam sily ochoty checi aby komus zaufac po prostu sparzylam sie i to nie jeden raz a ostatnio az za bardzo wiec prosze Cie nie dziw sie ze jestem nastawiona anty ...nie chce nikogo obrazac ale zwyczajnie wole sobie byc sama niz przechodzic przez to po raz drugi..drugi raz czegos takiego bym nie zniosla:( zbyt wiele mnie to kosztowalo...cierpienia bolu wyrzeczen poswiecenia itd..nie chce.. po prostu podswiadomie wierze ze kazdy facet moze mnie tak zranic a ja bym tego jzu nie zniosla stad takie a nie inne zdanie mam..

Z czasem samotność też mocno rani... coraz mocniej. I tak w ogóle to miło czasem zjeść szarlotkę tylko trzeba mieć przepis żeby ją upiec. Hmm ciekawe skąd go wziąć a może... od kogo go wziąć? :P

watpie czy az tak bardzo :( czy samotnosc prowadzi az do takich skutkow jakie byly u mnie (spowodowane odrzuceniem:O)

czarny Magu, miałam ja swego czasu dobry przepis na szarlotke, nawet dla totalnej niezdary kuchennej:D

Co się u Ciebie działo tego nie wiem, ale wiem że z czasem samotność też dobija po prostu za rok, półtora albo dwa lata sama sobie odpowiesz na to pytanie co gorsze zaryzykować i znów zaufać czy tkwić w samotności. Tak czy siak ja życzę ogólnie wszystkiego dobrego. :)

ja juz nie jestem w stanie zaufac uwierz mi wole byc sama z dwoch zlego to jest najmniejsze zlo niz pozniej zostac skrzywdzona i przechodzic przez pieklo po raz drugi..watpie czy drugi raz bym dala rade ..wiec wole nie ryzykowac i ..zyc.....spokojnie...sama...

Co się u Ciebie działo tego nie wiem ----> nie chcialbys wiedziec uwierz mi...uznalbys mnie za wariatke :P

morellka _ 27 byłem ja kiedyś Białym Magiem, ale pewnego pięknego dnia dostałem przepis na szarlotkę dla totalnej niezdary i piec ją wedle przepisu zacząłem i... tak ją piekłem że od tamtej pory jestem... Czarnym Magiem. :P

zostawiona, no napisz.. nie daj sie prosic:D ps. ja uważam, że na świecie jest pewnie pełno czubów i nienormalnych ale pewnie znajdzie sie jakis jeden normalny, taki wymarzony:D

Czarny Mag.. mozesz zostac bajkopisarzem - śmiać się zaczęłam na cały głos.. fajne masz poczucie humoru;)

co sie ze mna dzialo? to nic przyjemnego nie ma sie czym chwalic...:(przykre jest tylko to ze przez kogos kto mial mnie w dupie doprowadzialam siebie do takiego stanu:( -

zostawiona nie uznałbym Cię za wariatkę... może paradoksalnie Twoje zachowanie uznałbym za całkiem racjonalne w takiej sytuacji. Generalnie czas pokaże co u Ciebie wyjdzie z tych mocnych deklaracji. Nigdy nie mów nigdy. :)

czyli jestes bardziej zla na siebie?