W DOBIE INTERNETU MAMUSIOM SIE W GLOWACH POWYWRACALO - czy wy w ogole macie

no widzicie, nie musialysmy dlugo czekac na przerwazliwiona mamuske ;)

dziewczyny z tym piwkiem i winkiem to wcale nie jest takie strasszne (zaraz sie na mnie posypie) :) czytalam ostatnio, zrobili badania (trwaly kilkanascie lat) i okazalo sie, ze dzieci matek, ktore w pierwszym trymestrze ciazy pily niewielkie ilosci piwa lub wina, sa nie dosc, ze zdrowe, to czesto bardzo zdolne i inteligentne, na koncu sugerowali, ze na poczatku ciazy ppowinno sie czasem cos \"wypic\" :)

ja tez nie pilam w ciazy!! raz sie tylko napilam szampana wtedy na sylwka, mowie tylko ze mialam chcice jak rzadko

Między przewrażliwieniem a beztroską jest jeszcze zloty środek. Warto o tym pamiętać.

mialam to samo napisac :) hehe...

rozumiemy, rozumiemy, wkurzaja nas tylko obsesje na punkcie ciazy i dziecka.

a co do nk to nie wspomne o tych co umieszczaja zdjecia z usg w swojej galerii to juz mnie calkiem rozbraja

hehe albo pyt czy w ciazy moga uprawiac sex....

sterylnie dziecka nie można wychować bo będzie często chorowało(znam taki przypadek-bardzo przykry:( ) ale w drugą stronę też źle-ja się wychowywałam w domu gdzie w ogóle nie było higieny i całe dzieciństwo miałam bez przerwy zatrucia,wymioty:O w końcu zaczęłam sama sobie przyrządzać posiłki (jeszcze jako dziecko) i zatrucia się skończyły:O zaczęłam też myć ręce przed jedzeniem-bo nigdy nie było w domu takiego zwyczaju... jak zawsze-najlepiej wypośrodkować:)

ale tego akurat nikt nie powiedzial ze ma nie byc higieny w domu...ze ma byc syf i robaki chodzace po podlodze hehe.. ja jestem nauczona porzadku owszem bo moja mama jest pedantyczna i porzadek jest dla niej sprawa nr 1 tak bylam wychowana ale bez przesady ze nie wiadomo jak sterylnie

buziaczki no logiczne ze nie mowimy tutaj o jakims syfie czy o braku totalnej higieny mowimy tutaj o normalnym przestrzeganiu zasad a nie za duzo czy za malo :)

no właśnie - we wszystkim najważniejszy jest rozsądek. A z tym alkoholem to bym uważała, bo mimo iż jestem zdania, że małe dawki nie szkodzą, to dużo jest takich mamuś, co wyniki badań potraktują jako całkowite rozgrzeszenie. Bo niestety dla niektórych mało to 1 piwo w miesiącu, a dla innych pół butelki wina do obiadu :O

a ja chciałam jeszcze powiedzieć, że mnie najbardziej denerwują głupie pytanie, na które odpowiedzi można spokojnie samemu poszukać i dowiedzieć się więcej, niż na kafe np. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3992785 zamiast zadzwonić do laboratorium, to nie, pyta tutaj. A skąd ja mam wiedzieć, jak jest u niej w laboratorium?

domyslam sie ze sa i takie co pol butelki wina to malo na dzien...ale nie o takich ilosciach mowie...bez przesady...przez ten czas co jestem w ciazy wypilam pol lampki wina czerwonego na poczatku ciazy...ale bez przesady by sie upijac codziennie

mam nowa serie pytan ile kosztuje znieczulenie, ile kosztuje prywatna wizyta u gin. ile kosztuje porod rodzinny. ile kosztuje porod ze swoim ginekologiem. co zabrac do szpitala? itd itd itd itd itd na wszystko jedna odpowiedz - WEZ TELEFON ZADZWON I ZAPYTAJ. sKĄD JA MAM WIEDZIEC ILE TWOJ GIN KASUJE SKORO JA CHODZE GDZIE INDZIEJ ? A z rzeczami do szpitala to samo - co szpital to onyczaj. Masz upatrzony jakis idz tam i zapytaj co wziac i juz. A nie szykujecie po 4 torby bo na forum napisali ze tak ma byc.

tak jasne, jeszcze alkoholiczke ze mnie zrobicie bo sie pol kieliszka szampana w ciazy napilam ;/

gryzzelda tak to jest ze internet dla nie ktorych jest wszystkim a ciaza pozjadala wszystkie rozumy...ze juz nie wiedza co to jest telefon do laboratorium lub lekarza...ale coz..

ciociu jakby co mam doswiadczenie w tych sprawach wiec wal :D:D:D:D:D:D hehehehe nikt nie robi z nikogo alkoholika co ty :P

ciocia hehe ja na pewno nie :).... bo sama sie wina pol lampki napilam...ale wiadomo znajda sie takie co by chcialy zrobic z czlowieka przez to alkoholika... a jak tak chce dowiedziec o wyprawke losie jest niejedna strona w internece poswiecona temu co wziąć do szpitala dla siebie i dziecka.. ceny o wizyte dokladnie ja place 70 zl z usg razem ale sa gabinety co biora 100,150 czy tylko 50 zl...

no wlasnie co gabinet inna cena a co do informacji z gazet czy portali internetowych dotyczacych wyprawki to masakra. w moim szpitalu jest 10 pozycji z rzeczami ktore trzeba miec kapcie sztucce kubek, 3 koszule, szlafrok , dow os, legitymacja ubez, wszystkie badania, karta ciązy, woda mineralna :D o i to sa te 4 torby ktore mamusie pakuja bo na kafe napisali ze tak trzeba

ciocia nie cwaniakuj opalanie dziecku nie moglo zaszkodzic tylko co najwyzej tobie, taka dawka promieni przy podwyzszonych hormonach mogla spowodowac przebarwienia na skorze.....najpierw sie doucz kilku rzeczy a potem sie mądrakuj.

opalanie w ciąży może zaszkodzić dziecku. Macica reaguje na ciepło co prowadzi do skurczy i co za tym idzie wywołuje przedwczesny poród lub poronienie.

W większości zgadzam się z autorką i resztą dziewczyn :) Mój syn od kiedy nauczył się chodzić, spędzał pół dnia na podwórku (bo lubił), leżał na naszym psie, przytulał się, pies mu zabierał wafelka z rączki, a mały odbierał swoją własność i szybko do buzi pakował :D Czy deszcz czy słońce biegał na dworzu, nie raz się przewrócił, nie raz zgubił but i pobiegał na skarpetce, nie raz oblizywał brudne paluszki itp. Ale owoców z rynku też bym małemu nie dała, bo nie mam pewności, czy to był owoc pryskany czy nie. Co do swoich warzyw i owoców mam pewność i pozwalam jeść z krzaczka, drzewa czy wykopane z ziemi ;) Jak zwykle wypośrodkowanie jest najlepsze. I też mnie wkurza jak 5 razy w ciągu tygodnia widzę nowy temat \"co zabrać na porodówkę\", \"jak skompletować wyprawkę dla dziecka\" itd ;)

a tematy o imionach dla dzieci?? to dopiero padaczka.

oj cos sie mnie czepiasz za bardzo. moze zaszkodzic ale nie musi, mi np opalanie nie zaszkodzilo. zakladalam koc lub poduche na brzuch a reszta opalalam.

Uważam, ze pisanie: "ja w ciąży piłam, paliłam, opalałam się, a moje dziecko urodziło się zdrowe" jest poprostu niemądre. Igranie z losem. Urodziło się zdrowe, co nie oznacza, ze palenie, picie, opalanie się itd. nie szkodzą. Znaczy to jedynie że masz więcej szczęścia od rozumy. Nic pozatym. I wcale się nie dziwie matką, które na siebie uważają. Dziecko, jego życie i zdrowie, to zbyt cenna rzecz żeby można było w ten sposób ryzykować. Nie mówię o jednorazowym wypiciu kieliszka czerwonego wina, czy zapaleniu jednego papierosa.

rozumu i matkom nie atakuje Cię. Wyrażam swoją opinie. Każa z nas i tak robi to co uważa za sluszne. Nie odbieraj moich wypowiedzi jako ataku na swoją osobę.

bijaca po oczach znajomosc jezyka polskiego! Dziewczyno, wymadrzasz sie, a byki takie robisz, ze glowa boli!! I jak czlowiek ma brac ciebie na powaznie, skoro ortografia to dla ciebie czarna magia!!!

ale tak to odbieram. ok ide stąd w takim razie. szkoda czasu.