Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ISA_BLUE

Ratunku

Polecane posty

Gość ISA_BLUE

Proszę, proszę, proszę powiedzcie, że jakoś to będzie Właśnie wróciłam z rozmowy o pracę. Jestem architektem, trudno teraz o oferty, bummm już minął. Ale odezwali się, dostałam zaproszenie na rozmowę. Przebieg: Dzień dobry Dzień dobry ON: Stara się pani o stanowisko architekta prowadzącego? odp.: Powiedziałam że raczej odpowiedziałam na inne ogłoszenie, dotyczące pracy we wnętrzach, bo zdecydowanie większe mam doświadczenie i spełniam wstępne kryteria. ON :Ok A czy jest Pani jakkolwiek spokrewniona z Panem M. tym z uczelni ...? odp.: Tak ON: AHA, tzn. jak jak bardzo odp.: To mój Ojciec ON: I Pani szuka pracy???!!! Co miałam mu odpowiedzieć, że Ojciec po śmierci Mojej Matki zajął się czule swoją studentką a mnie kazał spierdalać, bo Go jebie jak na mnie patrzy i że jestem taką samą naturę jak Matka, nie nadaję się do niczego, że żeby móc pracować w biurze architektonicznym trzeba cokolwiek umieć i chcieć a ja nie chcę! No tak, uczyłam się stypendia, praca dorywcza w czasie studiów i śmierć matki kiedy byłam na Erazmusie, trochę czasu mi zajęło oswoić się ze stratą Matki i jeszcze musiałam jakoś wytrzymywać tę pannicę co kompetencje schowane miała w majtkach. Dyplom Ojciec zrobił za nią, Ona nigdy nie wiedziała czy am być architektem więc na wszelki wypadek nic nie robiła na studiach!? Zaliczyłam depresję, próbę samobójczą, Ojca w ogóle nie obchodziło co się ze mną dzieje. W końcu ileż można walczyć z wiatrakami??? Spakowałam manatki i uciekłam do Londynu. W złą porę bo się kryzys zaczął, wiec nie zdążyłam popracować, wyrobić sobie doświadczenia i ugruntować wiedzy. Wróciłam, Ojciec się pieklił że musi doglądać mieszkanie, które mi po Mamie zostało, z resztą koszta utrzymania w Londynie są spore a pracy nie było. Szukam pracy, jestem na Jego łasce i niełasce. Nic nie mogę zrobić. Tyle razy mnie upokorzono. K... mać. Sorry ja nie klne ale to już ponad moje siły. Potrzebuję pieniędzy żeby żyć, własnych pieniędzy żeby się uniezależnić od Niego. To jest chory człowiek, na ambicję. Dla pochwały zrobi wszystko, dla sławy przejdzie się nawet po trupie własnej żony i wykończy córkę, tak zęby nie miała żadnych szans. Ja faktycznie mam mniej doświadczenia praktycznego. Ale miałam potencjał, chcę mieć szansę go wykorzystać by żyć GODNIEEE! Powinnam była zostać w Londynie, przebiedować ten kryzys jakoś na zmywaku chociaż. Nie mogę wynająć mieszkania, jest w złym stanie technicznym. Potrzebuję min. pieniędzy na remont.... To jest koło zamknięte. MAM DOŚĆ, BŁAGAM, BŁAGAM BOŻŻŻŻŻŻŻE POMÓŻ MI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm_hmmm
długieeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie je bajka
Smutne, co napisałaś. Ale życiowe. Szkoda że Twój tato patrzy przez rózowe okulary. Studentka weźmie co się da i znajdzie potem młodszego. A Ty zawsze będziesz jego córką. A co tam ojcie. Tej funcji się nie wybiera z pozycji córki. Spróbuj w innym mieście. Mieszkanie, jakiekolwiek by nie było, zawsze nada się do wynajcięcia studentom. Sami je sobie przygotują pod mieszkanie. A Ty będziesz miała możliowść zaczepienia się w innym mieście. A na konkretne pytania jeśli masz ochotę odpowiadaj zgodnie z prawdą: nie potrzebna ci protekcja, bo chcesz awdzięczać życie sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
Nie ma co, bardzo jesteście pomocni. Może powinnam była w tytule napisać: cipka, penis, przekląć kogoś, coś co przyciągnęło by uwagę. Normalne problemy to już za dużo jak na kafeterie. Suuuper Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będzie dobrze. Zazwyczaj ludzie z twarda szkołą życia osiągają największe sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
Dziękuję Ci za wypowiedź, pisałyśmy równocześnie. Jestem rozgoryczona. Nie należę do przebojowych ludzi. Oprócz Ojca nie mam nikogo. Rodzina ... kiedy jestem potrzebna, to znają drogę. Ale tak to tęsknię za ciepłem, chwilą wytchnienia i bezpieczeństwa, żeby trochę zebrać siły. Ciężko mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Ci radzić. To bardzo przykre co piszesz. Wydaje mi się że dobrze radzi moja poprzedniczka - jasno mówić na rozmowach - nie potrzebuję protekcji, nazywam się tak i tak a nie (podajesz imię ojca). Może na razie poszukaj pracy w innej branży, na przeżycie, a w tzw. między czasie szukaj tej która Ci odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isa takie czasy
chujowe że każdy klepie jakąś tam swoją biedę , u mnie w rodzinie też niewosło ale mam wsparcie w faciecie na szczęście , chociaż teraz jest żle nie znaczy że tak będzie zawsze - ja w to wierzę , a ojca olej , jak ktoś napisał - rodziców sobie nie wybieramy więc to nie nasza wina że są jacy są , poczekaj panna się pobawi , wydoi kasy ile wlezie i go zostawi a do Ciebei się uśmiechnie los :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
do jadwiga von urung ja się nie chwalę nazwiskiem, tu gdzie mieszkam, Ojciec zdążył narobić zamieszania, już nie mówiąc o tym ze ma już dużo wychowanków. Ale to prawda co piszesz, już dawno chciałam zmienić nazwisko na to panieńskie Mamy i myślę że wkrótce to zrobię. To jest nie do zniesienia. Muszę tylko uzbierać kwotę potrzebną na zmianę dokumentów, to też kosztuje, a mnie ciągle brakuje ... i jeszcze te wymówki że jestem na utrzymaniu Ojca ... feee czy Kochający Ojciec tak sie zachowuję? tak, chyba tak, ten który kocha tylko samego siebie, tak naprawdę marzę o spokoju i Rodzinie i kochaniu i ciepełku, a tu trzeba tak się szarpać i to z człowiekiem któremu powinnam chyba ufać ... niech to szlak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
dziękuję ... znacie gdzieś sklep z zapasami sił? kupiłabym za ostatnie oszczędności trochę na zapas ... już nie wydalam, to się ciągnie już 4 rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, może warto usiąść i zrobić rachunek sumienia:) Może wcale nie jesteś taka mało przebojowa, skoro wyjechałaś za granicę szukać pracy? wielu ludzi by sie na to nie zdecydowało. Musisz bardziej uwierzyc w siebie. Pomyśl co ci w życiu wyszło,a co nie i jaka jest różnica w wynikach. 1. Masz tytuł magistra. 2. Masz własne mieszkanie (ilu osób do końca życia na nie nie stać) 3. Jesteś zdrowa i możesz pracować. 4. Kryzys minie w końcu. Nie myślałaś o tym by z pomocą znajomych naprawić to i owo w mieszkaniu ( i albo je wy ając albo sprzedać i wyprowadzić się z dala od ojca tam, gdzie chciałąbyś zyc i pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mówię że się chwalisz, tylko że powinni Cię utożsamiać z Tobą a nie ojcem. Smutne że Twojemu ojcu odbiło na punkcie tej dziewczyny i odbiło chyba dokumentnie. Koniecznie musisz się od niego odciąć, znaleźć jakąś pracę, zacząć życie samej bez niego. Spróbować żyć najpierw samej dla siebie a potem kto wie, może znajdziesz tą rodzinę o której marzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
1. mój Ojciec zawsze taki był, taki się urodził i taki umrze, to że urządził tej dziewusze życie mnie nie dziwi, a boli, szczersze jej nienawidzę, bo próbowałam z nią rozmawiać żeby nas zostawiła w spokoju, głupia byłam bo dałam jej tylko narzędzie manipulacji do rąk szlak mnie trafia grrrr 2. niestety nie jestem zupełnie zdrowa, wojuję od też 4 lat z nowotworem skóry, pogodziłam się,nauczyłam z tym żyć ale wpędza mnie to w kompleksy, że facet żaden jak mnie rozbierze, mówiąc już wprost bez bawłeniarstwa, zwyczajnie się odwróci na pięcie 3. znajomi o zgrozo Ci moi najbliżsi - są zagranicą, tyle że wyjechali wcześniej do chłopaków, dziewczyn, dają radę we dwoje 4. kocham to co robię i nie rezygnuję, chodzi mi tylko o to że wbrew sercu, wbrew tej babskiej przytulińskiej naturze muszę być takim zimnym tworem bez sentymentów i nawet nie ma tego faceta do którego bym tak potrzebował się przytulić aaaaaaaaaa! to tylko okrzyk bo mi sie duszno zrobiło ze smutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgaer
dziwne .... jesteś architektem i nie masz pieniedzy ??? moze nie chce Ci sie pracowac??? architekt w dzisiejszych czasach niezle zarabia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
takkk uwielbiam te stereotypy, czy wiesz ze architektem stajesz sie dopiero po 3 latach jeśli zdobędziesz praktykę zdasz egzamin państwowy na uprawnienia? fakt, nie chce mi się pracować, to jest właśnie powód moich nieszczęść Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojca nie zmienisz, dziewuchy też nie. Trudno - urodzili się tacy i tacy umrą. Czy Twoja choroba przeszkadza w pracy? Pisałam Ci - znajdź coś na teraz, a w między czasie szukaj właściwej. Facet się znajdzie prędzej czy później - przecież masz kupę zalet zapewne. Nie musisz być zimna i twarda, kto tak Ci każe. Jutro też jest dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
ps. skończyć studia, to raz, dwa to zdobyć praktykę, mnie jakoś tak sie składało od początku, że było mi bardzo pod górkę jeszcze raz powtórzę uwielbiam stereotypy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
nie nie przeszkadza w pracy, zupełnie nie jeśli akurat nie jestem po zabiegu i nie swędzą mnie blizny ;-) co daje sie zauważyć ;-) po ciągłym pocieraniu miejsca szycia pewnie że będę walczyć, cały czas to robię a sentymenty muszę na bok, bo inaczej niewiele zdziałam, dotąd byłam bardzo uczulona na otoczenie i obchodziło mnie co inni czują dziś staram się na to nie zwracać uwagi i skupiać sie na sobie, nie am m praktyki więc znów idzie mi jak krew z nosa dziękuję za rozmowę, po prostu tego mi trzeba było, bardzo jestem wam wdzięczna muszę pędzić, umówiłam się z kolegą, którego kiedyś przygotowywałam do egzaminu wstępnego na studia :-) robimy razem konkurs architektoniczny międzynarodowy, musi być dobry, to będzie nasza wizytówka musimy tez wytrzasnąć jakąś kasę na wyplotowanie i przesyłkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgaer
wiem :D również studiuję kierunek techniczny ... musisz mieć dwuletnią praktykę,żeby móc podejść do egzaminu z uprawnień... A więc pytam czy szukasz pracy w celu odbycia praktyki ?? bo później to juz z górki ... ale wiem cos o tym .. tez jestem len :( nie osądzam Cie.. nie uważam za stereotyp .. poprostu pytam z autopsji .. Tez ciagle narzekam jak mi to źle .. ale w kierunku poszukiwań pracy NIC NIE ROBIĘ !! moze masz podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ISA_BLUE
rgaer raczej nie, moje problemy są dość złożone, a przy tym miałam depresję, dla niektórych to lenistwo inni wiedzą co to oznacza ale fakt jest taki że skradła mi ona sporo czasu bo wówczas nie umiałam sie skupić i tak szukam pracy po to żeby zrobić praktykę zawodową, jesli chodzi o resztę staram się ćwiczyć szare komórki dziękuję musi być git musi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgaer
w takim razie powodzenia życzę! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×