Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wahajacasie

czy brac ślub jeśli wszystko wskazuje na to, że będziem na utrzymaniu męża?

Polecane posty

Gość wlasnie o tym mowilam
ja pisalam o wyuczonej bezradnosci, pisanie o HOBBY, wielkimi literami to juz nie ja bylam, jest duzo osob o takich pogladach, o wile mniej o waszych :P tak na marginesie, to juz moj prywatny poglad, nie wyobrazam sobie siedziec w domu latami, ciagle te same osoby, te same czynnosci, ja bym zwariowala naprawde nie wiem jak niektorzy to robia, owszem, chcialabym dostawac pieniadze i nic nie robic :P albo byc bogata,ale wtedy zajelabym sie w calosci moimi pasjami poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahajacasie
A kto mówi, że kobieta, która nie pracuje musi siedzieć w domu i nie może rozwijac sowich pasji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahajacasie
Zresztą ja znam ze swojego otoczenia takie małżeństwa, które mają wieloletni staż (najstarsza córka ma 25 lat). Mają po 3 - 4 dzieci. Żona, mimo ze wykształcona, nie pracuje zawodowo. Zajmuje się domem, przy czym przez długi czas nawet nie było tak, ze mieli w domu posprzątane, ugotowane itp. Rano mąż wstawał, robił sobie śniadanie, dzieci sobie same robiły dla siebie do szkoły, a zona sobie w łóżku leżała. Bywało tak, ze ona wyjeżdżała z przyjaciółmi czy z rodzinką na wycieczki, a mąż zostawał w domu i pracował. Nie obnosili się jakoś ze swoim bogactwem, ale żyli na wyższym pozomie niz przecietna pełna i pracujaca rodzina - potrafili kupić spodnie dla dzieci za kilkaset złotych, ale też nie wstydzili sie jak wygrzebali coś fajnego w lumpeksie; dzieci miały lekcje języków, wycieczki do kina, do teatru, na narty, na deskę (z profesjonalną odzieżą i sprzętem), na wakacje zagranicę. Dla mnie to są małżeństwa idealne, które kochają się bezwarunkowo. Żona, mimo że nie pracuje, ciągle się czegoś nowego uczy, podróżuje, szlifuje języki, niezwykle dużo czyta. I nie wyobrazam sobie, żeby mąż odniósł się do niej bez szacunku, albo nawet podniesionym głosem, a juz na pewno nie powiedziałby że jest pasożytem. Moze wasi mezowie nie potrafiliby zaakceptować waszego nieróbstwa, ale widać takie przypadki sa możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie modelu rodziny mozna pozazdrościć , tez bym chciała się bujać za kasę męża po świecie, ciekawe jak ta żona by spełniała swoje ambicje gdyby nie stać ich było na wycieczki. Poza tym bardzo to bezwarunkowa miłość bo w modelu rodziny który przedstawiłaś to widzę tylko że jedna strona się poświęca. Tylko że ja bym sie chciała bujać raczej z nim niż bez niego Autorko czego śię czepiasz mężów tych pań przecież to ty się zastanawiasz czy twój cie przypadkiem nie kopnie w dupę, albo ci nie wypomni kiedyś że chciałaś sie poświecić domowi. Sorry za te słowa ale piszesz tutaj tak jak większość osób które zakłada wątki o różnej tematyce przykładowo: pytasz czy mąż cię kopnie w doopę jak będziesz siedzieć w domu większość osób pisze że może cię kopnąć a ty na koniec że nie nie kopnie cię. Tak naprawdę to sama wiesz lepiej, ale myślę że podejmujesz wielkie ryzyko przyjmując że wszystko będzie cacy. Co do rozwiniętych tutaj tematów to nie obrażam kobiet które uczciwie sie poświęciły domowi i opieka nad dziećmi i nie pochwalam modelu rodziny gdzie oboje rodzice przekładają dobra finansowe nad własne dzieci. Co do drugiego modelu to pamiętam że miałam na ulicy kolegę, rodzice zapracowani i sorry ale jego matkę i ojca to można powiedzieć że widziałam na zdjęciu w pokoju a do niego i jego siostry przychodziła pani Helenka. Wiadomo że różne rzeczy mogą się stać gdzie dzieckiem trzeba się zając a nie wynajmować panią Helenkę, moja kuzynka urodziła dziecko które miało alergię, w dodatku została z tym sama bo się rozwiodła z mężem i w sumie dobrze że jej ojciec pomógł i rodzeństwo, ale musiała prace szybko podjąć. Co do modelu rodziny z niepracującym rodzicem to prawda jest taka że dobrze gospodarująca żona potrafi zaoszczędzić dużo pieniędzy, robiąc przetwory, gotując posiłki, chodząc na zakupy tam gdzie taniej, wiem bo moja mama i babcia takie są, mama pracuje też dodatkowo i bynajmniej zupek w proszku nie robi. Tylko że w sumie taki model jest chwalebny gdy dzieci są małe i potrzebują więcej tej opieki, a jak dzieci mają po 15 i więcej lat jak ida na studia to co można o takiej kobiecinie powiedzieć że co robi w domu to samo co matki pracujące. Oczywiście może mieć pasje, może gotować obiadki, może mąż zarabiać wystarczająco kasy żeby na ich dwoje starczyło ale pierwsze skojarzenie jest takie że ona nic nie robi. Inna sprawa to to że w tym musi być też umiar. O co mi chodzi, po prostu nie widzi mi się obraz rodziny w którym matka robi kanapki do szkoły, w którym robi pranie, w którym sprząta, ponieważ jej dzieci moim zdaniem powinny byc uczone tych czynności od małego, że same sobie umieją poradzić. Podam parę przykładów z życia: Z moja mamą pracuje kobieta która jest teściową szefa i dorabia sobie w firmie, ma dzieci na studiach i szczytem wszystkiego jest to że jak jej synek student przyjeżdża i zachoruje nawet na katar to ona prosi o urlop bo synkiem trzeba się zająć, co miesiąc wywozi mu pełny samochód słoików, przetworów itp. Normalne to chyba nie jest. Inny przykład to moja ciotka która ma trójkę dzieci i w tym momencie najmłodszy syn ma 15 lat. Mąż ma dobrą firmę kasy nie brakuje, ona została w domu i byliśmy kiedyś na weselu gdzie siedzieli koło nas i ona swojemu piętnastoletniemu synkowi kroiła kotlety na talerzu, nakładała mu porcje, robiła mu kanapki, szkoda że go jeszcze łyżeczką nie karmiła. Byłam u nich na jeden dzień w wakacje to usłyszałam tekst „ M...... choć ci głowę umyję” :o. Poza tym dzieciak ma siostrę starszą i używa końcówek typowych dla kobiet „wyszłam, poszłam”. A moja kuzynka ma 25 lat i nawet roboty nie szuka mimo że parę lat wcześniej jakieś licencjackie studia zrobiła, nie wiem może czeka na męża który będzie na nią pracował (to tylko moje przypuszczenie) chociaż ciężko jest znaleźć takiego siedząc w domu przy kompie. Jeszcze ten najstarszy syn taki w miarę normalny, poszedł na studia ożenił się, pracował najpierw u ojca potem już na studiach. Takie modele rodziny jak ten ostatni gdzie matka nie pracuje widzę coraz częściej niestety, dzieciaki nie są uczone samodzielności. Sie rozpisałam ale jeszcze coś chcę powiedzieć. Szacunek męża trzeba sobie wyrobić. Facet nie pozna jak ciężkie mogą być obowiązki domowe jeśli ich nie wykonywał, facet nie pozna jak ciężka może być opieka nad dzieckiem jeśli nie miał możliwości zajęcia się dzieckiem, facet nie pozna jak monotonną i nudną pracą jest zmywanie garów, wieszanie prania jeśli sam tego nie robił. Będzie myślał że kobieta siedzi i nic nie robi podczas gdy on ciężko pracuje na ich dwoje a jeszcze w podzięce ona zamiast dać mu odpocząć po pracy to każe mu pozmywać, wynieść śmieci, bawić sie z dziećmi. Dlatego facet powinien to wszystko poznać jak najszybciej, dlatego obowiązki domowe powinny byc dzielone na dwoje, dlatego powinien się zajmować dzieckiem pomagać mu w lekcjach bawić się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×