Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lokatorka

dwudziestolatki do boju! 10-15kg w dół

Polecane posty

nie lubie wraca do domu.. czuje sie taka ciezka.. ciagle cos sie je.. jestem juz obzarta do granic wytrzymalosci.. ide na solarium poprawic sobie humor.. a wlasnie na dodatek bylam u fryzjera, jestem niezadowolona baardzo:( dzisiaj wracam do Wrocławia i cisne z cwiczeniami przez nastepny tydzien a w przyszla srode musze miec 74kg na wadze.. dzisiaj przez to obarstwo wyobrazcie sobie ze mialam 76,5 na wadze.. 1kg wiecej niz wczesnije.. ladnie musialam pojesc co?:( buzka!:(:* dobrze ze to tylko jeden dzien to nic sie nie zmeinie, tylko po prostu trzeba jelita oproznic i wroce do normalnej wagi:( w nastepny czwartek nie w środe sie waze i bedzie 74 ja sobie to obiecuje i jestescie mi swiadkiem! w niedziele jade do francji i musze miec do niej max 74kg... zeby jakos tam wygladac;p buzka! mała Mi- gratuluje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech mnie ktos przytuli:( zjem regularnie dzisiaj obiecuje, jakis obiadek lekki bardzo kolo 15, a kolacja kolo 19, a potem pocwicze;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjjj Moja biedulinka:* < przytulll > patrz jak Ci waga leci, nie masz co się smucić;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi waga leci?:( tylko teraz do czwartku musze sie spiac zeby bylo te cholerne 74..:( bardzo ogolnie bym chciala miec ogolnie 19 marca 74 kg bo wtedy minie miesiac w sumie niecały odchudzania i wtedy 3 miesiace do urodzin i tylko 6 kg do zrzutu.. jak jestem we wrocławiu to sie bardzo trzymam ale jak do domu wracam to ooojjj skaranie boskie:( ja po prostu nienawidze tej 7 z przodu.. chce miec juz 6 z prdzou.. a naprawde watpie ciagle ze mi sie uda:( ale coz cwiczyc nie przestane! a z jedzeniem oczywiscie juz od teraz sie ograniczam! 19.03 miesiac odchudzania i wazenie.. oby bylo 74 bo jak nie to rezygnuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała Mi- ale ja mam wiecej do zrzucania to dlatego:P do wieczora juz jadlam ladnie a teraz kolo 20 pocwicze na orbitreku:) i od jutra jak zwykle 2 razy dziennie- oczywiscie oprocz poniedzialkow bo mam treningi i mecze:) 19.03 bedzie te pieprzone 74! a co!:) buzka😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonko damy rade:) mam nadzieje, ze na czerwiec najpozniej i ja i ty zbaczymy 6 i 5 z przodu:) musimy sie postarac.. zostały 3 miesiace a ja mam 75! 6 kg trzeba zrzucic w bardzo szybkim tempie, a teraz bedzie coraz iezej bo coraz mniej do zrzutu!:) buzka! na sniadanie jogobella- 250 kcal, na uczelnie biore jabłko i tez jogobelle:) ale pewnie cos tam jeszcze kupie bo nie bede na takich suchościach hehe:) paaa!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obyyy ... ja mam więcej do zrzucenia:( ... chce mieć 5.. z przoduuuu ... :( dzis kanapka z twarogiem oczywiście chudym+niskosłodzony dźemik i galaretka + owoce Mniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracam po długiej nieobecności, ale widzę, że i wy przez ten czas zajęte byłyście innymi sprawami niż kafe, bo dużo zaległości nie było. Niestety przez ten czas niekoniecznie byłam na diecie;p Wogóle muszę się wziąść za siebie emocjonalnie, bo dalej ciągle śpię, jem i w jakimś dołku jestem. Tymczasem za oknem coraz fajniej się robi. Na śniadanie zjadłam jogobellę z płatkami musli. Teraz idę się zmobilizować zeby trochę poćwiczyć, bo mam czas przed zajeciami. Na jedne nie poszłam;p wiem, wiem leniuch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was po miom maratonie urodzinowym, w życiu bym nie miała teraz odwagi sie zważyc więc dopiero w sobote (jak dobrze pójdzie) i chyba nawet nikt nie zauważył mojej dłuuugiej nieobecności :( *dzisiaj śniadanko-płatki z pełnego ziarna z mlekim 0,5% i herbatka *obiad-nie wiem (ale jak tylko myśle o jedzeniu to od razu czuje sie pełne i myśle ile to ja zjedłam przez te 3 dni) *kolacja-może jogurcik i oczywiście mobilizacja do cwiczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdjadłam dziś niedozwolony produkt - drożdżówkę ;] Czyli jakieś około 300 kcal ;/ I to oczywiście jak zwykle przez tempo mojego zycia ;/ Musialam zostac dluzej w bibliotece, przez co nie zdazylam juz pojechac na obiad przed korkami... No i musialam posilic sie drozdzowka, bo tylko piekarnia byla w poblizu domu mojego ucznia... To pierwsza zla wiadomosc. A druga to taka, ze nabawilam sie kontuzji kolana :( Wiedziałam, że się doigram tymi moimi hardcorowymi ćwiczeniami ;/;/ W liceum trenowałam biegi i mialam powazna kontuzje tego kolana, a teraz przy cwiczeniach ono czasem nawala... Ale i tak bede dalej cwiczyc tylko po prostu zrezygnuje z tych intensywnych cwiczen odnosnie jednej nogi, a reszta wszystko tak jak bylo - trzeba chudnac. Niby nie przesadzilam dzisiaj z kaloriami, bo okolo 762 (tyle bedzie z kolacja), ale jakas taka opchana sie czuje przez ta drozdzowke... I śniad. muesli + pół szklanki mleka II śniad. jogurt naturalny + małe pomarańcze pozniej. drozdzowka pozny obiad. (17.00) pół miseczki fasolówki kolacja: jogurt truskawkowy Activia + jabłko Zrobię notatkę na zajęcia i zaczynam ćwiczyć. A wy jak tam, laseczki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam całą wypowiedź, ale mi nie dodało, bo niby jakiś błąd... ogółem jestem padnieta. Najpierw zajęcia, potem korepetycje, w drodze powrotnej wpadłam do sklepu na szybkie zakupy. Skorzystałam z bycia w pobliżu większego sklepu. Kupiłam w sumie sporo a dużo nie wydałam czyli najfajniejsza opcja:) dzisiaj z tego wszytskiego zjadłam tylko jogurt z musli i sam jogurt. Myślę, ze nie padłam tylko dlatego, ze w ostatnim tygodniu ostro sobie pofolgowałam z jedzonkiem i mój organizm ma duze zapasy kalorii do spalania;] Ogółem chyba lecę za chwilkę pod prysznic, puszczę sobie jakiś serial i będę już zasypiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj zjadłam kolo 1800 kcal, co prawda nie bylo nic zakazanego no ale nie da sie ukryc ze za duzo o jakies 500 kcal:) ale trudno, pocwicze jakies brzuchy teraz a od jutra az do przyszłego poniedziałku codziennie cwicze 2 razy:) na weekend jestem u faceta to wyciagne go na bieganie jak pogoda pozwoli:) moniquue- olej ta drozdowke:) viss- witaj ponownie:) mała mi- d mnie dzisiaj moj chlopak tez rzucil haslo jak siedzialam z nim w kfc ze- jak ty schudlas masakra:D hehe a ja pompa:D mowi ze juz mam plecy mniejsze a to sukces:) chociaz on widzi starania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To super, że u Was widać efekty ;))) Ja niestety nic nie zauważam i moja waga też nie ;( A to już miesiąc mija odkąd jestem na 1000 kcal (a ostatnio to i tak nie jem więcej niż 800). Poćwiczyłam dzisiaj zestaw pierwszy (słabszy), żeby nie nadwyrężać kolana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczynki :) U mnie dietowo różnie, jak zawsze zreszta, ale jestem pochłonięta nauką i pracą. Chociaz w sumie z tego braku czasu nawet mniej jem, zwlaszcza na noc :) na sniadanie pewnie zjem płatki fitness z mlekiem, wiem ze są kaloryczne ale mam smaka :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniqque- nie ma bata w koncu musi cos ruszyc!;/ mała Mi- brawo Kochana!:) lamkieł- ja tez pochłonieta ciagle nauka:( ale od 18.30 nie jem i to mnie cieszy bo nawet nie jestem glodna:) ja dzien zaczelam o 6.30, zazylam l-karnitynke i 30 minut zaliczyłam orbiego:) na śniadanie 4 wasy ze szprotem w pomidorze, na II sniadanie wezme jablko, a na obiad jestem zmuszona zjesc jogurt jogobella 250 bo jestem na uczelni:) całuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaliczyłam już dziś 60 minut ćwiczeń. Na śniadanie zjadlam pół miseczki płatków kukurydzianych z mlekiem i trzy suszone morele. A na drugie śniadanie zjem banana. A co do reszty to nie wiem jeszcze ;) W ogóle moja waga jest szalona :P Raz pokazuje, ze waze 48 kg, raz ze 50. To ja juz nie wiem jak to jest ;D Stwierdziłam, że chyba mam zepsuta wage... Musze isc do jakies apteki sie zwazyc chyba albo cos... Milego dnia, laseczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki z rana:), wczoraj do filmu nawcinałam się ryżowych wafli, no ale trudn. Jeden ma 19 kcal, wiec znośnie:) Dzisiaj za chwilkę lecę na pocztę odebrać ksiażki. Zaniast śniadania zjem o 12 obiad, bo do końca dnia będę siedzieć na uczelni. A jak rano zjem śnaidanie to o 12 za wcześnie na obiad i tak wszytsko nie tak:) Na obiad planuje saszetkę kaszy gryczanej, kotleta rybnego (kupny dzięki losie za Bomi, nie wnikam co oni tam wpychają:/ ) i surówkę z białej rzepy. Pewnie zajrzę w trakcie szamania obiadku, miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze sama do siebie: dziś musiałam wcześnie wstac i już 2 śniadania za mną *płatki fitness (z pęłnego ziarna) czytałam tu wcześniej że są kaloryczne więc więcej opakowań nie kupie *byłka z szyneczką *obiad-nie wiem *kolacja-na urodzinach POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za dziwny dzień. Najpierw zaliczyłam upadek na ziemię, własciwie o nic się nie zachczyłam czy coś, kolano rozwalone i co gorsza porawne ukochane sztruksy;( Potem oakzało się, ze rozwiązują mi fakultet, bo za mało osob, bede musiala za rok pojsc na cos bo teraz żaden nie pasuje mi termin. Jeśli chodiz o jedzenie to obiad: kasza gryczana, kotlet rybny, surówka potem: 3 wafle ryzowe z 3 plasterkami sera i po powrocie trochę jeszcze wsunełam na kolację tych wafli z serem trochę bez. Ogólem jakaś taka głodna się dzisiaj czułam. Lecę moze zmuszę się żeby pocwiczyć dłużej niż 5 minut;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łaaaa... dziś 1-wszy raz chlopak zauważył że schudłam:))) mówi ze po pupie bardzo widac;p a mama mowi ze ppo bioderkach ;p a jaki szantaż ... mówię rzuć palenie ... a on - \"przytyjesz 2 kg, rzucam palenie \" ;/ eh ... tak też ja dalej się odchudzam a on pali ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś kolo 800 kcal w dalszym ciągu ;) Tak sobie mysle... moze dlatego, ze tak hardcorowo cwicze to mi sie tluszcz zmienia w miesnie i dlatego sie waga nie rusza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też doszłam do takiego wniosku:) więc zaprzestałam ćwiczyć ...i zaczeła mi waga lecieć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniqque- na pewno:) a ja chyba nic nie schudne:( mam chwilowy spadek motywacji, jem codziennie kolo 1800 kcal:( nie wiem jak zmniejszyc apetyt do 1000:( ciezko mi z tym walczyc!:( dzisiaj mam 4h jazdy na łyzworolkach na targach edukacyjnych wiec moze cos spale, ale ja za duzo jem, pomozcie:( mam kompletny spadek motywacji bo czuje sie ciezko, smutna i w ogole:( chocia walcze i od dzisiaj koniec taryfy ulgowej i 1000-1200 kcal nie ma innej opcji kurde:( pojechalam do domu i wszystko mi sie popsulo:( i dzisiaj wieczorkiem tez pocwicze, mam to w nosie robie abs 8 minut na ten wstretny brzuch:( wydaje mi sie ze z dnia na dzien tyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na sniadanko 4 wasy z serkiem kanapkowym z pomidorrami i bazylia- maks 150 kcal, a teraz jade na te targi edukacyjne wiec dopoki nie wroce nic nie bede jadła! wiec tak do 16-17? całus!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×