Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszkam z flejtuchem

moja partnerka to straszny flejtuch! co robić?

Polecane posty

Gość mieszkam z flejtuchem

Jesteśmy ze sobą już 5 lat, od roku mieszkamy ze sobą. I ja mam już dosyć mieszkania z nią. Bez przerwy muszę po niej sprzątać. Brudne szklanki czy talerze po niej stoją nieraz tydzień, nie potrafi nic odłożyć na miejsce, jak wypadnie jej kolej sprzątania w mieszkaniu to robi to na odwal się, nie umyje dokładnie podłogi, nie poodkurza dokładnie... rozwala wszędzie swoje ciuchy. Co mam robić? Tłumaczyłam jej setki razy że się po sobie sprząta i nie mam już siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne - zawsze to kobiety ze swoimi facetami maja takie problemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona się już nie zmieni. Jeśli pewnych zachowań nie wyniosła z domu, to ty już jej niczego nie nauczysz. A w jej domu rodzinnym też jest tak brudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz napisać
i bardzo dobrze... musi być jakaś równowaga w przyrodzie... za te tłumy brzuszastych flejtuchów, pierdzących przed komputerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodzić się z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwrewre
A ja mysle, ze moze sie zmienić. Ale nie musi. Ja tez kiedys byłam fleja nie z tej ziemi, aż kiedys zaczęło mnie to wkurwiac i zropbiłam siepedantką. Jakby mi to ktos przepowiedział, to bym mu powiedziała, zeby siepuknął w głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rób rozpierduchę w jej rzeczach....ciuchach, kosmetykach, nasyp mąki do butów :) może to coś pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaaalbinkaaaaaa
a u mnie na odwrót.... mój chłopak przerasta samego siebie. jest takim brudasem, że masakra! i trudno mi powiedzieć, czy wyniósł to z domu, bo u nich zawsze czyściutko. w bialych sakrpetkach można latac i po całym dniu one nadal bialutkie. i to nawet nie to, że tam tak pedantycznie się sprząsta - nie. wszyscy są nauczeni, że każdy po sobie sprząta... a mój Paweł to jakby nie z tej rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgf
Zmień na inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaaaaalbinkaaaaaa
nie dośc, że koło siebie robi syf, to nawet o siebie nie potrafi zadbać. nie przeszkadza mu, że skarpetki nosi trzy dni, że zębów nie mył drugie tyle... jezu!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
baaaaaalbinkaaaaaa Z moim flejtuchem jest podobnie jak piszesz. Byłam kilka razy z nią u jej mamy to tam wysprzątane i czyściutko że aż błysk, a ona taki flejtuch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnn
Rozumiem , ze rozmawiliscie juz na ten temat,co w takim razie mysli o swoim zachowaniu twoja dziewczyna? Powiedz jej poprostu ze jej postepowanie dziala odpychajaco na ciebie, kobiecie wypada robić pewne obowiazki domowe, przeciez nie mozecie wiecznie zyc w "syfie".Musisz uzyc dobrych argumentow zeby choc troche uzmyslowila sobie ze to co robi nie poprawi waszych stosunkow a tylko je pogorszy i moze doprowadzic do ciezszego wspolnego zycia i wielu klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
Co ona myśli o swoim zachowaniu? NIC! Ona nie widzi problemu. Bo po co odkladać wziętą ścierkę na miejsce z którego ją się wzięło jak za jakiś czas znowu ją się weźmie. Po co dokładnie odkurzać jak i tak się dywan usyfi, więc wystarczy przelecieć go trochę odkurzaczem, żeby się syf za bardzo nie odkładał. Po co myć tależ po jedzeniu jeśli aktualnie nie będzie potrzebny, umyje się go jak będzie potrzebny. Setki razy rozmawiałyśmy na ten temat. I do niej nic nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to myślę
a ma jakieś zalety? Moze gra na skrzypcach albo wspaniale piecze szarlotkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ten partner to przypadki
-em nie jest STRZELCEM !:O bo ja takiego mam w domu ....😠 ręce opadają !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
15:10 ja to myślę a ma jakieś zalety? Moze gra na skrzypcach albo wspaniale piecze szarlotkę. No każdy ma wady i ma zalety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to poco mieszkasz
z flejtuchem jeden z drugim?? widac tak wam wygodnie :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
15:12 a czy ten partner to przypadki -em nie jest STRZELCEM ! bo ja takiego mam w domu .... ręce opadają !!!! To mnie teraz ubawiłaś:):):) Jest z początku stycznia :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ten partner to przypadki
no to koziorożec też bałaganiarz jak moja siostra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
Ja jestem STRZELCEM :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ten partner to przypadki
nooooooooooo to ty musisz syfic w domu i zwalasz na kogoś !!!oj nie ładniee nie ładniei!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
to nieeeeeeee tak!!!!! to ona syfi!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ten partner to przypadki
ja mam w swoim otoczeniu 4 osoby -strzelce ...2 obce i 2 z rodziny nie ma bata ...wszystkie syfią jak cholera !!!! Nie przeszkadza im dosłownie nic ...niccccc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
A oprócz tego, że brudzi wszędzie i wszystko, to czasami jak nigdzie nie wychodzi to nie myje się i nie maluje, chodzi w jakiś brudnych ciuchach... brrr... jak ona tak może? Ja rozumiem że nie musi codziennie robic się na księżniczkę, ale majtki to by mogła zmienic :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
post z 15:22 to PODSZYW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorki ...
ja jestem strzelcem i sprzatam po wszytskich w domu :). Nie mogę odpoczywać jak mam brudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z flejtuchem
15:22 a czy ten partner to przypadki ja mam w swoim otoczeniu 4 osoby -strzelce ...2 obce i 2 z rodziny nie ma bata ...wszystkie syfią jak cholera !!!! Nie przeszkadza im dosłownie nic ...niccccc Ja taka nie jestem...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"Temat: moja partnerka to straszny flejtuch! co robić?" "Co mam robić? Tłumaczyłam jej setki razy że się po sobie sprząta i nie mam już siły..." rozumiem że to związek homoseksualny? to ona po prostu robi w nim za faceta... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam Twój topik i przypomniał mi się przypadek mojej koleżanki która nie mogła oduczyć niechlujstwa swojego męża. Wpadła na pewien sposób który poskutkował ( uwaga - ryzykowne) Mianowicie: jej mąż rozrzucał wszędzie swoją bieliznę, czasami jak się rozbierał to zostawiał rzeczy tam gdzie stał. Za cholerę nie mógł się nauczyć że brudne ciuchy wrzuca się do brudownika (czyli do kosza na brudne ubrania). W końcu wpadła na pewien pomysł. Pozbierała brudne skarpetki, a jak przyszli goście (mąż pobiegł ich przywitać) szybko rozwiesiła brudne gacie i skarpetki wszędzie gdzie się dało: na lampie, porozrzucała po podłodze itp. Jak weszli goście to spalił się ze wstydu. Od tamtej pory grzecznie wynosi ubranie do kosza. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnn
też jestem strzelcem i od zawsze rodzice uczyli mnie zeby sprzatac i to robie,moje podstawowe obowiazki-bo inaczej nie rusze sie z domu-umycie naczyn,poodkurzanie,scieranie kurzow,ogolne posprzatnie zeby nie bylo syfu,ale mysle ze nawet jak bede juz sama mieszkala to nadal to bede robic,dopoki nie bedzie porzadku to za nic innego nie bede mogla sie zabrac bo balagan by mnie rozpraszal.jesli jest to az taki problem dla ciebie to poprostu przez jakis okres sprzataj tylko po sobie,a jej rzeczy nawet nie ruszaj, i w pewnym momencie pokarz jej jakie sa skutki nicnierobienia.aa i mam jeszcze jedno pytanie?czyje to mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×