Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grzywka27

tata - alkoholik

Polecane posty

Gość grzywka27

tata... powiedzcie mi jak mu pomóc.. nie jest agresywny, raczej potulny i miśkowaty... i niestety wiecznie pijany. Moja mama już nie wytrzymuje, co wieczór wrzeszczy na niego by się opamiętał.. ale wiadomo to nie skutkuje.. tata kuli się w sobie, ewent wychodzi na spacer po kolejne browarki... bo właśnie piwem się tak urządza.. i pije... jego dzień to piwko i sen.. zero innej aktywności terapia rozmowa??? jak to rozegrać bo wrzaski mamy tu nie pomagają... czy ktoś ma podobne doświadczenia (paradoksalnie oby nie... :( ) i jak sprawa się rozwiązała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa rozwiazala sie
rozwodem mojej mamy z ojcem i cale szczescie nie mam z nim kontaktu juz pare ladnych lat, a ona ma swiety spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem jedno
dopóki taka osoba nie zrozumie, że ma problem z piciem i sama nie zechce podjąc leczenia nikt inny jej nie pomoże. nieraz trzeba stoczyć się na dno by móc powstac. W każdym bądź razie takiej osoby nie wolno chronić przed skutkami nałogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
ja mam 27 lat, ale niestety mam też 10 letnią siostrę :( a mama nie pracuje... zresztą to nie tak... nikt u nas nie myśli w kategoriach zostawić tatę samego z problemem.. Bardzo chcemy mu pomóc.. tylko kompletnie brak pomysłu jak??? nikt z rodziny z sąsiadów problemu nie widzi, nie wierzą, ze istnieje - tata to typ uśmiechnięty, zawsze pogodnie nastawiony do innych.. Rodzina nie wierzy, że ten uśmiech to pod wpływem piweczka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
więc mamy czekać, aż schla się dokumentnie i karetka go zabierze?? Co dalej? jak? aż mnie telepie z nerwów bo właśnie znowu awantura była i wyrywanie mu puszki z ręki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przejdź sie do osrodka
leczenia uzaleznień, tam ci powiedzą jak należy postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba go przyprzec do muru
sama powiedz: czy dały te przekonywania,wrzaski, wyrywanie piwa jakies efekty? NIE! to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj osrodka
interwencji kryzysowej powinien byc w kazdym miescie. pomoc tam jest bezplatna. powiedza Ci co masz robic. najbardziej jednak sluteczne moim zdaniem sa spotkania AA i Al-anon na ich temat mozesz znalezc wszystko w google. sa tam tez adresy tych grup. spotkania i pomoc tam jest zupelnie bezplatna. powiedza jak postepowac dodatkowo pomoga calej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj osrodka
aha i zeby dzialanie bylo skuteczne musicie sie pozbyc wstydu jaki powoduje ta choroba, czyli musicie wyjsc do ludzi i poprosic o pomoc. jesli rodzina bedzie sie wstydzic szukac pomocy to niestety nic nie pomoze. no i musi sam tez chciec inaczej wszystko na marne. ale warto sie czegos dowiedziec wczesniej jak z nim rozmawiac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba go przyprzec do muru
no własnie bo pomoc przyda sie nie tylko jemu ale i wam jako osobom współuzaleznionym.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
miałam nadzieję, że nie będzie trzeba aż tak drastycznie, żyjemy w małym mieście - wszyscy się znają (poniekąd to też jest problem: jak tatę na taką terapię tam zaciągnę?) ale tak przejdę się... czy ktoś miał taką sytuację i udało się uratować rodzinę? pocieszcie mnie jakoś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
bardzo Wam dziękuję za reakcję!! Za to też że mogłam wyrzucić to z siebie - nie znam nikogo z takim problemem, kompletnie jestem w tym zagubiona i samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sie nie dało
bo kilka lat temu tata zmarł (ale nie z powodu picia), przypuszczam,że w ogóle by sie nie dało. Też było ukrywanie tego, ze pije choć sasiedzi wiedzieli, ze czasem lubi sobie wypić i czasem, słyszeli awantury. No i cóz...tata nie żyje i teraz wychodzą te wszystkie tłumione żale przeszło 20 lat mojego zycia, nie moge sobie miejsca w nim znaleźć, sama z sobą nie potrafie sobie poradzic.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
jak przeczytałam przed chwilą o ddk - aż mnie zmroziło... najbardziej chodzi mi o siostrę, ale - może teraz w panice przesadzam - też mam wszelkie objawy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukaj osrodka
no niestety ale jak bedziecie to ukrywac to tylko pomagacie mu w piciu. na aa, al-anon czy dda dowiesz sie wszystkiego. i owszem trzeba drastycznie bo alkoholizm to choroba i trzeba ja leczyc. domowe sposoby nie pomoga. chcesz raka czosnkiem leczyc? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
masz racje... dziękuję! nie ma zmiłuj się - trzeba wyjść z tym do ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
DDA -teraz rozumiem z kąd czesc moich problemow z samym soba Nigdy nie dopuszczałem mysli ze to zasluga mojego tatusia tylko to ja wyroslem na dziwaka Nie mialem pojecia ze jest cos takiego jak DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
LECH32 - a jak się potoczyły losy Twojej rodziny (jeśli mogę zapytać?). U mnie nie było nigdy sytuacji by tato wyzywał bądź bił kogoś z nas... właśnie jest spokojny i miśkowaty jak popije - to mama wtedy (czyli średnio co drugi dzień) wychodzi z siebie i robi mu awanturę.. wrzaski, rzucanie czym popadnie, groźby, trzaskanie drzwiami... eh.. a ja się boję bo nie wiem co dalej z rodziną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
Może brzydko zabrzmi ale nie ruszaj gówna a nie będzie śmierdziało tak to wyglądało W domu nie pil tylko przychodził wypity i dalej tak jest I najważniejsze by było co zjeść Matka chodzi na palcach daje zjeść i idzie spać Awantur nie robił jak już to rzadko i o bzdete Wszystko co załatwiał zawsze pod wpływem Obecnie nie pracuje i jego koledzy tez Takie cudne trio i tak co dzień Tak w skrócie jak co to pytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
hm... a decydowaliście się na jakąś pomoc z zewnątrz? Dostrzegam analogię: u mnie też jest takie kółko wzajemnej adoracji tata i jego brat (no i ich mama - cały czas podkreślająca jakich ma wspaniałych synów) - mur nie do przebycia gdyby chcieć poruszyć temat terapii bo "panowie to już alkoholizm".. Jestem takim typem człowieka, że nie potrafię wyprowadzić się z domu i zostawić mamy z tym samej.. Zresztą nie mam już gdzie... właśnie rozwaliłam fajny związek.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LECH32
Przykro mi  Dziwnie to zabrzmi ale Ci zazdroszczę bo przynajmniej w jakimś byłaś Nie nigdy nie było mowy o jakimś leczeniu itd . Nie poruszano tego tematu bo na słowo alkoholik wpadał w gniew i było gorzej Takie błędne kolo prowadzące do nikąd Ciekawa sprawa z twoja babcia Moja babcia powiedziała kiedyś mojej mamie ze to przez nią ojciec tak pije Zresztą ojciec tez ma brata który jest nie lepszy i kiedyś często razem dawali w palnik Oczywiście obydwaj to także byli super synowie babci u ktorej czeto zreszta tez dawali czadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sg
Zapraszam na nasze forum www.dda.pl można pogadać tam albo na czacie. Są dostępne adresy ośrodków i grup terapeutycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
czasem jak tata jest po 7 piwach to włazi do mnie pod kołdrę zamiast do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o solgrh
dlatego uwazam ze lepiej w ogole nie miec starego niz miec pod dachem pijanego szczura, faceci po kopulacji powinni isc na odstawkea najlepiej na szubienice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzywka27
łatwo wydać wyrok i bardzo łatwo (szczególnie jak problem bezpośrednio nie dotyczy) postrzegać świat czarno-biało... to do dwóch osób wyżej. Ortodoksi nie mają jednak łatwo w życiu - weźcie to pod uwagę :P to wszystko nie jest już takie proste gdy sytuacja dotyczy osoby, którą się kocha.. a która zabija siebie, a na pewno otumania dzień w dzień... właściwie bez konkretnego powodu. No właśnie! Dlaczego?? Rodzina, dom, pieniądze, praca.. pasja nawet... wszystko jest na swoim miejscu!! Więc po kiego to chlanie!! I co zrobić? Zamknąć w domu pod nadzorem i czekać aż wytrzeźwieje? Czy od razu po karetkę? Dziękuję za adres forum - porażające analogie :( ale nie ukrywam... nie mam sił zająć się sobą na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale sztynks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakunia
twoja mam nie wie jak do tego podejsc sa zastrzyki,tabletki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×