Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martullinka

CHCĘ ODDAĆ DZIECKO DO ADOPCJI

Polecane posty

Gość a ja powiem tak......
do tej pani doradzajacej aborcje....nie zauwazylas ze temat nie brzmi chce usunac ciaze? tylko chce oddac dziecko do adopcji? i ze autorka nie pyta nas co ma zrobic tylko jak ma zrobic to na co juz sie zdecydowala? Chcesz zabijac to co jest w Tobie to zabija nic mnie to nie obchodzi ale nie mow innym co maja robic skoro sami juz wiedza....Na szczescie autorka jest dojrzalsza od ciebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowcie co chcecie
ale uwazam,ze oddanie do adopcji to nieporownywalny stres dla kobiety w porownaniu z aborcja. Urodzone dziecko bedzie gdzies zawsze, nigdy nie przestaniesz o nim myslec, jak sie czuje, czy mu dobrze. I czy w ogole po urodzeniu zechcesz je oddac?Zwlaszca ze to twoje pierwsze.Tymczasem ktos na nie bedzie czekac. A co powiesz przyszlemu mezowi - ze oddalas dziecko? Jest wiele isnien , ktore sie nie narodzily, ludzie do nich nie tesknia, nie martwioa sie o ich codzinne zycie. Do niczego cie nie namawiam, ale ja albo bym zostawila, albo dokonala aborcji. Mam dzieci i nie wyobrazam sobie,zebym po porodzie mogla je oddac. Porozmawiaj z kobietami, ktore oddaly, moze ci cos poradza. Piszesz,ze popelnilas najwoiekszy blad - ale mozesz popelnic jeszcze wiekszy. Nie wiem, czy to napewno dojrzale slowa - czy wyobrazilas sobie siebie za pare lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam prawo mówić, że usunę dziecko. Nie mówię jej: "usuń dziecko bo zmarnujesz sobie życie". To indywidualna sprawa każdego z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1888
masz prawo sie zabic nawet to na co czekasz hehe?:P glupia kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna kobitkaaaaa
Ty wyże! to jest własnie egoizm w czystej postaci! lepiej zabić niż oddac do adopcji po potem autorka nie bedzie miała w głowie mysli typu co się z dzieckiem dzieje??? no comment :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no żenada
Wszystkie jesteście powalone z tymi aborcjami dzieciątkami morderstwami i brzuszkami dziewczyna zakłada temat prosząc o pomoc ale dla znacznej większości najważniejsze są własne poglądy na temat. Jedna pisze o aborcji a tłum się na nią rzuca rozwalając temat tak naprawdę nikogo nie obchodzi dziecko autorki i jej losy tylko własna filozofia życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Zdaję sobie z tego sprawę, ze moge mieć wyrzuty sumienia do końca życia, ale to był mój błąd i teraz będę za niego płacić! Myśle jednak, że miałabym większe poczucie winy, zabijając niewinne dziecko. Ono nie może płacić za moją głupotę życiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasdsa
jest strona internetowa poświęcona adopcji ze wskazaniem. Jest tam mnóstwo par, które czekają na takie dziecko. Wpisz w googlach :) i znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
a jak zabije to nie bedzie myslec jak teraz wygladaloby jej dziecko, jestes pewna nie nie tesknialaby do niego? ja mysle ze 100x bardziej mialaby wyrzuty sumienia, niz gdyby oddala do adopcji i wiedziala ze wychowuja je kochajacy rodzice i niczego mu nie brakuje zreszta czasami tak jest ze rodzice najpierw sie oddalaja, nie chca pomoc, a pozniej tak jakos samo wychodzi ze pomagaja i kochaja wnuka/wnuczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aga1888
Ja piernicze, ale Ty jesteś agresywna, chamska, niekulturalna :o dawno nie spotkałam takiej osoby. Rusałka tylko napisała co by zrobiła na miejscu autorki, a Wy zachowujecie się, jakby to ona była w ciąży i jakby miała już conajmniej termin aborcji umówiony :0 dziewczyny, opamiętajcie się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Proszę, nie myślcie, że jestem złym człowiekiem. Żal mi wypala ogromną dziurę w sercu każdego dnia, kiedy patrzę na brzuszek, czuję, że w środku jest mały człowieczek, ale jednocześnie wiem, ze nie mogę go zatrzymać przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
widze,ze Ty chcesz miec to dziecka....przykro mi ze jestes w takiej sytuacji....sluchaj ja rozumiem ze chcesz jak najlepiej dla swojego dziecka ale widze ze Ty je juz teraz bardzo kochasz...sluchaj rozumiem ze nie mozesz zamieszkac z dzieckiem w akademiku...ale moze moglabys z nim zamieszkac w domu samotnej matki? dowiedz sie jaka instytucja i w jaki sposob moze ci pomoc...moze jakas fundacja? na pewno bedziesz miec alimenty na dziecko od jego ojca...a moze w ostatecznosci mogłabys nie zrzekac sie praw rodzicielskich i nie oddawac nikomu dziecka tylko umiescic je w domu dziecka i je kilka razy w tygodniu (a nawet codziennie) przychodzic karmic, przewijac bawic sie...jezli nie zrzekniesz sie praw nikt nie ma prawa go oddac do adopcji a jezeli bedziesz sie nim zajmowac na tyle na ile mozesz to dziecko bedzie do Ciebie przywiazane...ja wiem ze jestes na 1 roku ale bierz tez pod uwage ze studia szybko zlecą i za 3, 4 lata moglabys zamieszkac z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aga1888
poza tym, może zacznijcie doradzać autorce, ona przecież nie planuje aborcji. Autorko, przykro mi - liczyłaś na konkretną pomoc i poradę a musisz czytać kłótnie jakiś nawiedzonych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka jesteś naprawdę mądrą osobą. to tylko świadczy o Twojej dojrzałości, że nie podjęłaś decyzji o aborcji. jestem zwolenniczką aborcji, ale tylko w konkretnych przypadkach, które są prawdziwą tragedią dla kobiety (gwałt, choroba zagrażająca życiu kobiety lub wady śmiertelne płodu). ciąża nie powinna przeszkodzić w studiach, może nawet uda Ci się ją ukryć? (sama kiedyś się nabrałam, codziennie widywałam pewną dziewczynę, która była w ciąży - aż do porodu nie wiedziałam że jest w ciąży!). dziecka nie będziesz wychowywać, ale potem nie będziesz miała żadnych kłopotów gdy będziesz chciała zajść w planowaną ciążę - po aborcji nigdy nie można mieć pewności, że w przyszłości wszystko potoczy się po Twojej myśli. poza tym nie będziesz miała na sumieniu własnego dziecka - swojego serca. a adopcja Twojego dziecka dla jakiejś rodziny będzie wielkim szczęściem, zdrowe niemowlę najszybciej znajdzie dom. nie potrafię Ci pomóc w sprawie samej adopcji, ale zauważyłam, że jeżeli położne na oddziale połogu zostaną poinformowane przez pacjentkę, że chce oddać dziecko do adopcji - pomagają w załatwieniu formalności. życzę Ci dużo siły i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aga1888
a ja powiem tak...... - no jedna z niewielu osób, która faktycznie chce pomóc autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha...
"Ruskaja_Djewuszka (karuniaaaa@interia.pl) Ale ja mam prawo mówić, że usunę dziecko" ---- Ależ oczywiście masz prawo tak mówić , możesz sobie to nawet napisać na czole i chodzić tak po ulicach - tylko powiedz co nas obchodzi co ty byś zrobiła w takiej sytuacji ?? Tu nikt o to nie pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w PRL aborcja byla dozwolona
i masowa, jakos te tlumy kobiet zyja i nie wygladaja na nieszczesliwe. Sa mamami , babciami , nie widac, zeby to pokolenie kobiet chodzilo ze wzrokiem wbitym w ziemie. Nie wszyscy uwazaja zarodek za dziecko. Natomiast gdy dziecko istnieje, zywe, prawdziwe gdzies- nigdy o nim nie przestanie sie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aga1888
ha... - a co nas obchodzi, co Ciebie obchodzi co ma do powiedzenia rusałka?? Jeżeli masz wiedzę na temat problemu autorki, to doradź, może się to komuś przydać, ale nie zaśmiecaj tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Niestety moi rodzice nie należą do tych kochających dziadków...Oni nie chcieli miec dzieci, lecz jednak przytrafiłam im się ja. Nigdy nie okazali mi miłości. Nie pamiętam, żeby sie kiedyś bawili ze mna, przytulali mnie. Zawsze tylko moja ś.p. babcia, przedszkole i tak na zmiane. Zawsze byli zimni w stosunku do mnie i do wszystkich dzieci. Dla nich liczyła sie zawsze praca. I wiem, ze nigdy sie nie zgodzą, abym zatrzymała dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
jest jeszcze kwestia tego ze skoro Twoi rodzice odmowili ci pomocy i tak naprawde zmusili do decyzji o oddaniu dziecka mozesz im wytoczyc sprawe o alimenty....dopoki studiujesz beda musieli ci placic...moze alimety od rodzicow i alimenty od ojca dziecka plus dodatek z opieki spolecznej (okolo 400zl) i jakos przetrwacie razem? idz do opieki spolecznej dowiedz sie o co sie mozesz starac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Wiem, że nie mam szans na alimenty od tego chłopaka. Tak, jak napisałam wcześniej studiujemy prawo, jego rodzice są prawnikami i tzw. grubymi rybami w tej branży. Ale nawet jakbym bardzo chciała zatrzymać dziecko nie mogę :( aż się rozkleiłam...:( Jak zatrzymam dziecko, rodzice przestaną dawać mi pieniądze, musiałabym znaleźć prace, wtedy nie skończe studiów, wiec koło się zamyka, a ja jestem w sytuacji podbramkowej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tojuz jegoi broszka
skad wezmie kase na alimenty , moze walczyc z rodzicami - obowiazek placenia ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
a ja powiem tak...... alimenty od rodziców...? Nie mogłabym im tego zrobić. Przecież gdyby nie oni nie byłoby mnie na świecie. To przeciez moi rodzice, nie chcę być z nimi skłócona na śmierć i życie. Wtedy zostałabym już zupełnie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
martulinka mozesz powiedziec z jakiego jestes miasta? jezeli Twoi rodzice naprawde tacy sa to nie przejmuj sie nimi...rob to co podpowiada Ci serce....moze byc ciezko pogodzic opieke nad dzieckiem ze studiami ale naprawde dziecko odpalci Ci wielka bezinteresowna miloscia... Twoi rodzice musza Ci pomoc nie maja wyjscia... Wiem ze jest ciezko byc samemu przeciw wszystkim ale musisz postepowac tak zebys mogla sobie powiedzec "przemyslalam wszystko milion razy innej drogi nie ma, zycie mnie do tego zmusza" Ja widze to tak...juz teraz sprawa o ustalenie alimentow dla Ciebie od Twoich rodzicow...sprawa o ustalenie ojcostwa i alimenty od ojca dziecka, wniosek o zapomoge do opieki spolecznej, dodatkowo jeszcze na pewno na Twojej uczelni jest cos takiego jak stypendium socjalne (od nowego roku na pewno dostaniesz) i jeszcze na wiekszosci uczelni jest tak ze z racji tego ze urodzi sie dziecko na podstawie aktu urodzenia wyplacaja jakas kwote (taki niby zasilek czy cos) i jeszcze dodatkowo za urodzenie dziecka dostaniesz od panstwa tysiac zlotych becikowego a jako ze jestes w ciezkiej sytuacji materialnej powinnas dostac dodatkowo tysiac czyli w sumie 2 tys...moze to nie duzo ale na poczatek zawsze cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha...
"do aga1888ha... - co Ciebie obchodzi co ma do powiedzenia rusałka?? Jeżeli masz wiedzę na temat problemu autorki, to doradź, może się to komuś przydać, ale nie zaśmiecaj tematu" To nie ja zaśmiecam temat , tylko robi to ruska. Linki do stron adopcyjnych zostały podane już na pierwszej stronie i tu temat się zamyka. A rady w stylu ruskiej i Twoje - są bardzo nie ma miejscu , a nawet podchodzą pod paragraf ! Przeczytaj tylko tytuł , a zrozumiesz dlaczego sprzeciwiam się ruskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozesz im tego robic
czyli wziac kasy ,a co oni na to,ze oddasz ich wnuka? Rozmawialiscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto
ale walcz z rodzicami chlopaka Oni w jego imieniu musza placic alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
on moze sie w dupe ugryzc...zrobil dziecko i musi placic tyle na temat...sam nie ebdzie chcial to sad go zmusi a jego grube ryby nic na to nie poradza... Słuchaj nie bedziesz sama bedziesz miala dziecko.... Twoi rodzice? no coz jedno jest pewne nie kochaja Cie tak bardzo jak Ty kochasz swoje dziecko i na pewno nigdy nie pokochaja Cie tak jak ono Cie pokocha... nie rozumiem ich...ja bym sie nie zastanawiala na Twoim miejscu ani chwili...powiedzialabym im wprost chce wychowac to dziecko bo mozliwe ze to najlepsze co mnie w zyciu spotkalo a wy nie mozecie mi tego odebrac...jezeli nie chcecie mi pomoc dobrowolnie to sad was do tego zmusi... jedno wiem jak zobaczysz twoje dziecko jak sie urodzi peknie ci serce z zalu ze musisz je oddac bo taki masz charakter.... ale wtedy moze byc za pozno na walke o pozostawienie go przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×