Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martullinka

CHCĘ ODDAĆ DZIECKO DO ADOPCJI

Polecane posty

Gość do Martullinki
a jak ten chlopak zareagowal na to jak mu powiedzialas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniulka1234
Ja też zaszłam w ciążę będąc na pierwszym roku studiów, i też myślałam o aborcji. Mój chłopak nie popierał tego i stanowczo zabronił mi nawet o tym myśleć. Wydawałoby się, że zawali mi się świat, ale studiuję teraz zaocznie, wychowuję naszego rocznego synka i naprawdę, wszystko da się jakoś pogodzić. Nie poszłam jeszcze do pracy, w tym wypadku to niemal niemożliwe, ale od września zamierzam już pójść. Rodzice bardzo pomogli mi i mężowi, to prawda, ale nie żałuję tego, że urodziłam dziecko. Na pewno teraz jestem zdania, że lepiej jest zrzec się praw do dziecka po urodzeniu, niż usuwanie go, natomiast to pierwsze jest trudniejsze, przecież dziewczyna chodzi z brzuchem, ludzie to widzą, a potem domysły, gdzie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
kij w oko wszystkim jak na ciebie beda patrzec....nie mozna o kobiecie ktora jest samotna matka i walczy o pieniadze by moc godnie zyc ze swoim dzieckiem (i chce zapewnic mu w miare mozliwosci wszystko co najlepsze) powiedziec ze jest zla matka...zle to sa te co zabijają, zostawiaja na mrozie albo owiniete w foliowke wywalaja do smietnika.... pomysl sobie jak beda patrzec na tego kolesia? wykorzystal pijana dziewczyne z premedytacja zrobil jej dziecko i na koniec umył raczki (tak to wyglada)...zreszta teraz Ci sie tak tylko wydaje a cale zycie tak nie bedzie kiedys skonczysz studia i nie bedziesz potrzebowala zadnego zasilku i czegokolwiek od panstwa.... swoja droga popatrz na politykow zarabiaj kupe kasy robia lewe interesy i jeszcze sie burza jak mają w dobie kryzysu zrezygnowac z jakiegos idiotycznego przywileju....a najgorsze ze robia to publicznie i sa z tego dumni... Co do tego ze juz nigdy nie ulozysz sobie zycia bo kto chce panne z dzieckiem...to podejrzewam ze nie jeden sie znajdzie...to ze trafilas na dupka nie ozanacza ze wszyscy tacy sa....znam faceta ktory wzial sobie babke z 2 dzieci i maja jeszcze 1 wspolne...takze uszka do gory...poza tym pamietaj ze jest wielu facetow ktorzy nie moga miec wlasnych dzieci a bardzo chcieli by miec dziecko...chyba lepsza panna z dzieckiem niz bez dziecka ktora na boku zrobi sobie dziecko?? co do alimentow to to nie jest proszenie sie...alimenty to jest cos co sie dziecku nalezy!!! bo w ogole co to ma byc? ulzyl sobie wykorzystal Cie nawet nie pomyslal o prezerwatywie od odpowiedzialnosci ucieka bo wychowywac on na pewno nie bedzie...zycie to nie same przyjemnosci wiec niech chociaz finansowo odpowie.... mi sie wydaje ze gdybys wniosla juz teraz sprawe o ustalenie ojcostwa (to nic ze jeszcze nie urodzilas dziecka) to on juz teraz musialby Ci placic alimenty no bo sorry ale jestes w ciazy i w brzuszku masz jego dziecko i do pracy w takim stanie nie pojdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
SanSan Podejrzewam, że jego rodzice nie wiedzą. Pewnie bał się im przyznać, bo myślał, że poddam się aborcji i będzie po kłopocie. A ja ich też nie informowałam. Poza tym, wstyd się przyznać, ale ja ich nawet dobrze nie znam... wstydziłabym się iść do nich i powiedzieć o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Tak naprawdę cudowny mężczyzna zaakceptował cudze dziecko. I to nie dlatego, że mu czegoś brakowało i jest desperatem i brał co się trafiało. Jest wspaniały ciepłym, kochającym człowiekiem. Na dodatek bardzo przystojnym, odnoszącym sukcesy zawodowe. Kiedy się poznaliśmy od razu dowiedział się, że mam dziecko, bo zazwyczaj wszystkim sie chwalę jakiego mam cudownego synka. A wspólna kolacja w większym gronie zaowocowała propozycja spotkania. Mały nigdy nie stanowił dla niego problemu. Czasem nawet mnie wkurza że go rozpieszcza w typowo męski sposób. Właśnie walczą przy drugim komputerze z jakąś grą... Jeżeli zdecydujesz się zatrzymać dziecko, to z pewnością początki nie będą łatwe. Ale musisz wierzyć że dasz radę. Nie próbowałaś najłatwiejszego rozwiązania tej sytuacji. Nie zdecydowałaś się na aborcję. Jesteś bardzo silna osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
kochana w Twojej sytuacji wstyd musisz schowac do kieszeni i do nich isc powiedziec jak jest....moze sie okazac ze sa zupelnie inni niz ten ich "synuś" od siedmiu bolesci....co wiecej mysle ze skoro sa grubymi rybami nie beda chcieli skandalu i sprawy w sadzie i sprobuja to zalatwic grzecznie szybko i po cichu....zreszta ich syn jest cieciem i watpie zeby sie przyznał ze bedzie ojcem....do tego trzeba miec jaja i odwage a on potrafi jedynie wykorzystac pijana dziewczyne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
ekati Podniosłaś mnie na duchu! Wiecie dlaczego akurat dzisiaj postanowiłam założyc taki temat??? Byłam dzisiaj u pewnej Pani mgr, nie znałam wcale tej kobiety, ale okazała sie bardzo miłą osobą. jakoś tak wyszło, że zaczęłyśmy rozmawiać , zapytała skąd jestem, jak podoba mi sie na studiach i tak od słowa do słowa zaczęła mi opowiadać o swoim dziecku, że jest teraz w szpitalu, wykryto u niego ciężką chorobę i była w klinice razem z nim i napatrzyła sie na cierpienie dzieci. Nie będę Wam teraz wszystkiego opisywać, ale właśnie dzisiaj dotarło do mnie, ze kocham bardzo to maleństwo które noszę pod sercem, trzeba sie cieszy z tego, co mamy. Dodam, że ta kobitka nie wie, że jestem w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
wg mnie powinnas razem z ojcem dziecka omowic to i owo moze byc tak ze rodzice chlopaka dowiedza sie (a napewno predzej czy pozniej sie dowiedza) miec zal do ciebie ze nie powiedzialas im o calej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
"Nawet gdyby cały swiat przeciwko był TY decyduj to Twój los Słuchaj tylko tego co mowi Tobie serca głos Nawet gdyby cały swiat przeciwko był miej nadzieje to Twój los SŁUCHAJ TYLKO TEGO CO MOWI TOBIE SERCA GŁOS" http://www.youtube.com/watch?v=xhGdw5jsduw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Dlaczego moderatorzy nie reagują????????????????????????? Kilka razy już zgłaszałam im, aby zablokowali ddfvgr dostęp do forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelka1
Martullinka sama skonczyłam prawo i były tam dziewczyny w ciąży i nie było to żadnym dramatem. Mozna jak sie okazuje mieć dziecko i skończyć studia - sama żałuje ze czekałam z tym do tej chwili a nie zdecydowałam sie na studiach bo dałabym rade a przynajmniej teraz nie musiałabym robić przerwy i mogłabym spokojnie zjac sie aplikacja i karierą. Przemyśl dobrze tą decyzję bo dziecko to nie jest zabawka i nie mozna sie nim bawić. Zostaw sobie czas i podejmij decyzje. Przejdź sie do ośrodka adopcyjnego i porozmawiaj o procedurze ale pamietaj ze to ty jestes matką i to musi być Twoja świadoma decyzja. Ja sobie nie wyobrażam zeby studia czy praca miały być ważniejsze od mojego dziecka- to w końcu też cześć Ciebie i możesz być wspaniałą matką i jednocześnie studiować, pracować i mieć dziecko. Niestety popełniłaś błąd ale mozesz uniknąć kolejnego - na Twoim miejscu podjęłabym teraz odpowiedzialną decyzję i porozmawiała z rodzicami i chłopakiem zanim zdecydujesz sie na ostateczny krok. Pochwalam ze decydujesz sie na adopcje a nie na aborcje ale ręczę że za parę lat będziesz żałowała tego z całego serca a może byc za późno. Jezeli zdania po rozmowie z rodziną nie zmienisz myślę ze każdemu łatwiej będzie uszanować Twoją decyzję. Niestey czasem trzeba szybciej dorosnąć. Naprawdę z całego serca radzę Ci porozmawiać z rodziną niezależenie od panujących w niej relacji - czasem bliscy mogą Cię zaskoczyć i może to diametralnie zmienić Twoją sytuację i decyzję. Ja właśnie skończyłam prawo i mam 25 lat i tez jestem w 5 miesiącu - jeżeli chciałabyś pogadać napisz na mojego maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Spróbuj poszukać rozwiązania, pomocy w rodzinie. Porozmawiaj z rodzicami chłopaka. Kochasz to dziecko, więc o nie walcz. Przynajmniej kiedys, nawet jeżeli je oddasz, bedziesz mogła mu z czystym sumieniem spojrzeć w twarz i powiedzieć, że nie miałaś innego wyjścia. Pomyśl, że kiedyś skończysz studia, zrobisz karierę i wtedy odnajdzie cie syn czy córka i spyta dlaczego... Nie rezygnuj tak łatwo. Jak się nie uda to zmienisz uczelnię. Nikt tam nie będzie musiał wiedzieć. Ale najpierw zawalcz o to żeby móc zatrzymać maleństwo. Zastanawiałaś się jak to będzie po porodzie.. Podadzą ci je.. i wtedy co odepchniesz je zeby mniej cierpieć. Gwarantuję ci ze nie dasz rady. A jak je weźmiesz już w ramiona dasz jeść, nie bedziesz potrafiła go tak poprostu oddać. Zrób wszystko co ci przyjdzie do głowy żeby za 4-5 miesięcy móc cieszyć się cudem macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melisa z miodem
W którym tygodniu jesteś Martulinko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
DO DZIEWCZYN, KTÓRE NIE CZYTAŁY TEMATU OD POCZĄTKU!!! To nie jest tak, że ja chce zrobić karierę, a dziecko będzie mi w tym przeszkadzać. RODZICE NIE CHCĄ MI POMÓC!!! Wyrzucą mnie z domu i przestaną mi dawać pieniądze, jeśli zdecyduje się zatrzymać dziecko, więc nie piszcie, że łatwo wychowam dziecko, bede studiować i pracować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Melisa z miodem 5 miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
martulinka juz pisala ze to 5 miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka bije od Ciebie ciepło, jesteś mądrą kobietą i jestem pewna, że byłabyś bardzo dobrą mama dla swojego dziecka. Już teraz kochasz swoje dziecko, a jak urodzisz i zobaczysz swoją słodką kruszynkę to już nigdy nie będziesz chciała jej opuszczać :) Pisałaś, że rodzice ojca dziecka są na wysokich pozycjach, więc pewnie im pieniędzy nie brakuje... powiedz im o wszystkim, że kochasz swoje dziecko, że chciałabyś je wychować, ale Twoi rodzice nie chcą Ci pomóc. Napisałaś wcześniej, że nawet ich dobrze nie znasz, więc może okażą się dobrymi ludźmi i wyciągną do Ciebie pomocną dłoń? Ja studiowałam mają już dziecko, więc wszystko jest możliwe :) Dokończ ten rok studiów weź urlop, a na studia zawsze możesz wrócić. Trzymam za Ciebie kciuki i Twoje maleństwo. Mam nadzieję, że za parę miesięcy napiszesz...\"jestem szczęśliwą mama...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
martulinko a moze karmelka Ci podpowie jak to z prawnego punktu widzenia wyglada? moze pomoze napisac pozew o ustalenie ojcostwa i alimenty (czy jak to sie nazywa)? zobacz jest coraz wiecej osob ktore chca ci pomoc...fakt ze my za Ciebie dziecka nie wychowamy ale moze uda nam sie pomoc w taki czy inny sposob.. P.s. ja tez zostawiam swojego maila jak bedzie ci to potrzebne to pisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
kolorowy kapelusz niestety jestem na 1 roku i dziekanka nie wchodzi w gre :( Ale postaram sie skontaktowac z jego rodzicami. Ojciec dziecka zaproponował tylko pieniadze na aborcje, tak powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Porozmawiam jeszcze z tym chłopakiem, zapytam, czy na pewno zawiadomił rodziców o mojej ciąży. Może razem byśmy im powiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie powinniscie powiedziec co jak co, to bedzie ich wnuk, moze pierwszy/ jedyny? maja prawo wiedziec o jego istnieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka, a nie myślałaś, aby dokończyć ten rok studiów, pozaliczać wszystko wcześniej, ewentualnie na sam koniec, gdy już wszystko zaliczysz zaniesiesz L4, a na drugim roku na samym początku weźmiesz urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
Jeżeli nie powiedział rodzicom to i tak będzie cię zapewniał, że to zrobił. Zrób to osobiści, nawet jeżeli miałabyś ich szukać w miejscach pracy. I wiesz, jeżeli przeniesiesz się na studia zaoczne (czy to możliwe????) to twoi rodzice też będą musieli dołożyć się do utrzymania, chcą czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Evi pewnie tak, bo oboje jesteśmy jedynakami;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
kolorowy kapelusz właśnie chyba tak zrobie. A jak coś nie pójdzie to zalicze we wrześniu lub październiku. Dziękuję dziewczyny za pomoc. Dziękuję, za każde dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka nie odpuszczaj temu chłopakowi, nie wiadomo jak doszło do tego, że Ty w ciąży jesteś, pigułka gwałtu? Twój opis do tego pasuje "poczułam się źle.... nic nie pamiętam" Powiedz mu, że musicie razem ponieść konsekwencje swych czynów, dlaczego masz w tym wszystkim być sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martullinka pomodlę się za Twoje maleństwo, aby wszystko się ułożyło :) Trzymaj się, bądź dzielna dla siebie, dla swojego dziecka!!! To dla Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak......
tak czy siak ja bym do niego z wiaodmych powodow nie miala zaufania....sama bym poszla...z nim porozmawiaj nie o tym czy powiedzial rodzicom tylko wprost powiedz "Co teraz zrobimy bo moja ciaża to nie cudowne poczecie taki sam w niej wkład mój jak i Twój...jakie rozwiazania widzisz-poza zaborcja i oddaniem do adopcji bo to juz nie wchodzi w gre?" postaw sprawe ostro... jak zacznie mowic to zapytaj go "Co powiedzieli na to Twoi rodzice?" zobaczysz jak sie zachowa....W ogole on od czasu jak sie dowiedzial i zaproponowal aborcje zachowuje sie normalnie? bo mi sie wydaje ze gdyby powiedzial rodzicom zmyli by mu ostro glowe i juz bys uzyskala jakas pomoc...gdyby moj syn sie tak zachowal (nie wazne czy majac 18 czy 28 lat) to bym go normalnie z chaty wywalila odciela od zrodelka i powiedziala jak taki madry jestes to sobie sam radz i poszukala kontaktu z ciezarna dziewczyną zeby pomoc jej w jakikolwiek sposob...zreszta ja przestana utrzymywac synka darmozjada i gnoja beda miec dla wnuka....uwazam ze sama powinnas isc do rodzicow tego chlopaka...on mial az 5 miesiecy zeby im powiedziec wiec jesli jeszcze sam tego nie zrobil to trudno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martullinka
Dziekuję kapelusiku. Jutro ide do gina, może powie mi już, czy noszę w brzuszku chłopca, czy dziewczynkę? Wezmę ze sobą kartę ciąży i pójdę do kancelarii rodziców Marcina. Wtedy poprosze o spotkanie. Co o tym myślisz? Nie mam do nich telefonu, więc się nie umówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RÓŻĄ
Do ruskaja tak łatwo wypowiadasz się o aborcji a wejdź na strone www aborcja A co do Martulinka jestem pełna podziwu dla Ciebie za odwage ,ale odradzam adopcje ze wskazaniem bo będzie Ci serce pękać z bulu jak będziesz widziała jak rośnie dziecko i do innej kobiety będzie mowiło mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×