Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dżuliija

Dać tej znajomości chociaż cień szansy?

Polecane posty

Gość Dżuliija

Historia mego życia? Brzydkie dziecko, brzydka pryszczata gruba nastolatka. Gdy skończyłam 18 lat wzięłam się za siebie i w maturalnej klasie już był ze mnie kawał niezłej dupy. Odegrałam się za te lata niepowodzeń. Związałam się chyba z najprzystojniejszym facetem w okolicy. Cóż z tego, że chodziły o nim plotki, że jest niewierny, że prowadzi zbyt bogate nocne życie? Ja byłam szczęśliwa. A wszelkie: "Uważaj na niego" były dla mnie przejawem zazdrości:) Któż mógł burzyć nasze radosne życie jak nie Ci, którzy nam go zazdrościli? Odtrąciłam przyjaciół, odtrąciłam wszystkich. Minął rok i to było jakby potwierdzeniem trwałości naszego związku z mojej strony, wielkim "A nie mówiłam?". No i wtedy przyszedł szok. Od wielu miesięcy mnie zdradzał, aż w końcu zostawił. Zostałam sama, załamana, na skraju wyczerpania psychicznego. Zewsząd napływały śmiechy z mojej naiwności, znajomi z dumą powtarzali, że przecież mówili, że tak się to skończy. Że tacy jak on się nie zmieniają. Tu mam lukę w życiorysie. Nic się nie działo. Uczelnia>dom>uczelnia>dom. 2 lata obietnic, że już nigdy nie zaufam facetowi, że się nie zakocham. No i niedawno poznałam kogoś. Również jest przystojny. Zaczęliśmy się spotykać i.. no cóż, zaczęło mi się podobać. Jest dobry, czuły.. Ale byłoby zbyt kolorowo. Znowu od znajomych usłyszałam hasło: "To nie jest dobry chłopak". No i się wycofałam. On nalega na spotkania.. Nie wiem co robić. Nie przeżyłabym drugiego takiego rozczarowania. Spróbować z nim czy może dalej wieść samotne, ale spokojne życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę raz
byłaś zakompleksiona więc dowartościowujesz wybierając sobie przystojnych facetów w efekcie wybierasz sobie faceta który jest kopią poprzedniego to odwieczny dylemat: mieć przystojniaka do którego czujemy chemię, czy przeciętniaka, który naprawdę nas kocha i szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę raz
autorka nie jest głupia tylko naiwna, zakompleksiona i szuka akceptacji to chyba oczywiste że nic tak nie dowartościowuje przeciętnej dziewczyny jak to że zainteresował się nią przystojniak, który mógłby mieć każdą.... inna sprawa że ten typ faceta doskonale wie jak ten mechanizm działa i sprytnie go wykorzystuje.... trudno być mądrym gdy w grę wchodzą uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
A nie da się mieć przystojniaka, który nas kocha i szanuje? Wypraszam sobie. Nie zarzucaj mi głupoty jeśli nie masz do tego podstaw. Też o tym myślałam, że być może po prostu "odbijam" sobie te moje dawne kompleksy... Ale ja już o nich w sumie zapomniałam. Minęło troszkę czasu jakby nie patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka to dno
co za idiotka:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
Ale ja tych facetów nie szukałam... Skąd wiedzieli, że akurat ja jestem tą zakompleksioną którą łatwo wykorzystać.? Rozumiem, że nie powinnam się angażować w to co się teraz dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę raz
idealny układ to mieć faceta który jest bardziej zaangażowany w związek od Ciebie.... określony typ faceta przyciągamy podświadomie, nie wiem czy można to zmienić, po prostu dostrzegasz tych, którzy "są dla Ciebie atrakcyjni" a nie widzisz tych pozostałych, którzy być może także są Tobą zainteresowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wypraszam sobie. Nie zarzucaj mi głupoty jeśli nie masz do tego podstaw." - a wypraszaj sobie. masz do tego prawo. a ja mam prawo komentowac. podstawy mam - czytajac, to co napisalas, mozna wiele sie o tobie dowiedziec. a zakompleksiona jestes w dalszym ciagu. to, ze fizis zmienilas, nic nie znaczy. jestes zakompleksiona, szara myszka, dla ktorej liczy sie wyglad i zdanie znajomych. sama z siebie nie robisz nic - BO CHCESZ BYC COOL i dzialasz pod dyktando innych. opakowanie moze byc efektowne. gorzej, gdy zawartosc jest trzeciej kategorii :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę raz
nie sparzysz się jeśli będziesz unikać ognia sama musisz wiedzieć czy wolisz związek pełen uniesień i potem leczenie ran czy zrezygnować zanim coś się rozwinie nie wiem też jaki jest ten Twój nowy partner, Ty też tego jeszcze nei wiesz, naucz się słuchać tego co podpowiadają inni, nie wszyscy mówią coś tylko z zazdrości, plotki nie rodzą się z niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a spróbuj
co ci szkodzi" bądź ostrożna, nie wkładaj w to za dużo uczucia, jak sie okaże, że on jest ok to wtedy możecie być szcześliwą parą, a jak nie wyjdzie to następny, przynajmniej się poseksisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"plotki nie rodzą się z niczego" - co za bzdura :-o plotka moze zabic. zwlaszcza, jesli pojawi sie w glowie zazdrosnej kobiety lub zazdrosnego mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
Ja mam wrażenie, że nikt nie jest mną zainteresowany. Ja w ogóle nigdzie nie wychodzę, bo nie mam ani z kim, ani gdzie. Z nikim nie rozmawiam praktycznie, poza paroma osobami z uczelni, ale to się w sumie nie liczy. Żyje sobie sama i w sumie do tego przywykłam, nie jest mi źle... A ten chłopak sam się przypałętał. Ja go nie szukałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Spotykaj się z nim, co Ci zależy. Ale staraj się za szybko nie angażować, jak chcesz uniknąć rozczarowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olllllllllllllka
znajomi bywaja złosliwi,dowiedz sioe czemu uważają nowego faceta że złego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
"jestes zakompleksiona, szara myszka, dla ktorej liczy sie wyglad i zdanie znajomych. sama z siebie nie robisz nic - BO CHCESZ BYC COOL i dzialasz pod dyktando innych." A skąd na przykład wiesz, że zawartość jest trzeciej kategorii? Byłam postrzegana jako "kujonka" przez większość mojgo życia, wyszydzana na każdym kroku.. Chyba oczywiste, że chciałam się zmienić. Nie da się żyć kiedy wszyscy patrzą na Ciebie jak na śmiecia. Nikt nie zwróciłby uwagi na moje wnętrze gdyby opakowanie było trzeciej kategorii. A że kiedy już się zmieniłam to poczułam wiatr w skrzydłach to już nie moja wina... To takie ludzkie w sumie. Teraz już nie pozuje, nie szpanuje, nie udaje, że JESTEM COOL. Żyje samotnie więc po co mi to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
Nie angażuj się... No łatwo powiedzieć... To już troche trwa, bo poznałam go przed świętami BN. I chyba dopiero teraz doszły do mnie "newsy" jaki to on niedobry. Studiuje tam gdzie ja więc ludzie z roku cośtam o nim wiedzą... Ja niekoniecznie bo jak już mówiłam nigdzie nie bywam. Słyszałam jakąś wielką plotkę jakoby zostawił dziewczynę z dzieckiem. On zupełnie inaczej przedstawia tę historię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udajesz. a wiesz, czym sie to objawia? szukasz (nie szukasz) przystojniakow. boisz sie (nie boisz) dac takim szanse. sluchasz tego, co mowia znajomi i ich zdanie jest dla ciebie wazniejsze, niz osoba toba zainteresowana. czyli w dalszym ciagu ciebie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że źle podchodzisz do oceniania ludzi, zbyt dużą wagę przywiązując do wyglądu, który dla Ciebie równa się temu, że ktoś jest atrakcyjny wygląd to przecież tylko jakaś część tego kim jesteśmy, sama byłas kiedyś \"grubą pryszczatą nastolatką\" ale osobą byłas przecież tą samą, prawda? bolało Cię, że inni nie chcą Cie bliżej poznać, nie zwracają na Ciebie uwagi, powinnaś znać to uczucie...a teraz mimo to Ty zachowujesz się dokładnie tak samo wobec innych może nieco mniej atrakcyjnych ale byc może bardziej wartościowych osób postaraj się może nie przywiązywać tak wielkiej uwagi do wyglądu? przecież najbardziej atrakcyjna osoba to niekoniecznie ta, która się wszystkim podoba... rozejrzyj się wokół, nie myśl stereotypowo, może w Twoim otoczeniu jest ktoś, to na pierwszy rzut oka nie ma wyglądu amanta, ale warty jest poznania może zamiast szukać faceta z okładki, który często jednak jest już zmanierowany i szuka pewnie tego samego (wyglądu), poszukaj kogoś, kto Cie będzie cenił za to kim jesteś a nie za to jak wyglądasz - sama po sobie wiesz, że wygląd można zmienić, charakter o wiele trudniej, czasem wcale owszem, można znaleźć kogoś kto jest atrakcyjny na zewnątrz mając jednocześnie bogate wnętrze, ale najczęściej jednak jest tak, że to wnętrze |wychodzi\" na zewnątrz i dzięki temu kim jesteśmy naprawdę możemy stać się naprawdę atrakcyjni, bez względu na to jak wyglądamy często jest tak, że te najbardziej \"zrobione\" osoby, nie mają jednak zbyt wiele do odkrycia i to na co patrzymy szybko nam sie nudzi, a przez to tracą na swojej atrakcyjności podsumowując: zdecyduj się co jest dla Ciebie ważniejsze w związku - ładny wygląd czy zasady i od tego zacznij poszukiwania jeśli zostaniesz przy wyglądzie możesz się rozczarować znowu, jeśli poszukasz głębiej, może się okazać tak, atrakcyjność będzie tylko dodatkiem do osoby bogatej wewnętrznie, a o to przecież własnie chodzi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a temu chłopakowi - ja bym dała szansę - dlaczego on ma tracić na tym, że inny dupek Cie źle potraktował? ale niech to bedzie mądra szanas, szansa na poznanie, nie spiesz się, wybadaj go, weź pod uwagę wszystko = i to co słyszysz od innych (bo w tym też jest zazwyczaj część prawdy) i to czego dowiesz się o nim sama jeśli cos Cię zaniepokoi, przecież możesz zawsze skonfrontować z nim, zapytać, nawet wprost powiedzieć, że słyszałas to i to i wtedy po jego reakcji sama zobaczysz ile w tym prawdy nie uciekaj od świata, potraktuj poprzednie doświadczenie jak lekcję, jak cos, dzięki czemu teraz jestes bardziej wrażliwa, bardziej dojrzała do kolejnego związku na tym to własnie polega, stąd powiedzenie, żeby uczuć się na błędach, prawda? przecież gdybyśmy wszyscy po jednej porażce zamykali się w sobie, to większość tych wielkich, cudownych historii o miłości nigdy by nie zostało napisanych... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
"udajesz. a wiesz, czym sie to objawia? szukasz (nie szukasz) przystojniakow. boisz sie (nie boisz) dac takim szanse. sluchasz tego, co mowia znajomi i ich zdanie jest dla ciebie wazniejsze, niz osoba toba zainteresowana. czyli w dalszym ciagu ciebie nie ma." nie zgadzam się z Tobą. Przez niespełna 3 lata w ogóle nie zwracałam uwagi na mężczyzn, wszystkich. Pięknych i brzydkich, mądrych i głupich, bogatych osobowością i pustych. Boje się dać szansę komuś kogo poznałam (JEDYNEMU mężczyźnie jakiego poznałam przez ten czas), bo się boje. Nie chce znowu popaść w paranoje, bo zbyt długo mi zajęło leczenie się z niej, zbyt dużo poświęciłam... To co on mówi, co robi jest dla mnie ważniejsze niż opinia ludzi, którzy NIC dla mnie nie znaczą, ale nie chce po raz drugi popełnić tego samego błędu i totalnie nie słuchać ich opinii. Jestem, żyje i mam się w sumie dobrze. I chce żeby tak pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No i niedawno poznałam kogoś. Również jest przystojny. Zaczęliśmy się spotykać i.. no cóż, zaczęło mi się podobać. Jest dobry, czuły.. Ale byłoby zbyt kolorowo. Znowu od znajomych usłyszałam hasło: "To nie jest dobry chłopak". No i się wycofałam" i " To co on mówi, co robi jest dla mnie ważniejsze niż opinia ludzi, którzy NIC dla mnie nie znaczą, ale nie chce po raz drugi popełnić tego samego błędu i totalnie nie słuchać ich opinii". zdecyduj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
a ja uważam, jesteś strasznie mądrą osobą i chyba na opinię kogoś takiego liczyłam.. Dziękuje bardzo. Przepraszam, że nie liczę się z prawami autorskimi, ale skopiuje sobie Twoje słowa i będe czytać aż do mnie dotrą.. Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
nie kumam, wycofałam się nie znaczy, że powiedziałam mu: "Ej, koleś, spieprzaj, bo słyszałam, że zostawiłeś pannę z dzieckiem. Daj mi spokój, uciekaj z mojego życia". Miałam na myśli to, że do tej pory ślepo zmierzałam ku związkowi z nim. Bo wierzyłam, że jest dobry. A teraz dałam na wstrzymanie. Czerwona lampka, nic nie robie, czekam na rozwój wydarzeń. Wycofałam się, zmniejszyłam poziom zaangażowania, ale nie uciekłam do końca! Zapytałam jak to jest z tą historią z tym dzieckiem, usłyszałam piękną i dramatyczną historię w którą... nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia bladorózowa
jest bardzo prosty sposób na sprawdzenie kolesia: ustawiasz go w roli "męskiej przyjaciółki" i obserwujesz jak zareaguje na taką propozycję :D Jeśli jesteś dla niego ważna TY a nie laska w ładnym opakowaniu do prezentowania przed kumplami - zareaguje inaczej niż wtedy gdy po prostu szuka kolejnej laski do przelecenia ;) Przepraktykowane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
Znaczy może inaczej. Nie wierzę do końca. Chciałabym wiedzieć jak to było naprawdę. Domyślam się, że ludzie dołożyli do tego coś od siebie i pewnie przekoloryzowali wiele spraw, ale nie wierze też, że on jest ofiarą tego wszystkiego. Najbardziej chciałabym wiedzieć czy to dziecko istniało w ogóle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżuliija
magnolia bladorózowa, Chyba na to już za późno. W tej roli można było go osadzić na początku, a nie teraz gdy troche spraw już zaszło (nie było seksu)... Poza tym... Dlaczego niby miałoby mu zależeć na moim wnętrzu skoro w sumie go nie zna? W 2 miesiące nie da się poznać człowieka... Chociaż widujemy się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia bladorózowa
jest bardzo prosty sposób na sprawdzenie kolesia: ustawiasz go w roli "męskiej przyjaciółki" i obserwujesz jak zareaguje na taką propozycję :D Jeśli jesteś dla niego ważna TY a nie laska w ładnym opakowaniu do prezentowania przed kumplami - zareaguje inaczej niż wtedy gdy po prostu szuka kolejnej laski do przelecenia ;) Przepraktykowane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia bladorózowa
jest bardzo prosty sposób na sprawdzenie kolesia: ustawiasz go w roli "męskiej przyjaciółki" i obserwujesz jak zareaguje na taką propozycję :D Jeśli jesteś dla niego ważna TY a nie laska w ładnym opakowaniu do prezentowania przed kumplami - zareaguje inaczej niż wtedy gdy po prostu szuka kolejnej laski do przelecenia ;) Przepraktykowane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×