Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona_swiatem

jak mu powiedzieć, że już go nie kocham?

Polecane posty

Gość zdziwiona_swiatem

Jestem z nim prawie 4 lata, od początku nie była to szaleńcza miłość, ale była. Bradzo go kochałam. Oświadczył mi się, szalałam ze szczęścia, ślub zaplanowany na koniec tego roku. Ostatnio wiele xłego w życiu mnie spotyka co powoduje że mam jednego doła, wychodzę z niego po to by wpaść w nowego. I teraz, kilka dni temu uświadomiłam sobie, że ja go już nie kocham. Bardzo go lubię, szanuiję, uwielbiam z nim rozmawiać ale traktuję go jak przyjaciela. I uświadomiłam sobie, że ja go juz nie kocham. I od kiedy tak sobie pomyślałam tak się trzymam tylko te myśli, że nie śpię po nocach:( Jak mam mu powiedzieć że ja już go nie kocham? Nie umiem:( Tym trudniej i gorzej, że wiem, że on mnie kocha starsznie mocno i starsznie szaleńczo. Dla mnie jest gotowy zrobić wszystko. Wielokrotnie mówił, że beze mnie umarłby, że tylko ja nadaję jego życiu sens. Itp, itd. Wiem, że to prawda bo czuję to kazdego dnia, każdej minuty. Nie wiem jak to się stało, że nagle to poczyłam, że ja go już nie kocham? kiedy to się stało?:( Boze jak mi źle:( Jak mam mu powedzieć że ja go już (chyba?!?!?!) nie kocham? To mnie przeraża, to jak mu powiedzieć, jego reakca, że może coś zrobi głupiego, że będzie źle, niedobrze... paraliżuje mnie to na tyle, że nie umiem mu tego powiedzieć. no nie umiem:(((( Wiem, wiem szczera rozmowa, powiedzieć wprost. Wiem. To samo poradziłabym każdemu innemu. Ale ja nie umiem. Nie wiem jak to zorbić. Tak mi źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro masz problemy i jesteś zdołowana, to może poprostu przez chwile zwątpiłaś w to uczucie. Z tego co piszesz wydaje mi się, że nie jesteś pewna na 100% tego co czujesz, poczekaj troche i przemyśl to dokładnie. Jeśli jednak zdecydujesz się by zakończyć związek, najlepiej powiedz mu szczerze i wprost wszystko co czujesz i dlaczego postanowiłaś z nim zerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
wiesz, to samo sobie pomyślałam, że teraz nie jestem w najlepszej kondycji psychicznej i może dlatego. A że mam doła to kurczowo trzymam się myśli o tym, że go nie kocham czyli tego co złe a nie o tym jaki on jest cudowny, wspaniały i w ogóle kochany. Tylko jak sobie z tym poradzić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
kiedy własnie teraz nie mam ochoty na nic poza leżeniem i spaniem. Tak, śpię nie przerwanie od kilku dni. W dzień. Bo w nocy zamiast spać myślę. Nigdy jeszcze aż tak nie miałam. Boję sie tego, zeby on tutaj przyjechał. Boję sie mu spojrzeć w twarz. Boję się. Ehhh, Schrzaniona jestem strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobny stan gdy zastanawiałam się nad tym co będzie z moim związkiem:/ Płakałam w nocy a w dzien chodziłam jak pijana - ze zmęczenia nic mi się nie chciało. Jednak przemyślałam sobie wszystko dokładnie, zrobiłam sobie rachunek sumienia i bilans tego wszystkiego z nas łączy i to mnie uspokoiło. Może Cię to rozbawi, ale jak w nocy chciało mi się płąkać zaczynałam się modlić i mnie to troche uspokajało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Popierdolona jesteś. Wszystko ok, szalona miłość i nagle uświadomiłaś sobie, że go nie kochasz. Śmiechu warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Bo inaczej tego nazwać nie potrafię. A kultura.. hmm... na kafe bardziej złorzeczą inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
EDKU Pisałam przecież że to od początku NIE była szaleńcza miłośc. Czytaj człowieku ze zrozumieniem, jeśli nie potrafisz to się po prostu nie udzielaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Uczennico, może i masz rację. Może powinnam ochłonąc nieco, na spokojnie przemyśleć wszytsko, zrobićtaki rachunek sumienia a może i się pomodlić. Może masz racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Udzielać się niestety będę bo nie kumam jak można nagle sobie uświadomić, że się kogoś nie kocha i przez to nie móc spać po nocach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
mam ochotę zaśpiewać tutaj piosenkę TURBO "dorosłe dzieci" ...Odmierzyli każdy uśmiech i grosz. Wyznaczyli niepozorny nasz los. Nie zostało pominięte już nic, Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Edku udzielaj się jeśli masz ochotę, ale czytaj ze zrozumieniem. Zanim mnie to spotkało też nie wierzyłabym jak można sobie coś takiego uświadomić. Niestety, ale tak to jest, że dopóki nas coś nie spotka to często nie potrafimy uwerzyć. I to nie tylko o miłość chodzi ale o każdą dziedzinę życia. I jeśli Cię to nie spotkało, to nie życzę Ci żeby CI się to kiedykolwiek przytrafiło. I możesz być szczęśliwym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Uczennico, mam nadzieję, chciałabym, pragnę. Chcę poczuć znów że potrzebuję go by żyć, że go kocham. Tak bardzo chcę żeby to co teraz mam odeszło i nie wracało. By było jak dawniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Mnie to być może spotkało, ale nie miałem w związku z tym tragedii bo związek, rodzina ważniejsze. Jakby tak każdy facet/kobieta się zastanowił/a , czy naprawdę kocha swojego partnera, to pewnie by się okazało, że ponad połowa nie. Czy już nie, czy nie, to nieważne, ale ważne jest to, czy chcemy z tą osobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobilas
widac ze masz jakis problem z glową... takie osoby jak ty w ogle nie powinny bawic sie w zwiazki. zal tylko tego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Edku i masz rację. Mądrze piszesz. Odpowiedź czy chcę z nim być? CHCĘ. Nie wiem, dlaczego mnie to dopadło, nigdy tak nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Jakbym się zastanowił, czy nadal kocham swoją kobietę tak, jak kiedyś, to odpowiedziałbym, że nie, ale jak zacznę wspominać nasze początki, to od razu w sercu się cieplej robi i zaczynam ją kochać na nowo. Życie, to nie tylko wzniosłe namiętności. Życie, to sztuka bycia z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 34 Pruszków
Coś ci powiem, kilka ładnych lat temu byłam w takiej samej sytuacji co ty. Czulam to samo. Powiedziałam mu o tym. Płakał, ale szybko sie uspokoil, doszedł do siebie i spakował się. Przez tydzień nie mogłam sobie miejsca znaleźć,ale czułam ulgę. Po mieisącu dowiedziałam się,ze jest we francji, pracuje tam i mieszka. A we mnie zaczęło się coś budzić, to co na jakis czas sie uśpiło. zrozumialam,ze kocham go najbardziej na świecie, jak nikt inny.Zaczęłam szukac z nim kontaktu, ale jak na złosć nie zostawił nawet rodzinie ani adresu ani telefonu, sam dzwonil. Przez 2 miesiace wariowałam, pojechałam nawet do francji go szukać po wszystkich szpitalach (pracował w jakimś szpitalu na poludniu), zapozyczyłam się jak cholera, dlugo by gadać. Nie znalazlam go. w międzyczasie zdążyłam miec dwie próby samobjcze, potem depresja, leki, utrata pracy, schudłam prawie 15 kg. Po pol roku zobaczyłam go w sklepie w warszawie: Szedł z dziewczyną, trzymali się za ręce i oglądali łózeczka dzieciece.Byli tacy szczęsliwi, nie miałam odwago do nich podejść. Minęło prawie 10 lat, a aj ciągle o nim myślę, wygladam na 40 lat, kolejne zwiazki to były totalne porażki. On ma już z nią dwoje dzieci i wiem od znajomych, ze bardzo im dobrze ze sobą. Przegrałam życie. Tak jak ty,ale jeszcze o tym nie wiesz. Bo w tej sprawie sa tylko 2 wyjscia - i oba są złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
czyli pocieszenia nie ma. widać los mój taki. oba złe... utkwiło... Edku, mądrze piszesz, mądry facet z CIebie.. może powinnam dać sobie trochę czasu, żeby ochłonąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Kurde, tak bardzo się boję, że już go nie kocham. Z opętaniem wręcz chcę szukać tej miłości do niego, co mi gdzieś uciekła.. Z drugiej strony jestem załamana jak sobie pomyślę, że mam mu powiedzieć że już go nie kocham. Z kolei boję sie że to chwilowe i że będę żałowała jak jasna cholera. I wierzyć chcę ze to chwilowe, że dół, że załamanie, że te wszytskie złe syttuacje się skumulowały na tyle, że myślę i czuję jak teraz. A może mi się tylko wydaje? Nie doceniam tego co mam, on jest taki wspaniały. Nie chcę żałować jak juuż stracę. Chcę by wróciło. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Nie chcę by to się zakończyło. Nie chcę do tego dopuścić.. Nie chcę tego przegrać. Nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szalony Tadzio z Pcimia
Czytaj uważnie co napisała ta Alicja. Oba wyjścia są złe: - zostaniesz z nim - wszystko sie zacznie powoli sypać, aż się znienawidzicie i będziesz miała poczucie winy, - odejdziesz - będziesz zalowała. Jesli mija uczucie - nic sie nie da zrobić. to tak jak ostatnie stadium złosliwego raka. Musze przyznać,ze masz wyjatkowego pecha, bo takie coś jak tobie rzadko się zdarza. Szczerze ci wspołczuję. Możesz czytać porady malolatów róznej maści, że "bądź z nim, a rozbudzisz uczucie na nowo" albo "nie oszukuj go i odejdź" - ale ty sama znasz najlepiej prawdę, tylko boisz sie do niej przyznac nawet przed samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona_swiatem
Tadzio.... tak bym nie chciała byś miał rację, ale obawiam się że jednak ją masz... Jednak spróbuje dać sobie trochę czasu. Kilka dni. Jeśli za te kilka dni nic się nie zmieni, porozmawiam z nim:( JEsli moim przeznaczeniem jest być nieszczęśliwą, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×