Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wyssana

wampiry energetyczne

Polecane posty

Gość BKD
Ja mam przypadek wampira energetycznego w pracy. Z początku ta osoba tez wydawała mi się mila ale niestety tak jak już ktoś napisał nie pokazała swojej prawdziwej twarzy. Dopiero po jakimś czasie okazała się że jest to osoba fałszywa żerująca na cudzej energii. Najzabawniejsze jest to że twierdzi że jest głęboko wierząca i ona taka dobra a jej krzywdę wszyscy robią. Co do pobierania energii to po każdym przebywaniu z nią przez chwilę czuję jak opuszcza mnie dobry nastrój, staje się senna i apatyczna. najgorsze jest to że muszę z tą osobą pracować i jeżdżę z nią do pracy. Podczas jazdy jej gęba się nie zamyka a ja czuje jak z każdym jej zdaniem uchodzi ze mnie energia. Jak się przed nią chronić aby nie pozwolić jej wysysać energii ze mnie? Czuje się apatyczna i zmęczona a przedtem zawsze byłam pelna energii i zawsze tryskałam pozytywnym nastawieniem do życia. pomóżcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście beznadziejni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jeździj z nią do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też musiałem odsypiać po takim kontakcie. Wyssany z energii, zmęczony. Kilka dni dochodzenia do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wampiry energetyczne naprawde sa wsród nas,doswiadczyłam to osobiscie .najgorzej jak musisz z kimsmtakim pracowac na co dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eto są toksyczni ludzie lub wampiry i tak są straszni jakby nie nazwać. Maja dwie osobowości jak nie wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka dni z rzedu przez c***a siedze w domu,zazeram sie nie mam sily zeby gdziekolwiek wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety pracuję na co dzień od kilku lat z taką koleżanką wampirzycą energetyczną. Na początku sprawiała wrażenie fajnej, otwartej, błyskotliwej i wesołej osoby... ale do czasu. Nawet nie wiem, kiedy dokładnie nastąpił ten moment, bo nagle zaczęłam czuć stres i dyskomfort przed codziennym przyjściem do pracy. Byłam zdumiona, bo początkowo nie potrafiłam zlokalizować przyczyny mojego poddenerwowania, a wiedziałam, że nie jest on związany z wykonywaną przeze mnie pracą. Przyjście do pracy, to było obowiązkowe odbycie z nią porannej rozmowy(czytaj: monologu na temat jej osobistych problemów czyli o zdrowiu, pieniądzach. Aż do momentu jak w zeszłym roku natknęłam się na artykuł na temat wampirów energetycznych. Wtedy oczy mi się otworzyły. Jest to bardzo męcząca osoba, która komunikuje się tylko w jedną stronę - jej rozmówca ma być biernym słuchaczem, kompletnie pozbawiona empatii. Stopniowo zaczęłam delikatnie ograniczać z nią kontakty i jest lepiej. Gdy jej nie ma w pracy, czuję, że żyję:) Nie można takiej osobie powiedzieć prosto, co się myśli o niej, bo wywoła to kłótnię - a to nie jest wskazane, jeśli się razem pracuje. Teraz jest tak, że prawie nic jej nie opowiadam ze swoich spraw, nie dzielę się wrażeniami, a jak ona zaczyna mnie wciągać w swoje opowieści, to wymyślam jakiś uniwersalny pretekst i uciekam do swojego biurka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszę ten post, żeby dorzucić kilka porad/sposobów dla ludzi, którzy mają problem "wampirów". Sam byłem ofiarą, a oprawcą był jeden z moich kolegów. Z pozoru był on fajnym człowiekiem, ale z późniejszego doświadczenia wyniosłem to, że był pozbawiony emocji i (pod przykrywką bycia bardzo dobrym kolegą) czerpał przyjemność z manipulowania emocjami innych ludzi. Oto moje przemyślenia (może komuś pomogą): 1. Odciąć się od wampira. Rozwinięcie myśli: "kolegę" poznałem w liceum, a później też razem studiowaliśmy. Na studiach już wiedziałem kim/czym to coś jest, więc przestałem z nim rozmawiać; nawet jeśli on coś powiedział do mnie, odpowiadałem jak najbardziej wymijająco i jak najkrócej, bez emocjonalnego aspektu rozmowy. Bardzo pomaga jeśli nie patrzy się takiej osobie w oczy rozmawiając. 2. Otoczyć się fajnymi ludźmi i spędzać z nimi możliwie dużo czasu. Rozwinięcie: następnie przypomniałem sobie jakich kolegów miałem przed nim i takimi właśnie ludźmi się otoczyłem. Pomimo że wciąż miałem duże napady lęków i strach przed ludźmi, wiedziałem że kontakt z fajnymi ludźmi jest niezbędny, żeby odbudować się psychicznie. 3. Medytacja (lub inne równie skuteczne techniki uspokajające). Rozwinięcie: medytacja jest niedoceniana, natomiast zaskakująco skuteczna. Polecam prezentację TED Sary Lazar o wpływie medytacji na mózg (tl, dr: mózg znacząco zmienia się fizycznie pod wpływem medytacji). Od roku medytuję 25 minut dziennie i obserwuję dużą poprawę jeśli chodzi o lęki/strach/czarne myśli itp. 4. Ogólnie starać się prowadzić życie jak najbardziej zbliżone do tego sprzed poznania wampira. Rozwinięcie: osobiście popełniłem bardzo duży błąd jeśli chodzi o ten aspekt. Moje lęki były tak dotkliwe, że starałem się za wszelką cenę je stłumić przez obciążanie się intensywnymi pracami umysłowymi po kilkanaście godzin dziennie (trening gry na instrumencie, rozwiązywanie zadań matematycznych itp.). Po 2 latach takiego stylu życia, mój mózg zamienił się w gąbkę, miałem poważne problemy z rozmawianiem z ludźmi oraz wykonywaniem najprostszych zadań umysłowych. Potrzebowałem ok. roku odpoczynku, żeby jako-tako z tego wyjść. Zdecydowanie nie polecam. Myślę, że stosując te 4 kroki, większości ludzi uda się mniej więcej wyjść "na prostą" w stosunkowo krótkim czasie (szacowałbym średnio 2-3 lata). Ja problem lęków "powampirowych" mam już ok. 7-8. rok (choć czuję, że prawie udało mi się z tego wyjść) i myślę, że wiedząc to, co napisałem powyżej, udałoby mi się z tego wyjść dużo szybciej. Dzięki, że dotrwałeś/aś do tego fragmentu postu. Mam jeszcze dodatkową radę dla osób, które jeszcze nie spotkały się z wampirem (może przekażesz tę radę swoim znajomym): 1. Jeśli spotykasz człowieka, który mówi ci nadzwyczaj dobre rzeczy o tobie i wydaje ci się, że jest tak dobry dla ciebie, że może być twoim jedynym kolegą/koleżanką/przyjacielem, to prawdopodobnie jest on wampirem. Trzeba od takiego człowieka trzymać się daleko. Komentarz: jak pierwszy raz spotkałem wspomnianego "kolegę", zapaliła mi się lampka w głowie, że coś jest nie tak (tzn. tak normalni ludzie się nie zachowują), ale to zignorowałem. W relacjach międzyludzkich od tej pory zawsze posługuję się instynktem! Pozdrawiam i życzę wytrwałości i sukcesu w walce z emocjonalnym wampiryzmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo powiedzieć, otocz się fajnymi ludźmi. Skąd się takich bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi przydarzylo sie w zyciu trafic na typowego wampira o niezamykajacej sie buzi i ciaglym narzekaniu, po spotkaniu z ktorym zawsze czulam sie wypompowana z energii. Udalo sie mi sie odciac tego wampira. Ale teraz mam inny problem. Od jakiegos czasu nie mam sily w ogole . Mam mnostwo planow, ale nie moge sie zmobilizowac.. zauwazylam, ze moja przelozona w pracy 'gapi' sie na mnie czesto, wrecz wpija wzrokiem, zwlaszcza jak mysli, ze jej nie widze. Pozniej nagle jakies dwuznaczne komentarze pisze w mailu, ktore nie wiadomo kogo sie tyczyc maja tj czy mnie czy ogolu po to aby mnie zdenerwowac ( zauwazylam, ze robi to tylko w dni kiedy mam dobry humor). Narzeka sama ciagle na wszystko, ale jezeli tylko wspomne, ze jakis termin jest nieosiagalny dla wykonania czegos bo zalezy od wielu osob, to wymawia mi, ze ciagle jestem negatywna (co akurat nie ma pokrycia w rzeczywistosci)..pozniej jak widzi, ze moje zdenerwowanie osiagnelo szczyt, az sie trzese ze zlosci (niestety takie uczucia ostatnio ciagle wywoluje we mnie ta osoba) to jak tylko sie uspokoje, jakis temat od czapy zaczyna jakby sie chciala przymilic nagle, z tym ze jest to zawsze jeden i ten sam temat bo przez 4 lata pracy razem nigdy o nic z zycia poza praca nie pytala mnie, w gole jej nie obchodzi kim jestem i jakie mam zainteresowania… Przed samymi Swietami nawrzeszczala na mnie bez powodu , a pozniej znowu sie tak gapila na mnie z boku. Osoba ta u wiekszosci wywoluje uczucie antypatii (ma opinie flejtucha ze wzgledu na nieumyte wlosy i niedbaly stroj na ogol przypominajacy pizame), ale u mnie ciagle podsyca agresje jak tylko widzi , ze jestem w dobrym humorze. Nie jest to uczucie typu, ze nie chce z nia miec do czynienia bo wyglada na brudasa i zawsze ma skrzywiona mine, ktorego doswiadczaja moi koledzy, ale realna i silna agresja. Nie umiem tego wytlumaczyc, ale nawet jak jest dla mnie mila to wywoluje we mnie uczucie agresji. Pytanie: czy jest to wampir energetyczny, ktory czerpie energie z agresji czy po prostu przyklad socjopatki albo osoby, ktora ma jakies zaburzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekielkaa
Znam sporo takich osób i zazwyczaj ich unikam. Ale najgorzej, że w relacjach biznesowych czy bliskiej rodzinie to nie jest komfortowe. Moja matka była prawdziwym wampirem. Wyniszczyła mnie do tego stopnia, że musiałam chodzić na terapię do poradni Psychologgia. Bardzo mi to pomogło. Z matką ograniczyłam kontakt znacząco i czuję się coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze odczucia są całkowicie normalne i naturalne. Obecnie 99% młodych kobiet zmaga się z tzw. wampirami energetycznymi. Najlepiej jest możliwie ograniczać z nimi kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idries
Witam, mam kogoś takiego w rodzinie. Jest żoną mojego brata, co się dzieje jest nie do opisania. Nigdy nie było tyle awantur, co teraz. Podam przykład wyjechałam na parę dni urlopu, wprowadzili się do mnie ( bez mojej wiedzy i zgody), brat ma klucze, zauważyłam zniszczenia, poprzekładane rzeczy , powiedziałam o tym bratu, stwierdził, że to nieprawda.Od samego początku czułam, że coś jest nie tak, robiła z siebie ofiarę, spuszczała oczka, kłamie w "żywe oczy", prawdy wypiera się na każdym kroku, a najlepsze jest to że brat we wszystko wierzy tylko czasem coś tam zauważy. Zastanawiam się czy ta osoba nie powinna się leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrozbella
Tak, mój brat, kłamie, manipuluje i myśli, że ja o niczym nie wiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idries
Jeszcze zapomniałam dodać o dziwnych zachowaniach, na przykład trzaska wszystkim, wszystko niszczy tu jej coś spadnie tam jej coś zleci, cały czas jest coś do wymiany i do naprawy, takich przykładów jest setki, nie umie donieść talerza zupy do stołu , aby nie rozlać, u mnie krzesłem walnęła w ścianę odsuwając je, oczywiście ściana jest do malowania, czyta książki typu "Motywacja i perswazja. Jak sprawić by inni robili to co chcesz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu pisał, że wampiry wypowiadają się zbyt pochlebnie o innych. I coś w tym jest. Mam taką specyficzną sąsiadkę. Starsza pani, koło 80tki, była nauczycielka, wdowa. Jak byłam młodsza to myślałam, że one jest autentycznie taaaaaka dobra. Ja jestem osobą wrażliwą, z tzw. dobrą energią. Zauważyłam, że osoby wampiryczne lubią dosłownie atakować takie osoby, ponieważ doprowadza je do szału spokój i bezinteresowność. Przekonałam się o tym nie raz w pracy. Wracając do sąsiadki ... Zatem byłam przekonana, że to taka dobra duszyczka, ale z biegiem lat coś zaczęło mnie irytować. Np. potrafiła wejść do mieszkania bez pukania, czasami o innych wyraża się zbyt pochlebnie, kiedyś wyleciała jej przed domem karteczka, na której były wypisane bardzo złośliwe życzenia (strach myśleć dla kogo), nie potrafi przejść zwyczajnie odpowiadając "Dzień dobry", tylko dosłownie od razu atakuje swoją rozmową, kiedyś na jej stole widziałam książkę o magii i czarach, potrafi wejść do mieszkania i gadać bez sensu mimo że ktoś nie ma na to ochoty. I teraz tak. Zaczęłam się od niej odsuwać, bo przestałam wierzyć w jej dobroduszność. Ona ma zwyczaj łapania kogoś za rękę, bo tak niby łapie energię (tak, tak ona się super na tym zna). Kiedy zaczęła to robić, powiedziałam jej "nie", że ja za ręce się nie łapię i przestała. Jestem obecnie w ciąży i od tej pory takie wampiry wywołują u mnie odruch ucieczki. Odseparowałam się od takich ludzi do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest za babka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wielu opowiadań znajomych zgadza się , że najgorzej mają ludzie mieszkający w 10 piętrowych blokowiskach takich molochach :O tam jest wiele negatywnej energii np schorowanych emerytów, rencistów , którzy tylko żyją życiem sąsiadów , gapią się nachalnie bardzo długo w oczy jak np mijają na ulicy itp.... siedzą w oknach i obgadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzył chłop w gusła aź mu dópa uschła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dokładnie tak jak mówi pani z pierwszego filmu! No dosłownie! Sama mam takich znajomych co tylko chcą gadać o swoich problemach i po takiej rozmowie czuję się jakbym tonę węgla przerzuciła a ta osoba nagle wesoła. Coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam wierzyć w wampiry energetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×