przegrani, niechciani, nieudacznicy - zgłaszajcie się!

up up

Chyba nie jestem az tak bardzo nieudaczna, choć w tym watku sie wklepuję, czyli zgłaszam. Nie mogę się sama zorganizować w moim życiu , tylko podpieram sie raczej na nieudanym związku, w którym mój mąż takze cierpi , męcząc się tez ze mną...jak i ja męczę się z nim... No ale mam plusy, bo rozwalając sobie przedwczoraj oba kolana , bolało jak nie wiem co, przemogłam sie i polazłam do miasta pozałatwiac sprawy. Lazłam jak straceniec galernik, ale byłam z siebie zadowolona, że się znowu nie poddałam...Nie poddaję sie a to sa moje plusy w mnóstwie minusów mego nieudacznikostwa.

Chyba nie jestem az tak bardzo nieudaczna, choć w tym watku sie wklepuję, czyli zgłaszam. Nie mogę się sama zorganizować w moim życiu , tylko podpieram sie raczej na nieudanym związku, w którym mój mąż takze cierpi , męcząc się tez ze mną...jak i ja męczę się z nim... No ale mam plusy, bo rozwalając sobie przedwczoraj oba kolana , bolało jak nie wiem co, przemogłam sie i polazłam do miasta pozałatwiac sprawy. Lazłam jak straceniec galernik, ale byłam z siebie zadowolona, że się znowu nie poddałam...Nie poddaję sie a to sa moje plusy w mnóstwie minusów mego nieudacznikostwa.

Przepraszam za dwa wklepy czyli wpisy, znowu wylazło moje nieudacznictwo?

Przegrana.....uczuciowo:(