rozwiodłam się dla Niego a On mnie teraz nie szanuje

Vampire: temu Panu już podziękujemy za liczne wypowiedzi. Uważam, że niektórzy bardzo dobrze i mądrze Ci radzą, Agapio: czas już się usamodzielnić, zostawić obecnego faceta. A Może być przez jakiś czas bez mężczyzny to byłby njlepszy na dzień dzisiejszy Twój wybór? Taki czas na samorozwój. Czas na siebie. Pozdrawiam.

no i gdzie autorka?? hahaa wiedziałam, ze to prowokacja:D

a ja lubie poprostu dużo gadac:P a co:P

no spoko, najlepiej stwierdzić, ze kurwa jedna zostawiła złotego mężusia dla fagasa i ma za swoje. ja mojego ex znałam przed ślubem 7,5 roku, mieszkaliśmy razem, przeszliśmy niejedno. dopóki sytuacja nie wymagała jego działania, wszystko było w miarę ok. jak w pewnym momencie okazało się, że musiałby ruszyć dupę i wysilić się dla naszego wspólnego dobra, wylazł z niego cały egoistyczny szmatex. życie. obecnego faceta znam (?) naście lat. ale czy dam sobie za niego uciąć palec? NIE. czy za kogokolwiek? NIE. ani za ojca, ani za matkę, ani za siebie. jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to by sobie usiadł.

Bez odbioru to zyj sobie dalej:) ja nie chcę popełniac błędów jak Ty i jak autorka... i mmamgłęboką wiarę w to ze ich nie popełnie jak cos to ona mnie zostawi nie ja:)

i zauwazcie że przeklinam ale nie wyzywam autorki:) żeby nie było:P

no tak..jednego zostawila..drugiego ma zostawić...i ile jeszcze tych prób?..ja bym się zastanowila nie nad tymi "potworami" a nad autorką :)

miło ze ktoś myśli podobnie:) moze to nie faceci są potworami a ktoś inny tylko trudno sobie to uświadomic "chcesz zmieniac świat zacznij od własnej dupy" - pan edzio wożny w szkole w ostrołęce:P

nie now pale mi sie nei mieśći że nei mozna wyczuć, poznać choćby to miało trwac lata czy ktoś będzie o mnie dbał czy zmieni sie w potwora, wytłumaczcie mi to:P

Vampire..-dziękuję że mnie nie zwyzywaleś a nawet calkiem sympatycznie się odniosleś :D

Jak ktoś myśli i jest człowiekiem to ja się uspokajam:) no i w końcu wampir jestem czasem mnie ponosi:P

Vampire , Ależ miej swoją wiarę głęboką :) i życzę Ci naprawdę, żeby nie spotkało Cię rozczarowanie. Problem w tym, że nie masz wpływu na zachowanie innych ludzi. Możesz się starać, możesz pracować nad związkiem, ale JEDNA osoba niczego nie osiągnie. A ludzie są zmienni, zawodni i omylni. Natomiast zgadzam się, że autorka powinna zostawić na boku panów i związki, a popracować nad sobą.