Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madziulka M

Wasze relacje z teściowymi

Polecane posty

romkam wyobrazam sobie bardziej jego mowiacego pan/pani niz mamo/tato. Poza tym mamy takie problem,ze moi rodzice nie mowia po angielsku a moj N dopiero uczy sie polskiego wiec na ogol wszystko jest tlumaczone i nie ma problemu z forma zwracania sie per pani czy mamo :) Za 3 tygodnie bedziemy mieli 3 rocznice. Jego rodzice sie cieszyli,ze ich syn jest szczesliwy a moi,ze w koncy trafilam na porzadnego faceta wiec nie mielismy zadnych przepraw z rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matke ma sie jedna, mawiaja niektorzy :) ja do tesciow mowie per pan/pani, tak samo maz zwraca sie do moich rodzicow i nikt nie ma z tym zadnych problemow. Zony braci meza mowia do ich rodzciow per: mamo, tato, zona mojego brata podobnie w stosunku do moich rodzicow. tesciow mam ok, moglam trafic gorzej, ja jednak uwazam, ze to niezreczne i nie bede siebie ani meza zmuszac do stosowania jakis odpowiednich form stylistycznych :) przegadalismy ta sprawe zaraz po slubie zarowno z mezem, jak i mamami/tesciowymi i wszyscy jestesmy zgodni co do tego, ze zwracamy sie do siebie tak jak nam jest wygodnie, a nie jak nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziulka, on jest dopiero narzeczony, ale dziekuje :) Mnie by chyba ,,mamo,, nie przeszlo przez gardlo a swoja przyszla tesciowa lubie wiec naprawde wspolczuje dziewczynom, ktore nie cierpia swoich tesciowych i musza mowic ,,mamo,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam zajebistych Teściów (czasem mnie lekko..denerwują ale tlyko czasem i to na pewno mniej niż moi własni Rodzice :P ). Teściowa ogólnie jest już Teściową dla 3 osób, więc normalnie ROZUMIE to, że jest Teściową :P nie wymaga jakiś ochów i achów ale jak trzeba to pomoże, nie wtrynia sie na siłe, ogólnie jest śmieszna i dobra kobita :) Gusta mamy nieoc inne ale ona już wie co mi nie pasuje i stara sie unikac wpadek :) Jak coś chce mi 'sprezętować' to dzwoni i się pyta, czy chce(my) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie moge się narazie przemóc i mówić do nich per Mamo/Tato, znam ich już tyle i nagle taka zmiana, zwłaszcza że mówiąc tak mam zawsze na mysli MOICH Rodziców..i jakoś narazie...no nie moge. Widze, że Teściowej troche przykro, no ale trzyma się dzielnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z tesciowymi mam super relacje, traktuje ich jak drugich rodzicow.. tesciowa i tesciu sa tak zabawowi ze co tam do nich przyjde to padam ze smiechu :) swietni sa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batalia baxis
moje relacje tez sa ok...mimio, ze pochodza z calkiem innej kultury i kraju...tesciowa cieszy sie ze ja dbam o jej syna i wnuczek..a jej corka ktora mieszka niedaleko nas co jakis czas zdaje jej relacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieznosze przyszłej teściowej. mówie do niej per pani i tak zaostanie, nawet po śłubie. jest wredna, obłudna i jest alkkoholiczką. kiedy się poznałyśmy byłam do niej nastawiona bardzo pozytywnie, bardzo chciałam mieć z nią dobre relacje, ale naprawe się nie da. starałam sie ją polubić ale z taką osobowością jaką ona ma to nie realne, bardzo nad tym ubolewam ale co zrobić. dzięki Bogu mieszkamy od siebie jakieś 800 km więc widujemy sie tak mniej wiecej raz w roku. za niecałe 5 miesięcy wychodzę za mąż a moi rodzice jeszcze nie poznali przyszłej teściowej i wcale nie mam ochoty namawiać ich na to spotkanie. nigdy nie mówiłam moim rodzicom że nie lubie tej baby ale oni chyba wyczuwają że coś jest na rzeczy bo sami też nie nalegają na spotkanie z nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy tesciowa to rodzina? No bo Maz, dzieci, rozumiem...ale czy rzeczywiscie tesciow, zwlaszcza jesli ma sie z nimi zle relacje, nalezy traktowac jak rodzine? Bo dla mnie tesciowa to obca osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bazienka
ja do swojej.. proponuję dźwiękoszczelne drzwi ;p ja do swojej niedoszłej zwracam się tak, żebym nie musiała bezpośrednio ;p a co do swoich przyszłych dzieci i ichszych drugich połówek to chyba wolałabym żeby do mnie po imieniu mówiły, mniej problemów i krępacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejkakohejka...no tak...ale jesli ma sie z tesciowa zle relacje? albo wlasciwie brak jakichkolwiek relacji? Dla mojej przyszlej tesciowej istnieje tylko syn...nie MY jako para...ON...jak przyslala makowiec na swieta to dla Niego, bo ON lubi...o mnie nie bylo mowy...skoro tak, to niech sie buja...z reszta moj K wie, jakie mam do Niej nastawienie i nie potepia tego, wolalby oczywiscie, zeby bylo inaczej ale niektorych rzeczy nie da sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Madziulka- zgadza się irytujące jest to "dla syna". Np. moja przyszła teściowa, zawsze robi na obiad to co lubi synek. Ja generalnie nie przepadam za tym jak gotuje, ale już wybitnie nie lubię mielonych i smakują mi tylko te, które sama zrobię. A ona jak na złość co drugą niedziele serwuje nam te mielone, bo synek lubi. Kur... czasem mam wrażenie, ze ona myśli, ze ja go głodzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Ale zgadzam się z tym co powiedziała hejka hejka, nasze relacje z teściami/ rodzicami wpłyną na to jakie relacje będą miały nasze dzieci z nami/ swoimi teściami. Dlatego jak napisałam wcześniej ja ze swoją teściową mam poprawne stosunki, słucham, przytakuję i robię po swojemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba macie racje...nie ma co sie klocic i tracic nerwow..ale co trzeba sie nasluchac to trzeba:). Co do relacji typu wnuki-dziadkowie to obawiam sie, ze nasze dzieci beda tesciowa widywaly sporadycznie...zamierzamy zostac w UK wiec kontakt bedzie bardzo ograniczony...nie wiem czy to dobrze czy zle...okaza sie w praniu. Moim problemem jest to, ze na kazda uwage tesciowej reaguje bardzo emocjonalnie, wrecz wybuchowo, traktuje je bardzo osobiscie. Moze czas zaczac to po prostu olewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewr
czy tesciowa to rodzina? Ja newt swojego konkubent anie traktuej jak rodziny. To ojciec moejgo sna i moj partner, a moja rodzina, to moi rodzice, brat, ci co mnie lacza wiezy krwi. A reszta nei zasluguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
a ja mieszkam z tesciami 5 lat i mam juz przez to nerwice.mowie do nich tesc tesciowa.mieszka tu jeszcze brat i siostra meza.dalam sie pozbasc od poczatku bo chcialam pokazac jaka ze mnie dobra synowa a teraz tego gorzko zaluje.caly dom jest na mojej glowie.dla wszystkich gotuje sprzatam piore szykuje swieta.a ta swieta krowa moja tesciowa wracajac z pracy siedzi i nic nie robi.przez te wszystkie lata nigdy nie widzialam w jej reku szczotki odkurzacza...na pozur dla liudzi milutka taka slodko pierdzaco malpa.na poczatku tez myslalam ze tesciowa bede miec lepsza od matki ale sie mylilam juz po urodzeniu dziecka dala mi sie we znaki.wracajac ze szpitala z noworotkiem najppierw musialam posprzatac dom bo ona nie wiedziala ze to trzeba zrobic.gdy karmilam piersia gadala ze glodze dziecko...na pozur mila slodka zadbana fryzjer kosmetyczka non stop a tak naprawde glajda i bardzo falszywa osoba.dziewczyny nigdy nie decydujcie sie mieszkac z tesciowymi chyba ze chcecie sie wykonczyc nerwowo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze się dogadujemy, może dlatego, że mieszkamy w innych miastach;-) Żartuję, jest naprawdę spoko, teść też może być. Teściowa urodziła mojego męża jak miała 21 lat, więc nie ma między nami jakiejś totalnej przepaści pokoleniowej, jest młoda duchem. To rozsądny i dobry człowiek, któremu się udało wychować dzieci na świetnych, mądrych, dobrych ludzi (mam dwie szwagierki) i życzę jej jak najlepiej:-) A zwracam się do niej \"Mamo\", ale z dodaną trzecią osobą, czyli \"Czy mogłaby mama...?\" Jakoś tak czuję potrzebę odróżnienia jej jednak od mojej prawdziwej mamy. Mąż za to zwraca się do moich rodziców na Ty \"mamo, czy mogłabyś..?\" Jakoś inne mamy preferencje w tej kwestii;-) Myślę jednak, że jeśli relacje układają się OK, forma zwracania się nie ma tak wielkiego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
sorki za bledy ,ale tak szybko pisalam zeby sie wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
No właśnie i jeszcze jedna rzecz- moja teściowa jest w wieku mojej babci- więc mamy skrajnie różne poglądy dzieli nas ogromna przepaść pokoleniowa. Np. moi rodzice już są zupełnie inni, da się ich przestawić na inne myślenie i wytłumaczyć, ze czasy się pozmieniały. No i moi rodzice traktują nas bardziej po partnersku. Można z nimi usiąść, pośmiać się, wypić piwo itd. Z teściową już tak się raczej nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssss
ostatnio zrobilam test nie zamiatalam i nie mylam podlogi w kuchni.wytrzymalam 2 tyg nie dalo sie dluzej bo az sie lepilo.oni po prostu tego nie widza ze jest brudno ,i nie doceniaja tego ,ze ja o to dbam.chcemy sie w koncu wyprowadzic trzymajcie kciuki oby sie nam udalo.najbardziej boli mnie to ,ze sasiedzi ,rodzina mysla ,ze ja u nich mam jak w raju i tesciowa aniola ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmm
Ja do moich teściów mówię mamo i tato. Teść jest spoko chociaż jest \"wyklęty \" z rodziny bo był i chyba nadal jest alkoholikiem. Ja tam go lubię i lubię z nim pogadać bo jest sympatyczny i nigdy go pijanego nie widziałam. On mnie uwielbia bo tylko ja odnoszę się do niego z szacunkiem. Teściowa to typ kury domowej i mocherowego bertu w jednym. Ale nie jest źle. Szanuję ją bo mimo trudności wychowała swoją piątkę dzieci na pożądnych ludzi. Mój mąż ożenił się jako pierwszy w rodzinie więc uczy się na mnie jak się ma zachowywać. Na początku nie bardzo wiedziała jak to wszystko ułożyć. Lubi ze mną rozmawiać czasem dziwię się że z córkami tak dużo nie gada. Ja chętnie opowiadam jej o wykończeniu mieszkania i innych takich sprawach. Widzę że strasznie oczekuję wnuka. A my na razie czekamy z decyzją. Czasm nie strasznie wkurza bo mówi coś tonem nie znoszącym sprzeciwu a ja muszę się gimnastykować jak jej odmówić żeby nie urazić. Ktoś mi tu powie że nie jestem asertywna itp. Ale wiem jak wygląda sprawa teściowej z drugiej strony. Widziałam już kilka razy jak mama płakała z powodu wrednej bratowej, która nawet nie pozwalała babci bawić się z wnukim. Bratowa faworyzowała tylko swoich rodziców a w stosunku do moich była uszczypliwa. Tato miał to gdzieś jak ona mu głupio dogadywała to no jej też i był spokój. Lecz niestety mama brała wszystko do siebie. Starała się jak mogła i nie narzucała się a bratowa i tak przy byle okazji szpile wbijała. A brat ją głupio tłumaczył , że ma takie poczucie humoru. Więc kochane synowe starajcie się nie czepiać swoich teściowych tak z zasady bo to nie moja matka i się nie zna i nie jej sprawa. To przecież rodzice waszych mężów!! Ja staram się traktować tak taśció jak moich rodziców i widzę że na razie to przynosi efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaanula
ja jeszcze oficjalnie nie mam tesciowej, moja przyszla tesciowa mieszka daleko i moze dzieki temu na razie nie ma wojy, za to napatrzyłam sie na moja mame i jej teściową, mieszkalismy z dziadkami długo i widze ze sie z tesciami nie da, mam na to wiele przykladow ze dwie gospodynie w jednym domu to katastrofa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmmmmmmm
A i jeszcze jedno gdy dawałm swojej mamie rady by nie przejmowała się bratową, to odpowiadała: "Będziesz kiedyś matką to zrozumiesz, jak to boli gdy własne dzieci traktują cię jak obcego" Dlatego teraz jestem wyrozumiała dla swojej teściowej, bo rozumiem że tpo bardzo trudne gdy ze stanowiska "najważniejszej osoby" w życiu swego syna spada na plan dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ja mam fajną teściową. chyba lepiej się z nią dogaduję niż jej syn, mój przyszły mąż :D pisałam juz kiedyś i powtórzę - twierdzenie ze tesciowa to nie rodzina jest równie prawdziwe jak stwierdzenie ze synowa to nie rodzina. wam też byloby przykro gdyby tesciowa tak powiedziala, albo gdyby wasz mąż tak powiedzial o waszych rodzicach, albo gdyby wasi rodzice powiedzieli tak o waszym mężu! wiec troche tolerancji i dobrej woli. z kazdym praktycznie mozna wypracowac sposob pokojowego współistnienia... PS. a w ogole teściowa to jest matka żony :) matka meża to świekra bodajże :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa...
Żałuję, że ją mam :( z jednej strony - sfrustrowana, zawiedziona życiem kobieta, z drugiej - egoistyczny, zakłamany potwór. Apodyktyczny, wszystkowiedzący, zazdrosny. Byłam miła, grzeczna, gotowalam obiadki, szorowalam gary. Zaproponowała szybciutko bym mówiła jej "mamo" - przeprosiłam, poprosiłam o więcej czasu (moja mama zmarła, gdy byłam nastolatką, i ciężko mi zwórcic się w ten sposób do innej kobiety...). W tym samym czasie teściowa usiłowala za wszelką cenę zestwatać swego jedynaka z bogatą jedynaczką, córką znajomych - byliśmy już wtedy z mężem po zaręczynach, ale co tam... Nie miałam prawa zostać jej synową, bo przecież co to za material na żonę - starsza od narzeczonego, bez posagu, z innego miasta (wywiezie syneczka na kraj świata...) etc. Potem zostałam nazwana "szmatą przechodnią", szantażystką, dziwką, oszustką... Gdy oznajmiliśmy, że zamierzamy się pobrac mimo wszystko, zostaliśmy obrzuceni wyzwiskami, a mąż postawiony przed wyboram "ona albo ja" spakowal się w jedną walizeczkę i wyszedl z domu. Slub był cichy i bez świadków. Z teściową widzimy sie czasami - mimo wszystko to jego matka, ale ja unikam jej jak mogę. Na szczęście dzieli nas kilkaset kilometrów. A ona potrafi się nadal słodko przymilać, i chlipiąc nosem wzdychac "czemu do mnie "mamusiu" nie mówisz..." - no comment!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciagle porownuje relacje miedzy moim ukochanym i moimi rodzicami a mna i przyszla tesciowa. Przepasc jest ogromna...K zwraca sie do moich rodzicow Mamo Tato mimo, ze nie jestesmy malzenstwem, Oni traktuja go jak syna, mowia mu, ze bardzo go kochaja i tesknia tak samo jak za mna. Kiedy jestesmy w Polsce wiekszosc czasu spedzamy w domu moich rodzicow, \"piwkujemy\", rozmawiamy...jest tak...normalnie...moi rodzice tez maja sporo wad ale jest jakos tak inaczej...Kiedy jestesmy u tesciowej wszystko jest strasznie oficjalne, sztywne. Gdy wychodzimy zawsze pada pytanie do K czy wroci na obiad, o ktorej wroci, gdzie idzie bo przeciez rodzina w domu czeka...wrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z moimi przyszłymi teściami mam dobre relacje, podobnie jak mój narzeczony z moją mamą. mam nadzieje, że po ślubie nic się nie zmieni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×