Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zagubiona_ona18

Utracona ciąża, obumarły płód.

Polecane posty

o rany piekło.. Minęły trzy miesiące, wyszłam już z dołka, ale jednak nadal boli gdy widzę szczęśliwe mamusię, lub kobiety z brzuszkiem.. Mam 18 lat, ciąża z wpadki, wiem że powiecie, ze nie odpowiedzialne itd.. ale gdy już wpadłam tak bardo się cieszyłam ja i moj facet, planowaliśmy, byliśmy dumni zadowoleni.. :( a tu w 11 tyg lekarz postawił nas przed faktem dokonanym serduszko nie bije, boze jak tu sobie radzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamammamama
przykro mi :( przepraszam że pytam ale czy lekarz podał przyczyne śmierci Waszego dzidziusia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,ale jeszcze nie byłam w szpitalu po wypis miałam się zgłosić po dwóch tyg, ale nie miałam siły tam iść, może tam będzie napisane jaka byla przyczyna, a może ich być mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gagusior
powinna byc napisana przyczyna w moim przypadku 11 tygodniowa ciaze byla i znikla serduszko nie bilo i przyczyn mi nie pokazalo lekarz powiedzial ze naura to sila wyzsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A byłaś w domu wtedy? Bo jeśli mieli szansę, to robią badania histopatologiczne płodu i łożyska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze comogło mnie spotkać
moja ciąża też skończyła się poronieniem to co mnie w tym najbardziej boli to to że jak lekarz na usg zobaczył płód po raz pierwszy powiedział że jest zdrowy piękny i w ogóle po miesiącu na kolejnym usg powiedział że płód się nie rozwija i że to koniec teraz tylko poronienie i co najlepsze powiedział że on już miesiąc wcześniej widział że coś jest nie tak ale nic nie mówił tylko czekał i przez to jego czekanie tylko jego mogę teraz obwiniać że nie świadoma zagrożenia nie zrobiłam nic żeby to dziecko uratować a przecież są leki na podtrzymanie ciąż można było wiele zrobić może by się nie udało ale przynajmniej nie żyłabym ze świadomością że nie zrobiono nic gdy już były złe sygnały. później przeżyłam piekło gdy dostałam krwawienia zgłosiłam się do niego powiedział że to już poronienie dał mi skierowanie do szpitala na absolete ale nie kazał mi iść od razu tylko czekać na krwawienie i bóle po tygodniu miałam bóle ale lekkie krwawienie pojechałam do szpitala bo z tego co czytałam to nosić w sobie obumarłą ciąże to zagrożenie zakażeniem. przyjęto mnie do szpitala potem usłyszałam od pielęgniarek jaka jestem \"głupia\" po co przychodziłam bo to jeszcze nie czas (skąd miała wiedzieć) leżałam dwa dni dosłownie ignorowana gdy zadawałam pytania po badaniach zbywano mnie ze złością że zawracam im głowę to moja pierwsza ciąża jeszcze poroniona miałam prawo nie wiedzieć pytać....ale widocznie picie kawy jest przecież dla nich ważniejsze pomieszali moją kartę z kartą dziewczyny która leżała obok mnie w mojej karcie było jej usg a moje... zginęło a wspomnianej wcześniej dziewczynie pomylili próbki krwi kogoś innego jak zwróciła na to uwagę pielęgniarce ta złośliwie do niej odpowiedziała \"o jaka ty spostrzegawcza jesteś\" trzeciego dnia wreszcie dali mi środek rozkurczowy (miał wywołać bóle rozkurcz i krwawienie by wtedy wyczyścić macice ) pytałam ile mam leżeć powiedziała pielęgniarka że nie wiadomo leżałam cały dzień bez jedzenia picia wyjścia do ubikacji i nikt nawet nie przyszedł się spytać jak się czuje czy coś mnie boli przypadkiem kolo 17.00 przyszła pielęgniarka zapytałam się ile jeszcze to się szyderczo zaśmiała że już przecież od dawna nie miałam leżeć mogłam chodzić jeść bo jakby miało zadziałać to by już zadziałało ale nikt wcześniej mi tego nie powiedział straciłam nerwy wypisałam się tego samego dnia bo dość się opłakałam straciłam dziecko a czułam że traktowali mnie jak intruza który im przeszkadza i nie wyolbrzymiam bo tak się czułam po wypisaniu chodziłam miesiąc jeszcze z tą ciążą do czasu gdy siostra skontaktowała mnie z jej lekarzem w innym mieście powiedział że nie można tak chodzić to grozi zakażeniem a nawet śmiercią od zakażenia dziwił się ze skoro w tamtym szpitalu jak podali mi ten żel to nie zadziałał powiedziałam mu że mi powiedziano tam że to moja wina bo wstałam on od razu na to że to nie możliwe widocznie źle mi go założyli wysłał mnie od razu do szpitala gdzie założył jeszcze raz ten żel męki przez jakie przeszłam przez noc były okropne i nie do opisania z bólu gryzłam poduszkę ale przynajmniej ktoś się mną interesował przychodzili do mnie pytali podawali środki przeciw bólowe odpowiadały mi pielęgniarki na wszystkie pytania. rano o 7.00 zaczęłam krwawic pielęgniarka pytała się czy bardzo boli bo doktor będzie o 9.00 nie bolało jeszcze tak wiec powiedziałam że wytrzymam ale bóle się nasiliły zaczęły się wylewać potoki krwi ze mnie maiłam ogromne skurcze takie jak przez całe noc wypadło ze mnie mnóstwo takiej jakby czerwonej galarety pielęgniarka jak to zobaczyła od razu wzięła mnie do zabiegówki dzwoniła do lekarza po kilka razu żeby jak najszybciej był nie musiałam długo czekać zrobiono mi zabieg i wreszcie po przebudzeniu poczułam ulgę...nie czułam bólu po ponad 12stu godzinach męk nie czułam bólu to uczucie nie od opisania. Moja pierwsza ciąża wiąże się z samymi złymi wspomnieniami nie wiem kiedy będę gotowa zdecydować się na drugą ale na pewno nie będzie to prędko nie życzę nikomu tego co ja przeżyłam oprócz lekarzy którzy tak traktują innych ciążarna to też człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze co moglo mnie spotkac.....bardzo mi sie smutno zrobilo jak przeczytalam twoja historie:(:(:(:( bardzo tobie wspolczuje chociaz wiem ze tego moze i nie potrzebujesz...ale sama jestem teraz w ciąży i to moja pierwsza ciaza ....niew yobrazam sobie przezyc to co ty:(:(:(:(:(a jezeli moze zapytac to w ktorym tyg.bylas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zawsze są chmury
Ja urodziłam dwa miesiące temu dzidzie ciąże a potem pobyt w szpitalu i opiekę wspominam bardzo dobrze że nie ma co się zrażać napewno bedzie dobrze zależy gdzie sie trafi i na kogo ale życzę wam Wszystkiego Dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze comogło mnie spotkać
ja wiem że mój przypadek to nie standard i nie każdy szpital jest taki sam tak jak napisałam byłam w dwóch różnych szpitalach gdzie potraktowano mnie różnie o pobycie w pierwszym wolałabym zapomnieć w drugim czułam się o wiele lepiej.nie chce nikogo straszyć mój przypadek powinien wzbudzić tylko ostrożność w dobieraniu lekarzy bo różni się zdarzają. Do karmelek amada... poroniłam w 16 tyg. ciąży ale płód wcześniej troszkę przestał się rozwijać wiec nie był wielkości 16sto tygodniowej ciąży. Z mojej strony życzę wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagusior
Ja bylam w 11 tygodniu no ale coz widocznie tak musialo byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagusior
Tak bylam w domu ale odrazu pojechalam do szpitala niby zrobili to badanie ale nic nie wykazalo wiec trudno im cos powiedziec na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×