Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izabellllla

Chytry facet z biednej rodziny-który uważa że mialam wszystko a on nie zamierza

Polecane posty

Gość WiolciaKicia
a jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też Facet ja prezentów nigdy nie wymagałam, dla mnie prezent to nic ważnego, chyba, że facetowi bardzo zależało na daniu mi go. A tak to w ogóle nie interesują mnie prezenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
a właściwie to co miał jej powiedziec? wyobraź sobie że Twój facet wyskakuje z tekstem-kup mi mp3,albo coś innego- i co kupujesz?:P a jak nie chcesz kupić to ma pretensje że kupiłaś sobie szminke,sukienkę i torebkę-zamiast jemu mp3 i że wolisz wydać na siebie niż "inwestować " w niego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tej dyskusji wynika, że będąc w związku, w miarę stałym i znając sytuację finansową faceta (nie proszę kasjera o jacht) wynika, że nie mogę poprosić o prezent czy też po prostu kupno czegoś? Zawsze musi być coś za coś, tak? Zawsze musi być po równo i należy się licytować, kto miał gorzej w dzieciństwie, a kto ma gorzej teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
bo jeśli jesteście krótko to nie chce inwestować bo się może inwestycja nie zwróci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
ale jak to u Was jest kupowaliście sobie wcześniej prezenty czy wcale? czy zawsze jak Ty dostalas na urodziny dajmy na to za 100zł prezent od niego to i Ty dawałaś mu prezent za taką kwotę? czy wcześniej wogóle nie było prezentów? a na poczatki waszego związku jak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale on jej o nic nie poprosił, a ona go owszem. Nie miał obowiązku spełnić jej prośby, to jasne, jednak tłumaczenie, miałem biedne dzieciństwo, to w ogóle mi sie w głowie nie mieści... Nie chce Ci kupić, bo mam inne wydatki, tak, ale to? Co ona ma do jego dzieciństwa? Będzie teraz odpowiadać za wszystkie niespełnione z powodów finansowych marzenia faceta? Ma się czuć winna, że on miał gorzej, a ona lepiej? Ona mówi wprost, kup mi, przynajmniej szczerze, a nie truje coś o dzieiństwie, no sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
ja nie rozumiem od samego początku idei "proszenia o prezent" (czy tez domagania się prezentu) prezent to taka niespodzianka chyba ma byc:O a bielizna czy pierścionek to kilka stów-ale kaska nie pracuje tylko ciągnie kase od ojca to nie wie jak łatwo te kilka stów zarobić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszy raz kupilam mu tylko dezodorant na imieniny bo nie moglam się z pracy zwolnić i nie mialam czasu kupić i on odwdzięczył się tym samym bo kupil tylko kwiaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
ona mowi wprost-kup mi.... może on nie umie odpowiedzieć wprost-nie jestem twoim sponsorem,sama sobie kup:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie z raz mu sie nie zrewanżowala zresztą co to prostytutka że wymaga prezentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no miniówkę i pończochy mi kupił a ja mu wtedy nic puk puk ale bardziej to kupił dla siebie bo to ubranko chyba bardziej go kręciło niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego od razu sponsorem? Dla mnie to jest niepojęte... Jestem z kimś, kocham go, to nie rozpatruje tego związku jak jakiej umowy z bankiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
HaPo-a domagasz się prezentów za kilka stów? to że jesteś z kims (dodajmy-krótko) to nie znaczy że masz obowiązek wydawac na niego kupe kasy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
Ale widzisz piszesz że sama kupiłaś mu tylko raz prezent i on Ci się też odwdzięczył a jednak wcześniej pisałaś że wyjeżdżałaś za granicę więc pieniądze jako takie masz, jeśli nie swoje to rodziców więc nie spodziewaj się od niego sponsorowania bo jeśli pochodzi z biedniejszej rodziny i pracuje więc pieniądze jakie zarabia przeznacza na swoje wydatki i badziej ceni ich wartość a Ty kupiłaś mu tylko raz prezent więc gdzie Twoja radość dawania. Może kupujesz sobie kosmetyki, ciuchy, buty wydajesz kasę na siebie on to widzi może dlatego tak Ci odpowiedział. Trudno jest to rozstrzygnąć tę sprawę bo przedstawiłaś ją tak a nie inaczej nie znam Waszej całej sytuacji ale spójrz też na Siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc chodzi o cenę tych niby prezentów? A jakby poprosiła o kwiatek w doniczce albo czekoladki, to byłoby ok, to nie byłaby prostytutką, tylko on skąpym draniem? Jeśli ktoś dając mi prezent liczy na to, że ja mu ten prezent oddam, i jeszcze w tej samej wartości, to ja mam gdzieś takie nieszczere prezenty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
HaPo-sprecyzujmy co masz na mysli pisząc-prezent:) mi się wydawało że to coś co się chce samemu dac,rodzaj niespodzianki a takie -kup mi kup mi kup mi ....:O to dla mnie nie jest prezent swoją drogą,laska domaga się pierścionków a sama przez cały związek kupiła mu AŻ dezodorant:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on widocznie też nie chce dezodorantów dostawać a wymagają od niego żeby z nawiązką się odwdzięczał, o serca kupił spodniczkę czy ponczoszki bo widocznie to mu sprawiło przyjemność Moze nie dawajcie sobie prezentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
Nie chodzi o prezent za prezent ale o chęć dania coś od siebie. Jak nie miałam kasy na prezent dla chłopaka na walentynki to kupiłam przynajmniej kartkę sama coś na niej narysowałam napisałam i dałam od siebie, nie oczekiwałam nic w zamian więc i Ty daj więcej od siebie... Może zamiast prosić go o kupno bielizny sama mu kup nowe bokserki bezinteresownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego napisałam niby prezentów. Oczywiście, że prezent nie może być wymuszony, ja bym nigdy o nic nie poprosiła, ale z drugiej strony, gdyby mnie narzeczony poprosił o coś,( o coś, na co mnie stać, a autorka zaznaczyła, że jej narzeczonego stać by było na te wskazane przez nią "prezenty") to nigdy bym nie pomyślała, że sępi i że utrzymanek i, że mu na pewno nie dam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnialem sobie ile nieporozumień wywolują pieniądze moją wcześniejszą kobietę z ktorą mieszkalem i ktora uważala że skladanie się po 500zl na wspólne wydatki jest niesprawiedliwe bo to ja jestem mężczyzną i że facet nie może wymagać tego od kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
HaPo-gdyby mój facet kupił mi dezodorant a ode mnie chciał drogie prezenty-to ja bym pomyślała że sępi:P nie chodzi o rozliczanie się,ale o ta roszczeniową postawe...:O jak 2-letnie dziecko:O KUP MI KUP MI KUP MI ja bym się czuła żałosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
Moim zdaniem to czy się daje prezent i czy jest ku temu okazja czy ktoś wymusza ten prezent czy nie to zależy od rodzaju związku w jakim się znajdują osoby. Jeśli do tej pory nie było prezentów i było dobrze to może ich nie narzucaj? Bo z tego co piszesz będziesz musiała dawać ich 2 razy więcej:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież sie rozstaliście
Też facet-i co zrobiłes?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogonilem tylko miejsce mi w domu zajmowala-zresztą nie była nawet dziewicą jak ją poznałem więc na żonę się nie nadawała hehe to było proste rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój narzeczony zarabia połowę tej kasy co ja, więc ja bym tak nie pomyślała. :-) A od czasu do czasu fajnie jest się tak poczuć, właśnie trochę jak dziecko, kiedy na przykład idziemy sobie gdzieś tam i widzę coś na wystawie i mówię kup mi:-P Spontaniczna reakcja, chcę mieć tę rzezc od mojego narzeczonego. Mogłabym sobie kupić sama,ale chcę mieć od niego. Na przykład mam kilkanaście par kolczyków, ale chodzę tylko w tej, która on mi kupił:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WiolciaKicia
a to tylko dziewice się na żony nadają??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×