Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolejna ktora sama nie wie

kolejny temat o tym samym- zal i niemoc

Polecane posty

Gość kolejna ktora sama nie wie

napisze cos co pisalo tu juz wiele dziewczyn, oczywiscie chodzi o faceta i relacje w zwiazku, nie mam komu sie aktualnie wyzalic i chcialabym prosic o rade osoby bezstronnne, mam taki problem, ze sama juz nie wiem jak mam rozmawiac ze swoim narzeczonym, ja jestem bardzo impulsywna i dosyc nerwowa osoba i nie potrafie dusic emocji w sobie, juz tyle razy mu mowilam, co mi nie pasuje w zwiazku, on zmienia sie na pare dni, a pozniej to samo robi co wczesniej,kompletnie nie umie ze mna rozmawiac, jak jest zestresowany to odpowiada opryskliwie, polslowkami, a mnie to do szalu doprowadza, nawet odpowiedzi na najprostsze pytania musze z niego wyciagac, pozniej on sie denerwuje, ze zadaje glupie pytania i on nie bedzie mowil o czyms co jest oczywiste, a skad ja mam wiedziec co on mysli, nie siedze w jego glowie :O wydaje mi sie, ze kiedys bylo inaczej, byl bardziej cierpliwy, umial rozmawiac, a nie przekazywac informacje, jest raczej zamkniety, nie lubi mowic o swoich uczuciach i dusi w sobie wszystko, a przeciez w zwiazku trzeba rozmawiac, czasami lepiej sie poklocic wykrzycec wszystko niz miec ciche dni, ja juz tego nie wytrzymuje, nie mam ochoty tlumaczyc mu kolejny raz co robi nie tak, ale tez nie odejde od niego bo zal mi jest tych lat, jest dobry dla mnie kochany, opiekunczy, ale ma czasami takie dni, gdzie mam ochote go udusic, zwracam sie z prosba o rade do doswiadczonych kobiet, ktore nauczyly sie rozmawiac ze swoimi facetam, bo to jest pewnie kwestia dotarcia sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
widze ze tutaj tez nikogo to nie interesuje, coz juz sie przyzwyczailam ze jestem ignorowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
no tak, tylko czy ktos moze sie az tak zmienic przez 4 lata, ze sie raptem nie mozna dogadac, robilam wiele bledow, kotrych teraz bym nie popelnila, ale to wynikalo z mlodego wieku, byc moze za duzo gadalam o rzeczach malo waznych, teraz kiedy naprawde zle mi jest on nie chce juz sluchac, zrobil sie troche egoistyczny niby rozumie moje potrzeby, stara sie je zaspokoic, ale wydaje mi sie ze to sa tylko slowa, chociazby wczoraj dzwonil, ze byc moze bedzie musial zostac dluzej w pracy, ze jeszcze nie wie, powiedzialam, ze ma wyslac smsa, jak bedzie juz wiedzial i co oczyiscie ja myslalam, ze on juz wraca, a okazalo sie ze jednak musial zostac, czy tak trudno bylo napisac, ze jednak chwile zostaje, przeciez to nie problem poinformowac krotka wiadomoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestan go pytac, wypytywac i wyciagac z niego odpowiedzi. wina (w tej kwestii) lezy po twojej stronie. skoro nie chce, to nie mowi a ty powinnas to uszanowac. inaczej zmeczysz go swoja natarczywoscia. popracuj nad charakterem - nie narzucaj sie. oczywiscie w zwiazku powinno sie rozmawiac, ale nie wtedy, kiedy jedna osoba jest wyraznie rozdrazniona. taki moment trzeba wyczuc a nie prowokowac na sile. cierpliwosc. postaw sie w jego polozeniu: masz gorszy dzien, warczysz na wszystkich i chcesz to sobie poukladac a osoba ci najblizsza nie daje ci spokoju, meczy, jeczy i wypytuje cie o wszystko. mnie by szlag trafil na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
tylko, ze tak jest kiedy on ma niby dobry humor, ja pytam o cos, kiedy on siedzi przed kompem, nie dostaje odp, pytam jeszcze razi dostaje zdawkowa, jednoslowna odp, ja studiuje, on pracuje, ja siedze w domu, glownie sie ucze i tez chce troche pogadac z nim, jak wroci do domu, ale oczywiscie on jest zmeczony itd kompletnie nie wychodzi z zadna inicjatywa, nie chce nic zmieniac, wszystko mu pasuje, a mi nie pasuje, bo czuje sie jak niewolnica, on niby to rozumie, ale nic nie robi w tym kierunku, zeby bylo mi lepiej, zaczynam sie zamykac w sobie, zaczynam czuc ze jakakolwiek rozmowa nie ma sensu, przygniata mnie to wszystko, czuje sie jak stara baba, a mam dopiero 22 lata, wiem, ze za chwile powiecie, ze mam sie zajac soba, ale nie wychodzi mi to, chce gdzies wyjsc z kolezankami ze studiow, ale one jezdza do domu, albo tez nie maja czasu, bo sie ucza i co mam sama isc np do centrum handlowego i lazic w te i spowrotem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
prooosze poradzcie mi cos, bo mam depresje na koncu nosa :( nie chce tego wszystkiego stracic, bo mysle, ze daleko razem zaszlismy i teraz powinno byc tylko lepiej, a jest coraz gorzej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek86
czesc. moze nie jestem z doswiadczonych kobiet ktore prosisz o rade ale kiedys mama na moje pytanie jak wytrzymujesz z tata, przeciez On sie po sto razy pyta gdzie ma koszule czy sweter, czy przez tyle lat malzenstwa nie mogl sie tego nauczyc a Ona mi na to ze w zwiazku trzeba pewne rzeczy zaakceptowac pewne ignorowac bo inaczej to sie mozna rozstac z byle powodu, ojciec moze nie wiedziec gdzie ma skarpetki ale zawsze mozna na Niego liczyc. Moze to glupi przyklad moze nie pasuje do twojej sytuacji ale wierze ze cos w tym jest. Zycie posuwa sie do przodu i wszystko sie zmienia a oni dalej pozostaja facetami malymi chlopcami co mozna mowic i mowic a i tak maja taka konstrukcje ucha...z nimi zle a bez nich jeszcze gorzej. Popatrz tez na siebie moze ty sie zmienilas moze jestes inna inaczej sie zachowujesz i jego reakcje sa odpowiedzia na twoje zachowania. A moze banalny powod ma wiecej stresow. Moze byc milion powodow i niekoniecznie zaraz to ze juz cie nie kocha. Ssrobuj na to popatrzec obiektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
to co napisalas, bardzo pasuje do mojej sytuacji, bo on tez nigdy nic nie wie, niczego nie slyszal, a mnie to denerwuje, bo czuje sie ingnorowana :( ja tez sie zmienilam, wiem o tym, jestem nerwusem, czesto unosze sie z byle powodu, ale z 2 str potrafie tez byc lagodna, chcialabym w koncu usiasc i porozmawiac o nas, ale juz nie mam na to sily, bo tyle razy mowilam mu o swoich oczekiwaniach i on sie zmienial fakt, ale na bardzo krotko, ja sie czuje samotna, jak w wiezieniu jakims, widuje go bardzo krotko, bo pozno przychodzi, calymi dniami sama, zawsze sobie wyobrazalam, ze wspolne mieszkanie jest fajne, ze bedziemy razem ogladac tv, jesc kolacje, rozmawiac, smiac sie, a tymczasem, musze prosic sie o chwile uwagi, jestem tym wszystkim zmeczona, przykro mi jest, ze on zachowuje sie jakby mial 60 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze zmien podejscie? Ja tez jestem z facetem ktory jest dosc zamkniety w sobie i czasami reaguje taka opryskliwoscia. Kiedys tez bylam taka jak Ty, denerwowalam sie i wypytywalam. Ale nie tedy droga. Takim czyms mozesz kogos tylko zameczyc. Ja rozmawiam spokojnie, nie naciskam, nie daje sie sprowokowac. I taka rozmowa wiecej zdzialasz niz klotniami i wyciaganiem z kogos czegos na sile.Jak nie bedzie chcial to i tka nie powie. A co do inicjatywy... Wiesz moj facet tez pracuje i jest zmeczony,ja to rozumiem.Ktos kto nie pracuje nie zrozumie tego ze jak sie siedzi iles godzin dziennie przed kompem to czasami nie ma sie na nic ochoty.A moze zamiast wychodzic ciagle z pretensjami do faceta to sama cos zaaranzuj? Jakas mila kolacje, wez go na krotki spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ja jestem bardzo impulsywna i dosyc nerwowa osoba i nie potrafie dusic emocji w sobie, juz tyle razy mu mowilam, co mi nie pasuje w zwiazku\" \"nie mam ochoty tlumaczyc mu kolejny raz co robi nie tak\" moim zdaniem tu jest pies pogrzebany. wymagania, pretensje, konieczność wysłuchiwania jak to jestem nie taki. obstawiam że jak rozmawiasz to padają teksty \"bo ty zawsze\" \"bo ty nigdy\". rozumiem że są rzeczy które ci nie pasują w związku, ale czy proponujesz wspólne rozwiązania, czy wymagasz tylko od niego? czy od siebie tez czegoś wymagasz? myślę opcje są dwie, albo facetowi przestało zależeć, albo ma dosyć rozmów z tobą bo ma dość uwag, impulsywności i wymagań. ja też bym miała dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmo_12
wiesz to moze być męczące że on wraca zmęczony po pracy a ty go zamęczasz wciąż tymi samymi pytaniami może spróbuj innej taktyki zrob pyszna kolacje jakiś masaż postaraj się i możesz mu w miły sposób powiedzieć cos w stylu: skarbie wiesz że jesteś dla mnie najważniejszy ;) i jak już zmieknie możesz powoli dozować swoją krytyke tylko nie za ostro i nie unoś sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiem tez z wlasnego doswiadczenia ze jak ciagle kogos tylko krytykujesz i wypominasz co robi zle to tym bardziej go zrazisz do siebie.Pochwal go czasami za to co Ci sie w nim podoba,badz usmiechnieta i pogodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
rozumiem, ze on jest zmeczony, ale on jest miedzy ludzmi, rozmawia sobie z kolegami z pracy, a moja jedyna rozrywka jest tv, internet i gg, dlatego chce rozmowy, chce troche uwagi, poza tym, czuje sie niedoceniona, bo robie mu dobre obiadki, a on pierwsze co robi, to idzie do komputera, staram sie z nim rozmawiac na wszystkie sposoby, ale on zaraz wybucha, wiem, ze za duzo wymagam, czesto jest tak jak pisaliscie, ze obwiniam go, ale to dlatego, ze juz nie potrafie tego dusic w sobie, czuje sie przytloczona, nie wiem jak inaczej mam z nim rozmawiac, staram sie panowac nad soba, ale wychodzenie ciagle z inicjatywa do rozmow do innych rzeczy mnie meczy, nawet ani razu nie kupil mi kwiatka odkad mieszkamy razem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestań robić to czego on nie docenia. wyjdź z domu to ludzi przeczytaj mężczyźni kochają zołzy, tak z przymrużeniem oka ;) i olej na jakiś czas rozmowy i krytykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek86
Racja racja swieta racja!! FAcet jak slyszy ze ciagle cos nie tak to sobie tylko koduje: o matko co ona znow ode mnie chce ciagle sie czepia przeciez pracuje... oni juz tak maja dlatego sie mowi ze kobieta jest szyja ktora kreci ta glowa - no to nie ukrec tej glowy!! TRZEBA MIEC SPOSOB!! faktycznie zrob fajna kolacja badz mila i za chiny ludowe nie daj sie wyprowadzic z rownowagi jak uslyszysz cos w stylu: nie chce mi sie nie mam sily jestem zmeczony. zacisniej zeby w usmiechu policz do dziesieciu i powiedz kochanie ale ty tylko usiadz ja sie wszystkim zajme :) musi podzialac. faceci szukaja troski i chyba chcesz zeby na mysl o powrocie do domu jemu sie chcialo wracac :) wiec daj mu odpoczac od ciaglych pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
no wlasnie chce wyjsc do ludzi i troche go poignorowac, ale problem w tym, ze nie znam tu za duzo osob, jak juz wspominalam kolezanki wyjezdza do swoich domow, pozostale nie maja czasu, zawsze jest tak, ze jak ja bardzo chce z kims pogadac, to akurat nikogo nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie ja jestem totalnie przeciw robieniu kolacyjek. jak on głupiego obiadu nie docenia to ja bym się z kolacyjką i przyjemnościami w życiu nie pogrążała. owszem autorka może przegięła z krytyką czy wymaganiami w temacie rozmów, czy być może nawet wieszaniu się na facecie ale włażenie jaśnie panu w dupę to nie metoda. kolacja owszem, ale w knajpie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elmo_12
co mu po pysznym obiadku jak w uszach zamiast romantycznej muzyki ciągle mu ktoś gdera nad głową??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
tylko, ze to zaciskanie zebow trwa tak dlugo, ze juz nie mam ochoty ciagnac tego dluzej, on jest na co dzien mily itd ale nie czuje sie dowartosciowana najprosciej to mozna wytlumaczyc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy jak stoisz z kasą. jak masz jej trochę to ja bym się zapisała na jakieś zajęcia sportowe. albo na kurs językowy, albo na jakieś zajęcia rękodzielnicze, cokolwiek co cię interesuje. ps. a dlaczego nie możesz iść do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
nie jest tak, ze on tylko pretensje slyszy, dlugo ich nie slyszal, czekalam mialam nadzieje, ze zmieni sie w koncu, ze jakos bedzie, ale za dlugo juz czekam, nie mam juz cierpliwosci i zaczyna sie to przeradzac w agresje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
studiuje dziennie, mam zamiar sie zapisac na prawo jazdy, wiec juz nie bede miala kasy na inne przyjemnosci, rodzice mi daja na zycie i oplacaja mieszkanie, wiec za duzo tego nie moge od nich wyciagac, a studia mam na tyle wymagajace, ze nie dam rady pracowac jednoczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko. powiem tak jak sama siebie nie dowartościujesz to nikt tego za ciebie nie zrobi. zacznij sama o siebie dbać. powiem ci tak. mój partner nie śmie nie docenić obiadu, bo wie że jak tego nie zrobi to przez najbliższe dni nie będę w nastroju do gotowania i zakupów i będzie zastawał pusta lodówkę. proste. facet nie doceni tego co ma zawsze na wyciągnięcie ręki. czas nie mieć czasu dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak studiujesz to czas zacząć brylować w studenckim towarzystwie. wyjdź z kimś na kawę, wkręć się na studencka imprezę, zobacz jakie koła zainteresowań macie na uczelni. a on niech sobie gnije przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
wlasnie chce mu pokazac, ze nie mam dla niego czasu, ale nie mam jakos zapalu do realizacji, tego postanowienia :O niby chce wyjsc gdzies ale jak sobie pomysle, ze musze wyjsc z domu jak jest zimno, a do tego jeszcze nie mam z kim to mi sie odechciewa, no i mam cos takiego, ze chce chwytac kazda chwile, kiedy on jest w domu, zeby spedzic jak najwiecej czasu z nim i to mnie gubi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
jest jeszcze ta kwestia, ze ustalilismy wiele lat temu, ze nie wychodzimy sami bez siebie na imprezy, zreszta jak chcialam isc z kolezankami, to on koniecznie chcial isc ze mna, a ja uwazam, ze one czulyby sie niezrecznie, zwlaszcza, ze go nie znaja i nie maja chlopakow, zreszta ja tez czulabym sie jak z przyzwoitkami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kitek86
super ze chcesz spedzac kazda wolna chwile z nim ale taka chwila oddechu od siebie tez wam swietnie zrobi. ok nie masz z kim (no zawsze sie ktos znajdzie ale ok) nie chce ci sie rozumiem ale skoro sstudiujesz to np wyskocz wieczorem jak on wraca do biblioteki ze niby cos musisz napisac nagle jakby sie czepial ze mialas na to czas w dzien jak go nie bylo albo ze musisz sie pouczyc ze znajomymi ze sie popytacie no to tam sie nie bedzie pchal ale jak zrozumie ze twoj swiat sie nie konczy na nim to sam sie zacznie strac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o sama widzisz problem. moim zdaniem tak jak jest będzie coraz gorzej i coś powinnaś zmienić. nie masz motywacji? usiądź na spokojnie i pomyśl jakie rzeczy (poza byciem z nim) na prawdę lubisz robić, ale tak naprawdę. i na tym się skup. jeśli jesteś domatorką to nie będziesz miała motywacji wychodzić z domu na siłę. ale lub w tym domu to co lubisz. czytaj książkę odcinając się od całego świata, jak lubisz muzykę to słuchawki na uszy i cię nie ma. jeśli skupisz się na sobie nauczysz się troszkę że szczęście się czerpie z wewnątrz samego siebie a nie z innych. będziesz pogodniejsza, mniej dostępna i to ma szanse podziałać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ktora sama nie wie
pomolestuje moje kolezanki czesciej, moze jak zobacza, ze jestem chetna na wspolne wychodzenie, to zaczna tez same cos proponowac, musze sie zebrac w sobie, bo naprawde po 4 latach spedzania z nim kazdej chwili, sama nie wiem czy potrafie, teraz bedzie cieplo wiec bede miala wieksza motywacje, zbey gdzies wyjsc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×