Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onaonaijaka

Znajomość, seks, obietnice, łzy..

Polecane posty

Gość onaonaijaka

Może ktoś przeczyta, może coś doradzi.. Wszystko zaczęło się ponad rok temu i ciągle trwa. Poznałam faceta. Starszy, wykształcony, światowy, mieszkamy w tym samym mieście. Bardzo go polubiłam. On mnie też. Rozmawialiśmy w Sieci, wymienialiśmy SMSy. Wiedziałam, że jest w niesformalizowanym związku. Mijały dni, zaczęło iskrzyć. W końcu się spotkaliśmy. Na drugim spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku. Dałam mu to, co było we mnie najcenniejsze (choć on o tym nie wie). Chciałam tego, owszem, chociaż myślałam, że nasze dalsze relacje będą inaczej wyglądały że będziemy się spotykać, że może coś więcej.. Później były już tylko rozmowy w Sieci, tysiące SMSów.. Nie widzieliśmy się więcej. On proponował przez jakiś czas spotkania, które na kilka chwil przed - odwoływał (praca, choroba itd.) Wierzyłam, czekałam. Później ja prosiłam, aby się ze mną spotkał. Nigdy nie doszło do skutku. Ciągle tylko Sieć i SMSy. A ja wciąż wierzyłam, bo wciąż mówił, że się spotkamy.. Zawsze byłam kiedy potrzebował. Kiedy był chory pisałam podtrzymując go na duchu, kiedy zmarła bliska mu osoba, także. On, będąc z wakacjach ze swoją połówką pisał do mnie - jak bardzo mnie chce, że myśli o mnie itd. Obiecał mi wiele, nie dał nic, choć uważa, że wcale mi nic nie obiecywał i mnie nie zwodził. Niestety, było inaczej. Zaangażowałam się, choć wiem, że to niemożliwe, abyśmy mogli być razem. Potrzebuje kogoś, kto się mną zaopiekuje, kto okaże mi zainteresowanie i popełniłam ten błąd. W chwilach słabości i złości nachodzi mnie myśl, aby powiedzieć o wszystkim kobiecie z którą on jest (wiem, że ja nie byłam pierwszą i jedyną z którą ją zdradził). Chciałabym, ale obiecałam mu, że tego nie zrobię, nie chciałabym też niszczyć jej życia, skoro zapewne żyje w nieświadomości z kim żyje, jaki on naprawdę jest i pewnie ja nie dałabym rady później żyć ze świadomością, że ktoś przeze mnie cierpi.. Wiem, że źle zrobiłam i żałuję. Często czuję się niepotrzebna, wykorzystana. Wiem na co się godziłam, ale gdybym wiedziała jak to będzie dalej wyglądać - nie zrobiłabym tego. Nie musicie pisać jaka zła jestem i że to pewnie kara - wiem to. Teraz nie wiem co robić. Ciągle o nim myślę, ciągle mam nadzieję, że jeszcze go zobaczę. Nie odzywamy się do siebie już prawie 2 tygodnie - bez przyczyny. Chciałabym usunąć to z pamięci i osuszyć łzy. Nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podryw na
powiedz jej jego jebac za przeproszeniem ,wiem co czujesz le to nie ma sensu a facet no coz nie wiesz czy takih jak ty "pocieszycielek"nie jest wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvxncxkjx
napisz ile macie lat.. ja bym powiedziała o tym jego żonie.. uważam że wina leży po jego stronie-skrzywdził Ciebie i swoją żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
wiem, ze nie bylam jedyna. teraz sie nie odzywa, bo pewnie jest inna pocieszycielka. ech, w jakie ja bagno sie wpakowalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
on nie ma zony, jest w luznym zwiazku mamy ponad 20 lat, on jest o 7 starszy ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"Dałam mu to, co było we mnie najcenniejsze " czyli co?? nie mów, wiem BŁONKĘ :D nooo jeśli poza kawałkiem tkanki nie ma w Tobie nic wartościowego... współczuję :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
jak widzisz, nie ma we mnie nic wartosciowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvxncxkjx
spójrz prawdzie w oczy "on nie ma zony, jest w luznym zwiazku" facet po prostu kolekcjonuje dupy, ja bym takiemu spuściła solidny wpierdol( czyt. prawy sierpowy) i powiedziala, że dziewczyna nie zakochuje się dla zabawy.. ten facet to egoistyczna świnia wykorzystujący kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
"onaonaijaka jak widzisz, nie ma we mnie nic wartosciowego" kto tak mówi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
on nie wie co ja przezywam. nie chcial problemow, wiec nie bede ich robic ech, naiwna bylam i teraz mam za swoje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
bez odbioru -> ja tak mowie, jestem glupia, naiwna, nikt nie chce sie mna zainteresowac, wpycham sie w bagno.. czy moge byc wartosciowa? chyba nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
aaaa, skoro TY tak mówisz... no cóż, to użalaj się dalej nad sobą, zamiast zakończyć temat, olać skurwiela i wyciągnąć nauczkę z tej historii. skoro wolisz skomleć, jaka to jesteś beznadziejna, zamiast zrobić coś, żeby taką beznadziejną nie być... popełniłaś błąd, zdarza się. straciłaś jakąś pierdoloną błonkę. ale co, to znaczy, że jesteś już bez wartości? razem z błonką straciłaś mózg, zdolność myślenia i kochania czy jak? masz 100 lat i życie za Tobą?? nie bardzo rozumiem :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poczujesz się lepiej, jeżeli poinformujesz jego obecna partnerke? hm zycia jej na pewno nie zniszczysz. on jej niszczy. nie poddawaj się, na pewno po jakims czasie zapomnisz o nim, nawet jesli zapominanie zajmie Ci rok, to warto to zrobić. każdy popełnia błędy, nie oznacza to, że jesteś niewartosciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
nie chodzi o to, ze stracilam blonke. jest mi zle i przykro, ze bylam naiwna. on obiecywal a ja wierzylam. a jak sie okazuje byly to puste slowa. to najbardziej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
złość mi pomagała przetrwać taką naiwność, jeszcze nie raz się jakiś cham zabawi Twoim kosztem, takie życie, trzeba się pozbierać i nie ryczeć jak głupia, ja nie ryczałam, bądź silna, zmobilizuj się i wykorzystaj złość by o nim zapomnieć, skreślić raz na zawsze a jak się odezwie nagle to opi..... i zerwać kontakt, tyle a jego laskę zostaw w spokoju, sama się z czasem przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
a ja placze.. bo mam jeszcze inne problemy i wszystko sie zwalilo na raz i zle mi. dziekuje za dobre slowo. walcze z tym, chce o nim zapomniec! wykasowalam numery (znam na pamiec, ale moze w koncu zapomne), skasowalam smsy, zdjecia nagralam na cd i schowalam gleboko. moze mi sie uda, chociaz ciezko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
wyrzuć płytkę, ona już Ci nie jest potrzebna, ja zdjęcia wrzuciłam na maila ale jak ktoś się o tym dowiedział, co wysłuchiwał moich żali w ciężkich chwilach to mnie okrzyczał,że po jaką cholerę je trzymam. Po co Ci te zdjęcie? Przy ich pomocy nie zapomnisz, usuń je całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
moze masz racje. ostre ciecie. umiem sobie powiedziec 'dosc', ale przychodzi gorszy moment i znow zaczynam plakac i uzalac sie nad soba. a kiedys bylam twarda, ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nieeeeee - ma rację. płyta będzie Cię kusiła do jej oglądania. zacznij od nowa juz jutro. wstan rano,. powiedz sobie, ze to koniec, zaczynasz od nowa. ja wiem ,ze jest trudno, ale naprawde, jesli sie chce, to mozna sobie z tym poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
od jutra naprawde bedzie koniec.. minie rok. wystarczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
pora zostawić przeszłość za sobą i zacząć od nowa, użalanie się i robienie sobie wyrzutów nie pomoże, przechodziłam przez takie porażki, jak się chce to można się pozbierać i to szybko, uwierz mi na słowo i bądź dzielna dziewczyno, trzymam za Ciebie kciuki, nie rycz tylko uśmiechnij się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
dziekuje Wam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nieeeeee
nie ma za co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się, jeszcze Ci zaświeci słońce!:) a co do mówienia jego partnerce, nie jestem pewna czy to dobry pomysł, ona zawsze może nie uwierzyć, a on zrobić z Ciebie napaloną idiotkę, która się do niego podwala, mimo że oczywiście "nic nie zaszło". jeśli ma sporo pocieszycielek, to bardzo możliwe, że jest wprawiony w takich taktykach. Wiec chyba nie warto, pomyśl o sobie, bo widać, że Ci zjechał psychikę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się. zapomnisz (mam nadzieję). może będzie to trwało, ale na pewno dasz sobie radę. nie Ty pierwsza przez to będziesz przechodzić. odetnij się od przeszłości. nie odzywaj się do niego. nie reaguj. poblokuj go. straszny skurczybyk z niego. ech... jego parnterce nie mów. zostaw to za sobą. nie ma co jej cierpienia do tego dokładać. będzie chciała, to zauważy sama, z kim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
usunelam wszelkie mozliwe sposoby kontaktu z nim. mam nadzieje, ze dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaijaka
ale boje sie, ze ktoregos dnia pekne i napisze do niego.. albo, ze on napisze.. a ja odpisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli będziesz miała ochotę do niego napisać, to napisz do innej bliskiej Ci osoby, na pewno pomoże i odradzi Ci to. a jeżeli on napisze, to przypomnij sobie, jak teraz się czujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×