Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nicollea

Pomóżcie - mój facet - jest zazdrosny i mnie bije

Polecane posty

wiem oszczedna - masz rację :( Przeszkadza mi to, naprawdę :( Ale ja postawię mu ulimatum- jedno i definitywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj uciekaj
Dokładnie tak będzie jak pisze Oszczędna :o U mnie było tak samo. Byłam "Misiem", "Żabką", zabierał na wielkie zakupy po galeriach handlowych, a później wpier...ol, morda w kubeł, drzwi na klucz i tak w kółko :o. Psychika wysiada, uwierz mi! Na szczęście mam silny charakter, więc dałam sobie radę, ale także dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół... Straszne to jest :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też zawsze zabierał na zakupy :( ale on mi zawsze tłumaczył że on robi wszystko dla mojego dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki N...
moj tez tak mowil... zgrabna MANIPULACJA:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj uciekaj
i bo "Tak cię kocham!" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki N...
jasne... tez to slyszalam:o och jakiz on wspanialomyslny... kontroluje, bo sie troszczy... a uderza, bo zostal sprowokowany:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za ten link. Wiele się zgadza, np "Przemoc jest demonstracją siły i chęcią przejęcia całkowitej kontroli i władzy nad drugą osobą." - to napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam sie, ze on moze sie zupelnie nie przejac Twoim "ultimatum". Tzn. oczywiscie przyzna Ci racje, bedzie byc moze plakal, klekal itd., ale historia sie powtorzy, nie od razu, ale za jakis czas na pewno. Zreszta, chyba nie byloby fajnie przekonac sie, ze Twoj maz przysiegnie na wszystkie swietosci, ze Cie juz nie tknie palcem, a potem pobije Cie mocniej, niz dotychczas. Oczywiscie, wmawiajac Ci, ze go sprowokowalas i sama jestes sobie winna, ze jakis mezczyzna zerknal na Ciebie w autobusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, on zawsze mówił że to ja go sprowokowałam, że on jest nerwowy bo zmęczony po pracy , że ja patrzę na innych, e się nie słucham, że nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak czasami ni może mnie gdzieś odwieżć to prosi swojego brata żeby to zrobił i tłumaczy to tym że się o mnie martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ty mu wierzysz, ze bije Cie z troski o Ciebie? Ze jestes winna jego problemom psychicznym? no prosze Cie :O To nie jest opieka czy troska, to jest upajanie sie wladza nad Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
jak widzisz scenariusz stereotypowy niemal... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
lepiej mu nie mow ze decyzje o rozmowie podjelas po rozmowie na forum bo jeszcze Ci zabierze komputer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nicollea, naprawde mi przykro, ale podejrzewam, ze jest tak, jak napisala osoba wyzej - nic w zachowaniu Twojego meza nie jest przypadkowe, tylko wpisuje sie to dokladnie w schemat zachowan przemocowych. to mniej wiecej oznacza, ze nie ma zbyt wielkich szans na to, zeby Twoj maz sie zmienil, a jesli nawet, to na pewno nie dzieki jakiemus "ultimatum".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo napewno chcę to zmienić! Będe silna. czasem myśle, że to że mam dopiero 21 lat a on jest starszy o 6 to daje mu też poczucie takiej władzy nade mna. Porozmawiam z nim ale che postawić to ultimatum i dotrzymać słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiem mu że wogóle tu o tym rozmawiałam. Zaraz skasuję historię :p No ale co do rozmowy to powiem mu też że chcę żeby poszedł na terapie - razem ze mną i to też warunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloriaaaaaaa
O jaa.. to co tu czytam to jakas paranoja,przepraszam ale to chyba zart?Czy Ty dziewczyno naprawde wierzysz ze on Cie kocha i robi to dla twojego dobra?To chyba naprawde nie wiesz co to milosc,szacunek,akceptacja i DOBRY ZWIAZEK.On Cie nie kocha a Ty nie kochasz jego bo nie da sie kochac kogos, kto nas tak krzywdzi.Nie mowiac o tym,ze ten facet jest nienormalny a Ciebie uwaza za swoja zabawke a nie kobiete,partnerka zyciowa.powiedz mu ze idziesz do pracy i robisz np.prawo jazdy,czyli bedziesz sie usamodzielniasz.Jak zareaguje?A co do tego ze Ci sie wydaje ze go kochasz i nie mozesz odejsc:naprawde mozesz i uwierz mi,z innym,normalnym facetem bedzie Ci dobrze.facetow naprawde jest wielu i mozesz wybierac wsrod nich.Im szybciej od niego odejdziesz tym mniej zycia stracisz,pamietaj ze czas sie nie cofa i straconych lat NIGDY NIE ODZYSKASZ.Ale coz,jesli znalazlas zycie na ulicy i zamierzasz je marnowac to juz Twoj wybor,nikt tego nie zrobi za Ciebie,trzeba sie waziac w garsc i skonczyc to.Acha-on sie nie zmieni,wiec ultimatum ani psycholog dla was jest niepotrzebny.Po prostu nogi za pas,rozwod i dowidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro az tak bardzo upierasz sie przy tej rozmowie, to prosze, miej w trakcie blisko telefon komorkowy i zapamietaj dobrze numer 112 - napisalas, ze Twoj maz wraca zmeczony po pracy i latwo go wtedy sprowokowac, wiec nie zdziw sie, jak po chwili "kotkowania" i "misiowania" dostaniesz w twarz za meczenie pana i wladcy bezsensowna gadka na temat nieistniejacych problemow, ktore sama wymyslilas. wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi sie czytać wszystkiego ale wystarczy mi tytuł jak najdalej od tego palanta. Obudz sie kobieto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
te sadze ze on obieca ze sie zmieni , krotko bedzie lepiej a potem jeszcze gorzej, jak postawisz mu ultimatum to pamietaj ze musisz go dotrzymac, MUSISZ, czyli jak on Cie uderzy to od razu sie pakujesz i wyprowadzasz, skladasz pozew o rozwod a najlepiej wzywaj policje i dopilnuj by Ci zalozyli niebieska karte, jak on zobaczy ze to nie sa czcze obietnice z Twojej strony to moooooze cos zechce zmienic, aczkolwiek w to nie wierze :( ale jak Ty slowa nie dotrzymasz to koniec, po Tobie juz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naprawdę nie jest takie łatwe! Nie da się tak po prostu wymazać całego zwiazku w ciagu jednej chwili. Moze jestem trochę psychicznie od niego uzależniona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
hmm.. tak sobie pomyslalam, dorob sobie moze zapasowy klucz od mieszkania, i trzymaj w sekretnym miejscu :O jakby Ci zabral Twoje i zamknal w domu to bedziesz mogla zwiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam bardzo, dało mi to do myślenia, pomyślę o tym dzisiaj wszystkim i napiszę wam jutro co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochote
w tym linku jest o syndromie ofiary, pewnie juz to masz, poczytaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×