do tych co byli w szpitalu! proszę

mam do napisania prace o pacjentach i ich problemach z adaptacja w szpitalu. czy moglibyście podzielic sie ze mna swoja wiedza doświadczeniami? czego baliście się , do czego nie mogliście się przyzwyczaić, czy personel szpitala wam w czymś pomagał i jak ? bardzo proszę

Byłam pacjętką przez 3dni. Hm..czego można bać się w szpitalu?męczylo mnie przynoszenie śniadań po 6stej i hałas na korytarzu, kiedy była zm.personelu( czyli przed 7mą) . co do personelu to chyba jest sprawa charakteru każdej pielengniarki i jej podejścia do pracy i pacjeta.Mam wrażenie, że im starsze tym gorsze..

(wyrostek robaczkowy) i był to chyba najnudniejszy tydzień w moim zyciu, dosłownie mnie nosiło. :O :p w nocy nie mogłam spać bo było goraco i paliła się lampka a obok lezały inne pacjentki.

a jakby tego było mało to zaczął bolec mnie zab - dobrze, ze pod nosem było stanowisko pielegniarek to dostałam jakieś prochy na usmierzenie.:P

Leżałam 8 dni w MSWiA na pulmonologii. - Nie mogłam się przyzwyczaić do budzenia się o 6 rano żeby zmierzyć temperaturę, jakby o 8 nie można było. Do schodzenia na stołówkę, pwonni przynosić do sali. - Bałam się że mi coś ukradną z sali (leżałam sama w dwuosobowej sali i nie dostałam klucza, niektórzy mieli) jak schodziłam na stołówkę albo zarażę się grzybem w mojej łazience. - Personel był bardzo miły