Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kicia1212

nie umiem nazwać swoich uczuć

Polecane posty

Gość kicia1212

Coś mnie ciągnie do niego, ciągle o nim myślę z tym ze nie są to jakieś erotyczne fantazje Wręcz nie chciałabym z nim seksu ani niczego bliższego Uwielbiam natomiast jak mnie dotyka , jak mówi do mnie jak mnie przytuli albo chwyci za ręke Skupiam na sobie jego uwage i mogłabym tak godzinami, codziennie się widzimy za dnia a wieczorem czekam czy do mnie zadzwoni albo napisze, jak nie to znajduje jakies pytanko i sama dzwonie a pote zmieniamy teat i znowu długo rozmawiamy a jak czase nie ma czasu to sie wkurzam Tak to mniej więcej wygląda, nazwijcie prosze moje uczucia i czy to już zdrada emocjonalna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klociaciocia
Fascynacja, zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
czyli podko*uje sie w koledze mając narzeczonego?....to chyba nie bardzo tak gyscie to nazwali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
czy ktos jeszcze coś mi napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
chyba tak i do tego nie chce z tym skończyc Czy to coś bardzo złego? Oczywiście pod warunkiem że nie posuniemy sie dalej a do twego nie dojdzie na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalalalalala
Masz narzeczonego? To natychmiast skończ z tym zauroczeniem, jeśli nie chcesz mieć bałaganu w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo złego nie, ale dobrego tym bardziej. W Twoim przypadku takie uczucie należałoby \"zabić\" w zalążku, bo potem może być trudno sprawować nad nim kontrolę. I to nie chodzi o fizyczną zdradę, ale o tę emocjonalną, po prostu będziesz nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh zauroczenie ... a co Twój narzeczony nie przytula Cię, nie bierze za rękę że tak Ci się to podoba ? jak tak dalej pójdzie to odstawisz na bok narzeczonego ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
Nie umiem z tym skończyć bo zwyczajnie będę za nim tęsknić Z narzeczonym jest ok więc nie jest to też jakieś pocieszanie sie Wgóle te moje uczucia do niego to jakies dziwne są, chce byc dla niego dobra , ciągle sie o niego martwię troszczę ...takie jak ciut matczyne...sama naprawdę nie wiem jak to nazwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
tak, to już postanowione, planujemy ślub więc nic z tych rzeczy żebym z nim zerwała, zresztą ten kolega też ma dziewczynę, może nie jest u nich idealnie bo miewaja przerwy ale są razem Tak sie tylko zastanawiam czy nie za bardzo go lubie i do kiedy to jest zwykłe lubienie a gdzie zaczyna sie zdrada emocjonalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kicia1212 wg zdrada będzie wtedy, gdy będziesz chciała go np pocałować.. a gdy go przytulasz to co czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
hmmm... czuje wtedy że jak to dobrze że on jest że go mam że mnie rozumie że moge mu wszystko powiedzieć że zawsze mnie zrozumie, wysłucha , uspokoi , no i przytuli jak trzeba Co do pocałunków to tylko w policzek miały miejsce i takie ewentualnie żartobliwe ale o takim prawdziwym z języczkiem to nawet jeszcze w życiu nie pomyslałam żeby z nim... Czy ja jestem jakas dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kicia1212 wydaje mi się że w nim znajdujesz rzeczy, których Ci brak z narzeczonym.takie odczucia że czujesz jak jest dobrze że go masz itd powinnaś czuć z narzeczonym.. czy on nie potrafi Cię zrozumieć, uspokoić i wysłuchać? piszesz że kolega "przytuli jak trzeba" a co narzeczony tego nie potrafi ? zdaje mi się że Twój związek prędzej czy później się rozsypie przez tą znajomość ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
z narzeczonym dobrze mi sie układa ale i ja jestem jakas inna taka bardziej spontaniczna na luzie, nie zabiegam jakoś specjalnie o jego bliskość, seks jest ok więc nie szukam go gdzie indziej a z tym kolegą i tak sie codziennie widzimy i tak jakoś sie polubiliśmy ze chętnie spedzamy ze sobą czas, zwierzamy sie i stąd nieraz te przytulenia, nie żebyśmy się tulili bez przerwy i paradowali z tym przy ludziach Jak by mi sie związek rozsypał to byłabym sama bo z nim i tak nie , wiec raczej do tego nie dopuszcze bo i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjaaaaaaaaa
Wiesz co, ktoś kiedyś powiedział że gdy w związku istnieje choć ziarnko możliwości zdrady, nie ma mowy o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
ale ja własnie cały czas pisze ze wszystko mnie w nim pociąga, intryguje oprócz kontaktów fizycznych, nawet w myślach tego nie mam mimo ze myślę o nim bardzo często np wieczorami On zresztą tez mnie nigdy nie prowokował nawet słownie, owszem rozmawiamy o wszystkim wiec i o seksie ale nie między nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh tutaj się zgodzę, że jeśli jest choć małe ziarenko mozliwości zdrady to już coś jest nie tak. a Ty jakbyś się czuła gdyby Twój narzeczony miał taka znajomość jak ty i Twój kolega ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
też sobie zadałam to pytanie, no i oże nie byłabym nazbyt sczęsliwa to była pierwsza myśl a potem zaczełam sie usprawiedliwiac że my tylko jestesmy przyjaciółmi, tylko rozmawiamy, jest dla mnie dobry, troskliwy bo zwyczajnie mnie lubi, nie chce nic w zamian a przytulił mnie jak sie popłakałam albo jak sie żegnaliśy na parę dni, to było sporadycznie No i tak sama sobie zaprzeczam czasami i dlatego prosze rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjaaaaaaaaa
Skończ z tym kolesiem. Raz a porządnie, bo to się źle skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
bo jestem z reguły rozsądną osoba i zdaję sobie sprawę że jak na taką zwykłą przyjażń to troche za daleko zaszło Zresztą większość ludzi uwaza ze nie ma przyjaźni miedzy kobieta a facetem Z boku wygląda to zwyczajnie, wszyscy wiedzą ze sie lubimy, razem trzymamy i tyle, prywatnie sie nie spotykamy, nie imprezujemy razem itp, raczej kazde ma swoje zycie, czasem do siebie dzwonimy wieczorami albo piszemy ale też nie codziennie To jedna strona a druga to taka bardziej od środka czyli ciągłe rzmowy opowiadanie sobie o czymś tajenice, sekrety pocieszanie z czułosciami, zaangażowanie (pilnuje mnie np zebym zjadła obiad, pyta często czy sie dobrze czuje czy nie jestem zmęczona a jak am ccos waznego do załatwienia to zaraz dzwoni zeby sie upewnic czy dobrze mi poszło) wiec po prostu można na ta znajomość spojrzec z dwóch strn, tylko ktora jest bardziej wlaściwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czasem ta znajomość może przerodzić się w coś więcej.. jeśli przyjaźń będzie nadal, to jak wyobrażasz sobie życie dalej ? weźmiesz ślub, a wtedy jak mężowi powiesz że chcesz się spotkać z przyjacielem ? mogą wtedy konflikty się zrodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luszszenka
to co robisz to już jest zdrada emocjonalna, jeśli nie rozumiesz że przywilejem bliskości , rozmów i zrozumienia, powinnaś obdarzać jedynie narzeczonego, jesli do tego przywileju dopuszczasz osoby obce postronne, to już rozbijasz więź z narzeczonym bo na pewno takie zbliżenie się do kolegi nie pogłębia więzi i bliskości z narzeczonym. Zaskutkuje to rozwaleniem twego związku z narzeczonym bo destrukcja waszej więzi już trwa, czy to sobie uświadamiasz czy też nie, i nawet jak narzeczony nie wie jeszcze o tym. Ale kiedyś się dowie, to zawsze wychodzi na jaw. Zresztą działasz na swoją niekorzyść bo jak skorodujesz swoją wyłączną więź do narzeczonego, to sama będziesz niezbyt szczęśliwa, i ostatecznie nie wyjdzie ci z narzeczonym, rozstaniecie się, więc wasz ślub nie ma sensu, bo ty teraz właśnie pracujesz nad niszczeniem sensu bycia w związku z narzeczonym. Nie myśl że uda ci się zachować narzeczonego i jednocześnie kolegę -kochanka na boczku, do czasu, az wszystko pierdyknie, a ty i tak obudzisz się z ręką w nocniku.........nie ma sensu być z narzeczonym bo i tak wam nie wyjdzie przez ciebie, a na dodatek unieszczęsliwisz narzeczonego. Powinnaś już teraz zerwać znajomość z jednym z nich, i zerwać całkowicie ,nawet bez zachowania w gronie znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia1212
"weźmiesz ślub i jak mężowi powiesz że chcesz sie spotykać z przyjacielem"-----nie spotykam sie z nim w czasie wolnym i mój zwiazek na tym nie cierpi Fakt, narzeczony nie wie wszystkiego, tj zna go ale nie wie co ja czuje w srodku, No ale co ja ma u niby z drugiej strony powiedziec? Przeciez w sposób wymierny nie robie nic złegoNie myśl ze uda ci sie zachowac narzeczonego i jednoczesnie kolegę-kochanka na boczku"----nie jest moim kochankiem, i własnie tak bym chciala, miec i narzeczonego i kolege, naprawdę sie nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamo zabierz mnie
Jak to Twój związek na tym nie cierpi? Myślisz o tym drugim, spotykasz sie z nim ,dzwonicie do siebie. Czy w tym czasie nie mogłabyś być z narzeczonym? Powiesz mi że gdy jesteś z narzeczonym nie myślisz ani trochę o tym "przyjacielu'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×