Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona27******

ślub nie/ dziecko tak

Polecane posty

Gość zagubiona27******

Witajcie. Mam taki problem. Jestem rozwiedziona kobietą, od dwóch lat pozostaje w nieformalnym związku z kawalerem. Od roku mieszkamy razem. Nie mam dzieci z poprzedniego małżeństwa. Mój obecny partner bardzo chce mieć już dziecko, ale nie wspomina nic o ślubie. Jak ja mu delikatnie mówie że wolałabym by wszystko było po kolej to on twierdzi że to moje widzi misię i że jak zajdę w ciąże to mamy 9 miesięcy na wzięcie ślubu i tak tylko cywilnego. Nie wiem co o tym myśleć? Wiemże jestem rozwiedziona czyli grzesznica według kościołą ale czy to przekreśla moje wyznawane wartości że chciałabym najpierw ślub a potem dzidziuś? Dodam że oprócz tego wszystko jest ok, ale czasem mam wrażenie że może sprawdza czy płodna jestem, no bo jak to inaczej wytłumaczyć. Ja tez bardzo chciałabym dzidziusia. Ale czy mam zgadzać się na jego warunki? Proszę o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
sorry, ja jestem tradycjonalistką i kompletnie nie rozumiem po co ktoś decyduje się na dziecko a rodziny założyć już nie chce. dla kobiety jest to wybitnie niekorzystny układ - za bardzo ryzykuje w takim układzie, nie mając żadnych praw. To tak jakby facet mówił "chcę mieć zabaweczkę, ale obowiązków już nie". Miłość to DAWANIE, jak rokuje gość, któremu obojętne są odczucia partnerki? tu nie chodzi nawet o "polityczną poprawność", ale o najzwyklejsze poczucie bezpieczeństwa. Jak niby się ma się czuć dziewczyna w ciąży, skazana na jego łaskę i niełaskę, nie wiedząc na czym stoi? Komforotowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja inaczej Ci odpowiem
Też jestem po rozwodzie. Mamy 10 letnie dziecko, ojciec nim się nie interesuje, dawno wyjechał z kraju, założył nową rodzinę. Ponad rok temu spotkałam człowieka stanu wolnego [rozwód w kieszeni, nie ma dzieci], pokochałam i chyba z wzajemnością. Pół roku poprosił mnie o rękę - odmówiłam. Teraz spodziewam się dziecka[ początki ciąży - 7 tydzień], on nalega na ślub, a ja nie mogę się zdecydować. Między nami jest super, ale ślub? Boję się ponownego związku ... poprzedni też zapowiadał się super! I co wyszło??? Przez 4 lata po rozwodzie nie mogłam się pozbierać... Dzisiaj czuję, że lepiej żyć na" kartę rowerową". Kocham mojego partnera, ojca dziecka, ale ślub??? Może kiedyś, nie mówię NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella..
a o jakim poczuciu bezpieczeństwa ty mówisz?? bo mam nadzieje że nie o małżenstwie :) gdyż to-niestety nie daje dziś zadnego poczucia bezpieczeństwa... czy twoim zdaniem ślub" załatwia wszystko? czy twoim zdaniem zaobraczkowanie to gwarancja wiecznego związku?? bzdura :) ślub moja droga-to powolna agonia związku :) co 3 małżeństwo się rozwodzi ( w tych statystykach nie brano pod uwagę rozstań bez rozwodu, separacji ) czyli reasumująć-co 1,5 małżentwa jednak się rozpada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×