Wierzycie, ze w roku 2012 nastapi koniec swiata?

Spójrzmy na to w ten sposób: dostaniemy darmowe bilety na największe widowisko w dziejach świata :)

kolejna czesc: http://www.youtube.com/watch?v=EnS1aZorDZ4&feature=related

ostatnia czesc: http://www.youtube.com/watch?v=vMkpN7bgzw4&feature=related

to tez warto przeczytac: http://www.wiadomosci.24polska.pl/news/czy_za_5_lat_bedzie_koniec_swiata_9997.html

to bzdura, ile razy już miał byc koniec świata hahaha :D człowiek nie jest wstanie zbadac, ani okreslic nawet po niebie kiedy nastąpi koniec swiata. To bedzie za miliardy lat a pozatym to tylko wie Bóg a człowiek jest niestety zbyt głupia istotą by zbadać itp kiedy bedzie koniec swiata :o zalosne.. nie wierze oczywiscie. to tylko by ludzi zastraszyc, jak miałby byc koniec swuata na serio to by ludzie panikowali od dawna..

\"jak miałby byc koniec swuata na serio to by ludzie panikowali od dawna.\" - przecież właśnie panikujemy :)

bo jestescie głupi i nawinni

taki mały człowieczek nie jest wstanie wiedziec co bedzie za 5 lat, moze najzywej zaplanowac budowle domu ale nie stwierdzic konca swiata głupki..

Ale myslicie, ze realne jest to przebiegunowanie ziemi w 2012 roku? i katastrofa z tym zwiazana?

boje sie, szczegolnie tego, ze jakby cos faktycznie mialoby sie dziac mozliwe, ze nie bylabym wtedy z moimi najblizszymi:(

:o

Samego końca świata się nie boje, boje się tylko tego w jaki sposób umrę.. a jeśli się spalę żywcem? a jaśli coś mnie przytrzaśnie?

to niemozliwe :D

ja najbardziej boje sie jakichs plag, wojny, glodu...

Wierzę w koniec świata. Już jeden nastąpił. Nastąpi i drugi oby jak najszybciej. Z całym szacunkiem, ale gatunek ludzki jest obleśny i prymitywny. Niszczymy planetę, która użyczyła nam swojego miejsca, więc mam nadzieję, że chcąc się odrodzić wyeliminuje cały gatunek ludzki.

ZADEN NIE nastapil i co z tego? czlowiek sie nie prosil na planete sam.... wiec co ma robic? :o zalosne.... ma jesc gowno i spac w wodzie?

Co znaczy nie prosił się? Człowiek nigdzie nigdy się nie prosił. A powinniśmy jeść gówno i spać w najgorszych szlamach tego świata, bo tylko tyle jesteśmy warci - nic.

mowisz o sobie?:D :D:D:D

Jak to nie nastąpił? Trzeba sobie zadać pytanie : czym jest koniec świata. Nastąpiło już ich wiele : Cywilizacja Egipska, Majów, Rzymska, Grecka - masz gdzieś po niej ślad? Po tej starożytnej. Oprócz skamielin nic. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ery_i_okresy_geologiczne proszę ile końców świata jest, więc to kwestia czasu i nastąpi również nasz.

"piszę" o gatunku ludzkim, a że się do niego zaliczam również i o sobie.

Ty nie wiesz co to koniec swiata :D:D idz sie doucz bo pierdolisz głupoty

ach biedny człowieczku.

biedny to jest Twój rozum i brak logiki.

Martwcie sie sie o jutro o kazda chwile bo nie wiadomo tak na prawde w jakiej chwili koniec swiata nastapi, moze za 10 min? moze za 16 h? nigdy nie wiadomo :D

Ja osobiście uważam , ze tak, że w 2012 wszystko się skończy. Koniec świata będzie latem, wieczorem nastaną szybciej ciemności, zgaśnie słońce, zrobi sie straszny wiatr. Rano zacznie się koniec - od nieba - chmury zaczną się zwijać i powstaną anioły Boga. OLBRZYMY. Wszystko to zobaczą. Zadmą w trąby na Sąd Ostateczny i wtedy wszystkich będzie przenosić do Doliny Jozefata. Nie wiem w jakiej kolejności ani jak, ale tak sobie wyobrażam Sąd Ostateczny. Po prostu was w momencie porwie i tyle. A później zależy czy w prawo czy w lewo. To wszystko jest już gorzej niż daremne.

masz bujna fantazje dziecino... widac zyjesz w bajce :D:D Co Ty mozesz wiedziec? to moze nastapic nawet jutro, nawet zaraz... :D:D:D 2012 to smieszne... nigdy nie wiadomo kiedy :D to nie zalezy od nas.... i od naszej wiedzy .... to zalezy juz od słocna itp... a nie od waszej pojebanej wiedzy na ten temat

Wszyscy to zobaczą. Tak miało być. Część mi się z tego śniła. Np. że o 19.20 latem słońce zgasło , zrobiło się ciemno jak w nocy. Inne rzeczy - o przeniesieniu wiem bo mnie przeniosło. Powiem wam, że się boję ale z drugiej strony się nie boję. Nie wiem czemu. Cała rzecz polega tylko na tym (żeby sie nie bać), że człowiek musi zrozumieć, nie wiem, pojąć, że jest pyłkiem prochu, jednym skrawkiem prochu wobec Boga. I jak to się rozumie to nie ma się czego bać. Tak uważam. No i trzeba żyć z Bogiem dobrze, bardzo dobrze nawet. Idealnie dobrze. Nie jest to łatwe.

Ja wam mogę napisac, że ja się boję w sumie ciągle. Dziś rano wstałam i czułam, że cała się trzęsę. Póxniej też trzęsłam się co chwilę. No nie z zimna. Nie wiem... Bóg to jakoś powoduje, że człowiek się boi. Oczywiście trzeba to zwalczać. Ale jest to trudne. Opanować się , nie wiem. Po złych przeżyciach z pewnych miejsc trzeba się wynieść. Mój przypadek. Ale jeszcze nie wołam "Góry przykryjcie mnie" - a tak będą wołać ludzie. :(

Po napisaniu tego powyżej stwierdzam, że nadal się boję... no nic... musiałabym być idealna, żeby się nie bać. A daleko mi. To już wolę się bać. W jakiś rozsądny sposób.

szczegolnie polecam film- program, do ktorego podalam wczesniej linki- jest w pieciu czesciach