Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Helly

Zostawił mnie, bo jestem chora!

Polecane posty

Gość Helly

Od 8 lat choruję na bulimie. nigdy tego nie ukrywałam ptrzed moim chłopakiem, którego poznałam 2 lata temu. Poza bulimię zmagam się z depresja, ze stanami lekowymi, lecze się, o czym on wie. On sam jest po przeszczepie serca, leki immunosupresyjne powoduja u niego zachwiania nastroju. Ostatnio między nami przestało się zupełnie układac, rzadziej się widujemy, ja zawalam studia, on baluje z kumplami, ja miewam autodestrukcyjne ataki histerii, on wyjeżdża z kumplem na egzotuyczne wakacje. Uważa, że to normalne, że facet potrzebuje wolnosci, a ja potrzebuję lekarza. w końcu tydzień temu poszłam z kumplami do knajpy, spiłam się, żeby sobie i jemu udowodnic, że mogę. a on mnie zostawił, chociaz zrobiłamtylko tyle ile on w każdy praktycznie weekend. Powiedział, że dopóki sie nie wyleczę, nie możemy byc razem. To pierwszy chłopak, z którym siękochałam, czekałam 23 lata, wierzyłam, że to ten jedyny, na zawsze, że będzie mnie wspierac i pomoże wyjśc z choroby. Teraz... Teraz jest jeszcze gorzej. On jest na targach w Hanowerze, a ja marzę o zapaleniu skręta, czekam na kumpla, żeby z nim pogadac i juz czuję wyrzuty sumienia, bo na pytanie, czy ktoś u mnie był odpowiem tym razem :"Nie". Z premedytacja okłamię czlowieka, którego kocham, bo się go boję, a nie chcę stracic go na zawsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezła z was parka
była...bardzo dobrze , że sie rozstaliście , dwoje emocjonalnych popaprańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zaraz ..
"czekałam 23 lata, wierzyłam, że to ten jedyny" Jeśli przez to chcesz napisac że miałaś 23 lata jak go poznałaś to nie pisz że czekałaś na niego tyle lat bo to bzdura. Czeka się na faceta od tego wieku od którego zaczyna sie go naprawde poszukiwać a to nie zaczyna się raczej robić od dnia urodzenia. Dobra rada to dokładnie taka jaką on sam powiedział czyli wylecz się i dopiero potem myśl o związku, ale na pewno nie z tym palantem, bo widać że on cie nie kocha, w każdym razie nie na powaznie Cię traktował. Rada numer jeden: Zacznij się leczyć u dobrego psychologa Rada numer dwa: szukaj innego faceta ale nie na siłe, bo to facet ma się wysilac żeby zdobyć i to nie na jedną noc ale na powaznie, a nie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Zaczęlismy współzyc, kiedy miałam 23 lata, poznałam go rok wczesniej, a czekałam tak długo, bo sie obawiałam, ze mnie zostawi, że nie moge mu ufac etc.Dlatego piszę "czekałam 23 lata", w tym kontekscie. Balam się tego związku, bo bardzo cierpiałam po rozstaniu z poprzednim chłopakiem, byłam sama ponad rok, chociaz spotykałam wielu facetów, którzy byli mna zainteresowani, ale dopiero Marcin był tym, którego ja pokochałam. Chodze do dwóch psychologów i do psychiatry, zmianiłam się dla niego, rzuciałm palenie i alkohol, dopiero przed tygodniem pierwszy raz od pół roku gdzies wyszłam. nie radze sobie bez niego, czuję się osamotniona, on jest konkretny, mysli ścisle, ja jestem niepoprawna romantyczka, często ściągał mnie na ziemię. ale rzucic kogos po 2 latach, bo wyszedł na imprezę?? I to w tym czasie, kiedy się samemu baluje?? bez niego czuję sie kompletnie bezwartościowa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
"nie radze sobie bez niego, czuję się osamotniona" "bez niego czuję sie kompletnie bezwartościowa" no to wiemy gdzie jest pies pogrzebany nie wiem jak długo się leczysz, ale jeśli Twoja bulimia trwa 8 rok i nic sie nie zmiania - to proponuję poszukać lekarza, który oprócz przepisania leku, pomoże Ci wyjść z kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Leczę się 5 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o i e u
nie zostawił ciebie bo jesteś chora nie zostawił bo poszłaś na imprezę zostawił bo nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia jest jakaś
naciągana i to ostro. Chłopaka to sobie najwyżej mogłaś wymyslić albo poczytać w przyjaciółce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Twierdzi, że kocha... i wciąż wzbudza we mnie poczucie winy obwniając mnie za rozpad naszego zwiazku:( Ja wiem, ze ja kocham jego. Ale czy on mnie? Wiem,że mnie nie zdradza, mimo, że ma baaaardzo (w przeciwieństwie do mnie, z czym też trudno mi sobie poradzic) bogatą przeszłośc seksualną.Wiem, że ja nigdy, nigdy, nigdy bym go nie zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Słuchaj, chciałabym. Nawet na początku związku smialismy sie oboje: "kurwiarz narkoman(bo trawę palił)po przeszczepie i dziewica alkoholiczka bulimiczka(czyli ja)". ale teraz mi juz nie jest do smiechu. I wierz mi, pewnie tak samo jak Ty bym zareagowała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myśl o nim, facet który ma dziewczynę z takimi problemami powinien raz na zawsze odstawić kolegów i imprezy i zająć się swoim słonkiem, pomagać wspierać a nie szaleć, bawić się i nie pozwalać Tobie na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Jeśli juz nie pozwala mnie, to nie powinien pozwalac i sobie:( Pewnie, że cięzko jest zrezygnowac z uzywek, sama wiem ile to kosztuje: wyjśc z koleżankami na piwo i tego piwa nie pic. ale on nie wie, a wciąż uważa, że to ja przesadzam z używkami i że go okłamuj ę. Owszem, nie przyznam się, że dzisiaj był u mnie kumpel. Na pizzy i pogadac. Po co ma znów wybuchnąc awantura?? Czy zrobiłam coś złego?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrobiłaś nic złego, wręcz przeciwnie, jeśli on nie da Ci odpowiedniego wsparcia to śmiało szukaj go u przyjaciół :) skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Z Górnego Śląska, dokładnie z TG (jak jesteś z tamtych okolic, to wiesz:)) Widzisz, ja cały czas czuję się winna:( za wszelkie niepowodzenia w naszym związku. a ile razy mozna czekac, przekładac spotkanie i chodzic facetowi w niedzielę rano po piwo na kaca??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
On potrafi 4 razy w tygodniu przełozyc spotkanie, bo "jest na mnie wkurzony". A ja?? a ja czekam dzień w dzień, aż zadzwoni i powie, że przyjedzie:( Oj, idę spac, jutro się odezwę, ale poważnie, to nie jest naciagana historia, kiedys, jeśli będe miała siły, napisze autobiograficzny scenariusz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ostatnie to już odpada na samym wstępie to po pierwsze, chcesz być wreszcie szczęśliwa? Zostaw go ! to frajer, będziesz się z nim użerać do końca życia, możesz ewentualnie postawić mu ultimatum, że ma się zachowywać jak dorosły odpowiedzialny i kochający Cię człowiek albo żegnaj i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drBrandt
Helly...wiesz, daj sobie spokój z chłopakiem, poszukaj grupy wsparcia(psychoterapeuta Cię pokieruje) i po prostu się wygadaj, zdrowie jest najważniejsze...a przez to o czym piszesz, możesz skończyć fatalnie...Ty jesteś teraz najważniejsza, a miłość jeszcze przed Tobą.pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
A tak w ogóle wciąz słyszę: "Bo ja jestem po przeszczepie i musisz byc silniejsza psychicznie". Gówno prawda, ta choroba jest genetyczna, jego brat też jest po przeszczepie, i mimo, ze mój chłopak, jest 5 lat ode mnie starszy, a jego brat w moim wieku, to własnie brat mieszka z dziewczyna we własnym mieszkaniu, oswiadzczył jej sie i bynajmniej nie szukał panny pod katem problemów psychicznych, jak poczatkowo deklarował mi mój M. (że związał się ze mną, bo wiedział, że świetnie się zrozumiemy i był przekonany, ze może mi pomóc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie doktorku, odpuść sobie kogoś kto Cię nie rozumie i nie szanuje, szukaj wsparcia, pamiętaj że masz przyjaciół... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, czyli facet po przeszczepie (chyba mózgu a dawcą był orangutan ), może sobie być słabszy psychicznie od dziewczyny z takimi problemami, ale owy przeszczep itd. nie przeszkadzają mu w zalewaniu się i imprezach... no... powodzenia apaczowi życzę ... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
On się starał... Nie wiem... stara pewnie, na swój sposób. Ma cudowna rodzine, która mnie wspierała, zanim nie oznajmił, że mnie zostawia. Jego mama nie raz dawała mi bez okazji prezenty tylko dlatego, że uwazała, że M. mnie nie docenia. A ja? Ja siestarałam byc kobieta idealną. a teraz kurczę nie umiem sie pozbierac. No bo jak??:( odezwę się jutro, mój mail, gdybyscie byli tak mili hellyspring@go2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Serca... Przeszczep serca...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Ale poważnie, to nie zadna ściema:( Kurczę, ja sama czuję się winna, bo wszak on ma takie problemy, a ja sobie ze "zwykłym odchudzaniem" nie radze. No ale z drugiej strony, wiedział, zanim ja się dowiedziałam. Zanim on mi powiedział o ptrzeszczepie wiedział juz o mojej bulimii. Więc mógł się domyslic, że ja tez nie jestem "prosta w obsłudze". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgtg
Ty, autorko tematu, nie jesteś chora tylko psychiczna. Na dodatek zrzucasz odpowiedzialność za siebie na innych. Najlepsze co można dla ciebie zrobić, to cię zostawić żebyś uświadomiła sobie że to TY MASZ problem i TY MASZ go rozwiązać a nie nikt za ciebie (to by nie było efektywne bo jeszcze bardziej byś się umartwiała). A teraz idź sobie pohisteryzować albo porzygać a potem może weź się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byjjeke
"Poza bulimię zmagam się z depresja, ze stanami lekowymi" Deprecha i stany lekowe... Ty musisz niezle na psyche ludziom dzialac. Osoba z takim tandemem potrafi wytracic z rownowagi nawet swietego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe__
Jak nie ma sie nic lepszego do roboty to sie wyszukuje jakies depresje i stany lekowe i inne sratatata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helly
Słuchajcie, macie rację, że powinnam wziąc się za siebie, ale to "sratatata" doprowadza mnie na skraj załamania, do autodestrukcji i, jak pisałam, leczę się 8 lat. Depresja to naprawdę nie wymysł znudzonych nastolatek, a zwykle idzie w parze z zaburzeniami odzywiania... Przeryczcie trzy noce z rzędu i śnijcie o pourywanych kończynach swoich bliskich (mieszkam sama na dodatek) i wtedy pogadamy, czy cos sobie wmawiam. Ja wiem, że nikt oprócz mnie nie rozwiąże moich problemów, ale ja naprawde potrzebuję kogos przy sobie. I nie byle kogo, ale osoby, która szanuję, którą kocham i której ufam. Mój chłopak do niedawna był taka osobą, tylko uzalezniłam się od niego:( Jak każda bulimiczka mam potworna skłonnośc do wszelkich uzależnień, a, jak pisze Bellow "tylko ludzie dotknięci depresja reaktywną mają skłonnośc do popadania w obłędną zależnośc od drugiej osoby, histeryzują, kiedy grozi im odseparowanie, strata". Od miłości do uzaleznienia droga niedaleka jak widac. Problem w tym, że ja wiem, że on mnie na swój sposób kocha, tylko ten jego sposób jest jeszcze trudniejszy do pojęcia niz mój:( Stawia szereg zakazów i nakazów, kontroluje mnie przy każdej okazji, sam balując i bawiąc się w najlepsze. Jestem w stanie zrezygnowac z wszelkich uzywek i destrukcyjnych zachowań, ale nie wówczas, kiedy jestem SAMA. Tzn. nie sama czyli nie w związku, ale sama, bez oparcia, bez kogoś, kto mnie pocieszy, przytuli i powie, że będzie dobrze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
uważasz, że po 5 lat terapii nieumiejętność wyjścia na prostą jest ok? po 5 latach terapii powinnaś wyjść z depresji i bulimii - to nie są zaburzenia, które trwają latami ktoś już napisał, że jesteś w toksycznym związku - święte słowa poszukaj lepszego lekarza, bo ten do którego chodzisz faszeruje cię lakami... stoisz w miejscu otępiona lekami - od pięciu lat czas na zmiany kochana czas zająć się sobą, a nie związkiem i chłopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×