Chłopak mojej córki

Moja córka ma 18 lat a jej chłopak 19. On jest dość kulturalny , mądry i zaradny. Jednak ostatnio zauważyłam że moja córka bardzo się stara a on jakoś chyba tego nie docenia. Jest mi przykro bo wiem że jest z nim szczęśliwa ale ostatnio jego zachowanie budzi zastrzeżenia. Jest on osobą może i nie majętną ale ma swoje pieniądze bo pracuje. Moja córka się uczy i dostaje od nas 100 zł kieszonkowego na miesiac( w tym sama płaci za swój telefon.) Jednak kiedy jest jakaś okazja to zawsze odmówi sobie czegoś żeby sprawdzić miły prezent dla swojego chlopaka ( np. kolacja, koszulka, itp.) Zawsze też dopasowuje się do niego i spotyka się wtedy kiedy on ma na to czas. Moja córka 2 razy w życiu dostała od niego prezent . Oczywiście nie ma on obowiązku sprawiania jej prezentów. Ale czasami nie może być z nią w te ważne dla nich dni... Np . rocznica, walentynki itp. Jutro jak wiadomo dzień kobiet. Myślałam że spędzą razem czas a on jedzie na mecz bo jest kibicem... Taki jeden wyjazd to koszt 150 zł... A dla mojej córki wystarczyło by żeby z nią trochę pobył. Jest mi przykro kiedy patrze jak traktuję ją jej chłopak a jak traktowane są jej koleżanki. Chcę żeby córka znała swoją wartość...

:(

no ale co nam do tego?

może musze porozmawiac z corka by mu wiecej i czesciej dawala. moze ma za malo seksu?

jest zakochana nie widzi ze on az tak bardzo nie jest. To nei ejst prawdziwa milosc, ona daje wiecej niz on, zreszt on chyba nic nie daje. Corka musi sie nauczyc brac tez cos odniego.

Twoja córka ma niską samoocenę a to wyłącznie wina rodziców. Zastanów się co robiłaś i gdzie byłaś gdy jej poczucie bezpieczeństwa było tak niskie, że dziecko czuło się nic nie warte (bo niewarte matczynej uwagi). Może za dużo czasu spędzałaś na skupianiu się na sobie? Co do pieniędzy i ich wydawania to dopóki nie są małżeństwem to wyłącznie ich wybór na co je wydają. 19 lat dla chłopaka to jeszcze szczenięcy wiek, więc nie ma co oczekiwać większego zaangażowania z jego strony.

tego się boję że ona będzi wykorzystywana w przyszłości.

wiesz jak na poczatku tez wiecej z siebie dawałam niz brałam, na szczescie przeszlo mi to, tylko potem ciezko faceta oduczyć. Od razu powinno sie mowic co jest nie tak. Ale ma ktos racje kto napisał ze ma niska samoocene, pewnie boi sie ze jak nei bedzie prezentow, jak bedzie wymagala odniego to on ja zostawi.

bo bedzie. ja utrzymywałam mojego chlopaka przez lata potem jako mojego meza tez, a teraz kopnal mnie w d...e.

Mamuska7896 Ile Ty masz lat kobieto? Ja mam 43 i jak czytam to co napisałas to az mna trzesie.Na prezentach swiat sie nie opiera.A poza tym to Twoja corka i Jej chłopak sa tylko para a nie narzeczenstwem ktore do czegos zobowiazuje.Jestes kobieto matreialistka i wychowujesz w taki sposob swoja corke.

nie chodzi o prezenty ale moim zdaniem ona nie może być jego sponsorką. Ostatnio np. nie miał pieniędzy na kino bo wydał na karnet na mecze. To kto kupił mu bilet? Moja córka. A ona na nastepny dzien poszedł sam na impreze. Cos jest nie tak

Mamuska7896 napisałas"Chcę żeby córka znała swoją wartość..."wiec niech poszuka bogatego faceta ktoryu bedzie obsypywał ja prezentami i najlepieej jak bedzie miaął sponsora,wtedy jej wartosc moze podskoczyc o co najmniej 2 tys.na m-c

Nie wymagam prezentów ale czasem mógłby chociaż zabrać ja na spacer cokolwiek albo zaprosic do siebie

Mamuska7896 no to niech Twoja corka nie idzie do kina z chłopakiem ktoremu funduje bilet tylko z kolezanka.Oj kobieto,stara a głupia z Ciebie kobieta

Mamuska7896 Ty nei miej pretensji do chłopaka,tylko do swojej corki

a ja sie zgadzam z autorką, tu nei chodzi o to ze ma kupowac on jej drogie prezenty, aleskoro ona odmawia sobie czesgos zeby mu zrobic przyjemnosc to on tez powinien, gdyby mu na niej zalezało. Wsytarczy czekolada czy kwiatek a jak fajnie czuje sie kobieta.

Nie chodzi o pieniądze. Chodzi o sam fakt. Tak się nie robi moja córka jest osobą bardzo ulegającą presji. I ma niska samoocene to fakt.

Dokładnie zwykła kartka z życzeniami jest lepsza niż udawanie że nic się nie stało. Boję się że jak znajdzie sobie męża to on nie będzie zauważał jej potrzeb

lolka ta od bolka :-) jak ta dzieczyna jest głupia i sobie odmawia aby zrobic przyjemnosc chłopakowi to jej sprawa.Durna i tyle.Ile oini ze soba chodza?przeciez to jeszce szczeniaki.To nie para długoletnia ktora ma sie pobrac.Niech ta dziewczyna na sioebie wydajae kase a nie na niego.Popieram chłopaka,cwany lis z niego:-)

Mamuska7896 jezli Twoja corka ma niską samoocene to wina stoi po Twojej str,bo to Ty ja wychowywałas i musiałas na nia w taki swposob wpływac,ze nabyła sie niepewnosci siebie.Ty jestes winna temu co teraz z nia sie dzieje

Brak mi słów na Ciebie Kobieto! :( Jak wychowowałaś swoją córkę? Na służącą? :( Brakuje mi po prostu słów :/

ale głupi jestecie:/ kobieta szuka rady bo martwi sie o córkę a wy obwiniacie ją za to co sie dziele w córki związku i jakieś głupie rady dajecie wyłapując jedno zdanie z kontekstu. Myślę że możesz delikatnie porozmawiać z córką jeśli macie bliski kontakt,delikatnie zasugerować żeby popatrzyła na swój związek z boku. Jeśli jest zakochana (a wygląda na to że jest) to i tak zrobi po swojemu,jest młoda,człowiek uczy sie na swoich błędach...

Moja córka jest wolontariuszką i zawsze była wrażliwa i nie myślała o sobie a teraz zanlazła takiego co to wykorzystuje

az mna trzesie, tylko ze jak ona jest teraz taka to w przyszłosci bedzie tak samo, facetci beda ja wykorzystywali, robili z nia co beda chcieli. Jak ma niska samoocene to zgodzi sie przespac z facetem bo bedzie uwazała ze tak trzeb, ze jak tego nei zrobi to on odejdzie od niej. Autorka chce rady co zrobić zeby to zmienić.

kjko autorka mogła tak wychowac corke aby była pewna siebie,to wina autorki,ze jej corka jest jaka jest.

lolka ta od bolka autorka niech uda sie do psychologa rodzinnego wraz z corka,.NIech psycholog zacznie naprawiac to co matka przez 18 lat zepsuła

pogadaj z nia i spytaj sie jej czy chciaąłby zeby jej córka miała takiego chłopaka jakiego ona ma. moze to jej da cos do myslenia. I zacznij ja chwalić, zrob coś zeby jej samoocena wzrosła.

Moje dziecko naprawdę nie było takie dopóki nie zaczeło się z nim prowadzać.

ja jestem osoba twardą i mocno stąpająca po ziemi.Ale moja pierwsza miłość tez podobnie wyglądała.Zupełnie straciłam dla niego głowę i nie słuchałam nikogo.Trwało to 4 lata.Do czasu aż sama zdałam sobie sprawę z jego wad.Daj jej czas.