Czy ja przesadzam czy jak facet tak robi to mam prawo sie czepiac?

Chodzi o to ze moj facet umawia sie ze mna na wieczor , potem siedzimy u niego jakis czas i pyta mnie czy wyjdziemy np. do pubu. mowie ok a on na to , ze to ja juz dzwonie do kolegi bo sie z nim umowilem w tym pubie. I jednym slowem wychodzi na to ze byl juz wczsniej umowiony i wlasciwie bez roznicy czy bym sie zgodzila czy nie bo i tak by poszedl. Czy on nie moze sie umowic tylko ze mna gdzies? czy ja sie czepiam i ejstem nietowarzyska?

mysle ze masz prawo byc urazona bo wychodzi na to ze pyta tak tylko a i tak by zrobil co chcial skoro sie z nim umowil

A jak często tak robi? Jeśli zawsze, to to nie jest w porządku:) co do wcześniejszego umawiania się z kolegą - może po prostu umawia się grupa jego znajomych, a on mówi, że jak Ty się zgodzisz, to dojdziecie, i to jest normalne.

No wlasnie juz zdarzylo sie to wiele razy . albo idziemy gdzies razem a potem sie okazuje ze tam grupa jego znajomych z ktorymi byl juz umowiony tez , a nie zawsze mam ochote na takie duze towarzystwo. I wlasnie nie ejst tak ze mi proponuje tylko np. odmowilam to i tak sam poszedl bo mowi ze juz nie ebdzie wystawiac tego kolegi teraz.

A to bardzo nie w porządku, że odmówiłaś i wybrał kolegę:/ rozmawiałaś z nim o tym\?

mysle ze jest w stosunku do Ciebie nie fer powinien Ci powiedziec wczesniej jakie ma zamiary a on zachowuje sie tak jak by traktowal Cie jako dodatek

nie przesadzasz takie zachowanie to wyraz braku szacunku i kultury nawet umawiając się ze znajomymi, a mając również dalszy plan na wieczór powinno się ich uprzedzić i zapytać,czy to nie będzie im przeszkadzało o partnerze już nawet nie wspomnę powiedz szczerze,jak to odbierasz, bo Twój partner może nie widzieć w tym nic nadzwyczajnego, zwłaszcza jeśli Jego znajomi tak funkcjonują i nie uświadamiać sobie, jak bardzo Ci to przeszkadza ja zastosowałam metodę klin klinem, po sarmacku, efekt był, ale również przez ten czas oddaliliśmy się od siebie rozmowa przede wszystkim

Powiedzialam mu poprostu ze nie chce tam isc skoro umowil sie z tym kolega jeszcze i ze niech idzie sobie sam ( ale wiecie myslalam ze jednak zrezygnuje sam) a tu nie. A nie chcialam isc bo wiem jak by to bylo. Ja bym siedziala a on by np. gral sobie z kolega w bilard a ja bym sobie mogla popatrzyc chociaz tez bardzo lubie tyle ze jestem kiepska i woli grac z kumplem.

kiepska jakość mężczyzny, którą niestety znam nie chcę obrażać Twojego Chłopaka, broń Boże, tylko zastanawiam się, czy taki mężczyzna jest w stanie się zmienić, takie autopsyjne przemyślenia

Zastanwaim sie czy z nim zerwAc, ale to chyba nie jest dobry powod?jak myslicie?

Nie obrazasz. bo wlasnie zawsze sa ci kumple gdzies miedzy nami. nie mozemy gdzies isc zeby ktorys nie dzwonil

jeśli on pracuje nad sobą, albo chociaż świadomy tego,że Ci przykro stara się to wynagrodzić, to może warto jeszcze spróbować u mnie niestety przebieg był następujący: każdy wieczór kończył się piwem z kolegami, ja się czułam jak piąte koło u wozu, taka "laska od czasu do czasu", którą generalnie ma się w d... nie życzę Ci tego

porozmawiaj z nim.... czytajac ten topic mam wrazenie ze nie macie o czym ze soba rozmawiac, że jestescie soba zmeczeni a twoj facet nie ma z toba wspólnego jezyka... a to juz jest powod do rozstania...nie liczy sie z twoim zdaniem....

a ja mam wrazenie, ze ten facet ma cie w dupie i pewnie ejst z toba dla seksu. znajac zycie pewnie mu dajesz ;)