Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość graffo mankaa

kryzys małżeński-kto z niego wybrnął mimo beznadziejnej stuacji?

Polecane posty

Gość ewwka
do fru fru jak masz zamiar kopać leżącego to lepiej nie wypowiadaj się jeżeli tego nie rozumiesz i przeżyłes(aś). Lepiej zajmij sie innym tematem, bardziej ci bliskim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwka
Sorry to było do hopsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdn...
nauczcie sie pisac, a potem dzieci róbcie A Tobie ta forma "wy" została z okresu socjalizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli prawdziwe jest to ostatnie - to na kafe takiego problemu sie nie rozwiaze chocby z tej prostej przyczyny, ze zwiazek tworza dwie osoby a jak sie problem przedstwaia tylko z jednej strony to daleko do obiektywizmu taaa.... już widzę, jak facet w takiej szczerej rozmowie przyznaje się do zdrady :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
no mam nadzieje bo zaczelam sie zastanawiać co Ci zrobilam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsa
popracujcie troche jedna z drugą nad swoją wiedzą ogólną- rodzenie dzieci to nie wszystko. Nic dziwnego,ze faceci nie mają do WAs (Ciebie) szacunku i zanudzają sie na śmierc w Waszym (Twoim) towarzystwie, skoro nie potraficie(potrafisz) porządnie się wysłowić w ojczystym języku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukarz sie teraz za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hopsa
masz racje, faceci to tak pięknie umieja sie polsugiwac jezykiem wladcow moch ze glowa mala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdn...
hopsa Język ojczysty jest dla mnie bardziej zawiły niż "wyższa" matematyka, (przekonałam się o tym podczas nauki o odmianie liczebników z synem w kl5) Wiem , że piszę nieskładnie i co dzień dziękuję twórcom programów sprawdzających ortografię. Pomimo tej ułomności pozwoliłam sobie na urodzenie dzieci, zawarcie małżeństwa, oraz trwanie w szczęśliwym związku już ponad 20 lat. Odpuść sobie , bo taka "konstruktywna " krytyka tylko zniesmacza MNIE/NAS. MI przynajmniej "lotto" , czy to jest przynajmniej, czy bynajmniej.-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wina zazwyczaj nigdy
nie leży po jednej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsa
a mnie to nie "lotto".Bo to wlasnie mężowie takich niedouczonych kobiet biegają pozniej za mną, zapraszają na kretyńskie kolacyjki i zachwycają sie erudycją przy każdej mozliwej sytuacji. I jest to wybitnie wk**jące. Wiec apeluje: pracujcie nad sobą Kobiety, bo dzieci szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cdn...
hopsa a mnie to nie "lotto".Bo to wlasnie mężowie takich niedouczonych kobiet biegają pozniej za mną, zapraszają na kretyńskie kolacyjki i zachwycają sie erudycją przy każdej mozliwej sytuacji. I jest to wybitnie wk**jące. Hopsa można zwrócić uwagę , ale forma .....kultura...... Ta u ciebie pomimo "wielkiej" erudycji jest poniżej poziomu, te twoje epitety w "apelacji" o czystość języka , wnioski... Życie jest całkiem prozaiczne, raczej stawiałabym na to , że faceci "biegają pozniej za mną, zapraszają na kretyńskie kolacyjki i zachwycają sie erudycją przy każdej mozliwej sytuacji" , a myślą o ................. sama dokończ. Na tym kończę przepychanki językowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hopsa
Jestem szczesliwa męzatką, wiec mało mnie obchodzi co sobie myslą. Podejrzewam,ze o tym, o czym ich zony( czesto z własnej głupoty) moga tylko pomarzyć. Zreszta- gdyby naprawde te Panie były mądre, a nie tylko o tym pisały- to nie wychodziły by za mąż za kretynów, którzy potem szarpią ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się z pomarańczą, że wina leży zazwyczaj po obu stronach. Poza tym mniemam, sądząc po stylu wypowiedzi, że jest to zdanie zawsze_szczerego, a że on jest również mężczyzną i to jak widać typowym teoretykiem, to śmiem twierdzić, że nie ma racji. Poza tym znowu kolejnego uogólnienie.... dlaczego i skąd twierdzenie, że wina zależy zawsze po dwóch stronach?? Czyżby w małżeństwie czy rodzinie, gdzie jedna osoba jest chora na alkoholizm również leżała wina po obu stronach? Szczery pisz pod swoim normalnym nickiem, Twój sposób pisania widać nawet przez pomarańcz ....bez pozdrowień tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli prawdziwe jest to ostatnie - to na kafe takiego problemu sie nie rozwiaze chocby z tej prostej przyczyny, ze zwiazek tworza dwie osoby a jak sie problem przedstwaia tylko z jednej strony to daleko do obiektywizmu taaa.... już widzę, jak facet w takiej szczerej rozmowie przyznaje się do zdrady jestes pewna, ze chcesz wdawac sie w dyskusje? jesli tak to juz tlumacze to co zacytowalas dotyczylo problemu kryzysu w malzenstwie, jesli uwazasz, ze mozna obiektywnie taki kryzys ocenic znajac przekaz jednej strony to coz, wspolczuje nie wiem jakim cudem podczepilas pod to zdrade, albo nie zrozumialas moich zartow albo wszedzie wietrzysz zdrade Szczery pisz pod swoim normalnym nickiem, Twój sposób pisania widać nawet przez pomarańcz ....bez pozdrowień tym razem a konkretnie to ktora niby wypowiedz \"pomaranczy\" jest moje? skup sie na rozmowie/ dyskusji i przestan znow wymyslac jakies zarzuty personalne, bo niczego w ten sposob nie osiagniesz Czyżby w małżeństwie czy rodzinie, gdzie jedna osoba jest chora na alkoholizm również leżała wina po obu stronach widac, ze nie rozumiesz roznicy miedzy choroba a kryzysem malzenskim, podobnie ze zdrada, zdrada to nie kryzys, to decyzja podejmowana przez zdradzajacego, ktora czesto podejmowana jest z uwagi na brak ochoty naprawiania kryzysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowania agresywne SA sygnalem skrywanych problemow albo zaburzen emocjonalnych/psychicznych. Zwlaszcza ze nastepuja od jakiegos czasu, nadmierne zmeczenie to tez sygnal; podobnie sygnalem moze byc "pracoholizm". Twoj maz jest przemeczony bo za duzo pracuje a pracuje za duzo bo... Nie uwierze w az takie dorobkiewiczostwo zeby wlasne zdrowie poswiecac. Bo chyba macie juz wszystko czego Wam trzeba do godnego zycia. Nie umie odmowic kontrahentowi itp itd bo straci klientow itp itd? Nie jest to motywacja do przepracowywania sie - wiec albo jest wymowka albo mowi o jego braku poczucia stabilizacji (co tez jest problemem); nieumiejetnosci powiedzenia "dosc". Byc moze on sam nie zdaje sobie swiadomie sprawy z tego co sie z nim dzieje. I powstaje bledne kolo - bo zwala wine za swoje zachowanie, samopoczucie na prace - ktora najprawdopodobniej jest nie przyczyna a skutkiem jego problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febra mała
nowobogackie fobie!! co jeszcze go tu oskarżsaz, że taki niedobry bo dziecko szarpie? a ty to pewnie ostoja spokoju? spadaj babo do dziecka a nie takie pierdy tu rozprowadzasz, obiad mu ugotuj, czy wolisz z knajpy zamówić, bo w końcu macie kasę i wchodzicie w 3 próg, No k**rwa, co debilka! Leniwa d*pa z ciebie i z nudów wymyślasz sobie problemy, biedny ten twój mąż, naprawdę szczerze mu wsólczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Autorko tak to już jest ,że problemów przybywa i największy problem to nauczyć się spokojnie rozwiązywać je.Nie można jednak chamstwa usprawiedliwiać.Ale dobrze ,że widzisz problem i masz prawo wymagać od męża aby w domu przy dziecku i tobie hamował swoje nerwy.Nie można udawać ,że nie ma problemu, bo jest.Musisz szczerze porozmawiać z mężem i znależć problem i wspólnie go rozwiązać.Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście i jeśli jest to przepracowanie to niech jeden dzień w tygodniu kończy pracę wcześniej .Jeśli jednak jest to charakter lub inna kobieta a tego nigdy nie można być pewnym to trudniejsza sprawa.Nie wiem jak zachowuje się w domu jego ojciec bo jeśli to geny i takie zachowanie wyniesione z domu to marne szanse aby go zmienić.Odejść zawsze zdążysz ,a terapia na pewno by nie zaszkodziła ,tylko on musi zrozumieć i sam chcieć coś zmienić aby wam wszystkim żyło się lepiej.Z całego serca życzę Ci powodzenia ,nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×