mezczyzna poznany w pracy-czy wypada zaprosic go na impreze?

Mieszkam i pracuje we Wloszech jako lektor j.ang. Ostatnio w firmie w ktorej prowadze kursy poznalam pewnego mezczyzne (jest w grupie, ktora ucze). Jest wolny, ok. 10 lat starszy ode mnie (ja mam prawie 30).Podoba mi sie, i ja jemu tez (po kazdej lekcji proponuje mi kawe, tak jakby chcial spedzic ze mna wiecej czasu... ostatnio spytal czy moglibysmy kiedys wyjsc razem i pozwiedzac jakies fajne miejsca w okolicy-oczywiscie po pracy, \"przypadkowo\" wymienilismy sie emailami bo musial mi cos wyslac). Na razie widujemy sie tylko 2 razy w tyg. na lekcjach w grupie.Kurs konczy sie za jakis miesiac.A goscia poznalam jakis miesiace temu. Czy nie wyjde na desperatke, jesli zaprosze go na weekendowe wyjscie do pubu z moimi znajomymi? Na zasadzie:\"Dolacz do mnie, jesli masz ochote\".

Poprawka: poznalam go MIESIAC temu.

nie

Cartoon Network- co znaczy nie? Ze nie wypada?

tak

Pomozcie, bo dzis musze mu o tej imprezie powiedziec... A, dodam ze jesli zapraszalabym go, to na osobnosci, tak zeby nikt tego nie slyszal i nie zrobil z nas tematu do plotek.

no tak, najwazniejsze czy wygladasz na desperatke i co ludzie powiedza :D z tego wniosek, ze tak - jestes

fce- wiesz, nie jestem debilka, ktora pracujac w powaznej firmie na oczach innych pracownikow robi maslane oczy do swojego znajomego... Zazwyczaj mam w d... co inni o mnie mysla, ale w tej sytuacji reprezentuje niejako moja szkole, wiec obowiazuje mnie profesjonalne zachowanie w pracy.... Zreszta moje pytanie brzmialo: czy wypada zaprosic go na imprezea nie czy mam sie przejmowac tym, co ludzie powiedza!

w gore

Zapraszając go nic nie ryzykujesz. Jeżeli uzna za niestosowne to powie, że ma już coś zaplanowane. Nie zapraszając ryzykujesz, że będziesz żałować...

No to zaprosilam go SMSem... Zgodzil sie. :)