nie pracuję, ale się uczę...czy jestem ubezpieczona?

lilitka-

nie przejmujcie sie wpisami \"tych co niee\" -jest bardzo sfrustrowania.Czytałam jej posty na innych topikach i naprawdę budzi topodejrzenie,ze potrzeba jej pomocy psychologa.Ma depresję to wyzywa się tutaj.Jesli to skuteczna terapia-niech sobie dziewczyna ulży..

uwazaj baloniku bo pękniesz!

balonik- :)

buehehehehee, swietny topik :) humor mi poprawil z rana :P 21 lat, nie wie na czym w zyciu stoi ale nogi rozkladac umie :P

patrzcie dziewczyny-następna wiedźma do kompletu :D

taaa nogi rozstawic to nie takie skomplikowane hahahhaha

Ma depresję to wyzywa się tutaj.Jesli to skuteczna terapia-niech sobie dziewczyna ulży.. hhahaha znlazła sie znawczyni od depresjii Ty wiesz jak to sie objawia>????????

lepsza wiedzma niz niedouczona studentka:)

21 lat, nie wie na czym w zyciu stoi ale nogi rozkladac umie nie wie na czym stoi powinna na nogach ale nie umie na nich stac bo ma wciaz rozłozone hahahhahahahahahha

wiedzma tym sie od ciebie rozni ze nie zadaje idiotycznych pytan

Ejze autorko co ty studiujesz ?? "Lodzistyke" moze??

No cóż, tak komentujecie autorkę :o Przecież każdy może czegoś nie wiedzieć. Ja na przykład pracuję (legalnie) a nie jestem ubezpieczona... Pewnie mnie też zaraz od smarkul wyzwiecie, ale jednak :o Pracodawca nie płacił za mnie ZUSu przez cały rok. Jak się dowiedziałam, to zrobiłam awanturę i pracodawca zapłacił - za całą firmę (ponad 20 osób), za cały rok w jednej składce. I co? I to, że ZUS się pogubił, nie wie za kogo i za jakie miesiące było zapłacone a za kogo nie... System ZUSu tego nie obsługuje i otrzymałam oficjalne pismo, że dopiero jak wdrożą nowy system to rozwiążą problem. A kiedy wdrożą? A kto to wie - za rok, dwa, 10???? No i wyszło na to, że zdrowotne ubezpieczenie niby mam, ale emerytalnego już nie :o I teraz jak tacyś wszyscy mądrzy to powiedzcie co robić? Jakby na to nie patrzeć mam rok do tyłu w składkach emerytalnych... Aż żygać się chce na te wszystkie instytucje :o

oczywiscie jesteś ubezpieczona, tak jak pisali poprzednicy. Rodziłam niedawno i na porodówce wymagana jest legitymacja studencka. No i dowód oczywiście... Nie ma żadnego wydziwiania z ubezpieczeniem u studentów. Więc się za bardzo nie przejmuj. Nie wiem gdzie słyszałaś, że mogą być z tym jakiekolwiek problemy...