Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość herbatnik 87

tesciowa

Polecane posty

Gość herbatnik 87

czy wasze mamy lub tesciowe mowia do waszych dzieci "synku" lub "córeczko" bo moja niestety tesciowa zwraca sie tak do mojego synka i bardzo mnie to denerwuje! Czy słusznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nedgaaa
chyba nie masz większych powodów do denerwowania się, albo jesteś złośnicą którą wszystko denerwuje, o nie takiej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, może twoja teściowa po prostu nie zwraca uwagi, że tak mówi. Do ukochanego dziecka mówiła tak przez ileś lat, to teraz kojarzy jej się z kochanym, słodkim maluchem i tyle. Możesz jej zwrócić uwagę, ale delikatnie, normalnie, a nie od razu z pretensjami, bo ona może nawet nie jest tego świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama mówi synku.. do ojca mojej córki :DDo mojej crki a swojej wnuczki mówi po imieniu, albo: wnusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli dziecko jest na tyle małe,ze nie rozumie-na razie bez paniki.Ale jesli ma np 2latka-to porozmawiaj z tesciową.Po co mieszac dziecku w głowie?Aha-je tez jestem przeciwnikiem zaliczania do rodziny wszelkich kolezanek(ciocia)-bo ciocie są tylko 3.Jesli kolezanka przychodzi do mnie i mowi-zobacz Haniu coc ci ciocia przyniosła-mówię ale piękna ksiązeczkę dostałas od pani Basi(ew.Basi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no wlasnie, chodzi o to ze dziecko( moim zdaniem) powinno znać znaczenie słów. Nie twierdze że ona to robi specjalni- jest tak zapatrzona w niego że jej świat od roku kręci się wokół mojego syna! Może jestem zazdrosna jak twierdzą wyżej ale ja chce mieć z góry ustalone relacje- mieszkamy razem z teściami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska dla polakow
mieszkasz z tesciami to sie dostosuj do nich bo wylecisz na ryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
mam jeszcze jeden problem, właśnie odnośnie teściowej- nie wiem jak jej pomoc bo ona nie radzi sobie z byciem babcią- ma 49 lat i od momentu gdy zostala babcią ( ma tylko jedno dziecko) zaczeła ewidentnie babcieć a wcześniej była elegancką , dbającą o siebie kobietą- teraz widzi tylko wnuka, kupuje mu co chwile cos nowego a dla siebie nic. Przestała dbać o to jak wygląda... Nie wydaje mi sie że jest to normalne zachowanie! I ciągle mówi że jest już stara i długo nie pożyje... Nie wiecie jak jej pomoc w tej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska dla polakow
chcesz ustalac relacje w czyims domu??? dobre sobie hahahhah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----uuuu----
dlaczego zawsze znajda sie takie oszolomy jak polska dla polakow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
polska dla polaków- uważaj bo zaraz w twoim domu ustale a zasada nr 1 to nie dopuszczać cię do kompa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
twoja teściowa to pewnie ten typ co wie lep-iej jak wychowywać twoje dziecko.... uważa że skoro wychowała swojego syna to jest bardziej kompetentna od Ciebie prostuj wszelkie jej zapędy bo będzie tylko gorzej szczerze współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
polska dla polaków, skoro uważawsz że teściowa może ustalać relacje w swoim domu to wytłumacz czemu moja próbuje to robić w moim domu ? bo wg mnie większości teściowych mylą się role, chcą zastępować swoim synom żony a wnukom matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no ja sobie nie daje wejsc na głowe a były już nie raz takie proby... tylko nie wiem co zrobic zeby ona zaczela zauwazac ze wnuk to nie jest jej cale zycie... ja jako matka potrafie pogodzic macierzynstwo ze swoimi planami a ona nie radzi sobie z tym nie wiem czy czuje sie juz tak stara jako babcia... i twierdzi ze juz nic ja w zyciu nie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
herbatnik, znajdź teściowej jakieś zajmujące hobby, niech więcej czasu spędza z koleżankami, zapiszcie ją może do jakiegoś klubu albo na jakiś kurs np komputerowy, cokolwiek co "oderwie ją od opieki nad Twoim dzieckiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no wiesz chodzi o to ze ona nie chce sie spotykac z kolezankami... na komputerze sie zna bo w banku pracowala... teraz tez pracuje ale w systemi 12 h dniowki lub nocki wiec jak sie uzbiera kilka nocek w miesiacu to siedzi mi na glowie caly dzien... ;/ jej wyjscie od roku to jedynie zakupy... niedlugo sie przeprowadzamy niestety do wspolnie wybudowanego domu ( jak decyzja zapadla to ylam w ciazy i bylo zupelnie inaczej) my u gory (osobne mieszkanie) oni na dole ale wspolne wejscie;/ mam nadzieje ze to cos zmieni... bo juz sobie nie radze z ta zbabciala kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
;-) no to faktycznie ciężko, nie wiem co radzić, wynika z tego że teściowa ma męża, myślałam że jest wdową i dlatego tak wydziwia... wyślijcie teściów np na jakąś wycieczkę, pielgrzymkę do Rzymu, sanatorium itp, pod pretekstem że muszą kawał świata zobaczyć, nacieszyć sie sobą etc.... pogadaj z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
moj mąż twierdzi że ja przesadzam... tylko że on nie widzi bledow u swoich rodzicow, ktorzy dalej traktuja go jak dziecko... zaczynam powoli zalowac ze jestem w takim zwiazku... maz maminsynek, tesciowa nie dosc ze meza zaglaskuje to wp....a sie w moje macierzynstwo... czasem mam dosc i myslalam juz czy sie z synem nie wyprowadzic zeby maz bral serio to co mowie... glupio sie przyznac ale czasem wolałabym zakonczyc ten glupi zwiazek... nie chce tylko zeby synek na tym ucierpial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
No cóż tak bywa z Maminsynkami, na pocieszenie powiem że mam to samo mimo że mieszkamy osobno.... problem w tym że nie zmienisz dwóch osób, ani teściowa ani jej syn nie widzi błędów jakie popełniają, z perspektywy teściowej jej syn nadal jest dzieckiem a z perspektywy Twojego męża Matka to zawsze Matka..... nie ty jedna to przerabiasz, teściowa uważa że może nadal organizować życie swojemu synkowi i Tobie....ja męża ani teściowej nie oduczyłam tego przez 5 lat, może za mało asertywna byłam, ale i tak były ciągle wojny jak miałam swoje zdanie, ciągle słyszałam że nie wiem co to kompromis, ciągle słyszałam że muszę się podporządkować, gdy chciałam sama podejmować decyzje to były awantury nadal twierdzę że popełniłam błąd że reagowałam na fochy teściowej i naleganie męża by nie stwarzać problemów, nauczyłam jedynie teściową że zawsze postawi na swoim i będzie odstawiać cyrki że to ja jestem "ta niedobra i kłótliwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no widzisz... taki chyba juz nasz marny los... czasami zaluje calego swojego zycia... bo chce sie czuc jak dorosla a nie jak dziecko ktoremu ustala sie zycie... i coraz mniej szanuje mojego meza i odczuwam do niego niechec... myslalam ze jestem z doroslym mezczyzna a nie z 22 letnim dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
Tak to jest z teściowymi, chyba po prostu chcą się czuć ważne, to syndrom opuszczonego gniazda, budują całe życie "wokół dzieci" a gdy dzieci dorastają na siłę chcą nadal być ważne w ich życiu. Wiele kobiet ma z tym problem już wtedy gdy syn znajduje sobie partnerkę, już wtedy zaczynają się zgrzyty, zazdrość, krytyka itp.... Dobrze napisałaś że teśćiowa zapomina o sobie. Po prostu nie pamieta kim była i co robiła zanim zaczeła być żoną, matką, gospodynią.... Twój facet ma 22 lata a co ja mam powiedzieć ?! mój ma 34 i nic nie wskazuje na to by jego matka wreszcie zmądrzała i dostrzegła w nim mężczyznę, dorosłego człowieka a nie bezwolną istotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety taka prawda ze
22 lata to nie jest mezczyzna, tylko dorosly dzieciak. Musi dorosnać jeszcze do "mężczyzny" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
To że mąż ma 22 lata nie znaczy że Mamusia ma go prowadzić za rączkę.... W końcu stanowicie rodzinę, macie swoje dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no wiec widze ze z wiekiem to nie mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
W sumie żałuję że od dnia zero nie byłam bardziej konsekwentna, ale wiesz jak to jest, starasz sie być dobrze wychowana, mieć szacunek dla starszych.... no a takie teściowe to wykorzystują, i tak uważała mnie za awanturnicę gdy próbowałam jej tłumaczyć moje racje...wpadała w histerię i robiła sceny moja to histeryczka gdy powiem coś co jej się nie spodoba to od razu grozi tym że "jej syn się ze mną rozwiedzie" aż się ciśnie wtedy na usta czy ustaliła to z nim wcześniej czy tylko sama doszła do takiego wniosku pod wpływem chwili.... jak widać z irracjonalnie zachowującymi się osobami nie można negocjować ani prowadzić argumentacji....można się tylko od nich izolować i ich unikać niestety nie mogę unikać teściowej bo jest osobą samotną, a ona skrzętnie to wykorzystuje, wiec z zasady jestem na nią skazana dożywotnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
u mnie jak z nia walczylam to doszlo nawet do takiej sytuacji ze wyszlam z domu zostawiajac kartke- tak bylam juz zdesperowana i wykonczona nerwowo gdy moj syn mial kolki to potrafila wlecice w nocy i wyrywac ci go z rok bo ona lepiej... zdazalo sie tak wiele razy, mowilam mezowi ze mnie to denerwuje a on na to ze ona chce pomoc (wyrywajac mi z rok dziecko! wyszarpywala!) wiec pewnego ranka jak znow mial atak kolki wpadla i mi go zabrala, maz ze niech go wezmie ja ze nie! wiec sie zdenerwowalam napisalam kartke ze jak one bedzie lepsza matka to nie bede jej przeszkadzac i wyszlam... teraz mysle ze zle zrobilam bo przekonalo ja to ze dopnie swego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz przerąbane
No właśnie, zaślepione baby, nie widzą że tak bardzo pragną dobrze dla swoich synków że nie widzą że po drodze rozwalają ich małżeństwa.... temat rzeka, chyba mało jest kobiet które mają poprawne realacje z teściowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbatnik 87
no niestety... nie chce mi sie juz nawet gadac bo to i tak niczego nie zmieni tylko niepotrzebnie sie denerwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×