Matka nie chce mi dać na aparat ortodontyczny

Myślałam,że sama dam radę sobie na niego zarobić,ale musiałabym pracować chyba z pół roku,zreszta mam mnóstwo innych wydatków,bo nie kupują mi ciuchów ani nic,nie dostaję zadnych pieniędzy.Uważam,że to strasznie niesprawiedliwe,bo moja siostra dostaje na wszytsko na co chce,zawsze tak było.Teraz jest w dużym mieście,ale nie pracuje mimo że tam łatwo o pracę.Jak powiedziałam matce żeby mi dała to wyśmiała mnie jakbym jej powiedziała jakąś sume z kosmosu,a 1300 zł to nie jest tak dużo,tym bardziej,ze ona ma pieniądze.Wszystko w domu jest na mojej głowie,traktuja mnie jak służącą i nic z tego nie mam :( Chciałam sie wyzalić...

moze maja inne wazniejsz wydatki niz aparat:-)

współczuję i rozumiem :( moi rodzice nie chcą mi nigdy dać pieniędzy na leczenie, gdy np. muszę jak najszybciej zgłosić się do lekarza prywatnie, to oni mówią "eee, nic ci sie nie stanie jak miesiąc poczekasz" :( a podobnie jak Ty, nie mam jak zarobić na to kasy.

Wcale nie.Mają kasę na koncie a mój ojciec ma miesięczna pensję wyzszą niż koszt aparatu.Ale matka twierdzi,ze to głupoty,że mi nie pomoże i-najlepsze-po co mi zęby!Czujecie?!No po co komu zęby,tym bardziej młodej dziewczynie,dala której wygląd jest bardzo ważny??A mojej siostrze wzieli tel na abonament i jak miała wysokie rachunki to jej zabrali i płacili sam abonament ZA NIC

Ja też sie muszę cały czas prosić rodziców o kasę Ech do roboty w wieku 17 lat nie pójdę :O:O xD

Współczuję, nie ma chyba nic gorszego niż rodzice, którzy nie chcą dać pieniędzy na coś, co nie jest fanaberią, a jest koniecznością. Zwłaszcze, że jak twierdzisz - mają. Powiedz, że nie prosisz ich o pieniądze na ciuchy, ani biżuterię...to jest rzecz, od której zależy w jakiś sposób komfort Twojego życia w przyszłości...

Powinnaś wytłumazyć mamie, że aparat to nie jest fanaberia - to przede wszystkim dbanie o zdrowie

To mi powiedzą,że zarobię sobie jak pójdę do pracy.Nie wiem kiedy,chyba na studiach gdzie każdy grosz sie liczy :O Na nich chyba nie ma żadnego sposobu.Nie biorą pod uwagę tego,że na nic nie daja mi pieniędzy,a jestem na każdy ich rozkaz,gotuję,sprzatam,opiekuję sie młodszą siostra....Moja koleżanka powiedziała,że gdyby ona robiła w domu tyle ile ja to dostawałaby za to kasę.A ja nic :O

a moze pasożycie twoje utrzymanie i tak ich duzo kosztuje, pomyślalas o tym...i co to za argument ze maja kase na koncie i twoj tata zarabia wiecej niz koszt aparatu...to moze zarabia np 1500 na miesiac a to zapewniam cie bardzo malo...do roboty, ulotki rozdawc ...

i ciekawe co ty takiego w domu robisz...śmieci wynosisz idiotko?

Mi mama tez nie dala aparat bo nie bylo jej stac. Aparat na gore i dol (bo zazwyczaj tak sie zaklada) to koszt 2600. Bardzo czesto nawet jak Ci sie wydaje ze dolne zeby masz proste ortodonta musi je odpowiednio ustawic wiec tez zaklada aparat na dol. Do tego odlewy, zdjecia, wyrywanie zebow - kilkaset zlotych na poczatek, i pozniej oczywiscie co miesieczne wizyty - dodatkowy koszt. Ja sobie na to pozwolilam dopiero jak poszlam na studia i mialam wlasna kase. Calkowity koszt mojego noszenia aparatu (trzy lata) to 8500 zl a teraz dojda nowe wydatki bo musze zalozyc aparat retencyjny i kolejne wizyty oczywiscie plus odlewy itp

Zapewniam cie,że moje utrzymanie wcale nie kosztuje dużo,na pewno mniej niż kogokolwiek w rodzinie.Odpowiedziałabym ci co robie w domu,ale nie odpowiada mi twój poziom.Ty za to pewnie leżysz do góry dupskiem skoro tylko wynoszenie śmieci przyszło ci na myśl :O

No to ja mam odwrortna sytuacje: jak tylko wspomniałam mamie, że zaczelismy sie kochac z moim chłopcem to sama od razu zadecydowała ze trzeba iść do ginekologa i tabletki przepisac. I teraz zawsze sama mi kupuje :)

Ja chcę chodzic publicznie,więc te koszty odpadają.A byłam już o ortodontki i miałabym aparat tylko na górę.Zreszta to że teraz mam krzywe zęby to wina mojej matki,bo jako dziecko zabrała mnie do ortodontki i miałabym aparat darmowy,ale miałam niewyleczone zęby,a ona nie zadbała o to,żebym wyleczyła i więcej już nie pojechałyśmy. Ja teraz nie mam kasy,a na studiach to chyba będę przymierać głodem :O Jak teraz nie założe aparatu to chyba po 40.będzie mnie na niego stać

Juz nie przesadzajcie co? To ze jeszcze nie pracujecie nie znaczy ze wasi rodzice beda wam na kazde zachcianki dawac. Ja jak chcialam na prawo jazdy to przez cale wakacje pracowalam i jeszcze mi zostalo, tak ze ostatni tydzien wakacji spedzilam w Grecji.Nawet w niedziele praocowala, teraz tez.od poniedzialku do piatku szkola a w weekendy pracuje jako hostessa w centrum handlowym.Mam na ciuchy, kosmetyki, imprezy, pierdoly. Wiec juz przestancie robic z siebie sieroty losu tylko wezcie sie za robote, nieroby

aparat to chyba większy koszt. sam aparat + wizyty, czy się mylę?

Mądralo,napisałam przecież,że nie dostaje na nic pieniędzy,a aparat to nie jest zachcianka,zachcianka to jest prawo jazdy,bo nie jest koniecznie potrzebne :O

a jasne wszystkie twoje nieszczescia lacznie z dziurawymi zebami to wina twoich rodzicow....buahaha...ile ty masz lat?? 12??? boze co za bachor rozwydrzony...

Owszem,to jest ich wina,bo miałam wtedy z 8 lat,więc trudno żebym sama sie zaprowadziła do dentysty

jezu, nie Ty jedna masz krzywe zeby i zyjesz.Jak chcesz aparat to sobie na niego zarób.Ile Ty wogole masz lat/ 14? Rozkapryszona jak nie wiem co

publicznie to odpada tylko cena wizyty, dolicz sobie ceny gumek, lukow do wymiany itp, to nie jest za darmo aparat to nie jest pierwsza potrzeba, a Ty nie mow ze za 40 lat tylko na studiach idz do roboty, ja sobie zarobilam udzielajac korepetycji a teraz normalnie pracujac i studiujac

do roboty sie wez, proste chyba....

mi mama tez schrzanila zeby jak bylam mala ale nie mam do niej pretensji. Mialam aparat wyjmowany ale tylko na gorze i tylko jeden zab wyrwany wiec sie ulozyly bardzo krzywo, bo nadal bylo malo miejsca i jeszcze sie przesunely na bok. Mimo tego nigdy jej tego nie wypominalam. Moje zeby, moja sprawa i ja za nie place

A nie jest tak że publicznie to tylko do któregoś roku życia można aparat założyć?

Jakbym mogła sobie zarobic to bym tu nie pisała.A na studiach to będę musiała zarabiać na życie,a nie na aparat,bo pewnie też mi nic nie dadzą.Ja uważam,że do pewnego wieku rodzice mają obowiązek zadbać o zdrowie dziecka,o zęby,o oczy,o wszystko.A ja obie te sprawy mam spieprzone,teraz noszę okulary,bo jak jeszcze nosiałam tylko do czytania z tablicy to okulistka kazała kupic drugie do książek,ale matka stwierdziła,że nie będzie wydawać pieniedzy.Miałam wtedy 12 lat,też miałam sobie zarobić?? O moją młodszą siostrę teraz dba

Do 13 lat dają za darmo,a potem się płaci,ale można założyć

Ale wy jesteście zgorzkniałymi ludźmi. Ja pier.... życiowi nieudacznicy, samotni smutni ludzie, nieszczęśliwi, którzy potrafią tylko krytykować, nie mając szczególnego powodu. Won do zmywania podług, a ty hostessa nie bądź taka do przodu...bo aż ciężko się to czyta. Nie każdy ma czas w weekendy aby pracować, to po pierwsze. A po drugie autorka się żali to ma widocznie powód, sama znam ten ból, kiedy to matka ma w chuj kasy a żałuje na naprawdę niezbędne rzeczy, mimo że nieba jej przychylam i zapierdalam w domu jak głupia. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, to się nie udzielaj. I nie wyzywaj ludzi od nierobów, w wieku 17 lat jest czas na naukę a nie prace. A aparat to nie jest widzimisię, ja gdybym w dzieciństwie nie nosiła aparatu mogłabym mieć, według ortodontki, duże problemy w życiu dorosłym. A zdrowie to rzecz priorytetowa, i dziwie się że rodzice autorki nie potrafią tego zrozumieć. Szczególnie, że mają kase i rozpieszczają młodszą córke...

I młodszą,i starszą,a ja jestem wszytskich służącą i nie mogę liczyc nawet na minimum :O Dzięki Łotahel,miło że chociaż jedna osoba mnie zrozumiała

Wiesz co? Ja mam identyczną sytuację ale ja nie jestem z rodziny bogatych ...wiecznie powtarzam mamie że chce aparat bo mma krzywe zęby a ona że mam se sama kupić jak będę miała 18 lat i swoją kase . Właśnie jestem w tym wieku co dziewczyny mają chłopaków i wg ja mam ale boję się że zerwie ze mną bo stwierdzi że mam krzywe zęby