Mój kuzyn ćpa, musze go z tego wyciągnąć, ale nie mam pojecia jak!

Jego matka zaczela w wieku 16 lat, mając 26 umarla. Ojciec nie zyje bi sie powiesil. Marcina wychowali Dziadkowie, starali sie jak mogli, dali z siebie wszystko. Wszystko jedno na nic. Siegnął po narkotyki. kłamie, kradnie. Nie wiem co robic.

nie pomozesz mu to takie nasienie .... skonczy jak matka i ojciec ...margines taki jak ona sam sie naszczescie wykancza

Nie mozna tak do tego podchodzic! trzeba go ratowac, najgorsze, ze on jest cholernie zdolny, do 14 roku zycia wszytko bylo w jak najlepszym porzadku, dobrze sie uczyl, normalny młody chlopak. klopoty zaczely sie, kiedy okazało sie, ze ma dwójke rodzenstwa, ze ojciec wcale nie umarl na zawał (jak nam i jemu mowiono), a nacpal sie i powiesił...

na odwyk moze cos z niego bedzie ale watpie ........matka i ojciec cpuny i on sie wykonczy albo jego wykoncza. lepiej wczesniej zeby kogos nie zabil za 10 zl na dzialke

W większych miastach powinny być oddziały MONARU i tam poszukaj porady jak pomóc kuzynowi.

moze zglos to gdzies albo wes pogadaj z Twoimi rodzicami o tym;/ zeby potem nie bylo za pozno!! powodzenia

Cholera, nie mozna zyczyc mu smierci! To jest CZŁOWIEK, cholernie zagubiony. Wiecie co, najbardziej frustrujace jest to, ze tyle sie mowi o znaczeniu wychowania. a jego dziadkowie wychowali jeszcze trójke własnych dzieci i wszyscy sa prawymi, porządnymi ludzmi.

to niczyja wina takie "zle" geny ..... nie zycze nikomu smierci tylko pisze jak bedzie

moi rodzice wiedzą i wspolnie zastanawiamy sie co z tym zrobic. Mój tata próbował go zabierac ze sobą do pracy (chociaz nie umie NICZEGO), aby go czyms zająć, nauczyc uczciwej pracy, a przy okazji miec na niego oko. Ale wyszła kwestia finansowa - co zarobil wydal na narkotyki. Jak tata postawil warunek, ze nie bedzie dostawał pieniedzy tylko np. ciuchy, karty do telefonu, od czasu do czasu jakis sprzet, kosmetyki, po prostu rzeczy, na które traci pieniadze normalny anstolatek to przestało mu to odpowiadac. jego interesuje tylko kasa, kiedy do nas przyjezdza, chowamy pieniadze po szufladach z bielizną.

kiedy przypominam sobie, jak bedac dziecmi wspaniale sie dogadywalismy, bawilismy w biuro detektywistyczne, razem chodzilismy na basen, to tak strasznie chce mi sie ryczec. No co sie z nim stało...