Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cincina

kocha czy nie kocha?

Polecane posty

Gość cincina

Jak to jest jak facet mowi ze kocha mnie naprawde,ale mowi ze w zyciu czasami tak bywa...i nie chce ze mna byc?Inna zaczela rozpiep....ac nasz zwiazek,swirowac do niego,on przez telefon nie rozmawia ze mna tak jak normalnie na zywo,przez telefon jest spoko jesli nie rozmawiamy o nas,a jak tylkozaczne zaczyna byc oschly, nie chce sie ze mna spotkac na zywo i spokojnie mi to wszystko wytlumaczyc,mowi ze nie potrafi?ze nie ma po co Musialam kombinowac i spotykalam sie na 2-10 min.to mi mowil ze chce zebym byla szczesliwa,dlatetego to robi.JAk mowi ze to jest koniec to nastepnego dnia wysyla mi sms z buziakiem,mowiac ze zrobil to bo tak czul,ale ze teraz uwaza ze zle zrobil.On ma 26 lat,ja 24.Ja wiem ze to jest on,on sie obawia powaznego zwiazku...co robic?Oboje mamy ciezkie studia,poroznilismy sie przez brak czasu,ale nie to ze sie nei dogadujemy,nasza milosc nie jest przecietna,jest wyjatkowa i magiczna.On sam mowi ze dla niego ta milosc jest wyjatkowa.O co chodzi?jak o niego zawalczyc?pozmozcie!Jesli chodzi o ta dziewczyne to mnie przepraszal,bo sie z nia spotykal:(ale powiedzial placzac ze dzieki temu zrozumial jaka jestem dla niego wazna i ze licze sie tylko ja...w ciagu nastepnych dni dzwonilam do niego,pisalam a on zaczal sie odsuwac.... :((o co chodzi?tak mocno za nim tesknie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sobie dała z nim spokój...wiesz poznalam faceta.. moze nie jes przystojny, alw on mi dziekuje za kazda spedzona ze mna chwile...mimo, ze np. jest po 12 godzinach pracy...ja dzwonie i mowie, ze mozemy sie spotkac i juz jestMowie co mi sie w nim nie podoba i nie obraza sie, tylko chce to zmienic.. Jeszcze znajdziesz swojego ksiecia, dla ktrorego bedziesz ksiezniczka... Nie pros sie go, jakby Cie naprawde kochał to by tak nie robił... Patrz na czyny, nie na słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sobie dała z nim spokój...wiesz poznalam faceta.. moze nie jes przystojny, alw on mi dziekuje za kazda spedzona ze mna chwile...mimo, ze np. jest po 12 godzinach pracy...ja dzwonie i mowie, ze mozemy sie spotkac i juz jestMowie co mi sie w nim nie podoba i nie obraza sie, tylko chce to zmienic.. Jeszcze znajdziesz swojego ksiecia, dla ktrorego bedziesz ksiezniczka... Nie pros sie go, jakby Cie naprawde kochał to by tak nie robił... Patrz na czyny, nie na słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ma problemy emocjonalne
o niedojrzalości nie wspomne jeżeli taka szarpanina ci pasuje to utrzymuj tą znajomość, doprowadzisz sie do nerwicy i cholera wie czego jeszcze moje zdanie jest takie , ze od takich egzemplarzy należy trzymać sie z daleka taki facet nigdy nie stworzy normalnego stabilnego związku zrujnuje ci psyche , stracisz czas a i tak nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincina
tylko ze to jest ta moja milosc,wiem ze w przyszosci pewnie z kims bede,ale nigdy nie bede miala tego co z nim,wystarczy ze sie do niego przytule i od razu wracam do rownowagi,caly swiat znika...do niedawna on tez tak mial,czy to moziwe by przez ponad 3,5 roku milosc byla goraca i wielka a w ciagu 2 miesiecy sie odkochal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylam z takim facetem
dwa lata, potem trzy cierpialam i nie moglam sobie z tym poradzić i dojść do siebie dobrze pisze ktoś wcześniej, uciekaj od niego bo bedziesz cierpieć ........ juz cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy Cie kocha to tylko on wie, ktoś napisał, licza sie czyny, nie słowa, zgadzam się, będzie Cie zwodził, jeśli kochasz siebie, to zerwij tą idiotyczną znajomość, któa prowadzi tylko do cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincina
powiedzcie mi,jak wiec mam wstac rano,nie potrafie jesc..spac,zyc nie potrafie,on dawal mi sens istnienia,wiedzialam po co zyje,przy nim wiedzialam jak wiele rzeczy jest do zrobienia,to ze byl przy mnie powodowalo ze mialam tyle sily w sobie...skakalam z radosci...a teraz...nie widze sensu by wstac rano,cale dni placze probujac zrozumiec jak to jest ze tak wielka milosc odchodzi...nie potrafie sobie z tym poradzic,schudlam 10 kilo:(ja nie chce bez niego zyc...nie potrafie,przez te lata bylo cudownie....dlaczego wiec tak sie stało?mowil ze myslal o mnie naprawde powaznie...dlaczego wiec?dlaczego nie chce mi sprobowac tego wyjasnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
przechodzę teraz przed dokładnie to samo...mieliśmy termin ślubu,orkiestrę,kamerzystę,fotografa...przez prawie 2 lata było pięknie...jej zapewnieniom o tym, że mnie kocha, że nie wyobraża sobie życia beze mnie i że jej uczucie do mnie się nigdy nie zmieni i kochać będzie do końca życia... nie było końca...zerwała ze mną tydzień przed walentynkami...a chciałem w walentynki się z nią zaręczyć...Wydaje mi się, że kręci z kimś, stąd jej zachowanie,obojętność, brak chęci naprawienia czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cincina
ale wlasnie jak to jest?dlaczego tak jest?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ciężkie chwile, rozumiem Cię, byłam w dokładnie takiej samej sytuacji, mówił że kocha, ze wszystko da się naprawić, tylko tutaj było bardzo dużo mojej winy również.chciał się spotykać, a jak sie pytałam czy przestanie sie kontaktowac z byłą dziewczyną-śmiał się, nie jestem zazdrosną gęsią, tylko jego była dziewczyna pisała do mnie i mnie obrażała, wysyłała mu sms które niby ja napisałam, w momecie kiedy sie zaśmiał, wrócilam do domu, jeszcze miesiac coś tam wypisywał, przyjezdzał, a ja? plakałam po nocach i zmieniłam numer, zeby już nigdy do mnie nie napisał, ale był na tyle bezczelny ze wydzwaniał do mojej przyjaciółki i prosił o mój numer i raz przyjechal, oddałam co jego i bez słowa wrociłam.Teraz czuje się swietnie:), będzie bolalo, ale dasz rade, zajmij sie sobą, wyjdz z kolezankami na kawe, piwko, wiem ze to i tak nie pomoże, ale nie rób sobie krzywdy, bo moim zdaniem on nie wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×