Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta....26

Byłam prostytutką, teraz jestem w związku i....

Polecane posty

Gość nic mu dziewczyno nie mów
pisalam juz wyraznie dlaczego nie powiedzialam i nie bede sie powtarzac. Bomblodyn no bylam prostotutka, tak bralam pieniadze za seks. I do dzis uwazam ze bylo to o wiele rozsadniejsze niz puszczanie sie innych dziewczyn na jedna noc. Co mi chcesz wiec udowodnic lub wmowic? ze powinno mi byc przykro, ze powinno mnie gryzc sumienie? Jesli tak to daruj sobie bo mnie nawet twoje i nie tylko twoje obelgi na tym forum nie ruszaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjasnijcie jedna rzecz... Dlaczego zawod prostytutki jest tak bardzo przez nie same ukrywany? Jesli to nie sprawa normy, moralnosci, wstydu - to dlaczego? Czy to wina tych innych, ktorzy tego nie akceptuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekaterina
Byłyście zwykłymi dziwkami.. Szkoda mi facetów, którzy się z wami zwiążą, dochowacie się może dzieci. A kiedyś Bogu ducha facet dowie się przypadkiem czym zajmował się jego ukochana... I nie piszcie, że to lepsze niż kiedy dziewczyna się puszcza. Zarabianie tyłkiem jest znacznie gorsze niż zwykła rozwiązłość. Inaczej twierdzą tylko kurewki. Współczuję chłopakowi autorki, że nie jest świadomy z kim sypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srały muchy będzie wiosna.....
Szukanie dziury-trafiłaś/łeś w sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nic mu nie mów---- to co napisałem o 18.24 jest to dosłowny cytat z programu o prostytutkach z planete, wypowiedziany przez zawodową prostytkę, więc żadna obelga dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic mu dziewczyno nie mów
Kiedyś jak pracowalam a bylo to dosc dawno ludzie mieli różny stosunek do prostytucji. Mówiłam niektórym innym nie mówiłam. Dlaczego nie mowilam co po niektorym? Po pierwsze jak ktos sie z bliskich nie pytal skad mam pieniadze to nie mowilam, po drugie jesli wiedzialam ze ktos mnie zwyzywa zamiast normalnie pogadac to tez nie mowilam bo nie szukalam zaczepki a nie mialam tez zamiaru wyklocac sie z innymi i sluchac ich uzalania sie nade mna. Ale zeby bylo jasne to np. moja mama wiedziala. Zapytala kiedys skad mam pieniadze na pewna droga rzecz wiec jej dpowiedzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko że one choroby roznoszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srały muchy będzie wiosna.....
użalania chyba pogardy nie możesz znieść. PROSTYTUTKA JEST NIKIM zawsze tak było i zawsze tak będzie,choćbyś pławiła się w bogactwie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nic mu nie mów, przepraszam cię, twoje życie , twoja walka, ja tylko obejrzałem program o prostytutkach i udaje greka, a w sumie gówno wiem na czym to wszystko polega, i nie chce wiedzieć, bo jest mi to do niczego niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srały muchy będzie wiosna.....
to jest coś czego się wszystkie wstydzicie a nie powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do izuchnyyyy
Hmmm Ciekawe czy była byś takiego samego zdania gdyby Ciebie i wasze dzieci mąż hivem zaraził.? To byłby dla ciebie koniec świata,moja droga . Jeśli już piszesz o żonach i ich przypadłościach . Uważaj,żebyś jako mężatka bólu głowy i okresu nigdy nie miała :classic_cool: :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic mu dziewczyno nie mów
a czy ja gdzies napisalam ze to powod do dumy? prostytucja byla pewnym ze tak powiem przejsciowym okresem wtedy w moim zyciu mam to juz dawno za soba. Zyje jak wiekszosc kobiet ktore sie tym nigdy nie zajmowaly, nie pojde sie przeciez powiesic z powdu tego ze kiedys mialam taki epizod w zyciu. Nauczylam sie nie podchodzic do tego emocjonalnie, na co dzien w ogole o tym nie mysle. Dlatego wlasnie wyzwiska niektorych czy tez mania wyzszosci nie dzialaja na mnie, wszystko co zwiazane z tym zawodem(łącznie z opiniami) nie robi na mnie wrazenia. nie upokrzycie mnie wiec ale oczywiscie jesli ktos chce niech sie dowartosciowuje tym co kiedys robilam to juz jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby w pelni bylo jasne moje zdanie w tym temacie: Jestem facetem. Jestem za tym, zeby mowic partnerowi/mezowi o takiej przeszlosci, tak jak o kazdej innej waznej z punktu widzenia trwalosci zwiazku, zaufania, szczerosci i zwyklego szacunku do tej osoby, przed ktora sie ukrywa takie fakty. Nigdy nie korzystalem i nie skorzystam z uslug. To lezy poza obszarem mojej wlasnej, osobistej normy i nie ma nic wspolnego z moralnoscia. Jestem za pelna jawnoscia tego zawodu, ktory jest przeciez czescia ogromnej galezi przemyslu rozrywkowego. Jestem za tym, zeby w jak najwiekszym stopniu zalegalizowac prostytucje, objac pelna ochrona zarowno panie jak i klientow. Niech sie prawo popytu i podazy reguluje samo. Jesli cos jest ukrywane - to znaczy, ze jawnosc zagraza czyjemus interesowi. Ale to tylko biznes. Towar staje sie czasowa wlasnoscia klientow. Panienki maja kase, klienci korzysci i kazdy jest zadowolony (oprocz moherow) W zwiazku bylych prostytutek z nieswiadomymi partnerami- jawnosc przeszlosci zagraza zwiazkowi. Dlatego sie boicie ujawnienia niewygodnych dla siebie i innych faktow. Bo tu juz nie ma zadowolonych obu stron kontraktu. Jest ukrywajaca niewygodny fakt jedna strona i ta druga - nieswiadomy niczego maz-klient, ktory byc moze rozwiazalby umowe, gdyby sie dowiedzial, ze towar zwany zona jest niezgodny z jego oczekiwaniami. Nie ma wyboru. Szczegolowe warunki konktraktu zwanego zwiazkiem zapisalyscie slepemu mezowi drobnym druczkiem na odwrocie zycia. Powiedziec. Miec na tyle odwagi, zeby pozwolic mu zdecydowac, zamiast decydowac za niego. Taka roznica miedzy prostytucja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
....i sie napisales na ten temat....tylko ze ludzie najpierw o siebie a pozniej o "polowki" sie martwia...wiec...myslisz ze tyle odwagi na tym swiecie "panuje"?? Niby sie nie wstydzi tego co robila ale nie ma sensu mowic o tym najblizszej jej osobie, czyli mezowi?? Ja tego nei rozumiem, ale ja to ja, a inni to inni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srały muchy będzie wiosna.....
Trafiłeś w sedno sprawy Fajna wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaa11801111
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
jasniej powiadasz?....napisalam to co wiele z Was juz tutaj napisalo, czyli...dziwi mnie fakt ze niby bycie "panna do towarzystwa" jest czyms w sumie normalnym dla ex prostytute, wiec skad bierze sie "strach" przed powiedzeniem tego swojemu partnerowi....to ja interpretuje ze autorka sie czegos obawia, nie byloby tematu inaczej... Zeby byc prostytutka trzeba miec do tego odpowiedni charakter, taki ktory pozwoli pozniej z glow do gory isc przez zycie, ale osobiscie kazdy zyje jak chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
...autorka zadala pytanie, wiec chyba (chociaz napewno nie codziennie) mysli o swojej przeszlosci...to ze nie mowi partnerowi nie znaczy ze klamie, to bylo przed nie w trakcie zwiazku...tylko alarmujacy jest fakt ze tak latwo niektorym przychodzi podejmowac decyzje (powazne decyzje) za druga osobe ukrywajac tak wazne informacje ze swojej przeszlosci... Czy chcialybyscie wiedziec ze Was facet byl meska prostytutka? Niby nie zmienia faktu...a jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawia sie, ze prawda przekresli szanse na swiadomy wybor faceta, ze chce funkcjonowac w zwiazku z byla prostytutka. Strach. Dlatego pisalem o odwadze. Wlasny interes jest wazniejszy, zgoda. Jesli trzymamy sie nomenklatury kontraktu - to tak. Ale milosc i dojrzaly zwiazek to przeciez nie tylko konktrakt o wspolne mieszkanie idzielenie sie kosztami zycia. Jest tu cale spektrum subtelnych powiazan, relacji, uczuc. Jest dwoje ludzi. Na tych samych prawach do swiadomosci czy takie a nie inne warunki przyjmuja i akceptuja. Dla wlasnego interesu decyduja sie nie mowic. Hipokryzja jest to, ze przywoluja przy tym dobro partnera - ze to niby dla jego dobra. To jak z pacjentem, ktoremu sie nie mowi, ze choruje na smiertelna chorobe. Dla jego dobra. Tylko przy okazji po cichu sie go leczy. Partner nie ma swiadomosci i zyje w blogim przekonaniu, ze jego zwiazek jest najzdrowszy na swiecie i ze niczego nie ma schowanego pod dywan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
...wiec o to chodzi, bycie prostytutka nie jest byle jakims tam epizodem w zyciu kobiety, pozniej sie to ciagnie....zostaje strach o wlasny interes i wlasny tylek, niestety... Szkoda tylko ze autorka kryje sie za odpowiedzia swojego partnera ktora otrzymala pytaniem ktore tak na prawde bylo dla niego tylko "hipoteza" - ale jak juz napisalam to nie jest krytyka do tych Pan ktore to robia, to krytyka do tej niby "nicosci i normalnosci" tego co robily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
Wasze pytanie typu "skoro uwazacie się na normalne to rozgłaszajcie to!" jest głupie :O Bo to nie prostytutki mają się za gówna, tylko własnie ludzie je za takie mają. Nie mozna tego mówić, bo nikt tego nie zrozumie (poza małymi wyjątkami), czego dowód jest nawet w tym temacie. Ja rozumiem że prostytutka może o tym nie mysleć, nie czuć się gorsza, ale ogólna opinia jest taka że prostytutki to szmaty.. więc po co mówić? Ja jako dziewczyna ukradłam bardzo drogie perfumy. :D Nie uwazam się przez to za człowieka drugiego sortu. :) Chcialam je wtedy miec, a kasy nie mialam, a teraz jest juz 10 lat później. Ale tez nie widzę powodu by opwoiadać o tym wszystkim wokół, bo niby po co? W imię szczerości? Odpowiadając na pytanie autorki - nie mów. Byłabyś mega głupia gdybyś pwoiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy popełnia błędy ale liczy się przyszłość a nie przeszłość trzeba się cieszyć z tego co się ma i zapomnieć o tym co się straciło inaczej człowiek człowiek będzie cierpiał do końca życia sven hassel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
" tak latwo niektorym przychodzi podejmowac decyzje (powazne decyzje) za druga osobe ukrywajac tak wazne informacje ze swojej przeszlosci..." Ktoś już to pisał... to są brednie!!! :D On wyraźnie powiedział że nie chciałby wiedzieć! Więc przestancie jak nakręcone laleczki powtarzać że za kogoś podjęła decyzję. Zauwazcie że ona planowala powiedzieć. UWazam że gdyby facet powiedzial że chcialby wiedzieć, to by mu powiedziala. Ale powiedzial że ni... i tyle w tej sproawie. Powinna uszanować jego zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
evelinaaaa, nie myl pojec, ja nie napisalam zeby sie z tym rozglaszac, ale nie napisalam tez nigdzie zeby tego bronic rekoma i nogami, ale jak przyjdzie co do czego to zadaje sie pytanie na forum co mam zrobic.... I niestety, nie mow mi ze nawet dla smiechu nie opowiadasz jak tam kiedys ukradlas perfumy, jestem ciekawa czy tak samo dla smiechu opowiedzialabys co robilas dla pieniedzy w przeszlosci... Ja chcialabym takie "niby male przeszlosciowe incydenty znac" - chcialabym wejsc swiadomie w zwiazek a nie cos tam kiedys odkryc....kwestia gustu, nie wiem, nie oceniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margaryna Ryba
Czyli większość z Was na serio uważa że człowiekowi nie należy się absolutnie druga szansa? Że kiedyś kradł, brał pieniądze za seks, albo zrobil coś nielegalnego i potępianego - to juz do konca zycia ma zostac sam, zamknąć się w wiezy? Ok, a gdyby zrobił coś złego Wasz syn, matka, brat? Też byście ukamienowali, bo stwierdzilibyście że zmienić się nie mozna? Ciekawi mnie że ludzie wierzą w resocjalizację np. złodziei, nawet pedofilów i morderców, a prostytutek nie :D mimo iż paradoksalnie - one w tym wachlarzu osobowości NIKOMU NIC ZŁEGO NIE ZROBIŁY. A i tak uwazacie je za gorsze od ludzi którzy krzywdzili innych. :D Zgadzam się ze zdaniem kogoś tam wczesniej - zwyczajnie zazdroscicie. Nie mozecie przełknąć, że lasia nie musiala własciwie za mocno się trudzić a miala kasę, a do tego teraz sobie śmie ukladać życie? No mój Boże, przecież to horror! Kurwa, a uklada sobie życie? No nie do pomyslenia! Nie wolno jej! :D Przezywacie jak mrowka okres. :D Az wam gul podskakuje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
"Ja chcialabym takie "niby male przeszlosciowe incydenty znac" - chcialabym wejsc swiadomie w zwiazek a nie cos tam kiedys odkryc" Ale to Ty! A facet autorki NIE. :) To chyba dość jasne? Po co chcecie podejmować za niego decyzję i wmawiać że i tak chce wiedziec, skoro wyraźnie powiedział że NIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
...moze tak a moze nie, sama nie do konca jest tego pewna, stad pytanie "nas" na forum - o to wlasnie mi chodzi...jak tak pewnie sie kroczylo ta droga i jest to takie nic, to tym takim niczym powinno sie to zostac...nie musi byc to zadnym bledem z przeszlosci dopoki sami nie zaczynamy sie nad tym zastanawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×