Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aneta....26

Byłam prostytutką, teraz jestem w związku i....

Polecane posty

Gość chyba ryba ma więcej rozumu
od ciebie, a co też jesteś dupodajką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" UWazam że gdyby facet powiedzial że chcialby wiedzieć, to by mu powiedziala." Pokaz mi faceta, ktory chcialby wiedziec bo mu to sprawi przyjemnosc albo satysfakcje. On sie po prostu boi, ze nie potrafilby sie z tym zmierzyc. On sie boi o ew. prawde, ona sie boi o ew, prawde. Zyja sobie w nieswiadomosci informacji, ale ze swiadomoscia, ze prawda moze zniszczyc zwiazek. Zamek na piasku. Z wiecznym strachem o przyszlosc. Lepiej zagrac w otwarte karty i kiedy sie to prztrwa - beda sobie jeszcze blizsi. Jesli nie przetrwaja tej proby - ona poniesie konsekwencje wlasnych wyborow z przeszlosci. Ukrywanie tak waznych spraw, o ktorych on ma prawo wiedziec to mega oszustwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
oczywiscie ze nalezy sie szansa, ja nie wykluczam wcale ze nie moglabym z czyms takim zyc...to byla przeszlosc...ale to "ukrywanie" dla wygody martwiloby mnie bardziej...a co bedzie pozniej....?? Jakie jeszcze inne rzeczy beda przede mna "schowane" - po paru latach bede mogla tylko powiedziec ze nie znalam tego czlowieka, poniewaz prezentowal sie tak a nie inaczej dla wygody...o to mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
...tutaj juz nie ma wyboru, jezeli chce sie miec zwiazek oparty na zaufaniu i szczerosci... Tylko nie mow ze autorka jest taka dobra i uszanowala wybor Faceta...przeciez jej ta odpowiedz jak najbardziej pasowala, zapytala tak poniewaz wiedziala ze roznie moze byc to przyjete...ale mnie nawet nie o to chodzi...chodzi mi o fakt ze bronicie czegos z czym nie umiecie wyjsc z twarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
Ryba poniekąd ma rację. Ci którzy najbardziej tu złorzeczą - niech zadadzą sobie pytanie "dlaczego tak nienawidzę prostytutek?". Potraficie odpowiedzieć sobie na to pytanie bez złości, gniewu i uprzedzeń? To byłby ciekawy temat do jakiejś pracy socjologicznej. Myślę że przede wszystkim chodzi o społeczną nieakceptację kobiety wyzwolonej seksualnie, ponieważ jest bardzo źle przyjmowane gdy kobieta lubi seks i ma wielu partnerów. Po drugie - poczucie niesprawiedliwości w stylu "ja tak się męczę żeby mieć kasę, a ona ma tyle a nic nie robi". Owszem, jest podaż. Wśród kobiet nie ma takiego podażu na meżczyzn. Ale czy uwazacie że gdyby nagle tak się role odwrócily, że to kobiety stwarzają podaż, faceci nie robiliby tego z chęcią? Nie dość że mogliby bzyknąć laskę, to dostawaliby za to pieniądze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwroccie sytuacje. Oto kobieta poznaje faceta. Nie pyta o przeszlosc. Sa razem, sa szczesliwi. Ale on ma dylemat: zastanawia sie czy powiedziec swojej wybrance, ze siedzial za bigamie. Zmienil sie przeciez, dojrzal i jest juz innym czlowiekiem, ktory ma prawo do szczescia. Pyta czy powiedziec. Doradzicie muy zeby nie mowil, prawda? Niech zatai ten fakt, w koncu ta druga kobieta mieszka na drugim koncu swiata i sa male szanse zeby obecna sie dowiedziala. A wyrok? To blad przeslosci, naprawiony odbyciem kary. Zycie z pelna swiadomoscia, ze kobieta dla wlasnego dobra jest oszukiwana ze nic takiego nie mialo miejsca. Lepiej powiedziec i wspolnie sie z tym zmierzyc niz czekac az ktos w necie umiesci stosowna informacje chocby dla zartu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
pamiętam jak kiedyś na jakimś forum o filmie "Malena", napisałam mniej wiecej tak "wszyscy współczujecie biednej Malenie, nie miala wyboru, niektórzy nawet płaczą, więc dlaczego na żywo nienawidzicie prostytutek?". Odpowiedzi były w stylu "ja nic do prostytutek nie mam". Jaaasssssne..... :) PS : Ja nie byłam prostytutką - jakby ktoś pytał. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zostań może kasy załapiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
"Ale on ma dylemat: zastanawia sie czy powiedziec swojej wybrance, ze siedzial za bigamie." Szukanie, ja widzę że Ty po raz któryś w tym temacie podajesz zupelnie nieadekwatne przyklady. :) Bigamia to było ZŁAMANIE PRAWA, a taki człowiek obecnie ma ZA SOBĄ WYROK I NA ZAWSZE POZOSTANIE TO W JEGO PAPIERACH. Ponadto - zrobił komuś krzywdę (tzn obu kobietom - oszukując je). Podaj przykład czegoś co: - nie jest łamaniem prawa - nie jest ranieniem kogoś - tylko jest po prostu moralnie źle przyjmowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddshgdfsfd
do autorki --- zobacz, w tym topiku mało kto nawet kulturalnie mógł rozmawiać, nazwali cię dziwką, szmatą, kurwą, stawiaczką kutasów, itd itd. Zobacz jakie to wzbudziło w nich złe emocje. Wiec dlaczego się zastanawiasz czy powiedzieć? Oczywiscie że nie. Ludzie swoimi wypowiedziami utwierdzają cię w przekonaniu że nie powinnaś mówić, mimo że chyba chcieli osiągnąć odwrotny cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
ewelina, nie mam nic do prostytutek - mam jednak cos do "ukrywania" prawdy dla wygody, czy to piekarz, czy lekarz, moja reakcja bylaby taka sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
....ale Wy mylicie pojecia....nie wszyscy wyzwali, nie wszyscy "zjechali od najgorszych" i nie wszyscy to zrobia...a jezeli jej Facet by tak mial zareagowac to lepiej wiedziec to wczesniej anizeli za pozno...sytuacje tworza ludzi, ale jak bedzie sie je omijac z daleka, albo udawac kogos kim tak na prawde sie nie jest to jakie to zycie...iluzja moze raczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fddshgdfsfd
i wybaczcie, ale skoro juz gadaliscie kto jest lepszym człowiekiem, to z mojego punktu widzenia lepsza jest taka Aneta która nikogo nie obraża, wyraża się kulturalnie, dyskutuje na poziomie itd niż ktoś kto pisze "kurwo, szmato, powinnaś zdechnąć, mam nadzieję że bedziesz miala HIV" bo ja nie wiem z jakiej racji druga osoba ma się za lepszą? na jakiej podstawie? dla mnie jest dnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweeeeeliona "Bigamia to było ZŁAMANIE PRAWA Podaj przykład czegoś co: - nie jest łamaniem prawa - nie jest ranieniem kogoś - tylko jest po prostu moralnie źle przyjmowane" Przeciez doskaonale wiesz, ze nie chodzi tu o doslownosc w tym przykladzie...niewazne, czy to bylo przestepstwo czy nie.. Caly czas chodzi o dylemat (tak jak w temacie)... o dylemat zatajenia waznego faktu z zycia dla "dobra" zwiazku i wspolne zmierzenie sie z prawda w imie szacunku dla partnera, jego wolnosci wyboru i szczerosci jako podstawy, na ktorej buduje sie wspolna przyszlkosc. Moralnosc zostaw proboszczowi i jego molestowanym ministrantom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zostań prostytutą i opisz
swoje przygody na blogu f i chuj wie co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zostań prostytutą i opisz
fdd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paco Rabannnne
czy sa tu jakies aktywne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e nie poruchał by tu gdzie
za 5zł +vat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
Ewelina....poczekaj, inaczej - gdyby Twoj maz przespal sie z Aneta zanim Ciebie poznal, czy tez bys tak jej "bronila" teraz ? Jezeli odpowiedz brzmi nie, to pomysl o co tutaj biega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
Ja mam do tego takie podejście, gdyż jestem bardzo tolerancyjna w sumie. Nie mialoby wpływu na moje uczucie to czy facet PRZEDE MNĄ był u prostytutki, czy mial 30 kobiet czy tylko jedną, czy chodził do klubów go go a nawet jesli coś ukradł (jak ja te perfumy :P ). Liczy się tu i teraz. Jednak zdaję sobie sprawę że takich ludzi jest niewielu, dlatego ja jej radzę nie mówić, jest mala szansa że trafi na wyjątkowo wyrozumialego faceta. Mamy tylko jedno życie i nie można go zawalić z powodu błędu młodosci. Gdyby ludzie inaczej podchodzili do protytutek - to jasne, mialaby powiedzieć, ale tak? Oczywiscie że nie. Chyba że na zawsze chce zostać sama. Ona rozumie że to koniec, że to przeszłość i to nie ma znaczenia. Ale on tego nie zrozumie niestety. Poza tym, czego wciąż się trzymam - on powiedział że nie chce wiedzieć. To powinno dla niej zakończyć cały dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaroniarra
Ja powiem wam, jesli moj facet przede mną robil jakieś chore rzeczy typu trójkąciki, byl z naprawde wieloma kobietami, był z mężatką czy coś... wolałabym nie wiedzieć. Po co? Ja bym rozmyslala, zamęczala go tym, wyobrażała to sobie, a w jakim celu? Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr. Chcialabym wiedzieć jedynie w przypadku jesli to wciąż trwa gdy jest ze mną. Wy macie moje podejście za głupie, ale ja uwazam inaczej. Ja nie wyznaję zasady szczerość ponad wszystko, bo to niemądre. Dlaczego niemądre? Bo nic nie da, a jedynie zburzy. A mówienie prawdy dla samej idei że prawdę mówić trzeba i basta, bez żadnych innych argumentów... jakoś do mnie nie przemawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
....czy jezeli dzisiaj dowiedzialabys sie ze Twoj partner bral pieniadze za seks, czy nie mialoby to zadnego znaczenia, naprawde jestem ciekawa szczerej odpowiedzi...zaden sarkazm... Teraz, jezeli, zanim sie z kims na powaznie zwiazesz dowiadujesz sie takiej rzeczy odpowiedzialas na to pytanie ze nie zmieniloby to niczego, tak? Widzisz, jezeli dowiedzialabym sie o tym przed, nawet chyba wzielabym to jako odwazny krok ze strony mojego partnera....jezeli dowiedzialabym sie o tym przez przypadek, zaczelabym sie zastanawiac dlaczego nie zauwazylam ze jestem z tchorzem...i zastanawialabym sie czego jeszcze dowiem sie w przyszlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaaa :) Ja też jestem tolerancyjna :) Uważam podobnie jak Ty, że każdy człowiek ma prawo do drugiej szansy. Czy Jezus nie pozwolił sobie umyć stopy przez \"prostytutkę\" ? ( może z tej beczki )Nie można skreślać człowieka tylko dlatego, że w przeszłości robił coś o czym nie chciałby się wszystkim pochwalić. Bo to oczywiście nie jest powód do dumy, ale też nie do ukamieniowania. Nie powinna mówić. Była tutaj opisana sytuacja przez dziewczynę, która swojemu narzeczonemu ( chyba ) przyznała się do uprawiania prostytucji. Facet oczywiście przyjął to dość spokojnie, ale potem ciągle to tego powracał. Myślę, że każdy facet taki ujawniony fakt wykorzystywałby przeciwko partnerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja mam do tego takie podejście, gdyż jestem bardzo tolerancyjna" Co nazywasz tolerancja? Akceptacje zycia w klamstwie, bo facet powiedzial, ze"nie chcialby wiedziec"? A co mial powioedziec? - "chcialbym wiedziec, przeciez to nic takiego, jestem tolerancyjny?" Nikt nie moze zalozyc jaka bylaby reakcja gdyby byla mowa o wlasnej zonie. Nikt. Ale przynajmniej mialby mozliwosc sie odniesc do faktu a nie do hopotetycznego przykladu kolezanki. Nie wiadomo, czy zaakceptowalby czy nie bylby w stanie. Powiedzial tak, bo nie liczyl sie na powaznie z faktem, ze moze chodzic o nia. Moze jednak milosc by zwyciezyla mimo wszystko? I ulga, ze juz niczego nie trzeba sie bac i niczego ukrywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
dziewczyny, ale wlasnie o to chodzi...to sie stalo, wybor...chciala, byla...teraz nie mowi bo tak jest wygodniej, nie problem w dawaniu szansy, jak mozna nawet szanse dac jak sie nie zna prawdy?? Tutaj nie chodzi o to szanse czy bycie prostytutka, tutaj chodzi szacunek do drugiej osoby i dawaniu wyboru niby temu ktoremu mowimy ze jest tym najwazniejszym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
"....czy jezeli dzisiaj dowiedzialabys sie ze Twoj partner bral pieniadze za seks, czy nie mialoby to zadnego znaczenia, naprawde jestem ciekawa szczerej odpowiedzi...zaden sarkazm..." Szczera odpowiedź: pewnie bym to przeżyła, dopytywala, zamartwiala się, a na koncu... wybaczyła (przy założeniu że skonczył z tym na pewno i że to było dawno). Mam taki charakter. Myślę trzeźwo. Kocham go, pokochałam go, a przeciez, jak to ktoś już pisał, on po takim wyznaniu się nie zmienił. Wciąż jest tym samym człowiekiem. Zgadzam się z makaroniarą i chcialabym - trele mele dudki -, żebyś mi odpowiedziala na pytanie "dlaczego Twoim zdaniem trzeba wszystko wyznać w takiej sytuacji?". Ale nie chcę odpowiedzi "bo tak", albo "bo muszę wiedzieć". Daj mi jakieś argumenty. Dlaczego? Kochasz faceta takiego jaki jest teraz, a jego wyznanie zniszczyłoby Ci zycie. Po co to? Czy nie lepiej być szczęsliwą? I tu nie chodzi o jakieś klapki na oczach. Nie, nie. To jest ta osoba którą znasz, a nie ta osoba sprzed 10 lat. Ta którą znasz jest prawdziwa, a nie tamta. Powiedzieć tylko dlatego że może kiedyś się wyda? Ale gra jest warta świeczki, bo prawdopodobnie się nie wyda. To nie jest tak że ja kogoś namawiam do kłamstwa. Ja po prostu zupelnie szczerze i świadomie wyznaję zasadę że przeszłość to przeszłość. Tylko że niewielu ludzi to rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele mele dudtki
chyba sie nie rozumiemy, krecimy temat w kolko, sumujac...(bo zmykam juz stad) nie mam nic do prostytutek, uwazam ze kazdy zasluguje na szanse....ale nie uwazam ze mozna powiedziec komus ze jest wazny dla nas jezeli ukrywa sie tak istotne fakty z zycia - to wszystko pod przykrywka "dobra dla drugiego" pozdrawiam, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
"Co nazywasz tolerancja? Akceptacje zycia w klamstwie, bo facet powiedzial, ze"nie chcialby wiedziec"? A co mial powioedziec? - "chcialbym wiedziec, przeciez to nic takiego, jestem tolerancyjny?"" Że co? Chyba totalnie nie zrozumiałeś. :O Napisalam że ja jestem tolerancyjna i ja bym takie rzeczy z przeszłości wybaczyła. Ale to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweeeeeliona "Szczera odpowiedź: pewnie bym to przeżyła, dopytywala, zamartwiala się, a na koncu... wybaczyła (przy założeniu że skonczył z tym na pewno i że to było dawno)." Brawo! Dlaczego tego samego nie doradzisz Autorce? Bo jej maz jest nietolerancyjny, nie wybaczylby, bo za slabo kocha? A skad to mozna z gory zalozyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeliona
"Moze jednak milosc by zwyciezyla mimo wszystko? I ulga, ze juz niczego nie trzeba sie bac i niczego ukrywac." Eee... Ty na serio wierzysz w to co piszesz? :O Że burza przejdzie, a potem będą szczęsliwi ze sobą zawsze i na wieki? :O Nawet jesli (przeciętny) facet przyjmie to początkowo spokojnie, potem nie da jej żyć. Tak, jasne, miłość zwycięży. :O Hahaha. Takie wyznanie zniszczy każdy związek prędzej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×