Zarąbista forma po zimie....na kafeterii.

Powiedzmy sobie szczerze,całą zimę przesiedziałam przed kompem(kafe) z piwskiem na podorędziu,albo na kanapie przed TV:) Dzisiaj idę na tramwaj,już z daleka widzę że jedzie...biegnę! Po dwudziestu metrach czuję że nogi zostają z tyłu,po trzydziestu nie łapię oddechu...tramwaj dojeżdża.Stoi i czeka...ja człapię dalej...dobiegam! Motorniczy szyderczo szczerzy kły-w dupie z nim! Wpadam do tramwaju, starszy pan ustępuje mi miejsce(!)sapię,rzężę i dyszę jak stary rotwajler mojej babci...serce wali jak młot, normalnie curwa stan przedzawałowy... Piętnaście minut później wysiadając z tramwaju dalej sapałam jak w szkole rodzenia:( Supeeeeeeeer forma:p Nie jestem gruba, raczej młoda,nikt w rodzinie nie choruje na serce....jeszcze niedawno wbiegałam na trzecie piętro:( Obiecałam sobie że dzisiaj trochę poćwiczę....noooo, i ćwiczę! Paluchy na klawiaturze:D :D :D :D

Haha spoko, ja ostatni raz komunikacją chyba 3 lata temu jechałam, bo własne autko to już \"pańska dupa\" się zrobiła... miałabym to samo.. do urodziłam 7 miechów temu i od tamtej pory zrobiłam 3 brzuszki... codziennie rano wstaje i mówię :\" od dzisiaj zacznę ćwiczyć\" ;)

hahaha, fajnie to opisałaś :). Ja też nie najlepiej z formą po zimie ;), zamierzam biegać ;)

Ja też biegam----od kompa do lodówki( piwo mi się szybko ulatnia:(

heh dlatego ja w domu nie odpalam kafe

ja piwa nie piję, ale słodycze mnie dobijają, tłuszcz na brzuchu się pojawił, a w sumie duże nie jem, ale brak ruchu robi swoje no i jedzenie po nocy...

Ja za oknami mam fajny park...mogłabym pobiegać:) ale boję się że dostanę gdzieś zawału, rąbnę w krzaki i nikt mnie nie znajdzie....:D A tak serio to im bardziej sobie obiecuję tym bardziej mi się nie chce:p

Ale masz makabryczny humor :). Na jakieś aerobiki, to mi się nie chce, a przy moim zawodzie, to pewnie i tak bym więcej opuszczała niż chodziła...No a bieganie, jak ma się gdzie, to trudne nie jest, no ale trzeba się zmobilizować chociaż ze 2 razy w tygodniu.

pójdę pobiegać:D eeee....śnieg zaczął padać:(

wymówki są najlepsze ;), u mnie tez pada :D

Ja odkryłam, że mnie chyba dobija jedzenie późno, po nocy, bo wcale nie jem dużo, bo 13 mogę nic nie jeść, no więc wiadomo zła dieta, no i kiedyś nie jadłam słodyczy, potrafiłam tydzień i dłużej nie zjeść nawet jednego cukierka, a teraz bardzo rzadko się zdarza, że nie zjem coś słodkiego przez dzień.

Ja nie jem słodyczy,nie jestem też mięsożercą,raczej wolę zielenine....dobija mnie makaron:)i hektolitry piwska(ze sokiem),wermuty, i drinki z colą:D:D:D Co z tego że mało jem, jeśli pochłaniam tysiące kalorii z alkoholu:D

Ja jestem mięsożerna, ale też bez przesady, poza tym z wiekiem, to trudniej jest utrzymać super formę nawet jak się mało je, trzeba się dużo ruszać...