Jestem beznadziejna...

Nie mam pracy, chłopak mnie utrzymuje. Nie skończyłam szkoły, poszłam do zaocznego liceum, ciągle piję bo nic innego nie mam do roboty i nie chce mi się żyć :( Gdyby śmierć nie była bolesna to pewnie już by mnie nie było...

nie martw sie, ja tez jestem tak samo beznadziejna... z tym,ze ja to nawet robote znalazlam 2 dni temu

Zazdroszczę Ci. Ja od ponad roku nie mogę znaleźć, nawet w sklepie spożywczym mnie nie chcą :(

Wszystko mnie wkurwia :o

a mi sie juz znudzila praca :( ja to jestem w ogole beznadziejna ;P

mnie tez i w ogole to mam depresje :/

eee u mnie podobnie tylko ze mam prace ale mieszkam z facetem(mamy dziecko) jest chamski i nie kochaliśmy sie 2 lata bo mu sie nie chce ha! eee juz to dla mnie normalne, teraz szukam mieszkania wynajme cos chyba zdechne ze strachu bo nie wiemczy sobie poradze no ale po co tu z nim bede siedziec to jego mieszaknie. Itez sobie czasami popije bo inaczej to chyba na łeb bym dostała. eh Widziały gały co brały ale ze mnie kretynka!!!!!

Co ja bym dała za pracę... chociaż za 800zł :( Nie wytrzymuję już w domu, duszę sie... :o

Mojemu sex wystarcza raz na dwa miesiące więc nie mam dobrze :o Niedługo kopnie mi w dupe bo nic nie robię i musi na mnie pracować. W dodatku jego matka mnie nienawidzi, z resztą ja jej też i tylko na to czeka.

Owszem, jesteś beznadziejna! Nawróć się dziecko drogie!!! Znajdź swoją miłość w Bogu...

Dziewczyny nie narzekajcie -macie to co jest w zyciu najcenniejsze --młodość. Chciałabym byc taka jak wy beznadziejna i mieć chociaz dwie dychy mniej

kuzwa zamiast sie uzalac nad soba zrobcie cos! jedna porazka, druga ale w koncu sie uda! trzeba tylko chciec, a nie upijac sie i uzalac nad swym zyciem! kazdy ma beznadziejne chwile ale mozna to zmienic, moze nie od razu ale po czasie na pewno! beznadziejny to jest ten kto siedzi i gada ze jest beznadziejny:P

Miłośc w Bogu:):):) nie rozśmieszj mnie najpierw trzeba pokochac siebie ,zrozumieć dlaczego wpadamy ciągle w te same problemy -umiec pomóc sobie a nie czepiac sie beznadziejnych facetów albo wyczekiwać cudów. nie znam osoby ,której by Bóg pomógł -z wyjątkiem panów w czarnych sukienkach -ale to ich praca -