Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

Polecane posty

Ojej, Kokus, jak nie urok .... :o Faktycznie oby to bylo zakonczenie niepowodzen :) Badz dobrej mysli i powodzenia w zalatwianiu napraw samochodowych, tudziez pertraktacji z ubezpieczeniem :o A z tymi przyprawami, to nawet nie tylko ze vegeta, ale cale mnostwo niby roznych, a wszystko jeden kij godzacy w jadlo glutamianem sodu (kucharki, delikaty, przyprawy do..., pomysly na ... jarzynka, warzywko). Juz mi nie o to chodzi, zeby znowu marudzic, ale naprawde, jest tylko cudownych naturalnych smakow ziol i innych przypraw. Mam w PL kumpele, ktora odwiedzam jak tam bywam na kilka dni. Do niedawna mieszkala z rodzicami i jej mama jest niesamowicie goscinna, cale stol najrozniejszych potraw, a wszystko smakuje w sumie tak samo i widac wszedzie malutkie kawaleczki marchewki z vegety :D Az szkoda! Tyle trudu prawie ze na nic. Albo wielki hit ostatnich lat - przyprawa do gyrosa ... nosz ludzie, znowu to samo, sztuczny wzmacniacz smaku. Slow nie mam :D Dobra juz koncze, zeby Wam tu krwi nie psuc tak jak napsulam calym pokoleniom kafeterianek na dziale o gotowaniu :D gdzie produkuje sie czasem w moim kulinarnym odzieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Witam ... kulinarnie sie znowu zrobilo. Tutaj w Houston jest jedna restauracja polska i sklep spozywczy- takze jak ktos chce to smialo moze tam pojechac i najesc sie polskimi potrawami. Sklep jak sklep - mnostwo konserw, sloikow z przetworami i przypraw w proszku. Wedliny pakowane i ciasta (prosto z Chicago ;)) tez sie znajda. Ale to nie jest jednak "to". W restauracji potrawy przypominaja kuchnie polska jedynie z wygladu, nie wiem czy wynika to z niemoznosci dostania produktow czy moze z tego ze w tej restauracji maja byt wiele pol produktow i nie gotuja dan z prostych skladnikow - nie mam pojecia. ALe i tak czasem tam chodzimy. Co ciekawe emigracja polska zatrzymala sie w czasach, w ktorych z Polski wyjechali i co przyjdziemy to leca kawalki z lat 80-tych - stwarza to niejako klimat, ale i momentami drazni :) Poprzednim razem jak tam bylismy to zasugerowalismy (nieco chyba zlosliwie) ze nastepnym razem przyniesiemy im plytki z muzyka wsploczesna i chyba cos do nich trafilo bo rozszerzyli swoj repertuar. Z polskiej kuchni to najbardziej brakuje mi potraw staropolskich, z zapachem liscia laurowego, ziela angielskiego i czosnku :) Moj dziadek swietnie gotuje i za kazdym razem jak przyjezdzam z wizyta robi dla mnie pieczen nadziewana czosnkiem, ktora uprzednio marynuje przez 24 godz w jakichs ziolach. Mniam! :) Sama uwielbiam gotowac i moj M tez :) W ub piatek obchodil urodzin i pozapraszla ludzi na sobote do domu na obiad. Wspolnie z nimi skubalismy rozne warzywa z dipami i humusem i patrylismy jak M gotuje nam beef bourguignon - mielismy niezla uczte do ktorej poszlo wiele butelek wina :) Ostatnia biegnac na silowni ogladam program tej wloszki Lidii o ktorej wspominalas Bagatelko - i zamarzylo mi sie by nauczyc sie tak gotowac, Wszytsko wyglada na proste i smaczne - ale czy w przygotowaniu takie jest? Tego bede musiala sie dowiedziec. W nastepna sobote jade do Filadelfii i Waszyngtonu na tydzien i na kolejny do Californi - kilka dni w Napa Valley i kilka w Big Sur. O Kalifornie sie nie obawiam bo bylam tam juz wczesniej, ale moze macie jakies rekomendacje sotyczace miejsc do dobaczenia w stolicy i Fili - gdybyscie mieli cos godnego polecenia piszcie smialo :) Serdecznie pozdrawiam i milego weekendu zycze. Kokus trzymaj sie dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciao-- no to niech bedzie kulinarnie. w rzymie-jak tu przyjechalam, nie bylo zadngo polskiego sklepu, pojawily sie jakies 10 lat temu i jest ich malo-moze 3-4, wszystkie daleko ode mnie. na poczatku bardzo brakowalo mi polskiego jedzenia, znajomi przywozili mi z polski szynke.. kielbase itd. potem sie przyzwyczailam zyc bez polszczyzny-ale w domu czesto gotuje pomidorowa=, kartofle i mieso z sosem..itp. moje dzieci sa do takiego jedzenia przyzwyczajone. poza tym duo podrozujac, nauczylam sie roznych "kuchn" i do tej pory wszystko mieszam....nie na talerzu.. znaczy sie..gotuje na rozne sposoby. zauwazylam, kiedy bylam za granica, ze wszystkie nacje "tak maja". wlosi w afryce, szaleli i sprowadzali sobie parmezan,makaron, pomidory w puszkach.....z italii. a na kasetach w specjalnej pozyczalni= mieli nagrane popularne programy telewizyjne. (sprzed 3 tyg.) itd. a tutaj moja kolezanka z filipin, tez bardzo przywiazuje wage do prodoktow-oryginalnych , azjatyckich.tych sklepow akurat jest duzo. kiedy jestem w polsce na wakacjach/////do naszej swietnej staropolskiej kuchni , musze jednak sie przyzwyczajac....przez co najmniej tydzien .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. Wrocilem po zniwach, spod Lublina i opowiem wam co dalej sie dzialo, bo to jeszcze nie byl koniec perturbacji.. Po moim ostatnim wpisie, ze zawoze bratanka do Warszawy, polozylem sie spokojnie spac.. a wpol do pierwszej zona dzwoni, ze jej samochod sie psuje gdzies w Polsce, 250 km od domu i nie dojedzie tak, zebym mogl rano jechac do Warszawy. Polozylem sie spac z powrotem, troche trudno bylo zasnac a rano od szostej zaczalem dzwonic do znajomych i kolegow, czy ktos mnie zawiezie.. Zonie udalo sie dodzwonic do kolezanki i ta obudzila meza (akurat mial wolny dzien) i facet zawiozl nas z bratankiem na lotnisko, tak ze bylismy nawet troche przed wymaganym czasem. Kosztowalo mnie to trzy stowy, ale najwazniejsze, ze Kevin szczesliwie dotarl do Newark NJ. I co wazniejsze, udalo mu sie przemycic wykopana pod granica ukrainska monetke austriacka z 19 stulecia i kulki szrapnelowe z I wojny :D Jutro przyjezdza facet od ubezpieczen, wiec jade do pracy autobusem. Dobrej nocy i pozdrawiam.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - no to git :D Kasiulena - o Fili to niech Ci najlepiej oppowie Iris ;) Ja moge polecic stolice - moje ulubione miasto w USA. Co dokladnie, trudno powiedziec, ale np. w okolicach Bialego Domu jest pelno muzeow i galerii z serii Smithsonian - wszystko za darmo. Wspaniale ZOO - tez. Komunikacja miejska (metro) dziala jak ta lala, wszedzie zewszad mozna sie cudnie dostac. Mam dokladne notatki ze swojej ostatniej podrozy tamze, grudzien zeszlego roku, to Ci przepisze troche, jutro lub po :) A jakiego rodzaju miejsca Was interesuja? Jesli chodzi o restauracje, to tez natrafilismy na kilka cudek, ale np. ku memu zdziwieniu w chinskiej dzielnicy byly calkowicie nieciekawe chinskie ... Sa dwie swietne katedry - National i Immaculate Conception. Pierwsza anglikanska, druga katolicka - wzorowana na architekturze bizantyjskiej, tak wizualnie, jak i "tematycznie" - jest poswiecona glownie kobietom. Na poludniowych obrzezach DC jest historyczne miasteczko Alexandria, godne spaceru i smacznego posilku ;) zanzibar -uwielbiam taka roznorodnosc kulinarno-kulturowa. A z podrozy jaka kuchnie najlepiej wspominasz? No wiec i nastala pora i mi sie udac do kuchni w celach kulinarnych ;) Losos, szparagi i gniecione ziemniaki z maselkiem i drobnym szczypiorekiem (moja babcia na to mowila trymbulka, ale to chyba nie jest profesjonalna nazwa ;) ) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas pobytu w Stanach, w trakcie zakupow w duzym markecie spozywczym lubilem ukradkiem zagladac co kupuja inne osoby - latynosi, Hindusi, Azjaci.. a raczej co kupuja te kobiety, bo wiadomo ze zaopatrywaly sie w produkty do kuchni. mimo uplywu lat pamietam ze jakas Hinduska kupowala spora ilosc buraczkow cwiklowych :D A co do niektorych warzyw to moja siostra nawet nie wiedziala co to jest i jak sie je.. Lubilem ten sklep (Corrado's ?) bo tam byli emigranci i jedzenie z calego swiata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena, polecam te stronke :)...gdybys miala ochote spotkac sie na zapoznawczego drinka, daj znac, moze uda sie cos zgrac ;) http://www.visitphilly.com/ W. obchodzi jutro urodziny, wiec zaczynamy juz dzisiaj! :D zaszalalam i bedzie prawdziwy francuski szampan z Reims ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam :) Bagatelko - my lubimy muzea, galerie, i architekture i wlasnie w tym celu do DC jedziemy - cos dla ducha :) Bardzo sie ciesze, ze pozwiedzam sobie stolice. Kupilismy przewodnik po Waszyngtonie ale jest w nim tyle opisanych atrakcji ze nie wiadomo za co sie zabrac. Zastanawialam sie jak blilsko daloby sie podejsc do Bialego Domu -bo nie sadze zeby byl dostepny dla cudzoziemcow (chyba ze sie myle). Chcialabym tez pojsc do biblioteki kongresu - za sprawa ksiazki, ktora ostatnio czytalam (Lost symbol). Chcialabym rowniez zobaczyc oryginal konstytucji - tylko nie wiem jeszcze gdzie mozna go obejrzec. Tyle rzeczy i miejsc do zobaczenia i mam nadzieje ze sil i czasu wystarczy. Restauracje tez chetnie "zwiedzamy" - wyczailam jakas sezonowa restauracje "America eats tavern" - jest to sezonowa restauracja, promujaca narodowe dania amerykanskie (rowniez te o ktorych dawno sie zapomnialo) - takze jestem tego ciekawa :) Chetnie tez sprobujemy twoich rekomendacji :) Iris - mieszkasz w Fili? Ale fajnie :) Pewnie, chetnie sie spotkam - na moim profilu na FB jest moj tel (mozesz tez wyslac mi emaila :)) Co mozna zwiedzic w Filadelfii - bedziemy tam krociutko - tylko do poniedzialku - wiec moze jakies glowne atrakcje? Muzea? Musze poczytac jakis przewodnik- w drodze powrotnej do Waszyngtonu chcemy zboczyc nieco z trasy i pojechac w okolice w ktorej mieszkaja Amisze - moze bedzie ciekawie :) No i tyle - poki co musze prztrwac tydzien w pracy - ale juz blizej niz dalej :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena - do BD mozna podejsc blisko, ale tylko do ogrodzenia. A jesli chodzi o zwiedzanie to nie wiem, czy wpuszczaja cudzoziemcow ... sama nie bylam w srodku, ale wydaje mi sie, ze nie sprawdzaja paszportow ... chyba ze sie myle ;) Te najciekawsze atrakcje, o ktorych wpominasz, beda wlasnie w okolicach tegoz. Jeszcze napisze pare rzeczy, ale teraz jestem w pracy, wiec musze troche popracowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena - tu lista kilku moich ulubionych miejsc w DC: Folger Shakespeare Library Phillips Collection (muzeum) National Zoo ;) National Cathedral Hirshorn Museum Union Station (historyczny dworzec kolejowy w stylu Art Deco z mnostwem fajnych sklepikow i kafejek, na dole jest 'food court' z wyjatkowo pysznym stoiskiem kuchni indyjskiej, normalne poziom dobrej restauracji, chociaz moze nie dla kogos, kto zazyl kuchni indyjskiej w Londynie - odlot mojego zycia :D w tej dziedzinie) Shakespeare Theatre Company (jakbyscie chcieli sie wybrac na spektakl, graja rozne rzeczy, nie tylko Willa, nam sie udalo w czasie grudniowym trafic na "Candide" - super produkcja) Kramerbooks & Afterwards (ksiagarnia + kafeteria) Zakupy: Fasion Cenre @ Pentagon City, Tysons Corner, City Center, Bathesda Alexandria - przyjemne historyjne miasteczko Jak mi sie cos przypomnie to jeszcze napisze. Swietnie macie :) Mieszkalam na obrzezach DC (Silver Spring) swego czasu, niecaly rok, uwielbiam to miasto, moglabym tam jezdzic co roku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez klikam z pracy wiec tylko krociutko - wielkie dzieki bagatelko - postaram sie do tych miejsc pozagladac. :) Moj M uwielbia hinduskie jedzenie i kiedy znalezlismy tu w Houston cala dzielnice z hinduskimi restauracjami i sklepami juz nie zaluje wyjazdu z Londynu :D Poczytam o tych miejscach jak wroce z pracy - jeszce jakies 4.5 godz i blizej do weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slyszalem ze w Waszyngtonie jest pieknie wiosna, kiedy kwitna wisnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - tak, cudnie jest wtedy :) W centrum miasta, tam wlasnie gdzie jest Bialy Dom, jest taki jakby park/pasaz ogromny, z woda, a naokolo rosna to piekne drzewa winsi japonskiej (?) Kasiulena - to wam sie udalo, slyszalam, ze w miastach, ktore sa wielkimi osrodkami medycznymi jest sila rzeczy duzo Hindusow, a co za tym idzie ichniego zarelka ;) U mnie jest klapa, tylko jedna knajpka na cale miasto i to taka sobie. Wiec skoro wy macie tego do wyboru, do koloru, to ja chyba niepotrzebnie polecalam bdke na dworcu w DC :D Dla mnie taka budka to rarytas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulena, skoro macie tak malo czasu na Filadelfie, to polecam skupic sie na samym centrum miasta. Do zobaczenia sa np. Museum of Art, The Liberty Bell Center czy Independence Hall. Poza tym wszedzie swietne restauracje jest w czym wybierac :) My, niestety nie planujemy wypadu do Philly w ten weekend, moze przy nastepnej okazji :) Polecam rowniez odwiedzic Amiszow, bylam kilka razy, jest bardzo fajnie :) Nie ma mnie na fb, ale gdybys chciala sie ze mna skontaktowac to przez nk, znajdziesz mnie u bagatelki lub kokusia :) chyba nawet kiedys wyslalam Ci zaproszenie. Bardzo lubie ogladac gotowanie Lidii, ale ostatnio stalismy sie fanami chef Ramsey :D...fuck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, nie pamietalam już mojego hasła... musiałam pokombinowac. Czytam wasze wpisy i rak smacznie mi sie zrobiło! No i zgadzam sie z całej siły z Bagatelka pietnujaca sztuczne przyrawy, glutaminian sodu, wzmacniacze smaku... Ehh porażka! A nawet nie wiecie jak ja sie mecze szukając dziecku zdrowych warzyw i owoców! W sumie zaufać można tylko własnej bądź sasiedzkiej hodowli... Jeśli muszę kupić sloiczek na drogę, to tu w kraju graniczy to z cudem, wszędzie są jakies domieszki!!!!??? (jestem akurat na krótkich wakacjach) Kokus! Ale miałeś przygody z autem... Trzymam kciuki, by faktycznie ten pechowy fatum był batem rok, albo i dekadę, wykorzystany! Pytales ostatnio jak daleko jest ode mnie do jez. Bodenskiego: jakies 180 km. :) a do jez. Starnberskiego 50 m. ;) Kasiulena-Ja tez uwielbiam DC! Co prawda byłam tylko tam i w NYC ale DC mnie totalnie zachwycilo! Mamy tam masę przyjaciół ;) Jakos jak spotykam ludzi ze stanów, to są zwykle z Washingtonu! :) Jak tam byłam, to zalapalam sie na fantastyczna wystawę Annie Leibovitz... Ej, to były czasy! Nic to idę spac, bo sen to cenna rzecz, szczególnie ja sie ma go tak mało! Pozdrawiam wszystkich znanych i nieznanych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naneczka :D tos sie nam znowu objawila, fajnie, ze nie zapomnialas o tych starych smieciach ;) Zerkam czasem na Twe losy na FB i trzeba przyznac, jest czego pogratulowac :classic_cool: Co do spraw jedzonka, to sobie tutaj ostanio troche pofolgowakam, ale na biezaco to sie produkuje na dziale Gotowanie ... juz mnie niektorzy maja powyzej uszu :D Ale tak: uzaleznieniu od glutamianu sodu i cukru mowimy NIE :D Iris - centrum Philly .... mniam ;) Uwielbiam, to dla mnie drugie po DC ulubione miasto, chociaz za bardzo go nie poznalam, ale podoba mi sie ogolny klimat. Pamietam jaka sympatyczny punkt mojego pobytu tamze, ze gdzies jest taka uliczka, raczej poza centrum, ktora jest najstarsza ulica w miescie, czy nawet w tamtym calym regionie i sa tam takie fajne przytulne b. stare male domki. Pamietasz moze jak to sie nazywa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naneczko witaj dzielna mamito :D Fajowy ten twoj maly zuch :) A pomysl na znalezienie jakiejs wystawy jest ciekawy - moze uda mi sie cos znalezc - w koncu to solica :) Dziewczyny dziekuje za rady - postaram sie skorzytac. Popatrze tu i owdzie i chyba zrobie plan wycieczki zeby pozniej sie nie okazalo ze cos przegapilam :) Iris - Szkoda ze Was nie bedzie w Philli :) Ale moze spotkamy sie innym razem. Niestety profilu na NK juz nie mam od jakiegos czasu - zlikiwidowalam go, gdy zmienili regulamin - moze sie jakos inaczej dogadamy :) Moze kokus badz bagatelka pomoga przechwycic informacje :) Bagatelko - moj M to chyba w poprzednim wcieleniu byl hindusem bo bez ichniego jedzenia obejsc sie nie moze. Gdybym mu pozwolila to jadlby hinduskie (albo tajskie) na codzien :) Takze mysle ze skorzystamy z podpowiedzi :) Kolezanka z pracy zasugerowala zebysmy przed wyjazdem obejrzeli sobie film "National treasure" - juz go kiedys widzielismy, ale podobno jest swietny na "odswiezenie" wiadomosci o miescie i by zobaczyc, jakie miejsca chce sie zwiedzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... tego jeszcze nie byloo.... wakacje w pelni.... a ja siedze i nigdzie nie wyjezdzam.... dobrze, ze wy sie gdzies ruszacie.... bagatelko...tak myslalam i myslalam....ktora kuchnia najbardziej mi smakuje.... i wymyslilam, ze nie ma takiej wszystkie sa super... bo czlowiek zawsze wie co jest najlepsze dla niego.... nigdy nie bylam w rosji... ale pewna jestem, ze tam tez zakochalabym sie w plackach, zupach i roznych pochodnych pierogow.... a ostatnio moj znajomy kolumbijczyk z centrum w ktorym pracuje, tak obrazowo opisal mi potrawe, ktora przyrzadala mu zawsze jego mama...... ze sluchalam "smakujac" z otwarta geba.......\\ poki co , wczoraj ugotowalam nasza poczciwa kapuche z ciecierzyca, dobre. pol ciecierzycy(z puszki rzecz jasna) nalezy przetrzec... kokus--ja tez zawsze patrze co ludzie wkladaja do koszyka...chodzi mi o cudzoziemcow... i czasami papuguje i tez probuje..roznych nowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiulena-- moze chcesz troche lisci laurowych????? rosnie u mnie z nich zywoplot..... przesle ci....... z przyjemnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bagatelka, wspominasz zapewne Old City, moze okolice domu Betsy Ross?... tej, ktora wykonala pierwsza amertkanska flage. OC, ma urocza atmosfere, stare domki i uliczki na szerokosc konia z wozem :)...jest to bardzo artystyczna dzielnica, wiele galerii, teatrow, klubow muzycznych jest wlasnie tam, ale rowniez slynie z doskonalych restauracji, m.in. Panorama, maja swietny wybor win. Pierwsze piatki sa w OC, szczegolnie atrakcyjne, imprezowanie do poznych godzin nocnych. Poza tym jest bardzo dobry pociag do NYC i DC, accela, Philly, polozona jest posrodku, wszedzie blisko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samsara_wert
Paryż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iris i Kasiulena - chetnie przekaze wszelkie info, chyba najbardziej to chodzi o nr telefonu.. Naneczka - mam juz ugadane nowsze autko, Toyote Yaris z 2004 roku, benzynowy silnik, troche maly - 1000 poj. wczoraj juz jezdzilem kilkanascie minut, musze sie nauczyc od nowa jezdzic, bo delikatna bardzo "jak kobieta - i trzeba delikatnie traktowac" tak powiedziala wlascicielka, moja znajoma. Samochodzik zadbany, pachnacy kobieta, czysciutki, z klimatyzacja, odtwarzaczem CD, komplet opon zimowych, nigdy nie uderzony. Poki co jednak musze jeszcze tydzien, dwa jezdzic Skoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus - no co za zbieg okolicznosci, ja tez bede sie za kilka miesiecy szykowac do kupowania samochodu, i tez jednym z konkurentow jest Toyota Yaris, taka najmniejsza, garbusek 2-drzwiowy ;) podoba mi sie, bo wyglada jak przyczajony mis ;) zanzibar - :) w sumie przemyslawszy sprawe, to tez bym nie mogla powiedziec, ktora kuchnia dla mnie przoduje ... raczej miewam 'nastroje' na to lub owo. Iris - tak, to wlasnie o to mi chodzi ... minelo juz tyle lat, ze te szczegoly uszly mej pamieci, ale jak piszesz, to sobie przypominam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''...Samochodzik zadbany, pachnacy kobieta, '' Kokus! no teraz, to sobie dopiero poszalejesz :D Bagatelka, ja przez okolo 7 lat mieszkalam w Queens Village, dwie dzielnice od Old City, wiec mialam na piechotke do zwiedzania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanzibar - bardzo chetnie :) Trzymam za slowo .... A tak swoja droga nigdy nie widzialam zywych lisci laurowych :) kokus - dziekuje za cenne informacje :) Iris - odezwe sie napewno Kokusiu- ty to potrafisz opisac samochod- nie jaki ma przebieg, nie jaki silnik czy moc tylko jaki zapach ;) Ciekawe czy znajoma by to docenila ;) :D Do konca tego miesiaca trwa festiwal restauracji, podczas ktorego w wykwintnych restauracjach mozna sprobowac dan z ronych czesci swiata za rozsadna cene (obiad z 3 dan = $35). Maz zaprosil mnie wiec dzisiaj na niezykle smaczna kolacje we dwoje. Poszlismy do restauracji, ktora znajduje sie w kosciele (oczywiscie odpowiednio zmodyfikowanym). Takze oprocz ciekawostek kulinarnych mozna bylo "podziwiac" nietypowa architekture. Bardzo mi sie koncept spodobal - tym bardziej ze $5 od kazdej osoby idzie na cele Banku zywnosci :) Podobno takie akcje odbywaja sie w calych Stanach - slyszalyscie o tym, bylyscie/liscie? wybierzecie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×