Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo smutna z tego powodu

nienawidze swojej pracy

Polecane posty

Gość bardzo smutna z tego powodu

czy sa tu osoby, które tak jak ja nienawidzą swojej pracy, męczą się w niej i w ogóle jest do kitu:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
Czemu??? Czym sie zajmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
pracuje w sklepie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
mięsnym?warzywa sprzedajesz?odzieżowym? Męczy cie kontakt z ludzmi czy otoczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
w spożywczaku, męczy mnie otoczenie, to że robię coś tak płytkiego...ogólnie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
Rozumie Cie...ale sprobuj spojrzec na to z innej strony albo pomyśl o podwyższeniu swoich kwalifikacji?? Pomysl co by było gdybyś niemiała pracy.Glowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam 1,5 roku w centrali telefonicznej w korporacji taksówek. nienawidziłam tej pracy, bezmózgich ludzi którzy dzwonią po taksówkę, kierowców idiotów i analfabetów, szefa, połowy dziewczyn pracujących ze mną.... Masakra... Zmieniłam i uważam że nie ma powodu męczyć się w robocie, zawsze można znaleźć coś lepszego. Ta robota śniła mi się jeszcze przez rok, budziłam się szczęśliwa że już mnie tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
To faktycznie wasakra...ile masz lat? masz jakoś bardziej sprecyzowane plany co do pracy?wiesz gdzie byś chciała pracowac?Spróbuj dążyć do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
ano masakra. mam 21 lat, studiuję zaocznie. żyć się odechciewa od takiej roboty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
ja przez 3 lata pracowałam w hotelu z głupim właścicielem w chorej atmoswerze z okropnymi ukladami bleeeee kasa była ok 1800 zl za mc ale praca ciężka po 12 14 h i jeszcze atmosfera i nikt nie docenił tego co robie byłam tam hm osobą robiącą wszystko kelnerka barmanka recepcja kuchnia pokojówka ogrodnik florystka sprzątaczka ............ Odeszłam pracuje 8-9 h od pon do piątku za 1300 zł w normalnej pracy (recepcja centrala) umowa o prace i wreszcie czuje się jak człowiek a szef jest Polakiem człowiekiem i traktuje mnie jak normalnego równego człowieka anie jak pod grupe Warto zmienić prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka
No to witam w klubie...ja tez mam 21 i właśnie szukam pracy-ehh strasznie cięzko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
tez studiuje zaocznie ale już 4 rok więc moze wreszcie znajde coś dla siebie i w zawodzie a i za kilka mc będe miała dziecko Wiesz ja przez pierwze kilka mc pracy w hotelu codziennie płakałam a w wolne dni byłam chora że bede musiała tam wrócić ale bałam się odejść, że nic nie znajde ale się udało i czuje się szczęśliwa naprawde lubie swoją prace i gdyby kasa inna zostałabym do emerytury :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
a sezonie dorabiam sobie z koleżanką przy dekoracjach ślubnych studentowi najtrudniej znaleść prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
tp prawda, studentom jest ciężko-niby mamy cały tydzien wolny, ale dla wielu pracodawców jesteśmy niedyspozycyjni bo zawsze szkoła w jakiś sposob ogranicza(nie mogę pracować w weekendy).lipa lipa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze studiuję dziennie, teraz pracuję już w 3 miejscu, w każdym pracowałam mniej więcej przez 1,5 roku. Każde miejsce zmieniałam gdy zaczynałam się wkurzać. Jaką pracę może mieć studentka? Tylko jakieś bezmyślne, a to na dłuższą metę naprawdę męczy. Liczę na to, że po studiach, gdy już będę pracować w zawodzie, będę miała więcej szczęścia. Na razie wychodzę z założenia że nie ma się co denerwować jeżeli nie ma przymusu pracowania w tym konkretnym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja studiując dziennie pracuję na umowę zlecenie w wymiarze około 60-80 godzin miesięcznie. Jakoś wyrabiam. Jest ciężko, ale każda kasa się przyda, dlatego pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhdhf
Ja też swojej pracy nienawidzę. Pracuję w biurze, robię coś czego nie lubię, wciąż ktoś do mnie z czymś dzwoni a ja zanim odbiorę, rzucam w powietrze stek wyzwisk (pod kątem jego i wszelkich znajomych do piątego pokolenia wstecz i wprzód)... Szef zalega mi z wypłatami (już dwiema). Jeszcze trochę a zrozumiem ludzi którzy przychodzą do pracy z bronią i strzelają do wszystkiego co się rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja takze nienawidze swojej pra
cy bo mam notoryczne nadgodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
widać, ze dużo jest takich osób. które męczą się w swojej robocie:( dołujące to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbiiiii
a jeszcze zarabiam grosze do tego to juz całkiem masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
ja pierdole, idźmy sie najlepiejzbiorowo powiesić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast się zbiorowo wieszać lepiej zbiorowo tę pracę zmienić:) Ja też znam to uczucie kiedy się swojej pracy nienawidzi. Ja pracowałam przez 3,5 roku w biurze- na początku super, dobre zarobki, normalne godziny pracy. Potem się zaczęło chrzanić- nadgodziny ( co z tego, że dobrze płatne, skoro przymusowe), atmosfera do bani, bo część normalnych osób odeszła i pojawiły sie jakieś damule plotkujące i pijące kawę zamiast pracować. Miałam ogólnie dość. Jeszcze doszły do tego wypłaty na raty- co z tego, że super zarabiałam, skoro mi szefowa srała zaliczkami po 100-200 zł. Odeszłam z dnia na dzień kiedy mi zaczęła ściemniać, że chyba musi obniżyć pensję. Poszłam pracować u siostry w pubie. Niestety ona zamknęła interes po jakimś czasie i ja na szybkiego znalazłam prace w mięsnym sklepie. To dopiero był horror. Pomijam niemiłych klientów. To był smród psującego sie mięsa, które trzeba było myć, walnięta kierowniczka, która zielone mięso zamieniała na mielone, szef, który zaczął być niewypłacalny. Też tam nie wytrzymałam- odeszłam po pół roku. Jeszcze musiałam się o swoją kasę wykłócić i zagrozić kontrolą sanepidu:( 2 miesiące siedziałam w domu szukając pracy i wreszcie znalazłam. W dużej firmie, z ciekawymi ludźmi, z wypłata zawsze na czas, z bonami na święta itd. Poza tym pracuję w tej firmie z mężem, więc są dodatkowe plusy:) Warto rzucić kiepską pracę i przestać się męczyć, ale najlepiej najpierw znaleźć coś innego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo smutna z tego powodu
EmiBaby99-też widze przeszłaś swoje:( wiesz, mi sie wydaje, ze ja nigdy nie znajdę normalnej pracy.odnosze wrazenie że wszędzie to chcą tylko człowieka oszukać, wykorzystać i jeszcze mu naublizać("jesteś nikim, pracujesz dla mnie rozumiesz?") :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja nienawidzę swojej pracy
no to hop! jak ja mojej pracy nie znoszę, próba zmiany-zamienił stryjek siekierkę na kijek-więc brak zmiany. Ehhh... Może ktoś się dołączy, a może wszyscy szczęśliwi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dumulka
ja pracuje w biurze. co dzień jedno i to samo.. genaralnie nudy i udawanie że się pracuje.. mam dosc swojej przelozonej, ktora non stop gada przez telefon i jednoczesnie patrzy na mnie i na to co robię. a nienawidzę jak ktoś się na nie gapi... poza tym, znam cale jej zycie, zycie jej przyjaciół, przyjaciół męża, koleżanek koleżanek itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doona
Ej,jak wam zazdroszcze --- topik zamilkl a wiec wsztscy jestescie zadowoleni ze swojej pracy --- zazdroszcze bo ja nie!!!! ale zaczne szukac nowej !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama rocznego synka
Ja tez nienawidze swojej pracy :( Pracuje tylko dlatego, ze dobrze zarabiam, ale pracy naprawde wrecz niecierpie... Od przyszlego tygodnia zaczynam nowe studia, zeby zmieniec zawod i robic w koncu to, co zawsze chcialam. Nie bedzie latwo i nie wiem czy dam rade, ale musze sprobowac, bo inaczej ocipieje...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnw
w swojej obecnej pracy pracuję 3,5 roku a nienawidzę jej tak naprawdę od niespełna roku... spadły płace, do tego w związku z przekształceniem zrobił się straszny bałagan... nic mnie tam nie trzyma, chyba tylko to żeby nie zostać bezrobotnym, jakakolwiek praca za zbliżone pieniądze (mimo że mnie nie satysfakcjonują) odwiodłaby mnie od tego pier...niku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego musisz mieć pracę, którą kochasz Kiedy robicie to, co lubicie chce wam się chcieć. Dlatego musicie mieć pracę, którą kochacie. Dla dobra swojego i dla dobra innych ludzi. Sprzedawać siebie to znaczy robić za pieniądze coś, co nie sprawia nam przyjemności. Większość moich rówieśników i w ogóle osób które znam robi to, myśląc, że tak trzeba. To błąd! W ten sposób mnożą się prawdziwe szkodniki : źli lekarze, psychologowie, nauczyciele, inżynierowie itd. Nieszczęśliwi i wyczerpani ludzie. Tylko człowiek zaangażowany może być dobry w tym co robi. Kiedy robicie coś, czego nie lubicie, nie angażujecie się.Człowiek nie zaangażowany we własną pracę powinien zmienić zawód lub poświęcić czas by lepiej zrozumieć czego naprawdę chce. Dosłownie dla dobra innych. Ale również dla swojego dobra. Praca, której wy nie znosicie może być dla kogoś innego spełnieniem marzeń. Ustąpcie miejsca i idźcie szukać swojej drogi. Jak powiedział pisarz John Irving : sraj albo złaź z nocnika. Jeśli ktoś próbuje wam wmówić, że znalezienie pracy, którą będziecie kochać to luksus, nie słuchajcie go. To żaden luksus. To wasz obowiązek. Angażujcie się w to, co robicie. Nie prześpijcie życia! Nie wiesz czego chcesz od życia? Zapraszam na moją stronę : http://www.zatrutejablko.pl/wieszczegochcesz.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111111111111111111111
doskonale cię rozumiem ja też tak miałam. w moim zakładzie pracuję już 7 lat.obecnie jestem na wychowawczym ale za nim zaszłam w ciąże to jakiś rok się już tam dusiłam i zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. wychowawczy się kończy i po wakacjach planuję wrócić i już na samą myśl robi mi się nie dobrze. tam też trzeba charować i nikt nie docenia wysiłku a zarobki marne 1100.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×