nie podobam sie facetom i jestem na najlepszej drodze

do staropanienstwa :-(

ile masz lat? opisz sie

32 lata. ciezko mi sie opisac. jestem raczej przecietna ale mam wiele przecietnych kolezanek ktorymi przynamniej raz na jakis czas jakis facet sie zainteresuje

przede wszystkim zle o sobie myslisz no ale jak dopada nas deprecha to trudno inaczej.. na pewno masz w sobie cos co warto swiatu pokazac

ja mam 23 i tez jestem na tej samej drodze ...cos mi sie wydaje

slyszalam komplementy od facetow ale .. to nic nie zmienia..

jednemu masz się podobać - nie wszystkim :)

swieta prawda

a ile masz lat? ja 34

tak to pradwa tylko co zrobic jak nawet tego jednego nie ma?

daj sie znalzezc no i dbaj o siebie

dbam o siebie ale to i tak nic nie daje. mam coraz mniej czasu na zalozenie rodziny :-( znajome maja mezow dzieci, albo facetow. co chwile jakas mamusia zostaje a ja sama jak ten kolek

jestes kobietą atrakcyjną czy niezbyt?

trudno mi to ocenic. do pewnego czasu wydawalo mi sie ze niczego mi nie brakuje ale teraz jak to wszystko analizuje to stwierdzam ze jednak musi byc cos ze mna nie tak skoro nie wzbudzam niczyjego zainteresowania

a ile masz lat? ja też w zasadzie nie podobam się facetom ale to raczej z powodu przesadnej nieśmiałości, przez którą sprawiam wrażenie osoby wyniosłej i niedostępnej... a może faktycznie nie zależy mi na wchodzenie w bliskie relacje z każdym napotkanym człowiekiem w każdym bądź razie nie szukaj na siłę :)

nie nie szukam na sile. tez jestem raczej niesmiala ale znam wiele niesmialych kobiet ktore maja powodzenie

no wiesz nie tylko atrakcyjne kobiety maja partnerow, wiekszosc srednich ma, moze wiec u Ciebie problemem nie jest uroda tylko cos innego, cos w charakterze, zachowaniu sie. Jesli nie jestes monstrualnie otyla czy szpetnie brzydka masz szanse jak kazda, moze po prostu nie wysylasz tych wlasiwych znakow ze jestes zainteresowana, mezczyzni odbieraja Cię jako obojetną, bez ikry

pewnie nie mam tego czegos :-(

to zależy... wiem po sobie - na imprezach było wielu, którzy się gapili czy uśmiechali ale prawie żaden nie zagadał :) to już mój problem, że stwarzam dystans - zresztą to samo mam w pracy, choćbym nie wiem jak chciała nie potrafię się z nikim spoufalić a może jesteś tak ładna, że onieśmielasz? głupi ci faceci, że Cię nie chcą poznać

Smutniutka,nawet o sobie tak nie mysl.Nie wmawaj sobie choroby! Chcialabym Ci pomoc.W zwiazku z tym proponuje CI odwiedzic topik i tam znajdziesz cos dla siebie. Jestem tego pewna.Podaje link.http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3532372&start=10590___od str.354___post 15:00 Codziennie pojawiaja sie wpisy w tej tematyce. Polecam i pozdrawiam.

zapomnialam dodac,ze te informacje sa w postach kaliny.

dlatego nie wzbudzasz zainteresowania

nastawienie i zaczac myslec o wszystkim,co w Tobie wspaniale.Szukaj w sobie stron pozytywnych. Powod,dla ktorego musisz kochac siebie jest taki,ze nie sposob czuc sie dobrze,nie kochajac jednoczesnie siebie. Kiedy sie czujesz zle ze soba,blokujesz cala milosc i wszystko dobre,co Wszechswiat ma dla Ciebie. Kiedy Ty sama stanowisz zrodlo negatywnych uczuc,to znajdujesz sie na czestotliwosci przyciagajacej wiecej ludzi,sytuacji i okolicznosci,ktore beda Cie dolowac.Przyciagasz to,o czym myslisz. Mowie o zdrowym szacunku do siebie.Pokochaj siebie! Kiedy chcesz przyciagnac jakis zwiazek,upewnij sie,ze Twoje mysli,slowa,dzialania i otoczenie nie zaprzeczaja Twoim pragnieniom. Skup sie na sobie.Dopoki nie wypelnisz najpierw siebie,nie bedziesz miala niczego,co moglabys dac innym. Traktuj siebie z miloscia i szacunkiem,a przyciagniesz do siebie ludzi,ktorzy okaza Ci milosc i szacunek. Kiedy sie czujesz zle ze soba,powstrzymujesz milosc i przyciagasz wiecej ludzi i sytuacji sprawiajacych,ze wciaz bedziesz sie czula ze soba zle. Skoncentruj sie na cechach,ktore kochasz w sobie,a prawo przyciagania ukaze Ci ich jeszcze wiecej. By Twoj zwiazek dzialal prawidlowo,koncentruj sie na tym,co doceniasz w drugiej osobie,a nie na tym,co jest dla Ciebie powodem do narzekan. Kiedy koncentrujesz sie na rzeczach pozytywnych,dostajesz ich wiecej.Uwierz mi.

poczytaj posty mężatek a dotrze do Ciebie że nie zawsze posiadanie męża i stadka dzieci to takie wielkie szczęście jak to wygląda z boku teoria że lepiej mieć byle chlopa byle mieć jest gówno warta jeśli ty nie akceptujesz siebie nie czujesz sie szczęśliwa sama ze sobą to nie licz że facet to zmieni, bedziesz z facetem ale nadal nei będziesz akceptować siebie, nadal nie będziesz szczęśliwa a porównywanie się do innych to najktósza droga do nieuzasadnionych kompleksów pamietaj to że ktoś jest w związku, ma faceta, dzieci itp nie znaczy że nie ma problemów, inne problemy ma osoba samotna a inne kobieta w związku czy mężatka, jedynie z perspektywy patrząc wydaje się Tobie że wszyscy są szczęśliwi oprócz Ciebie pokochasz siebie to będziesz zachowywała sie tak że zaczniesz przyciagać do siebie ludzi sama pomyśl, nikt nei chce być z osobą wiecznie narzekającą, zgorzkniałą i zakompleksioną wiesz czemu ? bo wysyła złą energię, każdy lubi osoby pogodne, uśmiechnięte, otwarte bo one zarażają optymizmem i powodują że przebywając z nimi czujemy się dobrze gdy jesteśmy z osobą która wiecznie narzeka i jest wiecznym malkontentem czujemy się przygnębieni i znużeni, nudzi nas wysłuchiwanie wydumanych problemów i wyolbrzymionych kompleksów

zamiast marudzić że nie masz chłopa i odstraszasz swoim zachowaniem, zastanów się co udało Ci się do tej pory osiągnąć, co robisz ciekawego w swoim życiu, co sprawia Ci przyjemnosć, co Cię interesauje zastanów się czego chciałabyś sie nowego nauczyć itp jakie marz marzenia, plany, a potem to realizuj i nie odkładaj na później, może podczas nowego hobby czy zajęcia poznasz kogoś z kim połączą was wspólne zainteresowania, pasje

ale co niektorzy chyba mnie nie za dobrze zrozumieli. kto powiedzial,ze jestem jakims smutasem, ze nie mam pasji, ze moim jedynym celem jest facet? tak wcale nie jest. ktos tu napisal ze przez niesmialsc nie umie odwzajemnic zainteresowania ze strony mezczyz a mi chodzi o to ze w moim przypadku tego zainteresowania po prostu nie ma

tak było?a Tobie się podobają jacyś mężczyźni? byłaś kiedykolwiek w związku?

o mnie mówia ze jestem atrakcyjna i co z tego,poznaje faceta i potem on twierdzi ze jestem zbyt silna kobieta,bo ze wszystkim sama sobie radze ...i co mam powiedziec ...

a ja wychodzę z założenia że co ma byc to będzie - kiedyś na oslep waliłam przed siebie widząc jeden główny cel przed sobą - znalezienie faceta, zagnanie go do ołtarza i zrobienie sobie z nim słodkiego dzidziusia :D a teraz myślę, że co mi jest pisane to będzie :) trzeba sobie żyć spokojnie i czekać na to co los przyniesie :) przy czym oczywiście trzeba być otwartym na to wszystko co może nas spotkać bo jak się zamkniesz przed światem to nic dobrego Cię nie spotka ;)

ale jak sie ma prawie 33 lata to nie ma tego czasu juz za wiele na takie czekanie co ma byc to bedzie bo skoro do tej pory nie bylo to jaka gwarncja ze wogle bedzie?