Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama strasznego niejadka

Córka ma już 7 miesięcy i nie chce nic jeść POMOCY!!!!

Polecane posty

p. Monika Staszewska to złota kobieta, potwierdzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto wam takich głupot naopowiadał, że mleko to tylko napój? Lekarz który zatrzymał się w edukacji na latach 70-ch? Wtedy wpierano matkom wyższość mleka w proszku nad mlekiem matki. Od lat WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) trąbi o tym, żeby karmić cyckiem do końca 1 roku życia a najlepiej do końca drugiego (ja karmiłam 14 miesięcy bo mnie już męczyło podawanie cyca). Lekarka mojej córki pediatra-neonatolog karmiła swoją Amelkę 2 i pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SINLAC potwierdzam, szczególnie dla bardzo szczupłych niemowląt i dla dzieci z alergią na białka mleka krowiego Aaaa, dzisiaj mądrzy lekarze twierdzą, że szczupłe niemowlę to w przyszłości zdrowy dorosły a pulchniutkie to przyszły pacjent spec.od chorób krążeniowych i metabolicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja akurat nie zaczęłam szybko karmić a też mam takiego niejadka. Jakiś czas temu nawet nawet jadła kaszki ale jak zaczęły iść zęby to jej się odwidziało jedzenie czegokolwiek i teraz uczymy się od nowa jeść. Mało kto mi wierzy że takiego pulpecika mam na samej piersi wyhodowanego:P A jaka radosna jest i super się rozwija. Jednak wiadomo że każda matka chce patrzeć jak jej dziecko zajada wszystko z apetytem i ja również czekam aż zacznie jeść, na razie wszystko w formie zabawy, a już nie długo mam nadzieję że będzie przychodziła sama i wołała daj - ale nie cyca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joness
Nie wiem czy zawsze pulchne niemowle zle wrozy ;). Ja do konca 6-tego miesiaca karmilam wylacznie piersia, potem corka tez niewiele jadla jakis czas, a tak gdzies od 4 mies do 10-tego byla pulchniutka, choc nie jakos bardzo. Od roku do teraz jest takim sredniaczkiem, szczupla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja też, tylko na piersi w czwartym miesiącu życia ważyła 8 kilo, więc nie generalizujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama strasznego niejadka
Dziękuje dziewczyny za rady. Próbuje codziennie i próbować będę. Mam nadzieję że nie złapie anemii. Może ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Trafiłam na wątek w poszukiwaniu pomocy, Aktualnie mam identyczny problem (jakbym sama to napisała) Moja córcia właśnie skończyła 7 miesięcy. Mamo niejadka jeżeli jest taka możliwość i czasem tu zaglądasz. To napisz proszę jak sobie poradziłaś z córcią? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam ten sam problem. jak miała 6 miesięcy to chciałam wprowadzić coś poza piersią, ale nie chciała. W końcu miała 7,5 miesiąca to zaczęła jeść zupki i owoce, ale po troszku. Nie wmuszałam, wzięłam na przeczekanie. Lekarka kazała karmić piersią na żadanie, dopóki nie zechce jeść posiłków. Granica wprowadzania stałych posiłków jest umowna, każde dziecko jest inne. Mojej koleżanki córcia zaczęła jeść dopiero jak miała 10 miesięćy i nie było żadnych problemów Teraz moja ma 9 miesięcy i je zupkę, owoce/kisiel i jogurty (kaszek nie chce). Ale nigdy nic nie było na siłę. Jeśli będziesz karmiła na żądanie, to na pewno ci nie zabraknie mleka. A dziecku nie stanie się krzywda jak trochę się opóźni wprowadzenie stałych posiłkó.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____rodzice____
Pomoce naukowe do stymulacji dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym Mam do zaoferowania zestaw edukacyjny składający się z 32 liter o wysokości 10,5 cm i 19,5., w pięciu żywych kolorach: czerwony wpływa stymulująco i energetycznie, niebieski działa kojąco i wyciszająco pomarańczowy pobudza, motywuje do działania, zielony działa uspakajająco, odstresowująco żółty ma działanie antydepresyjne, stymuluje na układ nerwowy, rozwesela. Produkty naszej firmy wspomagają wszechstronny rozwój dziecka, przygotowując do poznania i pojmowania wiedzy. Sprawią, że Wasze pociechy szybciej i pełniej rozwiną się poprzez zabawę. Litery wykonane są z najwyższej jakości miękkiej samoprzylepnej folii. http://allegro.pl/alfabet-duzy-literki-naklejki-polskie-litery-i1336036314.html http://allegro.pl/alfabet-litery-literki-naklejki-zestw-nr-1-i1336035999.html http://allegro.pl/literki-do-nauki-alfabetu-czytnia-zestw-3-i1336036152.html http://allegro.pl/cyferki-naklejki-zestaw-edukacyjny-i1336036412.html http://allegro.pl/cyferki-naklejki-zestaw-edukacyjny-nr2-i1336036087.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to wygląda tak, że pediatra kazała mi dodać soli do pokarmów twierdząc, że niektóre dzieci tak lubią i na tym się skończyło... Oczywiście mając na uwadze nerki tak małego dziecka, nie zrobiłam tego. Zresztą mała woli słodkie:) Karmię piersią na żądanie. Zaczęłam "wprowadzać" inne pokarmy jak Madzia miała jakieś 5,5 miesiąca, ponieważ zaczęła budzić się często w nocy i myślałam że może ma już za mało mojego mleka. Była i właściwe jest to nadal droga przez mękę. Zjadała zaledwie po np. 2 łyżeczki kaszki i to na wodzie bo z moim mlekiem jakoś nie chciała. Zupek ze słoiczków bleee, nie chciała. W siódmym miesiącu zaczęła się przełamywać i doszłyśmy do punktu kiedy dosłownie przez tydzień zjadała tak o 10.00 rano od100 do 140 ml kaszki na wodzie (mieszam różne ale głównie z glutenem żeby jej wprowadzić zgodnie z zaleceniami). I po południu ok. 100 ml obiadku zrobionego przeze mnie. Czasem udawało się owoc przemycić ale ze słoiczka i to głównie banan. Innych owoców jeść nie chce ale udało mi się ją oszukać i np. mieszałam np. jabłuszko, marchewkę i dodawałam banana tak by miał dominujący smak i wtedy zjadała:) czasem do tej porannej kaszki dodawałam te owoce żeby trochę dzienne zjadła. Co się tyczy zupek i obiadków ze słoiczków to one wszystkie smakują tak samo i wiele wylądowało w koszu. Jak przyrządziłam jej sama np. ziemniak+marchewka i oliwa z oliwek to zjadła a taki sam zestaw ze słoiczka blee. I co ciekawe znów zrobiłam eksperyment ponieważ obecnie marchewki w sklepach są okropne. Sama ugotowałam ziemniaka a marchewkę dałam ze słoiczka i zjadała. Wcześniej o marchewce czy jabłuszku w jakiejkolwiek postaci nie było mowy. Ale piszę to w czasie przeszłym bo znowu wróciłyśmy do punktu wyjścia: zaciskania buzi, rzucania głową i wytrącania rączką łyżeczki z mojej ręki. Dodam, że odkąd Madzia skończyła 5 miesięcy budzi się w nocy co 2 godziny na cycusia a w dzień nie chce prawie w ogóle. Ewentualnie trochę z cycka popije i to wszystko. Mam wrażenie, że ona zastąpiła sobie jedzenie dzienne nocnym. Jedyna pociecha to taka, że nocny pokarm jest tłusty i dzięki temu dobrze przybiera na wadze. No ale przecież nie będziemy tak funkcjonować w nieskończoność. No i boję się anemii ponieważ mleko z piersi nie ma już chyba tyle żelaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze do applepie:) bo zapędziłam się w tym "wypracowaniu" i zapomniałam haha Bardzo dziękuję za odpowiedź:) Postaram się uzbroić w cierpliwość i nie zmuszać małej. To trudne kiedy ma się w otoczeniu kilka znajomych bobasów w tym samym wieku które już wszystko pałaszują twoje dziecko nic. Zastanawiasz się wtedy czy wszytko jest ok. Ale czytając różne wypowiedzi dochodzę do wniosku, że faktycznie każde dziecko ma swoje tępo i dopóki dobrze przybiera na wadze i badania ma w normie to nie będę się martwić. Wrócimy do metody małych kroczków;) Tylko żeby tak nie budziła się w nocy tyle razy....... Pozdrawiam mamy niejadków:) P.s. Tak sobie myślę, że może ząbki jej w końcu pójdą i dlatego też jest tak niesforna..hmn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×