Poradźcie co ja mam robić i dlaczego mi źle?

Jestem mężatką. Mam fajnego męża, wiele kobiet pewno uschłoby z zazdrości, bo nie dość, ze miły, troskliwy, kochający, dobry ojciec to jeszcze świetnie gotuje i lubi to robić:) Z drugiej strony mamy małe dziecko, oboje dużo pracujemy, mój mąż jest domatorem i jakoś tak mało mamy dla siebie czasu, nigdzie nie wychodzimy prawie... W ogóle nie wiem, coś mi chyba jest, nie jestem w ogóle o męża zazdrosna, jakoś ufam mu aż tak jak chyba nie powinnam... Wszystko byłolby dobrze, bo dobrze się czuję w ustabilizowanym życiu, ale zauważyłam, że ktoś kto do niedawna mi był zupełnie obojętny odważył się na pewne kroki, na które wcześniej nie miał śmiałości, a mnie lekko serce zatrzepotało... Czy to, że on się odważył na cokolwiek wobec mnie (jakiś rodzaj zabiegania o mnie), na co nigdy wcześniej sobie nie pozwalał ma związek z tym, że wyczuł, że być może u mnie jest coś inaczej?? Wcześniej niczego nie proponował. Zaczęło się od tego, że mój mąż zaczął być rzadziej u mnie w pracy, bo wyjechał na 3 tygodnie na delegację... wtedy coś się zaczęło... Czy to możliwe, że ja daję jakieś takie znaki, że mój związek nie jest taki jaki był??