Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytanie Jedno Skromne

Co do noszenia czarnych ubrań po śmierci krewnego...

Polecane posty

Gość a ja nieeeeee
a ja powiem tak, żałobę nosi się w sercu a nie na zewnątrz. Tak mi mama powtarzała po śmierci mojego ojca i dziadka. I dla mnie to jest prawda, nie nosisz żałoby na pokaz, Twoja sprawa w co się ubierasz później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednym wystarczy miesiac, innym rok a jeszcze innym wiecej czasu na pogodzenie sie z czyjac smiercia. jak juz czlowiek to zrobi oznacza to dla niego koniec zaloby wiec bez sensu jest dla mnie mowienie ze zaloba powinna trwac tyle i tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lojejku
a ty wiesz, ze nie tak łatwo zmienic datę ślubu jak była wczesniej ustalona iwszystko pozałatwiane? powinnas ich zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nosilam rok czarne ubrania, no moze nieco wiecej nawet niz rok (wyjatkiem byly dzinsy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rzucać się
sala zarezerwowano i OPŁACONA, fotograf zmówiony i OPŁACONY zaliczką, fryzjerka, samochód, itp. nie którzy goście pewnie już dużo wcześniej musieli załatwić sobie wolne. ale na bank twoja babcia chciała żeby to wszytko przesunęli. a może chciałaś ich TY ich potem zadysponować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię czerń
ale po śmierci taty raczej chodziłam w jaśniejszych ubraniach, nie chciałam sie bardziej dołowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy krok niesie pokój
kiedyś mi babcia opowiadała że w jej rodzinie, tydzień przez zmarł ojciec panny młodej - w ciąży. Źle się czuł (już był raz po zawale chyba, ale sie tym nie przejmował), nie powiedział żeby go zawieś do szpitala - o nie! potem rodzina dzwoniła min, do babci co robić? czy przesunąć wszytko o rok?! ( 3 miesiąc ciąży, ale bart panny, ze nie może być wesela!) odebrała ciocia i stwierdziła jasno. Ślub był pierwszy zaplanowany. Śmierć nie. ostatecznie, był pogrzeb za parę dni wesele. rodzina stwierdziła ze zamiast stypy mają poczęstunek na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MisiaMi
Moja bardzo religijna wspólpracownica (nawet krótka była w zakonie, obecnie pedagog szkolny) nosiła czarne ubrania chyba ze 3 miesiące po smierci mamy. A tydzien po pogrzebie poszla na impreze, gdzie nonstop polewa wodke i tancowala, a kilka dni pozniej poszla do kina na "nie klam kotku". Dla mnie do trochę dziwne tak sie bawic zaraz po smierci bliskiej osoby. W czerni lazila i imprezowala za dwoch. :O Ja uosobiscie wazam, że to bezsensowan tradycja z ta czernia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
ale ale ale ale ale mi się wydaje że że żałoba po dziadkach trwa 3 miesiące a nie miesiąc....Nawet mi się nie wydaje, jestem tego pewna!!!Więc troszkę się koleżanka pomyliła w obliczeniach mnie sie tez tak zdaje ze dluzej niz 3 tygodnie jak to bylo w tym wypadku.osobiscie zabolalo mnie troche ze to tak szybko nastapilo.mysle tez ale to tylko moje zdanie ze oni tak specjalnie powiedzieli ze zaloba trwa miesiac aby zuspokoic wlasne sumienie ktorego wedlug mnie nie maja...ok ich sprawa.ja bardzo przezylam smierc babci oni pewnie wcale,trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
a może chciałaś ich TY ich potem zadysponować? tego zdania nie rozumiem.=/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejku ale nie mozesz
zrozumić, że slub był na pewno o wiele wczesniej planowany, wszystko wydopinane na ostatni guzik a tu nagle rezygnować? to nie jest takie proste. poza tym każdy inaczej przeżywa śmierć i ty nie możesz narzucić innym własnego sposobu jej przezywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejku ale nie mozesz
*zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgbn
kiedys sasiadka mojej ciotki byla ciezko chora tzn bylo wiadomo ze na dniach moze umrzec. umarla kilka dni przed slubem corki. slub sie odbyl, nie wiem jak wygladalo wesele ale moja ciotka stwierdzila ze wesele powinno si eodbyc normalnie ale np ci w zalobie sie nie bawia, albo po prosrtu jest zwykla biesiada bez tancow np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
babcia 4 miesiace lezala w szpitalu.ciezko chorowala...ciezko wam zrozumiec moj bol?jestescie bez uczuc...!=/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak każdy kto ma
trochę odmienne zdanie jest bez uczuć.............:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak każdy kto ma
i jeśli przez tyle lat nie potrafisz sie pogodzic z jej śmiercią to z twoją psychiką jest cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgbn
bez przesady, ja w trakcie zaloby po tacie jakies 7 miesiecy, mialam wesele brata ciotecznego i jakos zrobilam sobie wyjatek (wlasciwie to mama mi kazala) i normlanie tanczylam itp poza tym uwazacie ze na czas zaloby trzeba zrezygmowac ze wszystkiego/ z kina, spotkan w pubie? moze najlepiej zaszyc sie w domu i bardziej sie dolowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja własnie po smierci
taty szukałam towarzystwa, spotykałam sie ze znajomymi itp...a co? miałam sie jeszcze bardziej pograżać i umartwiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małasiasia
Wcale nie nosiłam czarnych ubrań po śmierci ojca . W dupie miałąm to ze ktoś obgaduje , ze tego nei przeżywam i bla bla bla .:O A lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu bez przesadyb ślub był od dawana planowany a przesunięcie go było by głupotą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małasiasia
A i pamiętam że następnego dnia gdy dowiedziałam sie o jego śmierci byłam z koleżanką w kinie . Nie będę z nicxzego rezygnowac i się umartwiac "bo jest żałoba" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczy
A czy w waszych rodzinach dyżuruje się dzień i noc na zmianę ze wszystkimi członkami rodziny, gdy jest duże prawdopodobieństwo, że ten ktoś umrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
nie jestemn dziwaczka i tak dalej moze poprostu jako jedyna mysle inaczej niz wszyscy tutaj?mam chyba do tego prawo.moze wreszcie zaczna sie wypowiadac ci dla ktorych smierc i zaloba jest dramatem a nie glupota i pierdola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
aczy A czy w waszych rodzinach dyżuruje się dzień i noc na zmianę ze wszystkimi członkami rodziny, gdy jest duże prawdopodobieństwo, że ten ktoś umrze? juz odpowiadam.moja mama chodzila 5-6 razy na dzien do szpitala do babci razem ze mna,zeby przy niej wszystko robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
sama niestety nie moglam bo bedac osoba na wozku inwalidzkim nie mozna nic zrobic przy osobie obloznie chorej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aczy
tyle się spisałam i rozerwało mi połączenie z internetem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie nosiłam żałoby po najbliższej osobie, nie rozumiem co ma wspólnego czarna bluzeczka z moimi uczuciami... Już kilka tygodni po jej śmierci siostry wyciągnęły mnie do wesołego miasteczka- zrobiło mi to bardzo dobrze, mogłam \"zaszaleć\" i oderwać się, po raz pierwszy, tak zupełnie. I nie robiłam nic niewłaściwego. Nie chodziłam na imprezy ani na spotkania towarzyskie nie dlatego że tak wypada, tylko dlatego że najchętniej leżałabym całymi dniami w łóżku. Zdarzało mi się beczeć z byle powodu i raczej ludzie byliby tym po prostu skrępowani. Dopiero pół roku później pojechałam na wesele rodziny chłopaka, tylko dlatego że mnie osobiście zapraszali, chcieli mnie poznać. Ale to było wesele organizowane w domu, nie tańczyłam ale chyba nikomu nastroju też nie psułam, grzecznie poszłam spać po północy. Dopiero po dłuższym czasie zaczęłam gdzieś wychodzić, ale zauważyłam że w takich sytuacjach przeginałam czasem z alkoholem więc się pilnuję. Najbezpieczniej czuję się u siebie w domu. W najbliższą niedzielę minie rok, biorę ślub 3 tygodnie później, termin ustalił narzeczony, nie chciałabym szybciej, a nawet czuję czasem jakby to za szybko było. Czarny kolor strasznie dołuje, a nic jak dla mnie nie wyraża. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale zaraz na początku żałoby często ubierałam się kompletnie na czerwono, może żeby dodać energii, może dlatego że w tym kolorze więcej emocji widzę. Mówienie że \"po mamie rok a po babci miesiąc\" to jakaś głupota dla mnie, po roku naprawdę nie jest lżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
a nawet czuję czasem jakby to za szybko było.a no wlasnie!wedlug mnie tez slub brata ciotecznego odbyl sie za szybko...zdania nie zmienie,bo wciaz czuje bol.Mówienie że "po mamie rok a po babci miesiąc" to jakaś głupota dla mnie, po roku naprawdę nie jest lżej...mnie tez nie jest lzej mimo ze minie niedlugo 6 lat.niech mi nikt nie wmawia co mam czuc.ja rozumiem co ty czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czy siak ze śmiercią
trzeba się pogodzić bo to naturalna kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to
trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×