Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytanie Jedno Skromne

Co do noszenia czarnych ubrań po śmierci krewnego...

Polecane posty

Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuu
chodzi mi o szacunek dla ludzi i ich pogladow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie całkowicie zgadzam
z tym co napisała lubię czarny kolor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie całkowicie zgadzam
a ty łojejku nie sądzisz, ze ta twoja załoba trwa za długo i coś trzeba by z tym zrobić? nie zrozum mnie źle ale trzeba zyć dalej........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jaaaa
Mój bart zmarł pół roku temu. Często noszę czarne ubrania, bo lubie ten kolor i po prostu mam takich w domu dużo, ale zdarzają mi się i inne kolory. Tak jak większość z Was uważam, że żałobę ma się w sercu. No może specjalnie nie zakładam nic czerwonego, jakoś sama źle bym się chyba z tym czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię czarny kolor
ale ja nie chce nikomu dowalić, chcę, zebyś coś zrozumiała.... mnie tez było przykro, jak sąsiadki za plecami gadały "odwaliła się jak do telewizji" ... a ja po prostu takie mam rzeczy do pracy i taki styl.... w mojej rodzinnej miejscowości, wygląda to mniej więcej tak, ze wiekszość osób na co dzień ubiera się dosyć luźno (nie ma tu duzych zakładów i biur), a jak wypadnie taka okazja jak pogrzeb, to pędza na targ i kupują byle co- byle było czarne.... więc moje codzienne eleganckie czarne ciuch budziły oburzenie.... i zamiast wsparcia otrzymywałam wyrazy dezaprobaty- tylko dlatego, ze nie pasowałam do lokalnego kanonu...uważam, że to niesprawiedliwy osąd! .... chciałam ci po prostu na to zwrócić uwagę, że nie wszyscy "robią" pod publikę i to ty nie szanujesz uczuć tych, którzy nie chcą czy nie mogą podporzadkować się pod dany zwyczaj! to samo z weselem...załoba to nie jest okres w kalendarzu od do.... dla mnie to jest umowne, rok po najblizszych pół po dalszej rodzinie itp! bo tak na prawdę u każdego wygląda i trwa to inaczej....moim zdaniem niesłusznie oskarżasz kuzyna o to wesele tydzień przed końcem załoby... ... ja będac w fazie rozpaczy nawet nie pomyslałam o alkoholu, czy w ogóle towarzyskim spotkaniu- predzej bym sie porzygała....ale już pół roku później kiedy po mału zaczeła przychodzic refleksja i miałam ochote porozmawiac z ludźmi, podzielic się swoimi doświadczeniami i tak bylismy na nartach ze znajomymi, na pewno nie balowałam po imprezach do rana, ale miło było spędzić wieczór przy grzanym winie na rozmowach ze znajomymi, nie uważam, że to był brak szacunku dla mojego taty, wręcz odwrotnie- wyraznie tego szacunku, po przez pamięć... wspomnienia i dzielenie się doświadczeniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię czarny kolor
ps utkwiła mi w pamięci taka scena z filmu "Przemineło z wiatrem" kiedy to Skarlet po śmierci męża w żałobie nosi piękną czarna suknię.... co z tego jak na balu nogi jej same podrygują pod stołem, a mina wyraża, że najchetniej zrzuciałaby tę czarną kieckę, która tylko ogranicza jej mozliwość zabawy- DAL MNIE TO NIE JEST ŻADNA ŻAŁOBA, choć niby wszystkie społeczne wymogi zostały zachowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×