Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eeeela999

32 lata , co dalej?

Polecane posty

Gość eeeela999

Nie mam pracy ani dzieci. Mam męża. Niewem jak mam dalej układać życie które się nie układa. Ciagle jakieś problemy, brak pracy, pieniędzy , kredyt i wkoło to samo.Już pojawia się nadzieja , że coś się ułozy to znów pieprzony kryzys i te same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamam podobnie tylko meza brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuliciaaa
A ja mam prace, ale nie mam męża i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslony
"eeeela999" i "anuliciaaa" to moze zrobicie trojkat i bedziecie mialy wszystko... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabama32
ja mam prace( ale jej nie lubie, bo jest nudna), mam meza...nie mam dzieci...i wciaz nie jestem pewna, czy je chce miec:(tez mam kredyt na koncie..jakies to zycie do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara Aga
Cześć….ja też mam na karku 32 lata… Mam pracę….ale nie daje mi satysfakcji, radości i tak dalej….daje za to regularnie wypłatę :D ….w robocie szykują się zmiany, nie najlepsze wcale…. można podejrzewać, że w niedługim czasie zaczną się zwolnienia… nooo mimo, że z pracy aż tak zadowolona nie jestem…to stracić jej też nie chcę Kredyt też mam….cholera we frankach :O Dzieci brak….ale zamierzam nad tym popracować :P Mąż …. Już niedługo, na razie ma status narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Dołanczam do Was. Mam 34 lata, prace która w pewnym stopniu mnie satysfakcjonuje, brak kredytów, własne duże mieszkanie, brak mężczyzny i dzieci. Czasami czuje jakby życie uciekało mi przez palce, macie czasem podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Essen
Dziewczyny , nie rozpaczać....!! Ja mam 34 na karku , ciężką pracę i dwoje dzieci . Żony brak.Ale nie marudzę....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabama32
essen -a co sie stalo z twoja zona, jesli mozna zapytac?? ja tez mam wrazenie,ze zycie przecieka mi przez palce...ale ciesze sie chwila, ze mam dwie rece, dwie nogi i jestem zdrowa:) jakos to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Essen
Znudziłem się jej , i odeszła . W dzisiejszych czasach to normalne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeela999
Widzę, że nie tylko ja mam problemy.. .. ech to życie. Czy wszystko nie może być poprostu NORMALNIE TAK JAK POWINNO BYĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusian
Witam, a ja mam męża, dwójkę dzieci i życie szarej kury domowej, z którego nie umiem się wydostać. Szukam pracy, ale niedawno przeprowadziliśmy, z daleka od rodziny, od września moja młodsza mogłaby pójsć do przedszkola (kończy 3 lata), ale mam obawy. A z drugiej strony: szara codzienność kuchenno-sprzątaczkowa mnie przytłacza. Mąż mi mówi, że dziwaczeje, teściowa, że mam teraz wakacje. Ach, szkoda dalej pisać.... Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych, którzy są w podobnej sytuacji. Może znajdzie się "dobrz dusza", która postawi mnie "na nogi".... trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dołączę moje żale
Ja mam 32 lata. nie mam męża nie mam dzieci, nie mam zdrowia, jestem wykończona, mieszkam w domu z alkoholikami i chorymi psychicznie, taką mam rodzinę, nie stać mnie na mieszkanie, zarabiam 1100 zł. miesięcznie na rękę i codziennie wyję w poduszkę i żyję z dnia na dzień, nie mam siły na plany na przyszłość , nie mam sily na marzenia, życie odarlo mnie ze wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuję pokrewieństwo...mam męża, nie mam dzieci- i na razie brak perspektyw aby mogły się pojawić, praca jest i oczywiście kredyt. Dookoła zagęszczają się pary znajomych z dziećmi i swoimi problemami a my już odstajemy z tym tematem na boku... jestem z Poznania email: em_mila@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam 39 lat
od 5 m-cy szukam pracy, nie mam męża, dzieci i rodziny i kredyt do spłacenia a oszczędności się kończa Ciesz się tym co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdemu doskwiera inny problem, a forum jest od tego aby każdy mógł podzielić się swoją troską i zrzucić z siebie choć odrobinę ciężaru. Nie narzekam: - na pracę-ciesze się ze jakąs mam, - męża, - a kredyt jest po to aby go spałać -bo dzięki niemu mamy mieszkanie i nie musimy się tułać po wynajmowanych mieszkaniach ale brakuje mi koleżanki, przyjaciółki z tą którą mogłabym się wybrać na kawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się przysiądę ;) Mam skończone 31 lat, męża i dziecko...nie mam pracy mam doła, bo szukam już tak długo...Męczy mnie już bycie gosposią...jestem jeszcze młoda i chcę żyć, a nie więdnąć zamknięta w czterech ścianach...muszę wyjść do ludzi bo...zwariuję! Dodrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie problemy...razem zawsze raźniej ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja tez dołączę
jestem koło 30-stki mam męża ,jedno dziecko , nie pracuję od czasu porodu ,tj4 lata zwolniłam sie sama bo chciałam wychowywać malucha ,teraz dostaje szału ,nie mieszkam w Polsce ,ale sa ogromne plany żeby wrócic w najbliższych tyg na stałe . cche sprzedać dom-kryys i kupców brak a drugi dom na kredyt . dostaje szału ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kurcze a ja mam prace, męża cały dom na głowie, 3-je dzieci i już nie wyrabiam na zakrętach - na nic nie mam czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusian
kochani, razem zawsze raźniej. cieszę się, że w końcu "wylałam" swoje żale tutaj, troszke lżej. em_mila1978- ja z Poznania wyemigrowałam, szkoda, że wcześniej się nie spotkałyśmy - właściwie ten sam miałam problem (z kawką). tutaj problem kawki bardziej mi doskwiera, mam nadzieje,ze z czasem sie to zmieni. kto ma pomysły jak zmienić coś w życiu, by nie było tak szaro? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabama32
danusian- a gdzie wyemigrowalas? Ja niestety tez daleko do domu rodzinnego, przyjaciol i tez doskwiera mi brak babskiego towarzystwa i plotek przy kawie czy drinku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Nie zamierzam udzielać porad, każdy musi wg siebie orzec co dalej z moim życiem...czyli z Waszym. To nie takie proste doradzać nie znając się wzajemnie. Mogę polecić koleżance xyz, żeby pomyslała o dziecku, a okaże się, że zdrowie szwankuje i nie na tym etapie można się starać. Mam 35 lat, jakby w życiu swoje przeszłam. Dorobek rodzinny w postaci męża (niebawem pewnie ex:P) syna, pracę również mam, jak część z nas obarczona jakimiś kredytami. I wiecie co... Każdego dnia zapytuję siebie i co dalej...ale życie samo przynosi rozwiązania. W nowej pracywymagane były studia mgr, zatem poszłam...potem wymagania..język, poszłam na angielski...teraz życie sie popiętroliło...zatem pytam siebie co dalej....rozwód, separacja...co z mieszkaniem, co z dzieckiem, co z rodziną... Ale wychodze na słońce i dobrze mi w jego promieniach...musi jakoś być. Może jutro rano obudze się z jakimś genialnym pomysłem co dalej.......:) Chętnie zostanę z Wami troche poplotkować....kawy łyk złapać...teraz pędzę fryzować włosy, w końcu musze jakoś po babski wykorzystać urlop :D:D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szara Aga
Oj dziewczyny….troche tu pesymistycznie…. Ja nie jestem aż tak pesymizmem przesiąknięta. W sumie jestem zadowolona ze swego życia. Ponad 30 lat chodziłam wolno….bez żadnego konkretnego faceta, nie powiem czasem się dołowałam z jego braku, ale generalnie nie narzekałam. Przyjaciele, wyjazdy, wypady przenajróżniejsze wypełniały moje zycie. Od niecałego roku jestem zaręczona i planuję ślub Mam wielkie nadzieje, że ten związek nie będzie porażką, że pojawią się dzieci…i że nie zawita rutyna zbyt szybko :P Też chętnie przycupnę i poplotkuję z Wami o wzlotach i upadkach, radościach i smutkach :P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusian
bardzo się cieszę, że rozwijamy temat i jest tez troche ducha optymizmu (gratulacje Szara Ago - powodzenia, trzymam kciuki - mam nadzieje,ze słonce Ciebie nie opuści i wszystko się ułoży pomyślnie). Alabama32 - jestem teraz na Dolnym Śląsku. A gdzie Ty? może również? Pozdrowienia. Spotkajmy się jutro na wirtualnej kawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danusian - wielka szkoda :( Poznań jest bardzo "caffe" a największe zagęszczenie przybytków brązowego ziarna jest na St.Rynku i w jego okolicach. Dziewczyny jak tam pisanki? co już zmalowałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusian
Cześć wszystkim, weekend minął....niestety. Okna umyte, pościel wyprana, idą Święta. A jak u WAS?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danusian
Puk, puk...dziewczyny co tak cicho? Em_mila78, ja też żałuję bardzo, bratnia dusza bardzo by mi sie teraz przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam rodziny
a mogłam ją założyć, gdybym tylko bardziej się do sprawy przyłożyła. Nie wiem dlaczego nie szukałam, i nie wiem dlaczego tak mi się nie układało z mężczyznami (tzn. raczej nie wiem dlaczego ich nie kochałam, bo to dlatego się nie układało) Mam 37 lat i chociaż ciągle wyglądam młodziej i atrakcyjnie to straciułam wiarę w swoje szczęście. Jeszcze tylko cud może mnie uratować przed samotnym końcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeela999
40-tki tez zakładają rodziny , rodzą dzieci. głowa do góry!!!Ja mam męża ale tak naprawdę nie stać mnie na dziecko a poza tym tak trudno świadomie się zdecydować , że to niemozliwe. Boże ja się zasiedziałam w wieku 32 lat i tak mi życie płynie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Czasami mam siebie dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie zgadzam sie z Toba nigdy nie jest za pozno a wspolczesna medycyna czyni cuda jesli chodzi o macierzynstwo i nie mozna sie do tego zmuszac ze trzeba, ze wypada, ze wszyscy dookola juz maja a my nie mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×