Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mukowa

Uderzyłam męża w twarz

Polecane posty

Gość mukowa

Dzis rano podczas kłótni uderzyłam męża w twarz, bardzo mi z tym źle, płacze ale i boje sie o przyszłość naszego małżeństwa.. On wraca wieczorem - nie wiem co mam mówić ani co robić.. A uderzyłam go dlatego iz przesadzał ze słowami i nie dawał mi dojsc do słowa a gdy moje ostrzezenia nie dawały rezultatu uderzyłam go zeby otrzeźwiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to przesadziłaś... teraz musisz go przeprosić, bo nic nie usprawiedliwia przemocy fizycznej (zresztą jakiejkolwiek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukowa
a przemoc psychiczną usprawiedliwa? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukowa
mnie tez bolały jego słowa i chcialam zeby przestał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukowa
z plaskacza czyli z otwartej dłoni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma znaczenia z otwartej czy zamknietej czy z półprzymkniętej :D - źle zrobiłaś i już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkk
to pewnie dzisiaj ci odda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malo Stanowczy a bylaby jakas
roznica wg Ciebie? Oczywiscie poza ewentualnymi skutkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulaczka
powiedz mu wieczorem, ze zartowalas :o:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie dawał mi dojsc do słowa a gdy moje ostrzezenia nie dawały rezultatu uderzyłam go zeby otrzeźwiał" Ostrzegalaś go "jeśli nie zamkniesz ryja to ci w niego zajebię ty skurwielu"? - Ja bym się zamknął :O Aczkolwiek o ile nie strzeliłaś go tak, że stracił przytomność to nie robiłbym z tego afery, teraz po prostu nie będzie z Tobą rozmawiał w 4 oczy :P Zawsze przy świadkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też podobnie zrobiłam z rok temu.. powód także był podobny.. nie mogłam znieść jego słów. Jak wróciłam z pracy stał z kwiatkami i przepraszał za wszystko co powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnica jest zasadnicza właśnie ze wzgledu na skutki. Powiem tak - dostając w twarz z plaskacza popatrzę z niesmakiem na "ofiarodawczynię". Dostając z piąchy - oddam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulaczka
ja ostatnio rzucialam w mojego nozyczkami i mi je schowal :o a to nozyczki do podcinania wlosow na cipce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukowa
Czy on mi to wybaczy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
W zależności od stanu posiadania spakowałbym się, albo babę. Głupim sukom się wydaje, że im to można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania - czasami (powtarzam - CZASAMI) zgadzam się na równouprawnienie :classic_cool: Kiedyś dostałem po pysku, i to wcale nie z okazji kłótni. Zupełnie niechcący powiedziałem coś, co zostało opacznie zrozumiane. Nawet bardzo opacznie, zła składnia w zdani :classic_cool: A że moja partnerka jest bardzo.. eee... uczuciowa, to mnie strzeliła:) Raz jeden jedyny. Zresztą przepraszała zanim poczułem to piekące ciepełko:) Natomiast atak z pięściami odbieram jako chęć zrobienia mi krzywdy i nie widzę powodu dla którego miałbym na to pozwolić. A bronię sie adekwatnie do ataku :classic_cool: Tulaczka - instynkt samozachowaczy Twojego męża działa perfekcyjnie :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipokrytki
Ale wy jesteście bezdennie głupie. Uderzyłaś go bo nie dawał Ci dojść do słowa? Na głowę upadłaś? Jak wy pier***cie po pare godzin bez przerwy nie dając nam dojść do słowa to was nie lejemy w pysk. Bardzo mądrze. Zastanów się, jak bardzo go upokorzyłaś. Cokolwiek teraz zrobisz (przeprosisz, nie przeprosisz, dasz mu na przeprosiny) nic już nie będzie takie same a on na Ciebie już nigdy nie spojrzy tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tulaczka
masz racje MS :D nastepnym razem przypieprze mu z gara gotowac nie bede musiala ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
hipokrytki => otóż to. Takich rzeczy się nie zapomina wcale. Wracają przy każdej następnej wpadce. Nawet nie istotne, czy ktoś wybaczył, czy nie. Zawsze będzie to "piórko", które przeważy szalę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukowa
To co ja mam teraz zrobić... Naprawde jestem taką bezduszną suką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przygotować się do siarczystego obciągu z połykiem. Może jak ciężar uwagi się przesunie dużo poniżej to szybko zapomni... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mukowa, tak poważnie, to powinnaś przeprosić. Zgoda, że on też źle zrobił. Ale pomyśl o odwrotnej sytuacji - Ty mu bluzgasz a on Cię tłucze po pysku, bo zabrakło mu cywilizowanych argumentów. Wiesz co by się wtedy działo? Wkurwia mnie stosowanie przemocy w związku, zresztą nieistotne jakiej, jeśli ta przemoc jest wynikiem złości. Porozmawiaj z mężem, powiedz mu, że Cię ranił, bo może nie był tego świadomy. Nie zostawiaj tego tak jak jest, bo będzie gorzej. Być może on wróci do domu i nic nie powie, przejdzie "do porządku dziennego" ale będzie to pamiętał. W negatywnym znaczeniu tego słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipokrytki
btw: mukowa, na jego miejscu jesli nie byłabyś moją żoną wyrzuciłbym Cię z domu. A skoro jesteście małżeństwem, nie zdziw się, jak prędzej czy później zacznie Cię zdradzać. Od takich rzeczy się zaczyna, a brak ciepła i upokorzenia takim sytuacjom sprzyjają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś żadną bezduszną suką - gdyby tak było to byś się tym nie przejmowała :) Przeproś męża - zrób jakąś fajną kolację czy coś i obiecaj że to się nie powtórzy i nie rób tego więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×